Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nieprofesjonalne zachowanie Pani przedszkolanki

Polecane posty

Gość gość
a jak idiotki przyjdziecie do urzedu i zle wypelnicie wniosek o cos tam i ktos wam rzuci tekstek "o jezu" ciekawe czy milo wam bedzie badziewiaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tekst naszej matematyczki, której puściły nerwy w klasie szóstej, SZÓSTEJ, bo coś tam nie wiedzieli i powiedziała do nich matołki, dyrektorka zapytała czy chce zwolnienie dyscyplinarne... I nie było tłumaczenia, że mam gorszy dzień i gorsze samopoczucie. Zawsze nam powtarza, że nauczyciel nie ma prawa mieć gorszego dnia i dać tego odczuć uczniom, jak się źle czujesz, idź na zwolnienie, daj znać, że się coś dzieje i nie będzie cię ten jeden dzień, to się zrobi zastępstwo, ale nie przyłaź do pracy i nie zachowuj się nieprofesjonalnie, bo tracą na tym wszyscy. Bardzo ją szanuję za takie podejście, a rzecz dotyczy dzieci z podstawówki, a co dopiero mówić o przedszkolakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak powinno być, to jest publiczne obrażanie 2giej osoby, i nauczyciel nie ma prawa tak odzywać się do uczniów. Najgorsze że u maluchów ciężko wykryć czy dana Pani zachowuje się prawidłowo, już nie wspomnę o żłobkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh... Czego Wy kobiety wymagacie... Przedszkolanka juz nie czlowiek? Juz palnac "o jezu" nie wolno? Ona ma takich dzieci, ktore non stop pytaja o mame 15 albo wiecej dzien w dzien. Jak Wy mozecie wymagac, zeby Przedszkolanka, normalna osoba, majaca tez swoje problemy i zycie byla chodzacym idealem i swietoscia? Ciekawe czy jak Wsze dzieci wyja to Wam sie czasem nie palnie cos jeszcze gorszego typu zamknij sie... Jestem pewna, ze tak. Ale Wam wolno, mimo ze jestescie dla dziecka najwazniejsze i to Wy pierwsze dajecie przyklad. Rodzice sa teraz nieziemsko roszczeniowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha! Pamiętam jak u nas w szkole średniej chemiczka wyzwała naszą klasę od debili bo nie rozumieliśmy tego co usiłowała nam wytłumaczyć.W końcu zrobiła nam kartkówke a gdy oddalismy puste kartki uznała że to sabotaż i poleciała po dyrektorkę. Sytuacja powtórzyła się w innych klasach. Pani wyleciała ze szkoły. Obrażała uczniów za własną nieumiejętność przekazania wiedzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzasz autorko, zachowanie nizbyt profesjonalne, ale zeby od razu na skarge, to chyba nie ;). co innego zwyzywac dziecko, co innego rzucic w proznie "o jezu". tez pamietam w szkole, jak czasem nauczyciel rzucal w proznie "o matko" albo cos podobnego, bo ktos gadal glupoty albo podstaw nie znal, ale zeby problem z tego robic, to nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy nie rozumiecie podstawowej kwestii.mi tez jest ciezko oddac ryczące dziecko ale to ona jest pedagogiem,nie ja?!powinna podejsc inaczej do tematu,nie o jezu.kompletnie babka nie nadaje sie do tej roboty,nie ma podejscia do dzieci,to są 4 latki,wiec ma prawo plakac za mamą.zreszta syn na sam jej widok sie rozpłakał wiec o czymś to świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zglos to do prokuratury, ze synio sie poplakal na widok Pani nauczycielki. Wyolbrzymiasz niesamowicie. Fakt, nie powinna tak mowic, ale z drugiej strony to nie byla zadna obelga, takze daj sobie kobieto na luz! Ona jesty pedagogiem, a Ty matka, kto wazniejszy? Jestes przewrazliwiona i szczerze to zazdroszcze Ci takich banalnych problemow w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka i dziecko jest najważniejsze !