Poznam kobietę, która nie ma problemu z braniem pigułek antykoncepcyjnych

Dokładnie tak... Ale mimo wszystko przykro czytać, że mężczyźni tak do tego podchodzą. Ja bym nie mogła związać się z kimś, kto chciałby poświęcać moje zdrowie dla swojej wygody, po prostu.

No właaaaśnie, autorze. Sedno sprawy: antykoncepcja. Nie opowiadaj bajek o innych kryteriach (może z wyjątkiem pasujących ci kształtów, byłoby to spójne), bo to hipokryzja w czystej postaci. Jeśli skreślasz dziewczynę z powodu jakichś tam medycznych kwestii, które powodują, że nie może brać tabletek, to ja ci naprawdę strasznie współczuję płytkości. Daleko nie zajdziesz w życiu z takim podejściem do ludzi.

"Jeśli skreślasz dziewczynę z powodu jakichś tam medycznych kwestii, które powodują, że nie może brać tabletek, to ja ci naprawdę strasznie współczuję płytkości." Ale ja, dziewczyna co bierze, też by takiego nie chciała :D x Autorze, możesz zgłosić się do testu tabletek - na myszach podobno były już próby. x Ale watpię by doprowadzono to do końca - wielu facetów ma podejście autora i ciąża to sprawa kobiety itd wiec to zostanie zduszone.

Każdy kogoś skreśla z takich lub innych powodów, mądrzejszych lub głupszych. Ty też to robisz. Każdy to robi.

Ja nie mam problemu z braniem tabletek anty... ale moj doktor -ma... Niestety mam chorobe przewlekla, ktora zle dziala z tabletkami. Wiec mam wybor - tabletki anty zeby zadowolic typy lubiace "bez gumki" albo bycie niewidoma, bez nogi, bo zawale, po udarze, z problemami z nerkami i innymi "drobnymi" niedogodnosciami,

" jesli wymyślą w końcu tabletki dla mężczyzn to będę je brać nawet trzy razy dziennie jeśli będzie trzeba. Mogę się poświęcić Ale jeszcze nie wymyślili." swoją drogą ciekawe dlaczego nie wymyślili. Przecież powinno to być dużo łatwiejsze do zrobienia, choćby z tego względu, że układ hormonalny u mężczyzn jest przecież o wiele mniej skomplikowany niż u kobiet. Może chodzi o to, że kobiety znając swoich facetów i tak by nie wierzyły, że będą oni te tabletki grzecznie i systematycznie łykać.

No jasne, ja też bym takiego nie chciała... :D Żadna szanująca się kobieta by nie chciała. I tu nie chodzi o to, czy lubi się w gumce, czy bez. Można lubić bez latekstu i jednocześnie chcieć partnera, który będzie nas na tyle szanował, że by nie zmuszał. Po raz kolejny zgadzam się z szukającą mężczyzny. Aczkolwiek u facetów jest ten problem, że nie da się tego hormonalnie załatwić, bo aktywność plemników nie zależy od hormonów, a to w nie by trzeba uderzyć. U kobiety wpływa się po prostu na cykl usuwając owulację, wiadomo, ale w organizmie mężczyzny dużo ciężej coś wykombinować takiego. Wracając do tematu... Znam paru facetów po wazektomii i jakoś wszyscy są zadowoleni. I nie, nie mamy po 50 lat, wszyscy jesteśmy przed 30 :) Tak, każdy skreśla z tych czy innych powodów. Ale w tym właśnie leży różnica: jedne z nich są bardziej sensowne, inne mniej. A kryterium seksu bez gumki jest na dnie. Kocha się kogoś za to, jaki jest, czy za jego nastawienie do seksu bez gumki? Matko, to aż idiotycznie brzmi...

"Ale ja, dziewczyna co bierze, też by takiego nie chciała" mam wrażenie, że większość z nas tu obecnych, jeśli nie wszystkie, bierze. I większość, nie licząc jednej, która wzięłaby go pod warunkiem wykonania badań w kierumku chorób wenerycznych, też takiego nie chce

ja nie biore i w zyciu dla za zadnego facet bym sie nie trula :D

"Kocha się kogoś za to, jaki jest, czy za jego nastawienie do seksu bez gumki?" To nie o kochanie przecież chodzi. Ja bym go nie wzięła nawet do seksu a układu (co za paskudne słowo) czysto seksualnego autor przecież szukał

A to sorry, nie zauważyłam, że on szuka tylko do seksu. Myślałam, że tak ogólnie.

