Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rak w ciaży

Polecane posty

Gość gość
niestety bede miala amputowana cala piers. szybciej i bezpiecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.10.2014 14:34 - tak jasne... bo o ogladanie tu tylko chodzi... Plytkie myslenie masz i żadnej wiedzy w temacie. Dr o ktorym wspomnialam w prawie ponad 90ciu przypadkach na 100 wyleczyl raka. Wszystko jest udokumentowane przez niego lub kamery. Chcesz myslec ze to bzdura, Twoja sprawa, ale jesli dostaniesz/masz raka z takim podejsciem nie masz duzych szans na wyleczenie. Kaxdy kto ma raka mial wczesniej albo traumatyczne przezycie albo depresje, brak chveci do zycia przez dluzszy czas. Ten doktor LEczy z raka czy tego chcesz czy nie, a Twoj brak wiary tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj gosciu!!!!!! ja jestem w ciazy i musze myslec o sobie i dziecku!!!!!! nie moge tak so ie odstaic konwencjonalnego leczenia dla innego. jak wroce do domu to zmienie istote zywienia a podejscie do zycia juz zmienilam. mam dla kogo zyc i po co i napewno tak bedzie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Trzymaj sie dziewczyno i wierz, ze dasz rade! Nigdy sie nie poddawaj, nawet jak sytuacja bedzie kiepsko wygladac. Mam dwoje dzieci, zachorowalam na raka piersi kiedy synek mial 6tyg. Tzn chora bylam pewnie juz w ciazy, ale tego nie wiedzialam. Guz byl duzy, rosl bardzo szybko, agresywny i inwazyjny nowotwor. Ale zawzielam sie! I mocno wierzylam! Mialam bardzo ciężką chemie, ale z kazdej sie podnosilam, wszyscy w szpitalu sie dziwili jak wracalam po chemii do domu i mialam sile zajmowac sie dwojka malych dzieci, w tym 1bylo niemowlakiem. Dobrze sie odzywialam, to ważne, żeby chemia nie spustoszyla Cie. Po chemii mialam operacje. Amputacja piersi iwszystkich wezlow chlonnych. Teraz koncze radioterapie. Za tydzien nastapi finał mojego leczenia. Prawie rok sie leczylam. Wlosy mi juz odrastaja, rzęsy i brwi sie zagescily :-) i nie przejmuj sie jak wypadna. To jest nieważne. One odrosna. A Ty masz dla kogo zyc! Moj guz mial 6cm. Wiec byl bardzo duzy. Chemia spowodowala calkowita remisje. W wynikach hist-pat nie stwierdzono juz komorek rakowych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pixi dzieki za dobre slowo. ja juz jestem dobrej mysli. mam tylko nadzieje ze ja i zuzia jestesmy w dobrych rekach. jutro sadny dzien wiec dzisiaj czeka mnie bezzsenna no w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pixi ja juz jestem po. operacja to wielki strach, zero kontroli nad mala, jedyne co to przylozyli stetoskop do brzucha i powiedzieli ze serce bije. Teraz czekam na wyniki histopatologiczne , pozniej chemia tylko przed czy po cesarce to zadecyduja lekarze. pewnie dluga droga przedemna ale czuje ze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Cieszę się, że napisałaś! na pewno będzie dobrze, ja tez w to wierzylam i modlilam sie i tak jest! wiem jak sie czujesz, fakt, przed Toba dluga droga, ale ona wbrew pozorom szybko zleci. Ja juz zakonczylam leczenie, a wydaje mi sie, ze dopiero co zachorowalam. oczywiscie, pozostaje stres czy to nie wroci, czeste wizyty kontrolne itp. ale to sa chwile, większą część czasu ciesze sie, ze juz jestem ZDROWA! I tak sie czuję! raka mozna pokonac! staraj sie unikac slodyczy, jedz mniej miesa wol i wieprz (najlepiej krolika, kaczke, indyka), nie jedzt napakowanych chemicznie produktow, pij zielona herbate i mysl pozytywnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro czeka mnie pierwsza chemia! Poza tym juz mi ciezko, brzuch mj ciazy, reka pucnnie. Chcialabym porod juz miec za soba, a bede go miala prawdopodobnje dopiero po drugiej chemi. Juz teraz jest mi ciezko a po tym jak dziewczyny mowia jak przechodza chemie to jeszcze cesarka? a aTy jak przechodzilas chemie? Szczerze mowiac to ja sie boje, nie tyle o siebie, co o dziecko. Przeciez chemia to napewno jak8s dziala na małą!po chemi jeszcze hormony i herecyptyna no i oby to byl koniec. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Jak po kazdej chemii przez 5dni czulam sie slabo, bylo mi niedobrze, ale nie wymiotowalam. Po 5 dniach z kazdym dniem lepiej. Co 3 tyg mialam podawana. Generalnie chemia jest niefajna, ale do przezycia. Teraz pewnie czujesz sie fatalnie, ale uwierz mi, ze przejdzie. Na reke uwazaj, nie przeciazaj, strzepuj reke kilka razy w ciagu dnia (czyli podnosisz do gory i potrzasasz, zeby limfa splynela z reki), staraj sie śpiąc trzymac ja na jakiejs poduszcze, walku z koca czy specjalnym klinie, nie kladz sie na tym boku operowanym. I naprawde glowa do gory, mysl tylko pozytywnie. Za niedlugo skonczysz leczenie i zajmiesz sie dzieckiem :) i bedziesz miala powody do radosci. Generalnie kobiety majace male dzieci szybciej ponoc zdrowieja z nowotworów, chyba przez odpowiednia motywację; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Aha i są też kobiety, ktore po podaniu chemii na drugi dzień ida do pracy, bo nic im nie jest, wiec moze akurat trafisz do tej grupy kobiet . A nawet jesli bedziesz czula sie gorzej, to najczęściej kwestia paru dni, wiec dojdziesz do siebie mniej wiecej tak samo jak po cesarce, czyli w pare dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
I jeszcze w kwestii dziecka, wiem , ze sie bardzo martwisz, ale dobrze, ze to koncowka, a nie poczatek ciazy, wtedy byloby gorzej. Teraz Twoje dziecko juz sie nie ksztaltuje jak na poczatku. Poza tym moja mama zna kobiete, ktora poddala sie chemii jak byla w 7mcu ciazy. Dziecko zdrowe, ona zdrowa. Zyje juz wiele lat po tamtym leczeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki pixi! Jestem po pierwszej chemii chemia AC ×4 narazie! Potem czeka mnie 12x jakas chemia co tydzien! W miedzy czsie hercyptyna i pozniej hormony bo mam raka hormonozaleznego. Najbrdziej denerwuje mnie ze slysze gdybm nie byla w ciazy to bym miala amputacje czesciowa, gdybym nie byla w ciazy to bym dostala tylko hercyptyne i hormony. A jak jestem to co? Dostaje same gratisy! I nikt mi nie powie ze te wszystkie leki na plod nie dzialaja?! W jakims stopniu na pewno. A jak radzilas sobie z zaleceniami lekarza ze przez 5 dni masz zachowac dystans w stosunku do dzieci bo chemia dziala na nie przez skore i oddech. Nie wyobrazam sobie nie brac malej na rece. Co do mojego samopoczucia to myslalam ze bedzie gorzej( chodzi o chemie) jestem slaba, skora i cebulki wlosow mnie bola!do tego mam sta podgoraczkowy. Bylam dzisiaj z3by mi chlonke usuneli, pan doktor stwierdzil ze juz nie trzeba i mam riwanolem smarowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
To, ze mialas amputacje i chemie zamiast oszczedzajacej i brak chemii to akurat dobrze. Wiem, ze to okropne, ale z drugiej strony jestes duzo lepiej ochroniona, im wiecej sie usunie tym szanse wzrastają. Rozmawialam z wieloma lekrzami, bardzo dobrymi specjalistami, duzo czytalam i jesli ktos by Ci tylko zaproponowal hormony i herceptyne to mysle, ze byto bylo nieodpowiedzialne. Jeden z prof z ktorym rozmawialam opowiadal mi rozne przypadki, nawet jesli kobieta miala guza i przerzut do wezlow i dostawala chemie, to sie czesto wyleczala, a znal osobiście taka, co nie dostala chemii, bo guz maly, bez zajecia wezlow i niestety... takze pomysl, ze chemia Ci skasuje te komorki, ktore ewentualnie krążą po Twoim organizmie. Po prostu uniemozliwisz im osadzenie sie na ktoryms z organow. co do AC - tez ja mialam + Dodatkowo trzeci skladnik z uwagii na mutacje genetyczna. Konsultowalam sie z bardzo dobrym specjalista od chemioterapii i nie bylo mozliwosci, zeby ze mnie "cos przeszło" na dzieci, nie musialam sie separowac. Oczywiście częściej myc ręce, bo jeśli się spocisz, to cos wydzielisz, ale nikt nie poci sie tak, zeby sie zlewalo, wiec nie ma obaw. Dopytaj może lekarza w tej kwestii, bo wydaje mi sie, ze nie musis sie jakos izolowac (zwłaszcza ze nie ma upałów). To, że włosy bolą, to niestety oznaka, ze słabna no i wypadną, niezbyt przyjemne, ale tez do przeżycia, szybko potem gesciutkie odrastaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko trzymam ze Ciebie bardzo mocno kciuki :) bedzie dobrze trzymaj sie cieplutko bo masz dla kogo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony mam dostawac i hercyptyne bo moj rak jest hormonozalezny, ale to dopiero jak urodze. Hercyptyna