Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
22:27 - Trafione w samo sedno :D Nie znasz facrta, nigdy z nim nie rozmawialas, wiec jak chcesz uzyskac od niego taka deklaracje. Chyba nie wyobrazasz sibie tego tak, ze podejdziesz do niego ni z tego ni z owego i powiesz "Czesc. Musze wiedziec na 100% czy przypadkiem niczego do mnie nie czujesz." Po pierwsze i przede wszystkim to byloby strasznie nietaktowne i wrecz dziwaczne. Facet by sie na mocno mocno zdziwil i jest duza szansa ze wzialby cie za wariatke. A po drugie Ty W ZYCIU sie na to nie odwazysz. Wiec do czego to wszystko zmierza? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A skarpetki się pierze, to nie będzie się po domu nic walać." - Widac, ze nigdy z facetem nie mieszkalas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą pisałaś, że on na pewno zauważył moje spojrzenia i wie, co się święci, a teraz piszesz, że on nie ma o niczym pojęcia? Chyba, że to różne osoby napisały... No właśnie nie wiem, jak to rozegram. O tym jest cały wątek, że nie wiem, jak i nie mam odwagi. Skąd mój upór? Różne doświadczenia mi pokazały, że domyślanie się czegoś o kimś w różnych kwestiach potrafi prowadzić do BARDZO mylnych wniosków. Dlatego chcę mieć jasno powiedziane. A co do kultury. Dotąd spotykałam facetów, którzy dawali kosza kulturalni i z szacunkiem dla kobiety. To nie tylko mnie dotyczy. Ale też dziewczyn, którym moi koledzy odmawiali. I po takich wyjaśnieniach była lżejsza atmosfera. A ten człowiek wygląda na porządnego i dobrego, więc tym bardziej nie widzę powodu, by się obawiać, że zrobi coś nietaktownego czy jakąś krzywdę mi za to, że mi się podoba czy, że się zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale autorko wciaz nie napisalas czego chcesz sie od niego dowiedziec. Ty sie tylko zastnawiasz jak sie do niego zblizyc ale ja wciaz nie wiem o czym konkretnie chcesz od niego uslyszec. Chodzi ci o to czy odwzajemnia twoje uczucia? Juz wiem, ze nie masz odwagi i takie tam ale mimo to nie bardzo wiem co chcesz zeby ci wyklarowal. Sama napisalas ze chcesz to uslyszec wprost. Tylko wciaz nie wiem CO CHCESZ USLYSZEC. Ok wybrazmy sobie te sytuacje: nawiazujecie rozmowe, nabierasz odwagi i pytasz go o.. no wlasnie o co? Czy ma dziewczyne? Czy cos do ciebie czuje? Czy jest toba zainteresowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np., czy ma dziewczynę, czy byłby zainteresowany itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakretka od sloika
Autorko a czy doswiadczylas kiedys sytuacji odwrotnej niz odrzucenie przez mezczyzne? Interesowal sie ktos kiedys toba tak po "mesku"? Przeczytalam kilka ostatnich wypowiedzi osob tu piszacych i tez niejasne jest dla mnie to co chcialabys uslyszec gwoli wyjasnienia od tego faceta, ktory - i to jest najdziwniejsze - pewnie nawet sobie sprawy nie zdaje ze byc moze bedzie za jakis czas w sytuacji kiedy bedzie musial cokolwiek wyjasniac osobie, z ktora dotad nawet slowa nie zamienil. O co chcialabys go zapytac? Czy ciebie chce, bo musisz to wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakretka od sloika
Acha juz doczytalam. Czy ma dziewczyne - to pytanie w miare bezpieczne z dwojga tych, ktore zaproponowalas. Natomiast z pytaniem o to czy bylby zainteresowany stanowczo za wczesnie. Takie pytanie moze pasc dopiero po jakims czasie znajomosci, nawiazaniu jakiegos komunikatu, po czyms co dawaloby podstawy do takiego zapytania. No bo nie bardzo mozesz ot tak z partyzanta walnac kolesiowi "czy jest toba zainteresowany" bo brzmialoby to nieco na wyrost nie sadzisz? No wyobraz sobie.. podchodzi do ciebie obcy chlop, kojarzysz go z widzenia ale jakos w pamiec ci nie zapada a