A ja bym nie chciała EGOISTY, który myśli tylko o sobie i ma w doopie to, że dziewczyna od brania pigułek może zachorować na raka piersi, raka wątroby, mieć zakrzepicę żył i po prostu umrzeć. czytałam na forach o wielu takich przypadkach, gdy kobiety niemal nie umarły od tabsów. Ale faceci mają to w doopie. Liczy się tylko ich przyjemność. I ja się pytam czy to jest MILOSC? Czy to jest miłość gdy facet każe dziewczynie czy żonie brać pigułki wiedząc jakie one mają skutki uboczne? Sorry ale dla mnie to nie miłość, tylko egoizm i wyrachowanie. Autor tego tematu i faceci podobnie myślący to są zwykłe ZERA. Bo przecież nie oni będą za 10 lat zdychać na raka, tylko ich dziewczyna czy żona, oni to mają w doopie głęboko. Dlatego ja wolę być sama niż z takim bele gownem, egoistą. Owszem dla męża mogę sobie założyć spiralkę miedzianą niehormonalną ale tylko i wyłącznie dla męża, a dla chłopaka to niestety tylko GUMKI, a jak się coś nie podoba to niech spieprza z łóżka i poszuka innej, ja nikogo na siłę nie trzymam. O dziwo każdy mój chłopak zakładał gumki bez dwóch zdań, i to ja ich zostawiałam gdy związek przestał mi odpowiadać. Nigdy nie brałam tego gowna i nie będę, bo MOJE zdrowie jest NAJWAZNIEJSZE :) Bo kocham siebie bardziej niż jakiegoś doopka i chcę być zdrowa a nie zrujnować sobie układ hormonalny i za 10 lat mieć zakrzepicę żył.

Nie pokocham kobiety, która każe mi zakładać gumę aż nie przejdzie menopauzy. Sory, ale gumki są dobre dla prostytutek i gimbazy. Z kochaną osobą nie powinno się ich używać. Znacie przysłowie: Jak kocha to połyka? No więc jak kocha, to nie tylko połyka ale jest też gotowa poświęcić się w innych kwestiach. Tylko kobiety na kafe potrafią tak histeryzować, że wszystkie najgorsze efekty uboczne spadną właśnie na nie - takie pechowe. Na szczęście znam w realu inne kobiety, które otwarcie mówią, że wolałyby się nie seksić niż seksić się w gumach. Przyjmują hormony nawet nie będąc w związku - nie dlatego by coś wyregulować czy wyleczyć - po prostu nie lubią prezerwatyw, tak jak ja. Wchodząc w nowy związek czy intymną relację są od razu zabezpieczone przed niechcianą ciążą.

Nigdzie nie napisałem, że szukam kobiety do układu. Chodzi mi o stały związek i małżeństwo. Prezerwatywy w małżeńskiej alkowie są po prostu śmieszne, a mąż godzący się na takie postawienie sprawy to ciężki frajer.

Hahaha a ty połykasz głupi ru\chaczu wyżej jak się zabawiasz ze swoim kolegą? Ja nie jestem PISUAR żeby połykać śmierdzące wydzieliny z fiuta. Jesteś wyjątkowo odrażającym typem, taki typowy ru\chacz z gó\\wnem przemieszanym ze spe\rmą zamiast mózgu, bo po\rnusy i walenie\konia ci po prostu mózg rozpuściły, ty czcisz tylko swojego cuchnącego ko\\tasa, jesteś żałosny, może na łożu śmierci zmądrzejesz jak mój wujek który teraz umiera a całe zycie pił i chodził na dzi\\wki, a teraz potulny jak baranek się zrobił :D

To, co napisałeś najwięcej mówi o środowisku, w jakim się obracasz. Nie jest to, jak widać, środowisko ludzi inteligentnych i świadomych pewnych kwestii, tylko kierujących się chwilową wygodą itd. Jeśli te biedne dziewczyny biorą tabletki antykonpcepcyjne tak po prostu - nawet nie będąc w związku, to tym bardziej mi ich szkoda, bo najwyraźniej mają fatalnych ginekologów i nie wiedzą, że sobie szkodzą. Cóż, ja mam inne powiedzenie: jak kocha, to nie każe kobiecie brać hormonów. Piszesz o tym, że kobieta ma się poświęcać... heh, dobre - bo ty jakoś nie jesteś zbyt skory do poświęceń. Pozostaje mi podziękować za uświadomienie mi po raz kolejny, jak dobrze wybrałam partnera... :]

dzis sie dowiedzialam, ze zadnego nie kochalam, bo nie polykam :D hahah ojj dziecko ciebie jeszcze zycie duzo bedzie musialo nauczyc

"Nigdzie nie napisałem, że szukam kobiety do układu. Chodzi mi o stały związek i małżeństwo. Prezerwatywy w małżeńskiej alkowie są po prostu śmieszne, a mąż godzący się na takie postawienie sprawy to ciężki frajer. " No coz... W takim razie moj maz jest frajerem. Frajerem, ktory poslubil osobe, ktora niedlugo pozniej zachorowala na choroba przewlekla, ktora wyklucza branie pigulek. Frajerem, ktoremu zalezy na zdrowiu najblizszych. Frajerem, ktory na powaznie bierze slowa "na dobre i zle". Ja chyba tez jestem jakas frajerka. A na powaznie - wspolczuje Twojej przyszlej partnerce.

"No więc jak kocha, to nie tylko połyka ale jest też gotowa poświęcić się w innych kwestiach. " wtf? Ja potrafię zrozumieć, że miłość to poświęcenie, które z jakichś tam względów chcę ofiarować drugiej osobie. Ale to nie poświęcenie, którego ja wymagam od kogoś bądź ktoś ode mnie. " Na szczęście znam w realu inne kobiety, które otwarcie mówią, że wolałyby się nie seksić niż seksić się w gumach." no chciałyby, ale widać nie z tobą "Nigdzie nie napisałem, że szukam kobiety do układu." Tak zrozumiałam pierwszy post. Przyjmuję do wiadomości, że to nadinterpretacja.