Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ciągle żyje w stresie.

Polecane posty

Gość gość

Od momentu poznania mojego obecnego faceta, cały czas odczuwam stres, który zajadam. Najpierw był stres, czy mu się spodobam, i moja osoba wyda mu się interesująca, bardzo szybko się zakochałam, chciałam związku, dla niego to było za szybko i znów stres, że stwierdzi"nic z tego" że kiedy mnie lepiej pozna, moją przeszłość, rodzinę, dowie się o problemach w niej np. z alkoholem, uzywkami, zobaczy jak mieszkam zacznie o mnie źle myśleć, zmieni zdanie na mój temat. Kiedy już stworzyliśmy zwiazek, stres czy mnie nie zostawi, czy mnie kocha i będzie w stanie pokochać. Wynikła taka sytuacjaa, że stracił mieszkanie i wprowadził się do mnie i mojej matki, warunkiem było, że miał znaleźć pracę, wtedy może u nas mieszkać. Pracę znalazł, lecz na bardzo krótko. Znalazł następną, którą też rzucił po kilku dnch i wcale nie kwapił się do tego by znaleźć nową. zaczęły się kłótnie z mamą, że nie ma zamiaru go utrzymywać i go wyrzuci z domu. Stres, tym razem, ze gdzie on się podzieje jak ona to zrobi, stres przed nią, kłamstwa, bronienie go. Skończyłam 18 lat, moja mama czekała na to, aż będę pełnoletnia żeby móc na stałe wyjechać za granicę, ułożyć sobie tam życie. Mam rentę 1800zł, zostawiła mi mieszkanie i fru, mój mężczyzna dopóki nie pojechała, to chociaż udawał, że szuka pracy. Potem już nawet nie udawał, miał to gdzieś.zaczęły się problemy z pieniędzmi, utrzymywałam dom, siebie, jego i jego psa, płaciłam rachunki z mojej renty, on dokładał ani złotówki. Ja musiałam stresować się tym, że znów nie ma pieniędzy, żeby było za co obiad zrobić, zawsse to ja musiałam prosić, pożyczać. Zaczęły się kłótnie, wypominanie że jest w moim domu i na moim utrzymaniu. Pojawił się stres, że przez kłótnie mnie zostawi. miałam problemy ze spaniem, chodziłam smutna, przybita, zaniedbałam mieszkanie, chodziłam w brudnych ciuchach, nieumyta, z tłustymi włosmi, zaczął mi ciągle dogryzać, wszystko krytykował, widziałam, że czuje do mnie wstręt, że on nie chce tu ze mną być, znikał na całe dnie. Kiedy mu powiedziałam, że po prostu już mnie przerasta ten stres, brak pomocy z jego strony, brak poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji i że jestem nieszczęśliwa w tym związku, stwierdził, że rozumie i obiecał że znajdzie pracę. Nawet jej nie szukał, wtedy pojawił się stres, że mnie jednak nie kocha i jest ze mną tylko dlatego że mam mieszkanie, pieniądze i jemu z tym dobrze, i guzik go obchodzi czy jestem szczęśliwa. Stres że jeśli mnie nie kocha, to mnie zdradza. Nie poruszałam już tematu pracy, zamknęłam się w sobie, stres o pieniądze o związek miałam cały czas, ale nie chciałam już poruszać z mnim tego tematu bo zawsze mnie zaczynał atakować i to w tak okrutny sposób, że mnie to niszczyło. Zajadałam te wszystkie obawy, problemy, widziałam że jestem zaniedbana, że tyje.w końcu miarka się przebrała i powiedziałam, że nie chce być z kimś kto dla mnie jest zerem, skoro pozwala, żeby jego kobieta go utrzymywała i była nieszczęśliwa bo ma p**de zamiast faceta. na drugi dzień znalazł pracę. Przynosił codziennie do domu pieniądze, i zaczęło mu się wydawać, że teraz on tu jest władcą.pojawił się stres, że skoro ma pracę i własne pieniądze, to nie jest zależny ode mnie i też zostawi mnie jak mu cos nie będzie pasować. Wyżywał się na mnie jak wracał z pracy, cały czas krytykował mój wygląd, że jestem zaniedbana, praktycznie codziennie doprowadzając mnie do płaczu. wyjechałam na kilka dni odpocząć, nie