on ktoregos dnia do ciebie podchodzi, zagaduje i pyta czy bylabys zainteresowana. I tu jest wlasnie groteskowosc calej sytuacji bo nie bylo dotad okazji zeby wzbudzic owo zainteresowanie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie mówię, że to byłoby w formie pytania. Chodzi o to, by mu na tyle jasno (a przy tym nie nachalnie) okazać swoje zainteresowanie, by on na to zareagował-działaniem w kierunku tego, by coś się zadziało lub powiedzeniem, że z tej mąki chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś jeden do mnie wydzwaniał i chciał się umawiać, ale to się chyba nie liczy, bo on mnie w zasadzie nie znał. O innych mi nie wiadomo. Chyba, że byli zainteresowani po cichu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci moge juz teraz powiedziec, ze z tej maki chleba nie bedzie, skoro facet nawet nie raczy na ciebie spojrzec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też się nie liczysz, bo w zasadzie nie znasz Pośladka :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Poślad nadal macha pośladami? Bo to naprawde moze byc objaw homoseksualizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A-Przepraszam nie wiem czy Pan wie, że wisi mi Pan kawę! Poślad -Dlaczego A- Bo jak Pana zobaczyłam to upuściłam swoją;) Albo pisz na fb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A-Przepraszam mogłabym zadzwonić z Pana telefonu bo mój się rozładował Poślad-Jasne A-Zadzwoń do siebie i powiesz, teraz ma Pan już mój numer i w końcu możemy iść na kawę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież, jakbym coś przed nim upuściła, to by widział. To o tym chłopaku, że nie wiem, czy się liczy, to była odpowiedź na pytanie, czy jakiś facet się mną interesował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o telefon go poprosić, ze musisz koniecznie zadzwonić to możesz , zadzwoń do siebie a udawaj, że do kogoś dzwonisz i zaproś go na kawę smsem albo tak jak Ci u góry napisałam. Miłości się nieznajomym nie wyznaje jedynie taka humorystyczna zaczepka wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiem, że nie wyznaje się miłości obcym. Tylko przecież pracuje tyle osób, które znam, że, dlaczego miałabym akurat od obcego chcieć pożyczyć telefon? I on po korytarzu nie musi z telefonem chodzić, jak wychodzi na chwilę z gabinetu. He, he, kiedyś upuściłam talerze przed pewnym politykiem, który wtedy był na dość ważnym stanowisku. Potem się jakiś czas z tego śmiał. Więc raczej on by też zauważył, gdyby coś przed nim upuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11.37: Ja tego widuję, a tamten mnie nie widywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tamtemu też się wydawało, że Cię „widywał”, tak jak Ty „widujesz” Pośladka. Kto wie, ile razy wpatrywał się w Twoje piękne oczy i roztańczone posladki? ;) Coś w końcu go skłaniało do tych telefonów, nieprawdaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widywał. Nie znaliśmy się. Tylko niepotrzebnie ktoś mu pomógł wkręcić sobie, że idealnie do siebie pasujemy i będziemy świetną parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, Ty też nie znasz Pośladka, tylko sobie wkręcasz, że się zakochałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zakochałam, ale ja go widuję. Nie mówię, że znam osobiście, ale widuję. O ile do miłości to trochę mało, to do zakochania wystarczy. Tamten mnie nie widywał, nie przebywaliśmy w jednym pomieszczeniu, nie zakochał się. Może był desperatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dwoje ludzi zakocha się w sobie wzajemnie od pierwszego wejrzenia, potem się poznają, pokochają, wezmą Ślub i opowiadają swoją historię, że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia, nikt tego nie neguje. Czemu więc neguje się jednostronne zakochanie od pierwszego wejrzenia? Czasami jest wzajemność, czasami nie ma-zarówno w miłości, jak i zakochaniu. Ale brakiem wzajemności nie można podważać prawdziwości uczucia danej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to sie stalo autorko ze sie w nim zakochalas? Tak cie "walnelo" od razu czy po jakims czasie? Pamietasz ten moment?