Mama w domu a dziecko 8 godz w przedszkolu

Jak najdłużej w domu gdy dorosły siedzi w domu, tych lat nie cofniesz. Na obowiązek przedszkolny i szkolny jeszcze przyjdzie czas

Jak najdłużej w domu gdy dorosły siedzi w domu, tych lat nie cofniesz. Na obowiązek przedszkolny i szkolny jeszcze przyjdzie czas

Pracuje w przedszkolu na wsi. U nas sa tez dzieci matek niepracujacych. Część odbiera je o 13, część o 15, mimo ze po 13 nie prowadzimy juz zadnych zajec, dzieci maja czas na polgodzinna drzemke, a potem zabawy dowolne i stolikowe. Zostaje garstka dzieci i tak naprawde te 3 latki sa juz zmeczone, czesto po 13 placza, ze chca juz do domu, ze tesknia itp. A pozniej niepracujace mamusie zlatuja sie o 15 i slysze o czym rozmawiaja, np.,wymieniaja sie opiniami dot dzisiejszego odcinka " ukrytej prawdy". Zenada.

Dodam,,ze nie widze nic zlego jak te dzieci sa u nas do 13, kontakt z rowiesnikami itd, ale do 15 to juz wygodnictwo tych mamusiek

Mama dziecka chce dać dziecko 3 letnie, 4 latka w lipcu do przedszkola. Dziecko jeszcze wymowy nie ma opanowanej dokładnie, a mama dziecka chce dziecko wypchać do przedszkola, mimo że jest w domu.

A mnie wkurzaja te niepracujace babki blokujace miejsca w zlobkach i przedszkolach...

Zazdroszczę kobiecie

Ja tez zazdroszcze ale tez tak zrobie :)

Pracuję w przedszkolu. Zostawianie dziecka w pierwszej grupie (czyt. 3-latki) od razu na 8 godzin to przesada. Piszecie, że się dziecko cieszy jak Was widzi - no faktycznie, wreszcie przyszła mama czy tata to się cieszy. A ta Pani, która napisała, że po 10 godzinach jej dziecko nie chce wyjść z przedszkola naprawdę nie ma się czym chwalić i lepiej niech tego głośno nie mówi - to jest forma buntu dziecka i pokazania matce, że teraz ty na mnie poczekasz. Skąd to wiem? Z doświadczenia. Dzieci gdy są zmęczone, tęsknią za Wami. Tak najzwyczajniej w świecie. Nie dopisuje sobie ideologii jakoby przedszkole było cudownym miejscem, które zaspokoi wszystkie potrzeby waszego dziecka. Rozbawił mnie komentarz tej Pani, która pisała, że tylko Pani w przedszkolu potrafi tak dobrze zająć się jej dzieckiem - w sensie lepiej niż ona. A Pani w przedszkolu ma 25 dzieci ! Jej uwaga skupia się przede wszystkim na rozwiązywaniu problemów czyt. na dzieciach z deficytami. Są takie grupy z którymi wręcz można "latać" czyli robić mnóstwo, mnóstwo wspaniałych rzeczy. Niestety co raz więcej jest w przedszkolacg publicznych dzieci z orzeczeniami - moja uwaga i praca skupia się w 90 procentach na nich, bo najważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo waszych dzieci - o żadnym wspaniałym rozwoju waszych dzieci nie ma wtedy mowy. Pilnuję by nie doszło do tragedii. Tak to wygląda z mojej strony. Z tym zostawianiem dzieci w przedszkolu to kwestia umiaru, żeby wyszło na zdrowie.

Nie ma w tym niczego złego, ma do tego prawo. Sa dzieci, które sie domagają przedszkola i kontaktu z dziecmi, w domu to nie to samo. A matka może szukac pracy, ma na to czas, nie zawsze jest to od razu.

