Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w ciazy

Narzeczony nie chce pozbyc sie kota

Polecane posty

Gość jestem w ciazy
jestescie naprawde psychiczne. Zeby kot mial byc wazniejszy od dziecka? nie do pomyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kot cie nie lubi i nie akceptuje bo (trafnie) wyczuł złego, nieżyczliwego wobec niego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to nie jest czasami autorka tematu o tym, że narzeczony wyjechał z kolegami, a ona jest w ciąży? Mam takie dziwne wrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja się z Tobą absolutnie zgadzam :) Nie przejmuj się innymi, tu w większości same p***busy siedzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w ciazy
moj narzeczony nigdzie z kolegami nie wyjezdzal wiec to nie moge byc ja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobrazasz sobie idiotko, ze ten kot zagraża dziecku????Może zje niemowlaka albo wyssie mu oddech co (zwlaszcza, ze ze wzgledow bezpieczenstwa nikt o zdrowych zmyslach nie zostawia niemowlecia samego na dluższa chwile, zwlaszcza gdy w domu jest jakies zwierze) ??? hahaha ta, prostaczki ze na poziomie niepiśmiennej baby z zabitej dechami dziury tak wlasnie mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kor rzuca się na Ciebie i gryzie, bo czuje, że go nie lubisz! Ja kocham kotki i wszystkie do mnie lgną i jeszcze żaden mnie nie pogryzł. Okaż uczucie temu kotu, poświęć mu trochę uwagi, bo jak na razie to mówisz o nim per sierściuch a potem płacz, bo gryzie. O dziecko się nie musisz martwić, kot mu nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja staram się rozumieć autorkę, ale kurcze są inne opcje - nie wierzę, że kot chodzi za Tobą i się na Ciebie rzuca (moje dwa koty chodzą za mną tylko w jednym przypadku - kiedy są głodne), a miałam trochę kotów w swoim życiu i mimo różnych temperamentów kot to kot - chadza własnymi ścieżkami. Uważam, że on Ci po prostu przeszkadza (jak mi np. wieczne szczekanie mojego psa), ale za nic w świecie nie oddam Go, bo jak ktoś napisał "to członek rodziny". I nie chodzi o to, że kot ma być ważniejszy od dziecka, ale on też ma swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie wkur'w mnie bierze jak czytam takie padlo kolejne ciezarne babsko z pretensjami. Plodzicie sie jak suczki jakies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może zje niemowlaka albo wyssie mu oddech" nie wstyd c***isać takie bzdury w necie? Kot nie rzuci się na dziecko, bo to dziecko nie jest do niego negatywnie nastawione !!! A autorka jak najbardziej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie zwracaj uwagi na te pieprzniete pieso-kociary... Oczywiscie,ze cizza i dziecko sa najwazniejzsze. i Twoj komfort psychiczny. Kot zaaklimatyzuje sie szybko w nowym miejscu tylko prosze Cie,zebys znalazla mu dom, w ktorym bedzie szczesliwy. Nie wyrzucaj go, nie zabijaj, nie oddawj do schroniska. Moze jegomzachowanie jest spowodowane Twoim podejsciem do niego,wyczuwa to,ale jesli nie potrafisz tego zmienic i kot ma czuc sie niekochany i odtracony, to chyba lepiej ,zeby pokochal go ktos inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nawiedzona..bla.i bla-bla-bla Ty masz problem pod sufitem,autorko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że same "pomarańcze" się wypowiadają, w dodatku chyba początek szkoły dał im we znaki i plują jadem przed klasówką z przyrody... Jestem w ciąży i bardzo dobrze rozumiem, co czuje autorka, nie robię z siebie świętej krowy i nie uważam, że należą mi się pokłony, ale gdyby w domu było zwierze, które może zrobić krzywdę dziecku, to trudno, na linii dziecko-zwierzę przegrywa zwierzę. Nie mówię tu o absurdach typu "wyssanie oddechu" (wtf?...) tylko zwierzę widząc że nie jest pępkiem świata (zwłaszcza świata narzeczonego autorki) będzie chciało wyeliminować przeszkodę, czyli dziecko. Kot może podrapać, zrzucić coś na dziecko, zaatakować.. Tym bardziej, że teraz jest agresywny w stosunku do autorki. Autorko, na Twoim miejscu poczekałabym aż dziecko się urodzi. Pilnuj i obserwuj, jak kot reaguje na dziecko, jak się zachowuje. Przy jakiejkolwiek próbie zrobienia dziecku krzywdy - kot ląduje u teściowej albo szwagierki. Innego wyjścia nie widzę. I nie rozumiem, po co sprzątasz po tym kocie? Niech leżą te kłaki, może jak Twój narzeczony zobaczy, że kot brudzi, to też straci nieco