Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam żonę,męża i kocham inną,innego. Brak mi słów.

Polecane posty

Gość gość
Oj S, biedna Ty jesteś. To właśnie to o czym juz tu i na innych topikach pisano. Dlaczego ktoś nie chce odejść. Bo dom, bo dzieci własnie to trzyma nas czasem w szambie. Ja byłam poniżana w małżeństwie, nawet mnie uderzył, czarę goryczy dopełniła zdrada. Zostawiłam wszystko niedawno kupiony dom, cały komfortowo urządzony, zwolniłam sie z dobrej pracy. Byle tylko uciec. Wróciłam do rodzinnego miasta, całe szczęście, że mogłam wrócić do rodzinnego domu. Tu też niemałe piekiełko ale lepsze to niż widok zdradzacza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>.!Nic mi nie wiadomo o zadnym wypadku i zadnym kalectwie,natomiast moje dziecko ma prawo robić to co lubi i nikt mu tego nie zabroni...nawet ktoś,kto pracuje w policji<< Bredzisz kobieto ! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mnie też uderzył parę razy,nawet byłam, z tym na policji tyle ze jestem z tym wszystkim sama bo nikt mi nie wierzy ..niby nie mam swiadków a rodzice powtarzają ze "widziały gały co brały" i ze jak raz poszłam z domu (do niego)to odwrotu juz nie ma ...więc dokąd mam iść pod most?i zostawić mu wszystko ...?to juz chyba zostało mi się męczyć nadal ,bo co innego.Zmykam do pracy.To na razie:-)S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradza Cie, bije, obraza, a Ty z nim jestes dla dzieci??? Pozwol mi cos Ci uswiadomic: moja matka byla w takiej sytuacji. Ja bylam dzieckiem takiej pary. I wiesz co? To bylo nieszczesliwe dziecinstwo, pelne placzu, smutku, strachu. Widzialam przemoc, slyszalam klotnie, przeklenstwa. Wiedzialam, ze ojciec ma inna kobiete. A moja mama w tym trwala...dla dzieci! A ja najszczesliwsza bylam z daleka od domu, wracajac z obozow, kolonii letnich plakalam tygodniami, ze znow musze byc w tym domu, gdzie nigdy nie czulam sie bezpiecznie, spokojnie. To byla egzystencja od awantury do awantury... Teraz zastanow sie, czy Ty wiesz, co jest lepsze dla dzieci? One wiedza, ze nie sa wychowywane w szczesliwym domu. Ja ZAWSZE to wiedzialam i zazdroscilam innym dzieciom. Pomysl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę cały czas i tylko ja jedna,ten dom to dla nich,praca dla nich!wszystko robię dla nich!Dokąd mam iść?s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie brak słów na takie mądrale jak autorka tematu. Jest kilka lat i już rozumy wszystkie pozjadała. Pożyj ze swoim misiem 20, 30 i 40 lat i wtedy możesz cokolwiek powiedizec w temacie. Ale tutaj widzę, że wszyscy uwielbiają osądzać. A tymczasem nic nie jest czarno białe. Jeżeli ktoś zdradza (wyłaczając patologię w postaci k***wskiego charakterku) to znak, że w związku nie dzieje się najlepiej i tu wina leży p o obu stronach. Jest wiele dziwnych i odmiennych sytuacji. Życie jest skomplikowane. I niech nikt mi nie mówi, że w wieku 20 lat człowiek jest tak mądry, ze jest w stanie dobrze wybrać partnera życiowego na resztę życia . O naiwności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie brak słów na takie mądrale jak autorka tematu. xxx zazwyczaj ktos kto czegos nie przezyl najszybciej skrytykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie że w wieku 20 lat nie jesteś w stanie stwierdzic czy to jest TA osoba zwlaszcza jak nie masz porownania ja poznalam meza w wieku 16 lat i slub byl jak mialam 18 nie jest zle ale wiem ze moglam lepiej wybrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>> Pożyj ze swoim misiem 20<< Rescator przezyl tyle lat ze swoim Skarbem! