Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

jestem sama męża nie ma

Polecane posty

Gość brzuchowata84

Witam, jest ktoś w takiej sytuacji jak ja? Mąż na wyjeździe za granicą a ja sama z półrocznym synem i 9 latką. Jak sobie radzicie? Bo u mnie jest czasem ciężko. Np. teraz gdy trzeba napalić w piecu, bo zimno. Oczywiście codzienność to gotowanie obiadu, sprzątanie, pomoc córce w nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiedzialas na co sioe piszesz decydujac sie na 2 dzieci i na meza, ktorego prawie nie bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może macie jakieś rady? Mój dzień wygląda tak: rano śniadanie dla córki + ubieranie i czesanie. Około 7:45 wychodzi do szkoły. Potem daję mleko synkowi. Ja jem sniadanie dopiero jak on zaśnie czyli ok. 9. Wtedy też przygotowuje mu zupkę na obiad i coś dla nas na obiad, np. strugam ziemniaki lub przygotowuję zupę. Mały wstaje ok. 10 więc się bawimy. Potem znów drzemka i ok. 12-13 obiad. Potem wraca córka ze szkoły, często wychodzimy po nią w ramach spaceru. Jemy obiad, ona odrabia zadania. Jak mały spi popołudniu to jej pomogę. A potem mycie naczyń, sprzątanie. około 19 kąpiel synka. On zasypia ok. 20-21. I zostaj***ardzo mało czasu dla siebie. Czasem nie chce mi się już przeczytać książki ani obejrzeć filmu, jestem zmęczona. Ostatnio był wyjazd do lekarza z synkiem. Masakra. Ja nie wiem jak sobie inne mamuśki radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanim urodziłam był w Polsce, potem wyjechał bo stracił pracę. A raczej sam już nie chciał pracować w tamtej firmie bo mieli mało roboty a co się z tym wiąże - mało kasy. Teraz jest w Niemczech i była to nasza wspólna decyzja. Przynajmniej będziemy mogli wyremontować dom i żyć godnie. Ja się nie skarżę jeśli tak to odbieracie, tylko uważam że jest mi ciężko. M.in. też dlatego że mieszkam na wsi a nie np.w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierze ci i podziwiam... ale popatrz na to tak - jesli akceptujesz to, że mąz daleko i była to wspólna dec. to sobie mów - ale jestem super, że daję radę! bo przecież ogarniasz to wszystko... zawsze najgorzej jest w zimie... Mieszkałam kiedys na wsi...ale wyprowadzilam sie do miasteczka - tu mam pod reka wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki gościu z 9:30. Ja każdy dzień traktuję jak wyzwanie. Wiem że muszę dać radę i że wszystko zależy ode mnie. Napalę w piecu - bedzie ciepło, zrobię obiad - nie będę głodna, pójdę na spacer - dziecko się hartuje. Staram się być zadbana, codziennie makijaż, tylko mało jest osób które moga mi pomóc. Czasem pojadę do mamy ale tez dopiero popołudniu jak córka wróci ze szkoły. Teraz podobno kręcą się jacyś obcy ludzie na wsi, wczoraj bardzo się bałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesniaki zawsze maja jakies problemy :O Jak ci zle, ciezko to sie przeprowadz albo powies. Co za marudna baba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna jakas dziwna przepracowana,rany mój maz pracuje cały dzień a mamy 5dzieci i sobie randze a nie mam pomocy od rodziny bo mieszkańcy za granica. Dzieci w wieku 12 lat codziennie garnitur krawat wyprasiwana koszula,spodnie na kant, dtugi syn to samo tylko bez garnituru,corka tez stroj szkolny ,wiec 9 i 8 lat maja starsze dzieci. Potem mniejsze prawie dwu letnie blizniaki ,jeden ze straszna alergia na wszystko ,osobne jedzenie itp Obiad zakupy ,prania cale kosze,obiad na 2godzine juz musi byc zrobiony,i jeszcze mamy kota czyli tez trzeba wymienic kuwete. Wszystkich przypilnowac by sie wykapali ,maluchow pokapac .. A jak jest wszsystko dobrze zorganizowane my z mezem mamy czad dla siebie i na znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie rady?:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przepracowana