Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam żonę,męża i kocham inną,innego. Brak mi słów.

Polecane posty

Gość gość

Gdzieś się tu po forum poniewiera temat o tym jak "biedny" facet został "przymuszony" do małżeństwa i po latach poznał inną, którą pokochał i w tym też temacie wypowiadają się inne zdradzieckie, niedorajdy życiowe, które pomimo trwania w związku małżeńskim pałają miłością do kogoś innego bo też zostali "przymuszeni" do małżeństwa, bo już był czas na to by coś zrobić ze swoim życiem. Brzydzę się wami. Nikt was na siłę do ołtarza nie ciągnął. Trzeba było powiedzieć "NIE" wtedy, a nie teraz wylewać żale i usprawiedliwiać swoją niewierność. Bo zdrada to nie tylko seks, zdrada to również emocje i uczucia jakimi obdarzamy kogoś innego niż nasz małżonek, a jakie powinny być zarezerwowane tylko dla niego. Brałam ślub mając lat 21, nie był wynikiem wpadki. Chcieliśmy tego oboje. Biorąc mojego mężczyznę za męża zdawałam sobie w pełni sprawę z tego, że wiążemy się ze sobą na całe życie i, że od teraz nie ma prawa dla mnie istnieć żaden inny facet poza nim. Rozmawialiśmy o tym wiele razy szczerze i wiem, że on miał i ma to samo zdanie co ja. Napiszę jednak tylko o tym co ja czuję. Już od momentu złożenia przysięgi małżeńskiej, a nawet i wczesniej nie istnieli dla mnie żadni inni faceci. Na żadnego nie spojrzałam nigdy inaczej niż pod kątem "znajomego", nie flirtowałam, nie wyobrażałam sobie jakby to było być z kimś innym, nie miała ochoty poznawać żadnego "bliżej". Po pierwsze bo kocham męża na życie, po drugie: jestem osobą na tyle rozgarniętą, że wiem, że tam gdzie nas nie ma trawa zawsze jest bardziej zielona, niebo bardziej niebieskie, a słońce jaśniej świeci, po trzecie: zawsze wiedziałam, czego chcę i biorę odpowiedzialność za swoje decyzje. Nawet gdy nie potrafimy się czasem dogadać wiem, że z innym facetem też miałabym problemy w związku, też bym się kłóciła, a może byłoby znacznie gorzej gdyby minęło pierwsza fascynacja i dlatego nie ciągnie mnie do spróbowania czegoś innego. Jestem już kilka ładnych lat po ślubie i wiem, że małżeństwo to nie idylla tylko ciężka praca nad sobą przede wszystkim i walka z własnym egoizmem bo jako ludzie nie jesteśmy idealni. Ja mam swoje wady, mąż ma swoje i ciężko czasem się dogadać . Ale chciałam właśnie Jego, to z nim chciałam iść przez życie. Taki był mój wybór. A miłość to wierność wyborowi. Może moje słowa skłonią kogoś do głębszych przemyśleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
dbac o wiernosc x znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 tobie już dziękujemy stulejarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często zastanawiasz się gdzie jest twój partner co robi kim jest kobieta z którą rozmawia przez tel ? Czy nowo poznany facet w dyskotece coś ukrywa? potrzebujesz rady jak zdobyć jej telefon? Obawiasz się zdrady nie wiesz co kryje nowy partner pomogę poznać tajniki i sposoby wykrycia zdrady Opowiem jak przez to przejść i co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jelcz345
Dbać o wierność to znaczy. A znaczy to że wspólnie spędzadzam czas z ukochaną, dbam o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Rescator555 tobie już dziękujemy stulejarzu<< A, "Szczesc Boze"!, kretynie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Dbać o wierność to znaczy<< Jezeli mam tlumaczyc, co to znaczy dbac o wiernosc, to naprawde rece i czlonek opadaja. Rescator, mimo swoich libertynskich pogladow nigdy nie zdradzil zony (tej samej od ponad 20 lat), poniewaz jego kobieta jest super laska i daje mu wspanialy seks ! To czego mialby szukac u innej ? To jest wlasnie dbanie o wiernosc. Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólnie spędzadzam czas z ukochaną, dbam o nią x to chyba z punktu definicja zakochania, zwiazku, nie wiem co to ma wspolnego z "dbaniem o wiernosc" to jakis absurd przeciez, to troche przypomina - nie zakladaj miniowki na dyskoteke jesli dbasz o to by cie nie zg****ili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee a tą żoną jest prawa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam bardzo młoda ,mój mąż był moim pierwszym i poważnym uczuciem...przynajmniej tak mi się zdawało bo chodziliśmy ze sobą 2 lata i 7 miesięcy i od samego początku obiecywał mi ślub.pewnego razu zaszłam w ciążę ,bardzo chciałam tego dziecka , myślałam ze on też będzie chciał widząc jak szaleje na punkcie syna kuzynki,jednak naszego dziecka nie chciał.rodzice z obu stron ustalili nam datę ślubu ,no bo taki wstyd i w ogóle.Chciałam ślubu on chyba nie do końca.Termin był na wrzesień a w sierpniu poznał dziewczynę na punkcie której kompletnie mu odbiło,chciał się zabić,winą za wszystko mnie obarczył..a ja jak głupia o tamtej nic nie wiedziałam,byłam mu wierna ,na tyle ze nawet rówieśnikom z jednej wsi cześc nie mówiłam.Siedziałam w domu ,nigdzie nie wychodziłam...a mój spotykał się z tamtą.Termin ślubu się zbliżał,on zadzwonił do mnie wieczorem ,cztery dni przed ślubem mówiąc ze się nie żeni.Moje życie legło w gruzach ale po tym wszystkim nie chciałam go znać,chciałam urodzić to dziecko i przychylić mu nieba ze wszystkich swoich sił za tą krzywdę jaka rodzony ojciec mu wyrządził...czyli mój wydawało mi się jedyny.Rozstaliśmy się na 8 miesięcy,mieszkałam z synkiem w domu rodzinnym,on przyjechał i chciał wszystko naprawić pod warunkiem ze pójdę z dzieckiem do niego.Uległam,pękłam ..schowałam swoją dumę zrezygnowałam z siebie ,bo nienawidziłam go za to ze już nigdy nie będę miała na sobie białej sukni ani welonu ,za to ze goście się poobrażali i w ogóle za to ze tak mnie zniszczył.Zrobił ze mnie k...ę,wyparł się dziecka,dwa miesiące wyłam w poduszkę,najbardziej zal było mi dziecka.wyprowadziłam się do niego,a moje tesćiowa i szwagierka przywłaszczyły sobie mojego syna -mówiąc masz dwa prawa ...cicho siedzieć i nie odzywać się.normalnie koszmar(na dodatek ona jest alkoholiczką),syn był buntowany i nastawiany przeciwko mnie.,mój kompletnie nie łożył na życie....wzięliśmy jednak ślub ,bez imprezy po to boi nie chciałam znów ojca naciągać na koszty,poszłam do ślubu w zwykłej sukience,przyjecie w domu najbliższa rodzina.zrobiłam to z myślą o dziecku ,nie o sobie bo jak można jeszcze kochać kogoś takiego?.po latach patrzec ze nadal go nie uznaje ze wyzywa się nad nim już nie dawałam rady.po kilkunastu latach małzeństwa poznałam człowieka który lubił moje dziecko ,byłam w szoku ,jak obcy człowiek potrafi okazywać troskę nie swojemu dziecku....odzyskałam wiarę w ludzi i w dobro.zakochałam się w tym człowieku i czułam ze to ktoś na całe życie ..tyle ze on o tym nie wie ,do niedawna był wolny ,teraz ma żonę...a ja nadal go kocham skrycie.Nigdy nie zdradziłam mojego pseudo męża on tylko kombinuje jak się mnie pozbyć bo ma inną kobietę.Jak sami widzicie wierność też może być okupiona cierpieniem,niektórzy nie zasługują na wierność...gdy jedna strona daje z siebie wszystko a druga wszystko niszczy.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