entuzjazmu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi się wydaje, że narzeczony niedługo zostanie byłym narzeczonym, autorka zostanie sama z dzieckiem a facet poszuka sobie kobiety, która go akceptuje razem z jego pasją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna nawiedzona MATKA POLKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, jestem w szoku. Zwyzywać ciężarną, tylko dlatego, że się kota boi. Autorka pisze, że ten kot waży 7 kg, to jest małe bydlę, nie kociątko! I nie ma ona zamiaru wyrzucać kota, tylko przenieść go do "teściowej", gdzie będzie miał się dobrze. Zamiast pomóc rozwiązać problem to wolicie obrzucić błotem. Autorko jeśli ten kot jest wobec ciebie agresywny, to szukaj przyczyny. Pomyśl, czy był on taki wcześniej, czy dopiero jak zaszłaś w ciążę. To mogą być twoje emocje, albo kot może się czuć zagrożony. On może się ciebie bać tak samo jak ty jego. Dobrze by było znaleźć jakiegoś kociego psychologa-tresera. Taki ktoś może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahahahahaha no nie wierze kot sie na nią rzuca hahahah :D :D Czy Wy kiedykolwiek miałyście styczność z kotem? Moj tez sie na mnie rzuca, oplata łapkami i gryzie, kopie, drapie, bo chce sie bawić i to normalne- i zadziwie Was - TO NIE BOLI!!! Trzyba mieć chyba 5 lat zeby bolało Cie to ze Cie kotek podgryzie lub udrapie pazurkiem hhahahaha w zamku pod kloszem sie wychowałas czy co? Slyszalyscie kiedykolwiek o tym, ze kot zrobił dziecku krzywde? Ja nie, a uwierzcie mi gdyby tak bylo to media naglosnilyby to tak, ze glowa mała Dla mnie autorka jest po prostu głupia, egoistyczna, samolubna, bez uczuć, Ty sie nie zastanawiaj jak dziecko sie wychowa z kotem tylko jak ono sie wychowa z Toba? Bardzo współczuje narzeczonemu, trzeba mieć coś z głową naprawde, zeby bać sie kota hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasz kot jak gryzie meza to go to boli:D nasz kot wazy 6.5kg i jest tez rasowy, a jak chce sie bawic mimo swoich juz 3 lat to jak cie ugryzie (w lydke lubi najbardziej, ale jak wystawisz palca to tez nie pogardzi) albo zadrapie to zawyjesz z bolu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym sie takiej głupiej baby jak ty pozbyła ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co to za chlop jak go boli ugryzienie kota :P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzeczony nie jest twoja wlasnoscia,autorko...Zreszta kot-tez nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się obawiała kota z innego powodu - choroby jaką jest toksoplazmoza. W sumie to Ci się nie dziwię, zapewne Ty po nim sprzątasz, karmisz itp. Na pewno bałabym się być w jednym pokoju z dzieckiem (noworodkiem) i zwierzakiem. To tylko zwierze i nie wiadomo co mu odbije. Gdybym się naprawdę wkurzyła i chciałą się pozbyć zwierzaka coś bym wymyśliła, np symulowałabym uczulenie :P ba, nawet badania bym skołowała :D Jesteś w ciąży i nagle mogło się pojawić :P Nie chodzi tu o wyrzucenie zwierzęcia na ulicę, ale np oddanie komuś, np mamie, babci... Ja bym postawiła na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas roztrząsasz że kot niby ważniejszy od dziecka Żałosna jesteś, tak jakbyś żądała od faceta dowodu miłości A on nie chce, czyli nie kocha taką poddańczą miłością jakiej byś oczekiwała i wielka histeria Nie lubię takich pustych ludzi jak Ty Kot Cię wyczuł- on już wie z kim ma do czynienia haha Może Cię zaatakuje i zje, byłby pożytek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia baba i tyle. Nie ma nad czym nawet tutaj debatować. Kolejna z pokolenia ,,księżniczek'' , taka co jak ją komar ugryzie to od razu leci do lekarza z podejrzeniem malarii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty tam wyzej,to poczytaj sama o toksoplazmozie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytalam i nadal nie rozumiem podejścia autorki. Zbyteczne panikowanie. Większe prawdopodobieństwo jest ,że jutro na skrzyżowaniu samochód ją przejedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież kobieta w ciąży nie powinna mieć styczności z kotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i najlepiej niech nie zakłada paska,bo dziecko sie urodzi z wodogłowiem i jeszcze niech uważa żeby ją przypadkiem ktoś nie wystraszył,bo dziecko będzie mieć znamie. Musi jeszcze pamiętać o rytuale odpędzania złych uroków i przywiązywaniu czerwonej wstążeczki !!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×