Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaania

Jak mam sobie poradzić?

Polecane posty

Gość smutnaania
Wiem, że dobrze radzisz, od serca i mądrze ale ja sie nie czuje na siłach żeby podjąć takie leczenie, nie wiem też czy mnie stać... musiałabym powiedziec w domu o tym ale to mi nie przejdzie przez gardło. jestem starsza od niego o rok, mam 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama kiedyś brałam przez dwa lata jak miałam problemy ,bardzo mi pomogły dlatego namawiam Ciebie .Przemyśl czy nie należało by pomyślec o zmianach ,może masz możliwość wyjechać do większego miasta ,tam łatwiej o prace ,poznasz nowych ludzi ,zmienisz otoczenie ,może to już czas na zmiany .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie depresja sprawia ,że nie mamy siły wstać ,umyc sie ,czujemy zmęczenie ,tej choroby nie widac a żyć nie daje .Czy masz siostrę czy przyjacółke z którą możesz pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
tak szczerze mówiąc to nie mam nikogo bliskiego, dlatego tu pisze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci co ja myb na Twoim miejscu robiła ,cieszyła bym sie młodością ,bawiła a Ty rozpaczasz ,z tego co opisujesz to ten chłopak nie nadaje się ani na męża ani na ojca a jako chłopak działa Ci na nerwy ,tak być nie może ,nie daj sie bo życie jest piękne ,nie jest usłane rózami ale piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze spotkasz tak jak moja córka faceta z którym bedziesz szczęśliwa ,nie bedzie ten to będzie inny kiedyś .Musisz pamiętac ,ze to jest Twoje życie i Twoje decyzje ,szukaj pracy a chłopaka odpuść sobie .Dla rodziców tez jest ważne aby ich córka była szczęśliwa ,pamietam jak sie denerwowałam ,że ona płacze a teraz cieszę sie ,że jest szczęśliwa .Wiem jak życie potrafi boleć ale wiem ,ze to my musimy myśleć o sobie ,że to Ty jesteś najważniejsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Kocham go bo jest taki ciepły, kochany, wierny :-( tak dlugo byłam sama i nikt mnie nie chcial bo nie jestem ani ladna ani towarzyska, mam swoje zasady są to przede wszystkim szczerosc i to zeby nikomu nie robic krzywdy. W koncu poznałam jego, zapełnił moją potrzebę przytulenia, wieczorami nie czułam sie samotna dzięki niemu... jestem zbyt zazdrosna i zaborcza wobec niego to tez wiem. I na siłę chce go zmienić chociaz podobno sie kocha kogos za to jaki jest a nie zmienia sie go pod swoje upodobania. wiele razy mnie zawiódł i płakałam ale wybaczałam, bo po paru dniach brakowało mi go i zaczynałam myslec ze przesadzam ze to wlasnie sie bierze z mojej zazdrości i tego ze go chce na siłę zmieniać a on nie daje rady moim wymaganiom :-( no i często jest taki dziecinny, nie mysli co robi, cos odstawi głupiego i jest z tego zadowolony w dodatku "bo bylo fajnie" a potem żałuje jak widzi ze jestem zla ale dyskutuje... i kłócimy sie o drobiazgi które są czasem wazne. że chcial sie przytulic a ja go nie przytuliłam, ze nie napisal nic milego na dobranoc, no i ma takie glupie nawyki o których pisałam na wstępie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Wiem że to błahe problemy i moze komuś to sie wydawać smieszne. ale jestem nieszczęśliwa. i nie wiem co robic ani w prawo ani w lewo... i ślicznie dziękuję ze poświęcasz mi Twój czas i troskę. Ciepło mi na sercu gdy czytam Twoje slowa i pomodle sie o zdrówko dla Ciebie i Twojej rodziny Kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś poczytać o facetach bo oni czesto nie przywiązują wagi do szczegółów ,dojrzewają póżniej ,wydaje mi sie ,ze jeszcze dla niego za wcześnie na stały związek bo ma pstro w głowie.Pomyśl co podpowiedziała byś swojej koleżance jak była by na Twoim miejscu ,popatrz tak z boku na swoja sytuacje ,co bys jej powiedziała jak by tak myslała jak Ty .Na pewno powiedziała byś ,ze nie warto przez faceta płakać ,musisz być silna i mądra.Jeszcze jestes młoda ,masz zasady i na pewno jesteś ładna ,tylko nie masz wiary w siebie.Powiem Ci ,ze tak naprawdę to faceta nie zmienisz a życie przed Tobą .Postaraj sie o książkę kobiety które kochają za bardzo i faceci lubią zołzy ,szukaj rozwiązania ,poczytaj co Ci napisałysmy i przemyśl ,ja też się pomodle za Ciebie abyś nigdy nie pomyślała o samobójstwie ,nigdy ,jutro tu będę ,przytulam Cię mocno ,dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bym czytala o swoim zwiazku tylko ja po 6 latach stwierdzilam ze nie chce byc dluzej nieszczesliwa....mam 32 lata i czuje ze zmarnowalam kupe lat. tesknie za nim bardzo ale juz dalej nie potrafie ciagnac tego zwiazku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Dobranoc Zuzanna, również przytulam :-* gościu witam. wiem ze Ty również mnie rozumiesz, nieszczęśliwy zwiazek ale rozstanie bolesne i tęsknota :-( ja jeszcze nie wiem co dalej i nie mam sily. Nie chce go tracić ale mam go dosyc. Trudna sytuacja, nie wiem czego chce, no moze wiem chce byc szczęśliwa ale jak to zrobic? :-( na zdrowy rozum trzeba sie rozstać ale serce krwawi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,wiele kobiet ma ten problem jak oddzielic serce od rozumu ?nie jest to proste ale trzeba .wiem że poboli ale jest szansa na poukładanie sobie na nowo spokojnego życia.Zadam Ci pytanie czy bedąc z nim będziesz szczęśliwa ,nie bo jeśli chcemy być razem to musi być radość ,szczęście ,wzajemna troska.Piszesz ,że przytyłaś bo tak działa stres ,że często zajadamy go ,ja też tak mam ,jak się zdenerwuje to w jeden dzień zjem za trzy dni a są ludzie ,że jak sie zdenerwują to nie mogą jeść,tak też bywa.Autorko nie ma mazania ,to jest Twoje życie .Co myślisz o wyjeżdzie do większego miasta ,tam są kluby fitnes ,jakies ćwiczenia a i o pracę łatwiej ,moze masz jakąś rodzine aby na chwile sie zatrzymać .Głowa do góry ,napisz sobie plan i zabieraj sie do realizacji.W każdej sytuacji i w każdym wieku musimy mieć pomysł na nasze życie ,samo się nic nie zrobi .Najważniejsze zadanie to pokochać samą siebie ,to miłość na całe życie ,trzymajcie sie kobiety a autorko nie marnuj młodych lat ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś od niego uzależniona, a jemu na Tobie nie zależy i to Cię niszczy psychicznie. Musisz najpierw go rzucić, a zaraz potem leczyć grzybicę układu pokarmowego. Zaufaj mi, wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Dziękuję Wam za wsparcie :-* spróbuje powoli wziąć się za siebie, przygotować psychicznie na to rozstanie ale jak o tym myślę to łzy mi lecą po twarzy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleene
Aniu - rozstanie nie jest koncem a poczatkiem czegos nowego .Zawsze jest tak, ze czlowiek zamyka drzwi , ale los otwiera mu okno .Nie ma sytuacji bez wyjsc , sa sytuacje ktore mozna , a nawet trzeba rozwiazac samemu .Twoja wlasnie nalezy do takich .Piszesz Aniu , ze chcesz byc szczesliwa, a tkwisz w zwiazku, ktory Ci szczescia nie daje .Trudno dyskutowac w tym momencie tobie , ze sa wieksze problemy , niz twoj .Twoj przerasta Cie na ta chwile , ale tkwienie w nim nie pomaga , wrecz doklada kolejna gorzka pigulke .To tak jakby napoj ciagle traktowac dziekciem .W ktoryms momencie nie da sie go napic nawet kropelki .Twoj zwiazek jest toksyczny , ale problemem jestes sama ty dla siebie .Jestes osoba wspoluzalezniona od manipulanta emocjonalnego , sama jestes mloda i nie masz umiejetnosci poradzenia sobie z taka osoba . Dlatego tez powinnas zdobyc sie na przeciecie tej psychicznej pepowiny .Byc moze jeszcze nie jest ten moment calkowicie niepitnego napoju zatrutego dziekciem .Moze jeszcze musisz dostac bardziej w kosc , by uciekac w