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak go pierwszy raz widziałam, to nie. Jak zobaczyłam jego ciepło i czułość do pacjentów, to zaczęłam zwracać uwagę na niego. To było po kilku wizytach tam. Zajrzałam w oczy i się okazało, że są takie piękne i dobre. On też zaczął lepiej wyglądać, więc było łatwiej się zachwycić. Potem zauważyłam rzeczy wskazujące na to, że jest dobrym człowiekiem. Szybko mnie wzięło. Ale nie od pierwszego razu. W zasadzie to zauważyłam własne zakochanie wtedy, jak on tą dziewczynę dotknął. Na początku, jak zwróciłam na niego uwagę, to pomyślałam, że, jeśli zobaczę, że kogoś ma, to może nie ten i, że po mnie spłynie tak, jak inni, którzy mi się podobali, ale na wiadomość, że zajęci, szybko spływało. Była jakaś myśl, że szkoda, że fajny a zajęty, ale to było na poziomie głowy. A tu zobaczyłam, że to, że może kogoś mieć, było dla mnie na tyle uderzające, że widziałam, że zdążyłam się bardziej nim zainteresować, że to jest głębsze-wiadomo we mnie tylko, ale-no to kobieta czuje, że to zakochanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele pierniczysz, że chcesz osobiście a jak Ci wymyślam pretekst z telefonem to wymyślasz milion powodów, żeby tego nie robić. Jesteś nienormalna czy chcesz przegrać swoje życie? Masz w czwartek spróbować!!!! A jak nie do jadę do Ciebie i Ci pomogę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej panie miłe nie wszystkie sposoby nawiązywania kontaktu wypróbowane przez was musza okazać sie niezawodne w tym przypadku. Autorka jest nieśmiała poza tym wiele jest czynników blokujacych ja przed wrzuceniem na pierwszy bieg. Inaczej sie pisze o sposobach na podryw a inaczej sie to czuje kiedy rzeczywiście staniesz oko w oko z żywa osoba i zwracasz uwagę na mimikę, gesty itd. Moze życie samo przyniesie sposobność zeby nawiązać ten komunikat nie ma sie co ciśnieniowac albo wyznaczać sobie czas na za tydzień bo w życiu to rożnie bywa przeciez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak usunąć subskrypcję tego wątku z maila? :D Bo przychodzi mi spam irytujący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kumpela stwierdziła, że w pewnym momencie nie wytrzymam, przyjdzie impuls i coś zrobię. Ale trochę się boję, znając samą siebie. Jak byłam zakochana w przyjaciołach, to, gdy przychodził ten moment, że już musiałam to wyrzucić z siebie, zaczynałam gadkę, że coś mi leży na sercu, ale nie umiem tego powiedzieć i oni wyciągali to ze mnie. Z przyjacielem tak się da. Tu faceta mijam, więc wychodzi na to, że, jak czegoś chcę, to muszę coś zainicjować. W tym sensie koleżanki tu mają rację, że, jak chcę osobiście, to muszę coś zrobić. Ale, no właśnie, w realu trudniej jest. I wracając do tamtego momentu-jak on ją macnął to nie był ten moment, kiedy się zakochałam. Wtedy to do mnie dotarło, a zakochałam się chwilę wcześniej. Tylko się z tym zmagałam, bo nie startowałam zresetowana, ale byłam do tej pory mocno zaangażowana uczuciowo w innego. Także był taki moment wahania, czy się na to nowe uczucie zgodzić, które się powoli rodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, na którym palcu i, której ręki się nosi pierścionek zaręczynowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×