Gdy Mama siedzi w domu a wypycha dziecko do przedszkola w wieku 3, 4 lat to za wcześnie. Tych lat się nie cofnie. Na obowiązek przedszkolny, szkolny przyjdzie czas

Owszem nie odrobić tego, a konkretnie zaległości w rozwoju społecznym spowodowanych tym, że dziecko Nie chodzi do przedszkola. Wszystko jedno co robi matka, to jej sprawa, ale chodzenie do przedszkola jest korzystne

Ja siedzę w domu dlatego nie dałam swojej 3 letniej córeczki do przedszkola w tamtym roku,a teraz we wrześniu pójdzie do przedszkola mając 4 i pół roku, chociaż chętnie bym ją zostawiła jeszcze rok w domu .Natomiast mój mąż mówi że dziecko w przedszkolu lepiej się rozwija między rówieśnikami są różne gry zabawy początki nauki itp. Tym bardziej że za dwa tygodnie urodzę dziecko.

Mój syn poszedł do przedszkola jako 4latek. Uważam, że to najlepszy czas i tak widzę, że trochę odbiega od innych dzieci. Nie zostawiłabym go dłużej w domu mimo iż nie pracuje. Ja mogę rysować z nim w domu, mam dużo gier edukacyjnych ale pewnych rzeczy nie przeskocze i nie zapewnie mu towarzystwa grupy innych dzieci. Chodzenie codziennie na plac zabaw to nie to samo. Przedszkole bardzo rozwija to już jest wstęp do nauki.

Kilka pracujacych pan w zlobkach czy przedszkolach wypowiedzialo sie jak to wyglada od srodka, a potluczone matki dalej zaklinaja rzeczywstosc ze przedszkole jest super i niech najlepiej dzieci tam siedza po 16h :D A skoro uwazacie ze panie z przedszkola lepiej sie zajmuja waszymi dziecmi, to znaczy ze kiepskie z was matki. Jesli ktos MUSI wrocic do pracy z powodow finansowych to znaczy ze nie stac go tak naprawde na dziecko. Ile wy zarabiacie, najnizsza krajowa? To sie nie rozmnazajcie.

Do 13:11 rozumiem że decydując się na dziecko powinnam sobie wyjąć kilka lat z życiorysu tak? Może najlepiej do 18 albo jeszcze lepiej aż studia skończy... Tak myślą tylko leniwie kobiety lub mocno ograniczone. Nie wyobrażam sobie życia bez pracy zawodowej. Masakra siedzieć przez kilka lat w domu i zajmować się tylko dzieckiem. Kocham moje dzieci ponad wszystko ale mam też życie poza byciem matką.

Do tej, ktora uważa ze dla 3,4 latka jest za wcześnie jest w bledzie, chyba ze jest to dziecko zaburzone rozwojowo. U mnie syn zaczal chodzić w wieku 4 lat, a corka do prywatnego nie mając nawet 2 lat. Oboje byli zachwyceni. Nie dawalabym ich na silę i gdyby protestowali to szukalabym innych rozwiązań.

Moja dziecko kocha przedszkole :) jest tam 8-9 godzin dziennie i ma sie bardzo dobrze. Córka nie ma rodzeństwa dlatego w przedszkolu wśród dzieci czuje sie dobrze.

gość dziś Nawet jak zarobi najniższa to tak więcej niz ty jako kura domowa która do 18 stki siedzi z dziećmi w domu .

Nie ma w tym nic złego. Przedszkole to pierwsze kontakty międzyludzkie dla małego człowieka, powinien wręcz przebywać z rówieśnikami.

Potem na starość będziecie żebrać, żeby dziecko wam dało na chleb, bo dostaniecie najniższą emeryturę. Praca daje poczucie bezpieczeństwa.

A ty na starość będziesz błagać dziecko o kontakt bo nie wytworzyłaś z nim wiezi.

Więź tworzy sie całe życie a nie tylko w pierwszych latach życia. Można być świetna matka przez pierwsze lata poświęcająca sie dziecku w 100% i jednocześnie spieprzyc na całej linii kiedy dziecko jest nastolatkiem i zniszczyć te wiez.

Niektórzy nie musza wracać do pracy ale chca. Dziecko nie jest centrum wszechświata, niektórzy chca sie tez spełniać na innych polach