tylko zmęczona a to różnica. Wokół mnie wszyscy mają ciężko, ciągle się żalą. Teraz szwagierka urodziła dziecko i ciągle moja teściowa a jej mama powtarza jak ona ma ciężko bo mały nie śpi pół dnia. Ale ona ma męża który ugotuje, posprząta. Trochę mnie dziwi to podejście ludzi. Druga szwagierka też ma "ciężko" ale mieszka z mamą która bawi dzieci. Może dlatego że ja nie narzekam to nigdy nie usłyszałam słowa współczucia. Mieszkam w starym domu, w którym ciągle się coś psuje, ostatnio wywaliło korki bo cośtam z prądem. A to znów wodę mi wylało bo pękła uszczelka. Niby proste rzeczy. Muszę prosić o pomoc wtedy a nie lubię się narzucać. Koleżanka też jak jejcoś trzeba to wpadnie na kawę a jak ja chciałabym wpaść gdy jestem na spacerze to mówi że śpi. Dobrze że Ty masz męża chociaż wieczorem możesz mu się wyżalić i masz odciązenie psychiczne jeśli wiesz o czym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ja byla w ciazy sama, bo maz na kontrakcie i pierwszy rok zycia dziecka troche tu, troche tam. nie polecam, mozna sie nerwicy nabawic. pozs tym dzieci beda miec maly kontakt z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha ja też mam czas dla znajomych którzy wpadają o 21 i siedzą do 23-24. Tak to jest. Ja bym się chętnie przespała wtedy ale nie chcę wyjść na gbura. Niestety organizowałam już urodziny, grille i to wszystko sama.Rady???? Może ktoś jest w podobnej sytuacji? I powie miłe słowo chociaż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościk
jesli ktos chce przyjsc wieczorem, to po prostu powiedz, ze "moze w przyszlym tygodniu, jestem zmeczona i chce wypoczac" Rob tak by tobie cos pasowalo, a nie innym . To nie inni maja byc zadowoleni a TY. Zaloz sobie zeszycik, w ktorym bedziesz robila plan na nastepny dzien, zapisuj wszystko, co i o ktorej bedziesz robic i trzymaj sie tgo planu. Wtedy znajdziesz tez czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj dzieci do adopcji i będziesz miala tyyyyyyyyyyyyyyyle czasu wolnego że hej :o narzekaczka ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wyglada dokladnie twoj plan pomiedzy godzina 14 a 19? Oprocz tego, ze zjecie obiad ? bo jakos mi sie nie chce wierzyc, ze powiedzmy od 15 do 19 sprzatasz i myjesz naczynia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem twoje zmęczenie. Mój mąż też pracuje w Niemczech. Mam jedno dziecko. Niestety mały cierpi na autyzm, niedoczynność tarczycy i AZS.Lekarze, terapie itp. - wszystko na mojej głowie. Do tego ataki histerii, nadpobudliwość i kilka innych tego typu atrakcji. Bywam wyczerpana. Miałam dni totalnej załamki - zwyczajnie nie dawałam rady.Teraz jest w sumie dobrze. Jakoś to wszystko sobie poukładałam i nie narzekam. Bywają dni gdy padam na pysk ale jest coraz lepiej. Mój mąż wyjeżdża od kilku lat. Gdy synek był mały - było łatwiej. Problem zaczął się gdy pojawiły sie objawy autyzmu. Strach, bieganie po lekarzach, szpitale... Psychika mi siadała. Mąż brał tyle wolnego ile mógł ale większość czasu i tak byłam z tym sama. Musisz być silna autorko. Z czasem będzie lepiej. Przyzwyczaisz się. A twój mąż jest w domu w każdy weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diablica tasmańska
Ciebie nie przytłacza nadmiar obowiązków tylko rutyna. Może zacznij gotowac obiady na 2 dni i przestań codziennie sprzątać? A czas który zyskasz przeznacz dla siebie ew. pojedź z dzieckiem z fajne miejsce na spacer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega męża twojego