poszedł raz do pracy bo poimprezował więc pracę stracił. Zaczęły się szyderstwa z mojego wyglądu, kiedy mówiłam, żeby znalazł pracę to słyszałam "weź się za siebie najpierw a potem mi mów co mam robić". Stres, że mu się nie podobam,że mnie zostawi zajadałam jak zwykle, jednocześnie nienawidząc się za to, już czułam do siebie obrzydzenie, że wyglądam jak świnia a zamiast to zmienić, jem.. ale nie mogłam przestać. Sstres, stres i kolejne kilogramy. Teraz wreszcie ma pracę, jest z niej zadowolony, między nami się poukładało, wreszcie tworzymy zgrany związek, w którym oboje jesteśmy szczęśliwi. a ja znów odczuwam stres, że mimo tego mnie zostawi,, przez to, że zrobiły mi się rozstępy, że nie jestem dla niego atrakcyjna choć wcale mi nie daje powodów, żebym tak myślała. stres, że jeśli czegoś z tym nie zrobię, to będę wyglądać tak, że w końcu mnie zostawi. A zzamiast ćwiczyć, idę coś zjeść. nie umiem się powstrzymać i pozbyć się tego stresu, zaczęłam znów mieć kompleksy i znów się stresuje, że to odbije się na naszym związku. i ciągle to samo, stresuje się praktycznie cały czas, i to codziennymi rzeczami które tego nie powinny u mnie wywoływać, czy to już jest zaburzenie? Jak mam to zwalczyć, ?!... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres, stres, stres Co to w ogole ma byc Kretynka jestes i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest żadną kretynką, lecz się oszołomie, który tutaj się wpisał! On nie jest dla Ciebie Autorko. A Ty masz problem z zakażeniem grzybicą, trzeba to leczyć u lekarza od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anica123
Też uważam, że to nie jest dobry chłopak. To jak się do ciebie zwraca i jakie ma podejście do pracy, nie wróży dobrze na przyszłość. Poczytaj też o DDA. Może rozumiesz źródło swoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że to nie jest dobry chłopak. To jak się do ciebie zwraca i jakie ma podejście do pracy, nie wróży dobrze na przyszłość. Poczytaj też o DDA. Może rozumiesz źródło swoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam po co 18letnie dzi\va sprowadza sobie do domu chłopasa, zamiast się uczyć, skończyć szkołę i dopiero wtedy bawić się w związki. Przecież ty jeszcze gówniara jesteś, nie wiem po cholerę w ogóle w tak młodym wieku sprowadzać sobie obcego chłopasa do domu. Wywal go i weź się za naukę tepa dziewucho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zaniżone poczucie własnej wartości. Ale relacja z tym chłopakiem nie pomoże Ci w jego odbudowaniu. Jesteś uzależniona od niego-to źle wróży na przyszłość. Musisz zrozumieć, że ten związek Cię niszczy. Faktycznie zajmij się sobą, zadbaj o swoje sprawy, potrzeby, naukę. Masz tylko 18lat, masz mieszkanie i niemałe pieniądze. Wykorzystaj to wszystko dla siebie. A nie jakiegoś sępa, który sam nic nie ma i jeszcze żeruje na Tobie. Zrobi Ci dziecko-skończy sie nauka i pieniądze i zaczną się wielkie problemy. Pomyśl o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda to prawda, w tym wieku to szkoła a nie zabawy w dom i dorosłość. Ale faktycznie masz problem z samą sobą dlatego dajesz przyzwolenie na takie traktowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie życzę sobie nazywania dzivą czy tępą dziewuchą, ciekawe gdzie Ty byłeś w moim wieku. Mam zrobiony zawód, jestem w trakcie nauki zaocznej do matury, robię drugi zawód i zamierzam starać się o dofinansowanie na własny projekt, więc autorze tego komentarza walnij się w łeb, bo kim jesteś by mnie oceniać? Problem w tym, że ja go strasznie kocham i nie chce