Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monika Lolik

Były

Polecane posty

Sprawa wygląda tak: Byłam z chłopakiem dwa lata. Było to kilka lat temu. Zaczął unikać spotkać.Zmusiłam go do spotkania. I powiedziałam: "Co robimy ? Rozstajemy się ?". On, nic nie odp. To ja na to, że tak. I cisza. Poznałam innego. Zobaczył raz nas i zaczął pisać SMSy. Że on myślał, że my będziemy razem, że jak ja mogłam mu to zrobić itp. Że musiał się zwolnić wcześniej z pracy bo nie mógł wytrzymać jak mnie z nim zobaczył. Pisał od czasu do czasu. Po kilku miesiącach spotkałam się z nim bo prosił. Mówił, że chce wrócić, ale ja miałam cały czas innego więc odmówiłam. Zmienił numer telefonu, który miał kilka lat. Potem zaszłam w ciążę, wyszłam za mąż. Mój były pracował w sklepie, gdzie chodziłam z moim mężem i dzieckiem na zakupy. W tym samym czasie, gdy ja byłam w danej alejce pojawiał się mój były, 4 razy (za każdym razem wizyty w sklepie). To nie był przypadek. Kiedyś chciałam go znaleźć na jednym z portali społecznościowych, okazało się, że mnie zablokował :/ Pogniewał się... Wiem, że był za granicą, miał dziewczynę, nie byli ze sobą nawet roku. Wrócił z zagranicy rok temu. Numer telefonu ma inny. Moje małżeńtwo się rozpadło ponad rok temu. Niedawno umarł mój ojciec... Mam takie myśli co raz częstsze żeby napisać do niego... Poprosić o spotkanie/ pomoc... Resztę bym powiedziała w 4 oczy, Co sądzicie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt nie o\dpowiedział? podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pisz do niego. sprawa jest zamknieta, nie ma sensu znowu w to wchodzić, znajdziesz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka jest ta reszta, którą zamierzasz mu powiedzieć? Bo z Twojej wypowiedzi nic nie wynika poza tym, że to jedyny facet poza Twoim mężem, który się Tobą interesował. Nie że go lubisz, tęskniłaś tylko, że kiedyś chciał być z Tobą. A w związku z tym, że teraz jesteś wolna to też chcesz, ale nie wiemy DLACZEGO? bo boisz się być sama i po prostu przyszedł Ci do głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój "mąż" kiedy go poznałam interesował się jeszcze 3 mężczyzna, wybrałam najgorzej jak mogłam. Teraz nie mam z nim żadnego kontaktu. Latam po Sądach, Policjach itp. Nie chodzi o to, że ja chcę być z moim byłym, tylko, że chcę się wygadać... I wyjaśnić to i tamto. Dla mnie sprawa nie jest domknięta, co mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkaj się 'przypadkowo" - jak będziesz proponowała spotkanie, to on się znowu może nakręcić, ty pewnie też, bo jesteś wolna i wyraźnie kogoś szukasz (kogokolwiek, choćby i jego), a nic z tego nie będzie, bo nie wchodzi się dwa razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze.. Ja na Twoim miejscu się odezwała. Po prostu zapytała co u niego, jak mu sie układa. Nie powiedziałabym na pierwszym spotkaniu co u mnie, tzn, że się rozwiodłaś.. Wybadałabym sytuacje, czy on ma kogoś czy mu się układa itp.. też sprawdziłabys czy spotkanie jakoś na Ciebie wpłyneło emocjonalnie. Spróbuj, niczego nie stracisz, a możesz zyskać. A nóz, moze to ten jedyny i specjalnie sprawił tak, że Twoje małzenstwo miało nie być trwałe. Ja bym spróbowała, pozniej bym zalowała, że sie nie odważylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A nóz" x ja pitolę, kolejna analfabetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki, ja uważam, że czasem trzeba być z kimś innym, ktoś kogoś zdradzi, znienawidzi ale po to, zeby spobie uswiadomić, ze to jest wlasnie milosc na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej żałować, że się zrobiło, niż żałować, że się nie zrobiło... Kiedyś tego nie brałam do siebie. Nie zrobiłam czegoś i żałuję już kilka lat i będę żałowała do końca życia. Nie chciałam rozmawiać o rozwodzie... Bardziej o moim (niedawno) zmarłym ojcu... Nie radzę sobie z tym... Nie mam z kim o tym porozmawiać... Wpaść na niego przypadkiem... Mam miejsce gdzie czasami przebywa i ja mogła bym się podłączyć, ale chyba wolę się umówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie ma nikogo. Po naszym rozstaniu miał tylko jedną dziewczynę, nie byli nawet ze sobą roku. Także na pewno jest wolny.n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×