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko odnosnie tematu moge dodac,ze faktycznie trzeba miec niepokolei w glowie by godzic sie na slub nie z milosci,bo trzeba,juz czas,naciski itp Kazdy sam decyduje o swoim zyciu i sam dokonuje wyborow bo pozniej sam za nie odpowiada. Sam musi myslec za siebie. Trzeba miec slaba wyobraznie aby nie przewidziec,ze tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty S. To głupia jesteś. Dzieci narazilas i zapewnilas im wielkie nieszczęście i sobie z tego sprawy nie zdajesz idź do radcy prawnego a powie ci co możesz, skoro to ty zarabiasz. To on się głupia idiotki wyniesie i to on ma się martwic co z nim! A chatę po rozwodzie sprzedasz i pójdziesz do innej. Ale co takiej jak ty można powiedzieć! Myślisz tylko o sobie, o tym abyś ty miała spokój a nie dzieci. Brak słów. Poświęcasz się dla niego a nie dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie, jestem 10 lat po slubie. Moi rodzice sa ze soba 35 lat, zakochani jak na poczatku, teraz, gdy dzieci wybyly z domu maja w koncu wiecej czasu dla siebie. A to, ze cos nie tak w zwiazku i zaraz jedno czy drugie zdradza i jeszcze twierdzi, ze wina lezy po obojgu stronach (czyli zdradzam przez zlego meza/zla zone, tkwie w malzenstwie, bo dzieci/kredyt) nie jest wytlumaczeniem zdrady ! Jesli jest zle, trzeba zaczac naprawiac zwiazek, najlepiej zaczac od siebie, a gdy juz nie ma widokow na poprawe, to sie bierze rozwod a nie leci do nowej/nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie że w wieku 20 lat nie jesteś w stanie stwierdzic czy to jest TA osoba zwlaszcza jak nie masz porownania ja poznalam meza w wieku 16 lat i slub byl jak mialam 18 nie jest zle ale wiem ze moglam lepiej wybrac Xxx Jedni moga stwierdzic inni nie.Ludzie sa rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, jak już kochamy kogoś zajętego i sami nie jesteśmy wolni, to uczciwie trzeba zakończyć nieudany związek i spróbować nowy, jak już taka miłość jest. \ a z tym udanymi związkami jest różnie... czasem na początku świetnie rokuje, niestety potem klapa. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
Ja gratuluję Ci autorko, że masz takie udane małżeństwo. Chciałabym jednak Powiedzieć, że to że nie rozumiesz postępowania innych nie uprawnia Cię do obrażania ich nazywając zdradzieckimi niedorajdami życiowymi. To nie jest twoja sprawa co inni robią ze swoim życiem. To są osobiste sprawy ludzi, nie siedzisz w ich małżeństwach i nie wiesz jak to wygląda od środka. Czy Ty myślisz że ludzie od początku bycia w związku patrzą na innych pod kontem ewentualnych kochanków? Ja byłam taka zacięta jak ty, tak samo wierna mimo tego co się działo chciałam pracować nad tym szkoda, że tylko ja. Jeśli druga strona nie chce nic dać z siebie nie widzi problemu, kiedy zaczyna być co raz gorzej, kiedy zaczynamy w końcu gardzić tą drugą osobą przez to co nam robi, jak nas traktuje, kiedy widzimy nagle jak różnymi osobami jesteśmy, jak wiele nas dzieli. To jest tak budzisz się nagle i zastanawiasz się kim jest ten człowiek. Dochodzi do Ciebie taka świadomość taka prawda szok że żyjesz pod jednym dachem z obcym człowiekiem którego nie kochasz i co wtedy mądralo? Powiedz mi co zrobić kiedy już nie ma nadziei żeby cokolwiek się roztliło bo zostało to wszystko pogrzebane nie ważne z czyjej winy mojej, jego obojga. Nie ma już nic. Jest takie zawieszenie, depresja, pustka. Przeżyłaś kiedyś coś takiego? Każdy człowiek jest inny, dlaczego chcesz nas wszystkich szufladkować? Nie możesz znieść, że ten świat jest taki zróżnicowany? Chciałabyś, żeby był prosty, ale nie jest i nigdy nie będzie . Nie umiesz tego ogarnąć umysłem, to trudno, ale nie obrażaj i nie generalizuj ludzi bo nie masz prawa nikogo osądzać i oceniać za mało jeszcze przeżyłaś, a już na pewno nie przeżyłaś za kogoś życia więc skąd możesz wiedzieć czym dana osoba się kierowała w życiu i kieruje co ją spotkało i co tam w środku siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KSU1979