go stracić, tym bardziej teraz kiedy wszystko zaczęło się dobrze układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kochasz takiego buraka, to przyzwyczaj się do tego stresu, bo całe życie będziesz się nim karmić, aż całkowicie ci odwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę kiepski kandydat na związek, na początku związku ludzie są zazwyczaj najbardziej zakochani i szcześliwi, to powinien być etap patrzenia przez różowe okulary, a tutaj wychodzi że to jednak nie jest za różowo. Jeśli koniecznie chcesz z nim być to może powinnaś spróbować brać jakieś suplementy z melisą, magnezem żeby jakoś zmniejszyć ten stres, ja w takim stresującym okresie w życiu to brałam forstres i mi pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllloskowa
Żyję bardzo intensywnie, w ciągłym stresie. Mam 36 lat, czuję się bez zarzutu, nie choruje zbyt często, nie jestem alergikiem i nie cierpię na żadne choroby przewlekłe. Ale martwię się o serce, czy mój tryb życia może się na nim odbić w latach późniejszych? Co polecacie przyjmowac na stres ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki wątku, ten facet wydaje się niezbyt ciekawy, na Twoim miejscu poważnie bym się zastanowiła nad tym związkiem, czy warto go kontynuować. Co do stresu, dobrze jest się ruszać, posłuchać uspokajającej muzyki, mi w trudnych chwilach pomógł też forstres, działa na mnie odprężająco ale nie tak żebym nie mogła normalnie funkcjonować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczęście się przemogłam i zakończyłam to wszystko wspierana przez kobietki, które przeczytały mój wpis. Miłość miłością, ale teraz o wiele łatwiej mi cieszyć się życiem i wcale nie żałuję. Wynajęłam swoje mieszkanie, sama sobie panią jestem, w drzwiach wita mnie szczęśliwa, kochająca psina kiedy wracam. Żyć nie umierać. Jedno jest pewne, że w przyszłości na pewno zachowam dystans i niczego pochopnie nie zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio jak szukałam czegoś o stresie w internecie to wpadłam na fajną stronę https://godzinadlasiebie.pl/tag/stres/ sporo ciekawych rzeczy się naczytałam, warto sobie poprzeglądać :) w tych czasach stres nas zjada , nie możemy się temu poddać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoffia1
Tutaj https://psychomedic.online/ macie namiar na klinikę, która oferuje psychoterapię online. Wszelkie informacje znajdziecie na stronie. Moim zdaniem warto zdecydować się na tego typu rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam stresa, a też zajadam,że ho-ho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bart331
Musisz znaleźć jakiś sposób jak z tym stresem walczyć, bo jak ciągle się stresujesz to i pewnie źle śpisz, a to nie wróży dobrze... polecam artykuł http://nanerwy.expert/wplyw-stresu-na-sen/ właśnie na ten temat masz tam kilka fajnych porad jak zwalczyć stres mam nadzieję, że okażą się dla Ciebie pomocne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haniunka
bania25 coś w tym artykule z adamed.expert jest Sama żyję w ciągłym stresie ze względu właśnie na bardzo stresującą pracę ta i w domu również mi się nie układa także ciężko jest. Organizm mój już to odczuwa bardzo mocno jestem strasznie poddenerwowana i byle czego wybucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuulkaaa29
Psychoterapia online naprawdę pomaga. Warto się nad tym dobrze zastanowić. Tutaj https://psychomedic.online/ są namiary na klinikę, która oferuje coś takiego i ma świetnych specjalistów. Ja ich polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×