Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na skraju

Czy to może już nałóg męża czy tylko brak odpowiedzialności?

Polecane posty

Gość gość
Mój mąz też próbował ograniczać picie. Dziś nawet wódki nie pije bo nie moze, zdrowie szwankuje, za to kilka piwek dziennie pęka. Piwo to nie alkohol, jego sławetny slogan:) Nie mogłam znieść tego smrodu, tego sposobu zycia, tych jego znajomych od kieliszka, tej samotnosci, tych kłótni, tego staczania się w dół. Tak staczałam się razem z nim. Odeszłam i to moja najlepsza decyzja w zyciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumoszkaaa
Nie był na terapi, uznał że te całe spotkania to sciema. Jest świadomy ze ma problem, bo tamtym wypadku był u psychologa, brał esperal jakiś czas i nie pił. Teraz znów popija, po pracy pewnie też, niewiem. Bo nie zawsze się widzimy. Ale tak jak ktoś napisał to walka z wiatrakami. Już mi się nie chce go naprostowywac, szkoda moich nerwów. I żałuję że go wtedy nie zostawiłam bo i tak i tak będzie pil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) miałam to samo...kompletnie przestało mi zalezeć...to początek końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumoszkaaa
No i jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×