cala sprawe wiernosci zalatwi "swieta przysiega malzenska" x dziewczynko, jesli ktos nie dba o partnera to partner nie musi zdradzic tylko moze po prostu odejsc, a przysiega nieczego nie "zalatwia" a to cale "obnizone libido" bla bla bla jak kiedys stukal imc karolek to tylko stek wymowek do dokonywanego wyboru x oprocz tego, ze w 3ciej osobie mowia o sobie 2 latki bo jeszcze nie widza roznicy miedzy soba a matka to nie ma w tym nic dziwnego, rob tak dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy nie zasługują na wierność...gdy jedna strona daje z siebie wszystko a druga wszystko niszczy x nastepna oblakana, a kto ci kaze trwac w takim zwiazku??? bog? kredyt? dzieci? no bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zawsze szczery "..a co jeśli taki chce" zabić ",bo żona jest niewygodna ...bo ta druga go buntuje?co wtedy...każdy pretekst jest dobry by odwrócić uwagę od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto?...rodzice mówiacy "tak wybrałaś-to tak żyj"..no i jeszcze wspólny dom-którego mu nie zostawię,bo każdy mebel i każda najdrobniejsza rzecz w tym domu jest za moje ciężko zapracowane pieniądze...ponaddto dzieci są już tak zestresowane ze boje się im zadawać jeszcze większe cierpienie,nie chcę odbierać im nowego domu,boję się jak przeżyły by rozwód.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..no o tej zupie za słonej...a dodam ze gotuję świetnie.S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze szczery ,a jak dbać o takiego który w ogóle nie dbał o dziecko i zmuszał do aborcji?potem nawet nie miałam na kaszka i na mleko,pieniadze z kopert ..z roczku zabrał,a miałam kupić dziecku wózek..stare dzieje.Mimo wszystko dbałam |dbam nadal o dzieci i o niego ,choć o niego z trudem,dbałbyś o kogoś kto chciałby Cię zabić?S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub koscielny jest sakramentem,a przykazanie -NIE CÓDZOŁÓŻ -to swiętość której nigdy nie złamię!S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
dbałbyś o kogoś kto chciałby Cię zabić x jestes delikatnie mowiac p.nieta, nie ma sensu z toba dyskutowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zawsze szczery",jakiego kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>swoja droga ale cienkie bolki z tych facetow ze boja sie powiedziec babie prosto w morde przed slubem - mam duze potrzeby i chce codziennie jak mi bedziesz odmiawiac rok i wiecej pojde na << Slusznie, cienkie bolki. Ja tak powiedzialem i mam ! Ale moga to powiedziec i po slubie, dlaczego nie? Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zawsze szczery "mówię jak jest na własnym przykładzie ..nie boje się prawdy i mówię o tym otwarcie.Nie obrażaj mnie ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Resskator",potrafiłbys chodzić do łóżka z zoną ..wiedząc ze ona robi to z innym?,ja nie chcę sypiać z nim wiedząc ze on robi to ze swoją kuzynką! i z jeszcze inną.Obrzydzenie mnie bierze na samą myśl jak odkryłam ten fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale moga to powiedziec i po slubie, dlaczego nie? Rescator555" Ale wiesz jezeli on wyskakuje po slubie ze ma duze libido i chce yebanska to ona moze wyskoczyc - a ja mam male libido i bede lezec jak kloda i czekac az skonczysz bo mam male libido i c***j. Jesli obie strony chca byc uczciwe to powinny przed slubem ustalic takie rzeczy i juz :D ja domyslam sie ze Ty jestes taki samczy samiec ale sluchaj JAKI pozytek jest z notorycznie zmuszanej samicy??? Bo Ty dyktujesz warunki i ona ma dawac. Ok daje. Lezy i tepo gapi sie na Ciebie, na koniec pyta czy juz skonczyles bo ona ma gary do umycia :P no sama rozkosz normalnie taka kopulacja :P No chyba ze jestes psychopata i sadysta zmuszajacym zone rowniez biciem do tego zeby sie usmiechala i jeczala jak aktorka :p ale tego na razie nie zakladam. Naj naj naj lepszy okres na szczerosc i ustalenie zasad to przed slubem. Po to jest musztarda i same problemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×