Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaania

Jak mam sobie poradzić?

Polecane posty

Gość smutnaania

Cześć. Piszę tutaj ponieważ jestem bardzo nieszczęśliwa. Mam nadzieję, że bardziej doświadczone osoby mi podpowiedzą co zrobić. Mam myśli samobójcze i czuję straszną pustkę. Nie moge znaleźć pracy, skończyłam studia, które się nie przydały. Z tym jeszcze nie jest źle. Najgorzej cierpię przez mój związek. Długo byłam sama, nie umialam znaleźć sobie chłopaka. w końcu poznałam kogoś, kto mi sie spodobał i odwzajemnił zainteresowanie. Od początku nie byłam zadowolona z tej relacji, zauroczyłam sie a mimo to widziałam, jak niedojrzały jest mój nowy chłopak, czasem zachowywał sie jak glupie dziecko, lubił sobie wypić ale nie robił mi problemów, po prostu przeszkadzało mi to, jak dziecinnie sie zachowuje, że dużo wychodzi (ja jestem domatorką a on by wychodził gdzies codziennie i najlepiej wypił coś z kolegami), nie starał sie o mnie, obiecywał a potem zapominał i robił coś wbrew obietnicy. Nie wiem dlaczego ciągnęłam tą znajomość mimo to, może dlatego że dlugo byłam sama, ale też, że mimo wielu różnic i rzeczy które bardzo mi przeszkadzały ma tez wiele zalet które cenie. W końcu poczułam, ze go kocham i za jakis czas straciłam z nim dziewictwo. Zaczęłam stawiać mu warunki, żeby sie zmienił. Na początku były o to kłótnie ale w końcu zaczął sie starać i zmieniać zebym sie nie denerwowała. Przestał tak duzo pić, mniej wychodzi, zmienil kilka nawyków które mi przeszkadzały. Powiecie czego chciec wiecej? Niby tak ale róznica charakteru jest na tyle duża że czesto dochodzi do nieporozumień i klotni o nic a on co prawda trzyma sie tego co obiecał ale robi z tego łaskę i przymus :-( mimo tego, że zaszło sporo zmian i starań nadal mnie drażni jego zachowanie, glupie moim zdaniem nawyki (sam mowi ze to dziwne ale mimo wszystko robi to np nie odbiera telefonu gdy ktos jest obok bo wstydzi sie rozmawiać ktokolwiek nie dzwoni albo nie chce przychodzić do mnie do domu a na dworze czasem jest zimno lub pada). sto razy chciałam go zostawic, okazalo sie takze ze nie zawsze jest szczery, czy wręcz kłamie. Mam dosyć tego związku, denerwuje sie na niego, pisze z nim na przymus ale nie chce sie z nim rozstawać, jak o tym pomyśle to płacze, tesknie gdy nie napisze do mnie przez caly dzien. ciesze sie gdy jest w dobrym humorze i przeżywam razem z nim jego porażki. nawet gdy jestem zla na niego to nie odmówię mu pomocy ani spotkania. Co mam zrobic? Mam go dosyć, drażni mnie, jestem przez niego smutna i nieszczęśliwa, prawie codziennie mnie czymś denerwuje, ale kocham go nie umiem go zostawić, martwie sie o niego i nie chce zeby działa mu sie krzywda. nie wyobrazam sobie zeby byl z inną, tęskniłabym. mam ochote sie zabic nie radze sobie. pomóżcie bardzo prosze i mam nadzieje ze ktos przeczyta całość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Proszę pomóżcie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby sie jakims chuujjem tak przejmowac to musisz miec cos z deklem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drastycznie to gość napisał ale niestety to prawda....specjalista ci potrzebny...sama jestes niedojrzała stad te wszystkie dylematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Wiem, że na logikę to nie ma sensu, bo sama to widze i wiem. Ale jest jak napisałam, mam go dosyć, ale nie umiem odejść, kocham go. nie wiem co robic :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstać sie. Albo rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
rozmów jest ogrom ale teraz widze ze nie wszystko da sie zmienić i przy tym nie wszystko da sie zaakceptować. Dojrzewa we mnie decyzja o samobójstwie. wciąż o tym myślę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedzie ci się i faceta traktujesz jako receptę na szczęście, pomimo tego że w związku jesteś nieszczęśliwa tkwisz w nim, bo wydaje ci się ze bez niego to już totalnie będzie do d**y, ale paradoksalnie twój facet jeszcze bardziej ściąga cię na dno. Recepta jest prosta, olać faceta i zająć się swoim życiem, odnaleźć cel i pasje, bo dopóki będziesz nieszczęśliwa i wszystko będziesz widziała w czarnych barwach, to szczęście nigdy cię nie odnajdzie. W tej chwili jesteś toksyczna i przyciągasz toksycznych ludzi. Ja też nie mam zbyt fanie, po 4 latach dziewczyna, miłość mojego życia mnie zdradziła i poleciała za innym, straciłem pracę i kończą mi się oszczędności, ale mimo to cieszę się z życia, poznaje nowych ludzi i wierzę że los kiedyś się odwróci :) To jak będzie zależy wyłącznie od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to co sie między wami nie uklada, bo piszesz strasznie ogolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myslalas o wizycie u psychiatry/psychoterapeuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co dokladnie cie tak martwi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź się upij i przestan jeczec ludzie mają większe problemy:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