po to bo mpmialm w histopato receptory HER 2.C o do izolacji tez wydaje mi sie dziwna, bo skoro na moje dziecko w moim organizmke nie dziala to jak moze dzialac na i e dziecko przez skore albo oddech. No moze w jakim malym stopniu alme nje przeciez tak zeby wywolywalo jakies drastyczne skutki. Pixi a co robilas zeby sie wzomocnic po chemii i ile ich mialas? Dzisiaj czuje sie slabo zle nie iest ale wystarczy ze wejde do siebie do gory po schodach i sie mecze. Ale czekalam na niewiadomo jakie skutki a tu narazie cisza. No przeciez logiczne ze wszystkir narazmnie wystapia tylko pewnie po jakis czasie. Co do reki to w teorii wiem wszystko bo z wyksztalcenia jestem rehabilitantka, ale w praktyce to w moim przypadku ,masaze i cwiczenia nie usuwaja opuchlizny z pod pachy. Myslalam ze chociaz wczoraj mi lekarz troche sciagnie tej limfy zebym sie nie czula jak z poduszka pod pacha ale on powiedzial ze tak to juz zostawimy. Dzisiaj mysle ze moze obkleje sie plastrami do kinezyjotapingu moze pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się i powodzenia. A w kt. tyg. jesteś i kiedy planuja rozwiazać ciaże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Hmm, ciężko mi cos doradzic z ta opuchlizna, mi sciagali 2 razy, potem sie juz nie zbieralo, wiec przestali. Ale kurcze jak masz nagromadzone, to powinni chyba ściągnąć. Ja pamietam to jako mega nieprzyjemne uczucie kiedy sie zgromadzilo. dobrze, ze masz takie wykształcenie, to moze cos zaradzisz z ręką! Co do wzmacniania po chemii: jak juz minely te 5dni, to pilam sok z burakow, jadlam duzo warzyw, czesto jadlam treściwe ale niewielkie posiłki, generalnie duzo pilam, wody, sokow, kompotow, piłam napar z imbiru, wkrawalam czosnek do kanapek. I to mi bardzo pomagalo! A czy mialas zajete węzły chlonne? I czy wszystkie Ci usuneli? Mi usuneli, ale teraz reka jest prawie taka sama jak przedtem, nie jest źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Aaa i ja chemii mialam 6, co 3 tygodnie. I tez się meczylam wchodząc po schodach, mimo, ze ja nie w ciazy, ale organizm zmeczony niedawną ciążą, porodem wiec tez nie bylo lekko. Ale po zakończeniu chemioterapii sily pomalu wrocily i teraz to juz w ogóle nie czuję sie osłabiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wezel chlonny mialam zajety tylko jeden. Teraz mam wszystkie usuniete. Najbardziej przeraza mnie ta ilosc ze az 16 chemi tzn 3 czerwone a pozniej tostany 12! Mnie niestety czeka jeszcze porod w miedzyczasie. A jak sie teraz czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixi2013
Dobrze, że tylko jeden :) czyli jest całkiem dobrze! Nie wiem jakie bedziesz miala te pozostale chemie, ale skoro w odstepach tygodniowych, to na pewno nie są takie ciężkie jak AC, bo za bardzo by to obciazalo organizm. Spotykalam panie, które braly herceptyne i czuly sie ok. Ja teraz czuje sie bardzo dobrze, rehabilituje reke, która jest praktycznie taka jak przed operacją :) nic mi nie dolega, nie jestem ani osłabiona (chyba, ze dziecmi jak dokazuja heh) ani nie odczuwam zadnych skutkow leczenia. Wiec wierzę, że za parę miesięcy powiesz dokladnie to co ja teraz. A jak juz urodzisz dziecko, to bedziesz miala taki promyczek, że przejdziesz to wszystko jak burza, szybko i skutecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pixi a ile mialas chemii? No mam nadzieje ze szybko mi minie te pol roku z chemia? Powoli oswJam sie z kazda nowa sytuacją. Najpierw z tym ze bede bez jednej piersi, pozniej z sama chemia i obecnoscia na oddziale chemioterapii. Wiem ze bede tam czestym bywalcem. Czekalam na skutki uboczne chemii ale oprocz tych ktore opisalam wczesniej teraz nic nie czuje. Powidzialabym ze oprocz tego ze jestem slaba (ale nie wiem czy to z powodu wielkiego brzucha czy tez chemii) to czuje sie nadle dobrze. Teraz czekam az wlosy mi wypadna. Glupie to troche ,ale mozna powiedziec ze oswajam sie z tym psychicznie i che byc na to przygotowana ( o ile mozna sie z tym oswoic).Nabieram sily na nastepna chemie, choc wolalabym zeby to byl jednak porod a nie chemia. Niestety moj ginekolog powiedzial ze mysle tylko o sobie ze chce wczesniej urodzic. I dzieci urodzone