Bravo Gościńka :) nie umiałam tego lepiej ubrać w słowa. Najgorsze co może spotkać to ta cholerna samotność we dwoje. Próbujesz wykrzesać jeszcze coś... a tu głową w mur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Gościnka, samo sedno. Dziewczyna za krótko żyje na tym świecie, żeby osądzać wszystkich. Zresztą, jak nawet przeżyje ze swoim męzem nawet 30 lat to nadal nie nabędzie prawa do osądzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, liczba tu najmniej znaczy. A zycie jest nieprzewidywalne. Ja przezylam cos co mna wstrzasnelo po nastu latach dobrego, harmonijnego pozycia malzenskiego. Nie szukalam przygod, seks byl (i jest) super, robimy razem fajne rzeczy, duzo podrozujemy, tak, nawet rok wczesniej mielismy niespodzianke w postaci kolejnej dziecinki iodezwal sie ktos sprzed 20+ lat , ktos, kogo wpisalam rejestr "nie udalo sie, szkoda" Ale spokojne zycie szlak trafil! Pozbierac sie nie moge. Nigdy nie mow nigdy autorko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie nieprzewidywalne? :-) w sensie los?:-) Niunia, gdybyś nie chciala to ten ktos mógłby sie odzywac sto razy, powieszialabys od razu mezowi i po sprawie prawda? Bo przeciez nie powiedzialas "zeby go nie martwic" :-) Sciemniaj sama siebie ze to zycie, to ty dokonujesz nieprzewidywalnych (dla ciebie) wyborow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, ZS, wyobraz sobie, ze oczywiscie powiedzialam mezowi, ze odezwal sie ten czlowiek. Wiedzial, gdzie jest, czym sie zajmuje. Nie, rzeczywiscie nie powiedzialam mu, ze wywrocilo sie we mnie wszystko. Akurat tego nie planowalam. I nie mam juz kontaktu z tamtym czlowiekiem. Co nie znaczy, ze przeszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby nie wyszlo, ze tylko ja bylam taka "z zasadami". Wydaje mi sie, ze tamten mezczyzna odzywajac sie, tez nie liczyl na taki obrot sprawy. I po nim tez to nie splynelo bez wrazen...a przeciez zona, piekne dzieciaki. Moze jest mu latwiej niz mi, ale nie sadze, ze liczyl sie z takim rezultatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... Naprawde? Nie, nie bzyknelismy sie. Nie ma sensu drazyc tematu. Na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
Ja podjęłam decyzję, najpierw w swojej głowie ale jeszcze nie byłam gotowa na rozmowy z reszta jak się później okazało słusznie obawiałam się reakcji wiedziałam, że będzie ostro i było, kiedy już doszło do radykalnego posunięcia. To jest chyba to czego ludzie się obawiają i nie potrafią czasami się z tym zmierzyć. Afera kiedy dochodzi do rozstania, emocje biorą górę, do tego dzieci. Niektórzy pewnie też czują się winni, czują się zobowiązani to nie są proste sprawy. To są bardzo trudne życiowe decyzje i osądzanie w takich sytuacjach ludzi jest po prostu podłe. Ja tkwiłam już nie wiedząc co zrobić, czując się jak w pułapce ponieważ cokolwiek bym nie zdecydowała to ktoś by cierpiał, mam dwoje dzieci i to było skomplikowane właśnie przez nie. To był ciężki okres w moim życiu jeden z najcięższych, nie wiem czy nie najcięższy jak do tej pory. Nikt kto czegoś takiego nie przeżył, tego nie zrozumie, ale wtedy właśnie poznałam jego tego innego.... Nie macie pojęcia ile siły mi dał, nagle wszystko było już jasne, a ja wiedziałam co mam zrobić i nie wahałam się już. Oczywiście to wymagało czasu i przygotowań do... wojny bo tego właśnie się spodziewałam po moim byłym mężu i jego rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KSU1979
Odważna bab z Ciebie:) Ja bym się nigdy na to nie zdecydowała. Też żyłam złudzeniami, że może jednak sie uda. Dopiero kochanka męża zdecydowała. Dziś się cieszę, że jestem znów wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościnka twój poprzedni komentarz ,jest po prostu genialny!mi już do stazu 20 l.w małzenstwie niewiele brakuje ,a dodam ze posypało się juz przed slubem,potem było tylko gorzej,no ale przysiegałam wierność i jestem wierna.!"zawsze szczery"ty chyba jestes z tych co pojawiają sie po 20 -u latach...i jeszcze to popierasz,oj durny ty durny .ja bym nigdy nie chciała kogoś z przeszłości,nigdy bym sie z kims takim nie spotkała,bo to idiotyczne!s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ksu,miło widzieć kogoś ze swojego rocznika.S:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×