podskokach z tego zwiazku . Od ciebie zalezy co zrobisz, w ktorym momencie i jak pokiereszowana psychicznie wejdziesz , jako juz samotna osoba na "rynek wolnych kobiet ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Piszesz,ze tak długo byłaś sama a Ty kochanie masz dopiero 22lata ,więcej wiary w siebie ,jeszcze będziesz szczęśliwa ,szukaj pracy ,wyjdziesz miedzy ludzi i będzie lepiej.Czy masz jakieś zainteresowania ,hobby ,coś co dowartosciowuje człowieka ,czujesz się lepiej jeśli robisz coś co lubisz.Czas na zmianydasz ,walcz o siebie nie poddajemy sie bo facet nie moze stanowić o Twojej wartości ,powodzenia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
tak, poza nim nikt mnie nigdy nie chciał, no był taki jeden ale nie lubiłam go :-( nie mam zbyt wielu znajomych, nie wiem kiedy poznam kogos nowego i czy w ogóle poznam :-( nie wiem czego chce, dziś czuję sie jeszcze gorzej :-( pozdrawiam wszystkich którzy tutaj mnie wspierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 lata i już po studiach? no nic... Aniu jeśli jest tak jak piszesz to nie pozostaje Ci nic innego jak zakończyć ten chory związek! jesteś bardzo młodą,empatyczną dziewczyną przed którą jest jeszcze sporo do przeżycia i uwierz mi,że są mężczyźni którzy potrafią docenić taką Kobietę jak Ty! Rozumiem Cię,ja np. palę choć wiem że mi to szkodzi,ale niewiele życia mi już pozostało...,przed Tobą jeszcze 3/4 i wiem jak ciężko coś zakończyć bo potem boli...,poboli i przestanie,a najlepszym lekarstwem na utraconą miłość jest nowa miłość,szukaj a znajdziesz ją Byłem w chorym związku przez wiele lat,dopiero niedawno dowiedziałem się że byłem oszukiwany,okłamywany i sterowany przez bardzo cwaną,wyrachowaną i cyniczną kobietę ale nie zdawałem sobie z tego sprawy...,dzisiaj wiem,że przegrałem życie. Ty wszystko wiesz,jesteś tego świadoma-nie skazuj się na przegrane życie,walcz o nie,przeżyj je jak najlepiej potrafisz,ale nie z tym człowiekiem! Ma rację Zuzanna! idź do lekarza niech Ci przepisze jakieś antydepresanty(w rodzinie możesz powiedzieć,ze to tabletki na wzmocnienie),to Ci pomoże w pierwszym okresie po rozstaniu w tym czasie znajdziesz kogoś wartościowego kto będzie Ciebie warty!Trzymaj się ciepło:) życie jest piękne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
tak, mam 22 lata i w tym roku obroniłam licencjat, LO skończyłam mając niespełna 19 lat. dziękuję za odpowiedź i wsparcie, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego jest gorzej ,odpowiedz bo pozbywanie sie tego co boli przynosi ulge .Nie ma brzydkich kobiet ,sa zaniedbane .Kiedy byłas u fryzjera ,może zmiana fryzury ,zaszalej ,zajmij sie soba a facet nie bedzie ten to drugi ,co Ci pisałam pokochaj sama siebie ,badz ważna dla siebie ,faceci nie zasługuja na to by po nich płakać .Pozdrawiam piszącego pana ,masz rację życie jest piękne pomimo tych kolców które trzeba ominąć i iść do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
postaram sie znalezc siłę na to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Doskonale Cie rozumiem - mimo , że jesteś młoda a byłam w Twoim wieku i przechodziłam to samo. Chłopak imprezował a ja... też byłam domatorką. Wiesz jaki był finał?? Straciłam 5 lat życia i wylałam jeszcze morze łez! Z perspektywy czasu wiem , że to nie była miłość - tylko strach przed samotnością przed samą sobą! Tak strasznie mnie zmęczył , że któregoś dnia poczułam ulgę , że znów wyskoczył z kolegami na 3 dniową imprezę i skończyłam to bez łez z uśmiechem. Ktoś wcześniej Ci napisał żebyś pomyślała o sobie! To prawda - najpierw musisz nauczyć się żyć samej ze sobą i dla siebie!! Doceń swoją wartość! Nie neguj siebie! Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Dziękuję Madziu za te slowa. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irresi
