Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka mojego faceta jest chora. Jak sie zachować?

Polecane posty

Gość gość

Niedawno córka mojego faceta z pierwszego małżeństwa zachorowała na białaczkę. Mój facet jest załamany. A ja ? Jest mi bardzo przykro, bo zawsze jest bardzo przykro gdy kogoś, a szczególnie dziecko, dotyka choroba. Jednak świat mi się nie zawalił. Ostatnio mieliśmy małe spięcie. Miałam obronę na studiach i po obronie wybrałam się ze znajomymi do knajpy, żeby to oblać. Mój partner się oburzył i "jak mogę imprezować w obliczu takiej sytuacji". Uważacie, że miał rację? Nie zwaliłam nam się w końcu do mieszkania z całą ekipą strzelając korkami od szampana. Proszę o jakieś konstruktywne opinie. Nie uważam, żebym zrobiła źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalxdg
Ooo raczej nie licz tu na zrozumienie - powinnaś się umartwiać, biczować jak w opus dei i nie uśmiechać. I płakać jakby to było Twoje własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Jesteś w normie. Jeśli chodzi o baby* zadające się z rozwodnikami oczywiście. * czyli pasztet moralny, mentalny, społeczny i wizualny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wyje z bólu i rozpaczy, a towarzyszka jego życia / partnerka / konkubina chleje w knajpie. Gość ma poważny problem z wyborami. Z jedną się rozwiódł, teraz ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
A ten Wasz związek to na czym polega? Na czym się opiera? Ja jak czasem pójdę do ZOO , to nie rozumie zachowania zwierząt. Chodzi tu i tam i nie wiadomo gdzie chce dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hhaha was wszystkich chyba pogięło ? Życie toczy się dalej. To nie jest jej dziecko. Dlaczego ma rezygnować ze swoich przyjemnośi? To pomoże zwalczyć białaczke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlili888
Kretyn z niego. Życie toczy się dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba powinnaś go raczej wspierać w trudnych chwilach a nie imprezować. Jego dziecko jest śmiertelnie chore słyszysz????? ŚMIERTELNIE. Zachowałaś się nie w porządku, facet pewnie teraz zobaczył że nie ma co n ciebie liczyć. Wiesz mój ojciec poznał inną kobietę, rozwiódł się z moją matką i ona jaka by nie była wredna ale gdybym zachorowała to na pewno by się bardzo przejęła a już na pewno nie myślałaby o imprezach. Teraz zaczynam chyba doceniać swoją macochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego dziecko umiera matko a ta fiu bździu w głowie, kochasz go w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jest powiedziane kretyni, że umiera? Białaczka jest w dużej mierze wyleczalna. Powaliło was ze laska se nie może wyjść na miasto z okazji swojej obrony, na która ciezo pracowała tyle lat. To dziecko to jest dla niej obcy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa99999
To jest JEGO dziecko a nie JEJ dziecko. Patrzcie na swoja hipokryzje : jak dziecko jest zdrowe to nowa baba faceta ma się nie wtrącać BO TO NIE JEJ SPRAWA, a teraz ma się biczować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojka987
A jak świeża jest ta wiadomość? Bo to zależy czy tydzień, dwa od informacji poszłaś na imprezę czy kilka miesięcy po tym jak Ci powiedział. Bo kilka mieięcy po tym jak już wiecie nie widze nic złego w tym że poszłaś z przyjaciółmi gdzieś. Ale jeśli nie minęły powiedzmy nawet dwa miesiące to przesadziłaś. Widać, że cierpi i jeśli kochach to powinnaś nie robić nic co mogłoby go jeszcze bardziej zasmucić. Nawet jeśli ty się tą sytuacją nie przejmujesz to ze względu na ukochaną osobę powinnaś powstrzymać się od imprez skoro przez to czuje że nie ma wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak uwazas za stosowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie przesadzajcie. To nie jest to ze ona se poszła na impreze bez okazji, ale wiadomo ze czeka się na ten moment żeby oblać 5 lat studiów. I zgadzam się z przedmówcami - hipokryzja straszna na forum widze. W innych temat "niech się nowa baba nie wtrąca", a teraz nowa baba ma się umartwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to dziecko. Bo dziecko może mieć w ..głębokim poważaniu. Może go wręcz nienawidzić i cieszyć się w duchu że zdechnie. Ona ZAWIODŁA tego BIEDAKA. Poszła chlać i tańcować kiedy on cierpi. Nie było jej z nim. Ale komu ja to tłumaczę? Jakimś tłumokom dla których liczy sie fun i kawał kichy w kroku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinna wspierać swojego faceta w tej sytuacji a nie balować. Ile czasu upłynęło od informacji ze dziecko jest chore i w jakim wieku jest dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz odwróćcie sytuację załóżmy że ta kobieta ma chore dziecko w domu,oczywiście dziecko innego faceta...miło było by gdyby jej partner poimprezował z kolegami???Jemu też życie