Jak nie zwariować w takiej sytuacji?

Opiszę moją sytuację mieszkaniową, napiszcie, co o tym sądzicie. Mąż zbudował dom na działce zamieszkałej przez swojego dziadka. Działka została uprzednio oczywiście kupiona, bo należało do niej 3 dzieci dziadka, w tym teść. No i mieszamy tak na tym niewielkim podwórku na 2 domy. Problemem jest teść, ojciec męża, który codziennie nas odwiedza. Robi to niby przy okazji, bo przychodzi kilka razy dziennie do swojego ojca, którym się opiekuje. Nie mamy zadnej prywatności, potrafi przyjsc nawet o 9 rano w niedzielę, a mąż nie umie mu powiedziec, by tak się nie naprzykrzał. No ale ja to rozwiązać, skoro to wszystko jest na 1 podwórku? Ja nie chciałam się tam budować, mówilam mężowi o tym, ale on się uparł i teraz jest jak jest, nie mamy żadnej prywatności. Czy jest na to jakis sposób? Co wy byscie zrobili?

Wyprowadzka! Co to znaczy mowilas? A on to olal, tak?

Wyprowadzka? To nie jest takie proste, nie mam się gdzie podziać z dziećmi. Tak, olał moje zdanie, myślę, że mógł być pod wpływem swojego ojca, który chciał go mieć bliżej siebie.

O rany, wspolczuje .. nie chciałabym nawet żeby moja mama nas tak często odwiedzala a co dopiero teść...

Wy jesteście normalnymi ludźmi czy patola? Bo jeżeli normalnymi to wystarczy powiedzieć "teściu nie przychodz do nas tak często"

Haha jasne, powiedzieć ze ma nie przychodzić często? Przecież autorka topiku jeszcze miałaby nieprzyjemności ze strony męża, bo jeżeli jest zzyty z ojcem, to go to urazi. No chyba ze mąż sam mu to powie... ale pewnie mężowi to tak bardzo nie przeszkadza?

No to pytam czy normalni czy patola przecież... Bo to są jakieś pato problemy nie dotyczące ludzi na poziomie

Była juz taka rozmowa z rodzicami męża, żeby nas uprzedzali jak mają przyjść i nie ta często, podziałało, ale tylko na kilka tyg. Wkurza mnie, że nie mogę sobie nawet nic zrobić na tym podwórku, no bo i tak będę skrępowana, no bo jak tu stawiac basen czy altanę, jak co chwilę na podwórku jest teść albo przyjeżedzają inne dzieci dziadka?

Nie denerwuj się. Komórki nerwowe się nie regenerują, a amunicję zawsze można dokupić.

No to pytam czy normalni czy patola przecież... Bo to są jakieś pato problemy nie dotyczące ludzi na poziomie Teść jest bardzo prostym człowiekiem ze wsi, nie zna pewnych zasad kultury i nie umie się zachować, po prostu nie rozumie, że pewnych rzeczy nie wypada. A ja mam coraz bardziej dosyć!!

No to mów o tym głośno!!! I nie tu na kafe tylko do męża teścia i innych kogo to dotyczy!!!!

Mężowi truję cały czas, on uważa, że to się skończy wraz ze śmiercią dziadka, ale ja w to szczerze wątpię. To jego tatuś i jemu to nachodzenie nie przeszkadza tak, jak mnie. Poza tym broni ojca, że przecież nie przesiaduje u nas, tylko przychodzi na chwilę zobaczyć dzieci (!!!)

Nie wiem wymyśl coś byle by wyszło na twoje, opierdziel teścia?

No właśnie chcialabym go opierdzielić, ale tak jestesmy na siebie skazani na podwórku, wiec jak to będzie? Nie będę z nim gadać czy co ? Syt8uacja bez wyjścia :(

Przeciez nie chcesz z nim gadac :D

A może ktoś z was też miał podobny problem z blisko mieszającymi teściami? Czy to da się w ogóle zaakceptować?

wszystko da się zaakceptować skoro musisz

Przez tę sytuację kłócę się z mężem i chodzę podminowana, jak na przykład po niedzieli, gdy przyszedł po 9 rano, a my jeszcze w piżamach i burdel na stole po śniadaniu. Krępują mnie takie rzeczy, chyba naprawdę muszę stamtąd wiać :(