po 34 tyg maja tyle problemow zdrowotnych, i oczywiscie on sie ustosunkuje do mojej decyzji, ale ona bedzie tylko i wylacznie na moja wlasna odpowiedzialnosc. A ja juz bym chcialam miec w moich ramionach Zuzie i wiedziec ze jest zdrowa i te wszystkie narkozy, kroplowki i chemie jej nie zaszkodzily. Chcialbym zeby ten porod byl zaplanpwany i kontrolowany od poczatku do konca, a nie taki z nienacka. No i tyle na dzisiaj moich obaw na dzis. Pozddawiam bardzo Ciebie i dzieki za dobre slowo wsparcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Piszę do Was mając nadzieję, że będziecie w stanie mi pomóc. Jestem studentką studiów doktoranckich na Uniwersytecie Wrocławskim. Zamierzam przeprowadzić wywiady z kobietami, które będąc w ciąży leczyły się na nowotwór złośliwy piersi. Interesuje mnie rozmowa zarówno z osobami, które obecnie są w takiej sytuacji, jak i z tymi, które były w niej kilka lat wcześniej. Istotne jest dla mnie wszystko co dotyczy Waszego macierzyństwa i choroby, o czym chciałybyście mi opowiedzieć. Jeśli któraś z Was, bądź Waszych koleżanek ma takie doświadczenia bardzo chciałabym o nich posłuchać. Proszę zatem o kontakt. Mój adres mailowy to kaja.doktorat@gmail.com. Pozdrawiam Was serdecznie, Kaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biała Onkologia to onkologia wspomagająca leczenie nowotworów. To nietoksyczne, nieinwazyjne, bezbolesne metody, które mają za zadanie uwrażliwić komórki nowotworowe na stosowane dotychczas terapie. Zredukować ich negatywne efekty. To onkologia, która dba o nasz układ odpornościowy, stymuluje go do działania, do reakcji na raka. Biała onkologia to naturalne metody leczenia raka, oparte na naturalnych reakcjach naszego organizmu. Czysta onkologia to onkologia nowoczesna i innowacyjna a przy tym bezpieczna i znana. To doświadczenie i wysokie standardy leczenia. Biała onkologia to onkologia współczesna, to silnie rozwijający się kierunek nowych możliwości. www.BialaOnkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalety leczenia terapią hipertermii onkologicznej ogólnoustrojowej: 1. Zwiększa skuteczność chemioterapii i radioterapii. 2. Redukuje negatywne skutki chemioterapii i radioterapii. 3. Systematycznie uszkadza białka i nici DNA nowotworu. 4. Aktywuje układ immunologiczny do walki z rakiem. 5. Oddziałuje na guz pierwotny oraz ogniska przerzutów nowotworowych. 6. Działa przeciwbólowo. 7. Jest nietoksyczna, nieinwazyjna, bezbolesna. 8. Podnosi jakość życia chorego. 9. Obniża ryzyko powstawania przerzutów. www.BialaOnkologia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czemu autorka przestala pusac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem studentką położnictwa na studiach magisterskich. Piszę pracę pt: Nowotwór, a ciążą. Jakość życia kobiet w okresie perinatalnym. Szukam kobiet które zmierzały/zmierzają się z chorobą nowotworową w czasie CIĄŻY i mogą wypełnić tą ankietę za co będę bardzo wdzięczna. Proszę o udostępnianie. https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSe0VPiv7QN17TQsAPbKapILsNcSgANi6fKudaY6nI-uUs8vZA/viewform

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Jestem studentką położnictwa ŚUM w Katowicach. Piszę pracę magisterską pt: Przebieg, ciąży, porodu oraz stan po urodzeniowy noworodka kobiet z współistniejącą chorobą nowotworową. Bardzo proszę wszystkie Matki, które znalazły się w takiej sytuacji o wzięcie udziału w moich badaniach, wypełniając anonimową ankietę: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdKwiLPmiuHpGm831ENrzmlNHB_QGPutyP4fT9lrGoil8iJbg/viewform Z góry dziękuję za poświęcony czas i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 274
Witam, Jestem studentką położnictwa ŚUM w Katowicach. Piszę pracę magisterską na temat NOWOTWORU WSPÓŁISTNIEJĄCEGO Z CIĄŻĄ. Bardzo proszę wszystkie Matki, które znalazły się w takiej sytuacji o wzięcie udziału w moich badaniach, wypełniając anonimową ankietę: https://docs.google.com/…/1FAIpQLSdKwiLPmiuHpGm831…/viewform Z góry dziękuję za poświęcony czas i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko co się z wami dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×