toczyło by się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciaci co wchodzą w związki z nowymi partnerami muszą sobie uświadomić fakt, że to ze oni kochają swoje dziecko nie znaczy ze będzie je kochała cały swiat. Po drugie : rozumiem że wy CHLEJECIE,bo ta pani może kulturalnie pije ze znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram tych co zwracają uwagę na hipokryzje na forum : nowa baba się wtrąca - źle, niech zamknie jadaczkę itd., a teraz tutaj prawienie jak się nowa pani powinna zachować. Oczywscie, że mialas prawo iśc na imprezę - twoje życie toczy się dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest jakieś obce dla niej dziecko tylko to jest dziecko jej partnera którego chyba kocha, więc kochając jego musi tez jej zależeć na tym dziecku nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej. Jak możecie pisać, że to nie jej sprawa i życie się toczy dalej? Tu nie chodzi o jakiegoś psa czy chomika, a jakby waszych partnerów rodzeństwo zachorowało? Albo ojciec czy matka to tez was to nie obchodzi bo to obce osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"że to ze oni kochają swoje dziecko nie znaczy ze będzie je kochała cały swiat." Ty nie rozumiesz pisanego? Tu ZUPEŁNIE nie chodzi o dziecko. Dziecko jest u zupełnie nie ważne. Nie chodzi o jej zachowanie wobec dziecka, tylko o jej zachowanie wobec tego BIEDAKA. Teraz DOTARŁO??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania907798
Ale co ona ma zrobić teraz ? Udawać jak straszny wpływ ma ta wiadomość na jej zycie? Wyciskac sztuczne zły? Schudnąć? Domalowac podkrążone oczy? Oan nie wyszła po prostu w kolejny piątek na imprezę, ale to było wyczekane spotkanie w gronie znajomych i dobrze ktoś zwrócił uwagę, że widocznie to wy "chlejecie" skoro wmawiacie to innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jej zachowaniu wobec biedaka nie ma nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że są to krewni męża nie zmie ia faktu ze to są obce osoby. Rozumiem, że jesteś altrusitka i kazda chora czy smierc totalnie zawala Ci świat, ż enie umiesz o niczym innym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nowego partnera i dwoje dzieci, nie wyobrażam sobie żeby go nie obchodziły moje dzieci, gdyby któreś zachorowało na pewno by mnie wspierał i pocieszał i pomagał jak tylko by mógł, on mi zawsze doradza jeśli o nie chodzi i pomaga, i ja to doceniam. Nie uważam, że nie ma prawa zwracać na pewne rzeczy uwagi bo to moje dzieci, przeciwnie chcę żeby to robił, bo wtedy ja tez na pewne sprawy inaczej patrzę, wiadomo że rodzicowi brakuje czasami dystansu i jest mi bliską osoba chcę żeby miał dobry kontakt z moimi dziećmi. Wiem że mogłabym na niego liczyć a jeśli niektórych na takie coś nie stać to jest proste, że nie powinni się z takimi dzieciatymi ludźmi wiązać. Przesadzacie trochę, bo tutaj chodzi o dziecko które zachorowało to nie jakaś sprzeczka o to kto ma się zajmować czy jak ma wychowywać to jest tragedia dla tego faceta i tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choroba tego dziecko, to nie prblem autorki.Ona nie ma dzieci, wieć i nie przeżywa jakby miała.Facet chyba powinien to zrozumieć, jak tak bardzo chce przeżywać tragedię, to niech wraca do matki dziecka, sa kompatybilni w tej kwestii, jako rodzice.To chyba oczywiste.Już widż ejak autorka miałby dziecko z innych facetem, a jej obecny facet przeżywałby jak ojciec.Przecież to dziecko nie mieszka z nimi, bo autorka nie napisała, nie ma z tym dzieckiem żadnej wiezi emocjonalnej, wieć oddbiera chorobę dziecka jak milionów innych dzieci anświecie, przykro ,że chorują, współczuje, ale nie zawalił się jej świat, bo w jej świecie tego dziecka nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZZZYYY
To jak to dziecko będzie chorowało teraz 2 lata no to rozumiem 0 spotkan ze znajomymi ? ;p PUKNIJCIE SIĘ LUDZIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to że zawala mi się świat tylko chodzi o taktowne zachowanie. Najwidoczniej on jej potrzebował skoro jest zły. Bo nie chodzi o spotkanie z koleżankami, podejrzewam, że sprawa jest świeża i ona powinna przy nim być jeśli jej na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie poszłą to by sie zachowała jak jakś nawiedzona, to nie dziecko autorki, tylko obcej dla niej kobiety, obce dziecko. Już nie przesadzajcie, to normalne,ż ekobieta kocha tylko swoje dzieci, każda tak ma i ie mówcie,ż ejest inaczej.Dzieci z poprzednich związków, raczej nie sa wazne dla nowych partnerów, bo w sumie z jakiego powodu mają być.Sa balastem, ale nic się w tym nie da zrobić, trzeba jakos przeżyć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dowiesz się że twoja matka śmiertelnie zachorowała, a twój mąż pójdzie na balangę? Będzie OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×