ledwo mąż za próg nos wystawił a już kochanka szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 15 do 19 to synek śpi jeszcze z godzinkę. Potem jak jest ładna pogoda idziemy na dwór. On bardzo lubi tak spędzać czas. Bo od godziny 17:30 to on najchętniej już byłby w kąpieli więc trzeba go przetrzymać do tej 19 jakoś. Czasem kąpię go wcześniej tak z pół godz bo już jest nieznośny. Kurcze tak szczerze to nie wiem co robię dokładnie. A to w lekcjach pomagam córce a to właśnie go zabawiam. On jak jest ranek to sam się bawi ale im bliżej wieczoru - jest bardziej nieznośny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcześniej pisalam ze mamy 5 dzieci, i wyobraź sobie ze wiuem co i tzn bo kiedyś byłam samotna mama z 2 synami. Czyli zakupy, rabamie drzewa, przetwory, lekcje,uzeraczki z byłym, wszystko było na mojej głowie i pracowała na zmiany w tej Durnej biedro ce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmęczona jesteś znajomymi którzy siedzą Ci po nocach ,jakąś paranoja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmęczona byś dopiero była taj jak ja jak mam do ogarnięcia 5dzieci i duży dom ,plus duże podwórko.dlatego od niedawna mam pomoc domowa bo właśnie ja byłam juz zmęczona ,tym bardziej ze b bliźniaki budza sie w nocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja corka ma 9 lat i nie umie sie sama ubrac i uczesac?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymiotowac mi się chce jak czytam takie tematy ... Nie trzeba było zakładać rodziny i spłodzić dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz tez ma czesto wyjazdy, dlatego ja wiecej dzieci nie planuje, bo z jednym niemowlakiem w domu malo "fiśka" nie dostalam, nie wyobrazam sobie siebie samej z 2 dzieci. W szpitalu poznalam kiedys Pania, sama z 2 dzieci: corka 6 lat, syn 10 miesiecy, zero pomocy, maz w Niemczech, ona nawet nie miala juz siły narzekac, dziwiłam się, ze na kolejne dziecko się zdecydowali w ich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest Ci ciężko bo jesteś sama, masz same obowiązki i mało czasu dla siebie. Tak na prawdę to jest Ci źle bo mąż jest daleko, musisz jakoś odżyć, a nie możesz synka kąpać o 18? Dlaczego akurat o 19 skoro on już marudzi wcześniej? Nie musiałabyś go przetrzymywać i zabawiać tylko kąpiel karmienie i poszedłby spać o 20. Ja swoje kąpałam czasami przed 18 i zasypiały już o 19 i miałam wtedy wolny wieczór. Nie będą ci przez to wstawać wcześniej a za to ty będziesz miała więcej czasu dla siebie wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotuj na dwa dni jak ktoś tutaj powiedział, ja jestem sama po rozwodzie mam dwójkę dzieci 9-latka i 5-latek i nie przemęczam się zbytnio :) Gotuję na dwa dni a czasem na trzy (dla twojego półroczniaka też możesz gotować na dwa dni nic się nie stanie w lodówce z zupką) Zajmie ci to tyle samo czasu a na drugi dzień nie będziesz musiała gotować. Nie widzę, żebyś miała zbyt dużo obowiązków nie pracujesz, po prostu jesteś zmęczona psychicznie a nie fizycznie. A popsuta rurka czy korki phi, u mnie też się psują rzeczy, pralka się zepsuła nie stać mnie na nowa i piorę w ręku jakoś nie narzekam, bo jak mi się czegoś nie chce albo mam dość to biorę dzieciaki wsiadam na rower i jedziemy :) gotowanie prasowanie i pranie nie ucieknie:) Nigdy nie mam zaplanowanego dnia że o tej godzinie gotuję a o tej kapie jak wyjdzie tak wyjdzie każdy dzień jest inny, a jak mi się nie chce to rzucam wszystko jadę do koleżanki w dzień i już nikt mnie z tego nie rozlicza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 latko to już duża pannica która może wiele pomóc,uwazam ze przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za mądre odpowiedzi. Widzę że jest więcej kobiet w takiej sytuacji. Z tym obiadem to dobry pomysł. A moja córka ma bardzo długie włosy więc sama to najwyżej kucyka może uczesać. Ja chcę żeby zawsze inaczej wyglądała, np. odwrócony francuz, koszyczek a to chwilke schodzi. No i codziennie inne ubranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×