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co byscie powiedzialy dyrekcji? przeciez kobieta sie wybroni, ze miala na mysli "o jezu co ta matka robi dziecku, ze tak placze" albo ze to sie tyczylo innego dziecka. a autorka wyjdzie tylko na wariatke. a to, ze dziecko jedna pania lubi mniej a druga bardziej nie swiadczy tylko o pani. przeciez dorosli tez maja rozne preferencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może matka wyjdzie na wariatkę, ale jeżeli do Pani dyrektor zgłosi się więcej tzw ,,wariatek,, to może zauważy problem. Jedna skarga faktycznie mało może wnieść ale każda kolejna da do myślenia. Nieprawdaż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja miałam podobny przypadek i babka już nie pracuje. Zresztą inni rodzice też próbowali z nią rozmawiać ale jak grochem o ścianę. Jak mój syn zaczął chodzić do przedszkola też był niewyraźny- jak to dziecko. Ale nie płakał. Widziałam natomiast jak ta opiekunka wtargała za rękę do sali innego chłopczyka z jego grupy. Czuć było, ze ta kobieta nie lubi swojej pracy, a zauważcie, ze to był początek dnia, to jakie miała podejście na koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwolenniczka targanie za reke to przemoc fizyczna. Ale powiedzenie o jezu na widok rozhisteryzowanego dziecka nie. Pewnie walnela niefortunnie do siebie. A tu matka w panike wpadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge powiedziec tylko tyle, ze po takiej akcji mamuski mamuska dostaje "latke" upierdliwej i tyle, a dyrektor owszem rozmawia z przedszkolanka czy nauczycielka, a ta sie bardziej pilnuje. mam kilka znajomych nauczycielek i nie raz opowiadaly, ze w panstwowych placowkach, to dyrektor czesto wypraszal rodzica z gabinetu, jesli ten dostal juz latke "upierdliwca". jesli to prywatne przedszkole to faktycznie skarga moze podzialac, choc obstawialabym, ze babka bedzie sie pilnowac, a dzieciak autorki zostanie ukarany w ten sposob, ze np. pani nie zauwazy jak go tluka inne dzieci albo ze jest posmiewiskiem grupy. i tak za mamyske oberwie dziecko. co innego, gdyby szrpala, wyzywala. ale "o jezu"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem przesadzasz. Jak kiedys pracowałam w przedszkolu to jak raz wyszłam z sali to głęboko odetchnelam, a nawet nie wiem czemu:) bo ani niw bylam zdenerwowana czy zmeczona poprostu potrzebowałam wydać z siebie taki dźwięk, ale żaden rodzic który siedział w szatni i mnie slyszal nie doniosl na mnie do dyrektorki. Tylko się rozesmiali. Ale widzę ze z tego powodu do dzis powinnam miec wyrzuty sumienia. Bardzo lubię praciwac z dziećmi ale cudowni kochani rodzice wy siedzcie q domu z max 5 dzieci a nauczycielka siedzi z 20 i jest tylko człowiekiem i wylujcie. Bo jestem pewna ze gorsze rzeczy od was slysza dzieci w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam nikomu skarżyć na ta pania.przerazilo mnie to jak dziecko zaczelo plakac na jej widok,jakby ducha zobaczyli,to nie byl zwykly placz,znam swojego syna.on sie jej boi.porozmawialam z jego stalą wychowawczynią ma pogadac z tamta ze maly emocjalalnie podchodzi do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, Jeśli kobieta nic mu nie robi, a on tak panikuje, to to nie hest jej wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd ona może wiedzieć czy nie robi ? A skoro dziecko zaczyna płakać na widok swojej opiekunki to są dwie opcje, albo coś robi albo nie, 50/50 teraz pytanie olać to , i np czekać aż dziecko zaakceptuje ją albo czekać aż dojdzie do tragedii. Wg mnie należy dać do zrozumienia jej że coś jest nie tak i obserwować malucha. Ale nie lekceważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, obserwacja - rozmowa, z jednym jak i z 2-gim. Dziecko będzie widzieć wsparcie mamy a to dużo, może sie otworzy i powie w czym problem, czego się boi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby do jakiej tragrdii ma dojsc?? :D Wam juz na mozgi padlo. Byc moze przedszkolanka nie lubi szczeniaka, ma do tego prawo a szczenie nie lubi jej i tez ma takie prawo. Musi sie smarkacz uczyc, ze caly swiat nie bedzie skakal wokol niego. Nic mu nie jest. Lazi taka zasmarkana ryksa, pewnie juz dzieci zaczynaja sie z niego nabijac i tyle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heeh, powiem wam, że jestem lektorem w przedszkolach i dzisiaj na przykład jeden ryczał cały dzień, nic mu nie pomaga. Babki mówią, że on tak codziennie od września, jak tylko wejdzie do sali, wyje cały dzień i ciągle pyta: kiedy przyjdzie mama? wtedy mu się mówi: jak ksończy prace, zjesz obiad to przyjdzie, a on znowu: kiedy przyjdzie mama? i co jakieś 20 sekund zadaje to pytanie CAŁY BOŻY DZIEŃ. żadne odpowiedzi do niego nie trafiają, on po prostu ciągle płacze i pyta o matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam nikomu skarżyć na ta pania.przerazilo mnie to jak dziecko zaczelo plakac na jej widok,jakby ducha zobaczyli,to nie byl zwykly placz,znam swojego syna.on sie jej boi.porozmawialam z jego stalą wychowawczynią ma pogadac z tamta ze maly emocjalalnie podchodzi do tematu. xxx ja pracuję w przedszkolu, prowadzę dodatkowe zajęcia i powiem Ci że dopowiadasz sobie niestworzone historie. twój syn płacze za Tobą - nie akceptuje przedszkola, ale wie, że musi tam chodzić, akceptuje stalą wychowaczynię a nowych nie lubi i włącza mu się sprzeciw - histeria, płacz. to normalne. Na widok nowych osob takie dziecko tez by tak zareagowało, wszedłby woźny, sprzataczka, kucharka, gwarantuje, że reakcja byłaby ta sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie płaczu w przedszkolu..ja chodząc do przedszkola przez 3 lata codziennie płakałam (żeby nie powiedzieć ryczałam) i jak tylko pojawiała się niejaka p.Grażynka to dostawałam histerii. Baa raz nawet wyszłam z kolegą z przedszkola o godz 12.00 .Matka przyszła po mnie o 16.00 a mnie nie ma.. i nikt nie wiedział co się ze mną stało. Dziś za taki bandycki manewr oberwało by się i nauczycielce i dyrektorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto jesteś przewrażliwiona i to bardzo. Dajmy na to jesteś w pracy i szef zrzuca na Ciebie masę obowiązków i gdzieś tam po cichu wymsknęło by Ci się "O jezu" a jak przedszkolanka jest zmęczona co z resztą jest w pełni zrozumiałe przy tylu dzieciakach to od razu wielki LINCZ, bo przecież jak ona może. Spróbuj tak kiedyś posiedzieć z 20stką dzieciaków z których kilka płacze, kilka krzyczy i biega dookoła GWARANTUJE,ŻE MOŻNA STRACIĆ NERWY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie za dużo "Na wspólnej" autorko :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszły czasy, kiedy nauczyciel nie może pieszczotliwie nazywać swoich uczniów matołkami (moja wychowawczyni nagminnie nazywała nas ułomkami ale było to żartobliwe i nikomu do głowy nie przyszło się o to obrażać), nie może zbyt często stawiać jedynek, bo wezwą go do kuratorium, nie może wrzasnąć na jazgotliwą klasę, bo jest to przemoc werbalna, a teraz okazuje się, że "o jezu" przedszkolanka też powiedzieć nie może. Dobrze, że nie pracuję w oświacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Paniom Przedszkolankom,ze są takie nadgorliwe Matki Polki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×