na studiach poznałam chłopaka z innej uczelni: ma ładną dziewczynę - bardziej domatorkę, wierzącą, wierną. są ze sobą kilka ładnych lat. on przy niej zachowuje się jak aniołek, kiedy ona jeszcze nie studiowała on imprezował na całego, zarywał do większości lasek (w tym do mnie) i pewnie nie jedną zaliczył a dziewczyna nic o tym nie wiedziała. teraz ona też studiuje i mieszkają razem ale on unika spotkań ze znajomymi żeby nie wydało się na ilu imprezach był i co tam robił. życzę Ci żeby twój chłopak nie okazał się takim dupkiem bo jak widać zakochanej kobiecie można długo mydlić oczy kłamstwami. na Twoim miejscu zerwałabym z nim kontakt - jeżeli zacznie "korzystać z życia" to będziesz pewna, że nie jest Ciebie wart. a różnicy charakterów nie przeskoczysz więc nie ma się co męczyć w tym toksycznym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Po tych wszystkich wypowiedziach juz wszystko jest jasne. rozstać sie, zająć sie sobą. nie wiem czy dam rade. płacze trzeci dzień bo mysle o tym rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej autorko ,jesteś silna tylko o tym nie wiesz ,dasz radę ,zasługujesz na szczęście .Dobrze Ci napisała kobieta ,nie bój sie samotności ,pokochaj siebie i walcz o siebie.Dziś nie jest łatwo o fajną dziewczynę z zasadami .Moze wyjedz gdzies do rodziny ,znajomych na tydzień abyś nabrała dystansu .Głowa do góry ,jesteś zdrowa i to jest najważniejsze ,przytulam Cię mocno ,przekazuje siłę ,musi byc dobrze ,trzymaj sie dobranoc, do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu z 16,39 fajne rady dajesz dla autorki ale sam trochę głupoty piszesz ,gdybys to Ty zdradzał ,postepował nieuczciwie to wtedy przegrał byś życie bo w każdym wieku i w każdej sytuacji trzeba mieć pomysł na swoje życie , świat jest piekny jak piszesz pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga nigdy nie pisałam na kafe i rzadko tu jestem ale dzisiaj mi się nudzilo i weszłam poczytać. I czytam to co napisalas i doskonale Cie rozumiem. Zawsze wydawalo mi się ze jestem brzydka, zawsze bylam niesmiala, a rodzice wychowywali mnie według "siedz w kącie a znajdą cie", bylam dla wszystkich mila itd...ale nie myslalam nigdy o sobie, miałam mnóstwo kompleksów.......Ale pojechałam na studia do innego miasta zaczelam się otwierac i myslec o sobie, poznawac innych ludzi często podobnych do mnie, zauwazylam ze moim atutem jest figura i naprawdę ładna twarz...........uwierzyłam w siebie. Na jakiś czas wyjechałam za granice, tam uwierzylamze jeśli się tylko odwaze mogę osiagnąc wszystko. Ja miałam to szczęście ze spotkałam bardzo szybko wartościowego faceta do ktorego wzdychaly tłumy dziewczyn, ale potrafie sobie wyobrazić ze rzuciłabym się na pierwszego lepszego zeby nie być sama.Ale teraz majac 30-lat wiem ze facet ma się starac, wcale nie traktuje mojego męża jak boga tylko dlatego ze mnie wybral a to dlatego ze w końcu wierze w swoja wartość. I proszę Cie o jedno uwierz w siebie, jesteś mądrą dziewczyną jeśli widzisz swoje błędy- odejdź od niego, bo on się nie zmieni. A później , po slubie będzie gorzej. Wyjedz jeśli możesz do większej miejscowości-wiem ze łatwo się mowi,ale może zaplanuj to na dwa, trzy lata- naucz się jakiegoś jezyka- wyjedz do innego kraju i po prostu uwierz w to ze nie osiągnie nic ten ktory nic nie robi i nie probuje, nie majac dzieci możesz zrobić wszystko....jesteś mloda,,masz zycie przed sobą, poszukaj jakiś kontaktow, niech ci nie będzie głupio prosić ludzi o pomoc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Dziękuję Zuzanna153 naprawde dajesz mi siłę :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
gość 22.48 również ślicznie dziękuję za zainteresowanie i mądre słowa. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×