gościu bardzo współczuję Ci Twojej sytuacji ale widze że jestes bardzo pozytywną osobą i dasz sobie rade. jestem z małej miejscowości, tu nie ma takich specjalistów, trzeba by zrobić zamieszanie wielkie, że musze do psychologa... nie moge :-( co nam sie nie układa? róznica charakterów, wkurzamy sie wzajemnie, doszlo juz do tego ze poprostu mam go dosyć, denerwuje mnie zwykła rozmowa z nim... ale po całym dniu milczenia tęsknię i jak napisze mi cos milego to czuje sie o wiele lepiej. a potem coś tam mówi o swoim dniu i coś mnie zdenerwuje albo on sie przyczepi do mnie i zaraz jest wymiana zdań... mam tego dosyć ale jak mam go zostawić jak on tego nie chce a ja jak tylko pomyśle o tym ze ma go nie byc i wyobrazam sobie jak mu mowie ze odchodzę to płacze, doslownie, teraz tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
wiem że ludzie mają gorzej ale ja tez mam prawo byc szczęśliwa i nie mam zamiaru pocieszac sie tym ze moze byc zawsze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpocznijcie od siebie jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Przerwa nie wchodzi w grę. Wiem, ze on sobie by użył zycia podczas tej przerwy, wlóczyłby sie z kumplami i pił, nie zgodzę sie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełniasz jeden zasadniczy błąd, facet jest dla ciebie całym światem, a to bardzo niedobrze. Powinnaś mieć swoje zainteresowania, swoich znajomych, czas dla siebie. Musisz odnaleźć samą siebie, nie możesz opierać swojego szczęścia na innych, bo ludzie to egoiści, więc i ty się tego naucz. Nie masz pracy, nie masz co robić, nudzisz się? Zajmij się wolontariatem, jeśli masz jakieś oszczędności lub rodzina może ci pomóc finansowo, to wyjedź ze swojej miejscowości i poszukaj pracy gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna ,faktycznie smutna ta Twoja opowieść .Jestes młoda ,życie przed Toba a Ty chcesz je poświęcić dla faceta.Tak bywa ,że czasem nie dobiorą się charakterami , to najlepsze co można zrobic to zakończyć toksyczny związek.Stres powoduje depresję ,wydaje mi się ,że koniecznie powinnaś iść na wizytę u psychiatry po antydepresanty bo myśli samobójcze oznaczają ,ze natychmiast trzeba iść po pomoc .Do psychiatry nie trzeba skierowania ,można zarejstrować się telefonicznie.Kobieto to Ty powinnaś być ważna sama dla siebie ,to nie posiadanie faceta stanowi o naszej wartości ,to my same musimy szukać pomysłu na swoje życie .Pamiętaj zawsze jest jakies rozwiązanie ,zawsze .Moja córka też była z facetem i jak ona powiedziała białe to on czarne i odwrotnie ,mówiłam rozejcie sie bo nie możecie być razem ,płakała i mówiła ,ale ja go kocham ,po dwuch latach odeszła od niego ,prosiłam jeśli macie być razem to musi być radość ,szczęście a nie płacz.Po około dwuch latach spotkała faceta dla którego jest książniczką ,rozumieją sie ,jest szczęśliwa a jak pomyśli o tamtym związku to mówi ,że cieszy się ,że podjeła taką decyzję ,Kochanie głowa do góry ,walcz o siebie ,nie zawsze jest różowo ,popatrz na chorych ,na wózkach inwalidzkich ,jak bardzo chcą żyć ,To tylko facet ,szukaj mądrego rozwiązania ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy że nie pozwolisz sobie na przerwę bo facet pójdzie w tango... niech idzie w p**du, masz go trzymać na smyczy całe życie, tego chcesz? Ten gość do ciebie nie pasuje i czas to pojąć, jego postawa i zachowanie jeszcze bardziej cię dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Zuzanna153 zostań prosze ze mną porozmawiaj bardzo prosze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
21:13 tak wiem, to prawda :-( ale nie potrafie sie rozstać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczny związek... Uciekaj ratuj sie. pozbierasz sie za jakis czas, tak jak tu ci podpowiadali goście, znajdź pasję, zajęcie skoro nie masz pracy i odejdź lub zrób sobie przerwę, jak pójdzie w balet to pokaże co warty i nie wracaj do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i proszę uwież ,ze można być w związku icieszyć się a nie płakać.Pomyśl lepiej popłakać miesiąc niż całe lata .Masz dobrą sytuację bo nie ma dziecka ,uciekaj z tego związku bo jak bedzie dziecko ,będzie wiecej problemów a z Tobą będzie płakało jeszcze dziecko.Jeśli facet lubi zabawę to Ty swoja miłością go nie zmienisz .Musisz byc silna dla siebie dla rodziny ,tak bywa ,że żle ulokujemy uczucia ale to nie koniec świata ,wiele przeszłam w zyciu pewnie mogła bym byc Twoją mamą ,posłuchaj doświadczonej kobiety ,nie daj sie zawalcz o siebie ,przytulam Cię i pamiętaj jutro też jest dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Nie potrafie nie dam rady :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaania
Dziękuję ze jestes :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego piszę Ci o psychiatrze i o antydepresantach ,teraz są leki nowej generacji ,nie uzależniają a pomagają ,właśnie leki sprawią ,że będziesz silniejsza ,odszukaj przychodnię zdrowia psychicznego i poproś o pilną wizyte ,powiedz ,że masz myśli samobujcze .W domu nie musisz mówic ,powiedz, że jedziesz szukac paracy ,pamiętaj zawsze jest jakies wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×