Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mama w domu a dziecko 8 godz w przedszkolu

Polecane posty

Gość melaśkaha
A jaki ma sens odbieranie dziecka o 12 przed zajeciami plastycznymi i angielskim? Nie wiem jak ograniczone jestescie, że nie ogarniacie czym jest kontakt z rówiesnikami i pierdzielicie o kupnie plasteliny, mam wrazenie ze sa tu osoby ociężałe umysłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melaśkaha
Do szkoły też nie poslecie? Po co dziecko można nauczac w domu :D Powodzenia, widziałam w klasie pierwszej mojego dziecka sierotki które zanosiły sie płaczem w pierwszym miesiacu szkoły, bo całe dzieciństwo w domu na tyłku przed tv, zero kontaktu z rówieśnikami, bo na placu kontakt ogranicza sie do przebiegniecia obok innego dziecka, lub ustawienie w kolejce na zjeżdzali- hoho cóz za kontakt :) Powalacie madrościami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
melaska, moje dziecko tez chodzi do przedszkola, ale na 3h jak wszystkie dzieci w tym przedszkolu. z ciekawosci zapytam: co robisz z dzieckiem po powrocie do domu, skoro caly dzien jest w przedszkolu? robicie cokolwiek razem, wychodzicie gdzies razem? bo skoro 8h jest w przedszkolu, to kiedy?? co do kontaktu z rowiesnikami, to 8h to jest strasznie dlugo. nawet w szkole dziecko nie ma 8 lekcji (przynajmniej na poczatku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
melaśkahaha ----> ociężała umysłowo to raczej jesteś ty, w sumie nik mówi sam za siebie. "sierotki marysie" to biorą się z bezstresowego wychowania, a nie z nikłego kontaktu z rówieśnikami. nie każde dziecko ciągnie do innych dzieci. każde ma inną naturę. a na dworze to może kontakt twojego dziecka ogranicza się do mijania się z innymi dziećmi. normalne, że większość dzieci zanim jeszcze pójdzie do szkoły to ma jakichś kolegów na podwórku, bawi się z dziećmi znajomych itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś na szczęście u nas w mieście takie ścierwa co puszczają dzieci do przedszkola a same siedzą w domu odpadają na wstępie. Nie ma zaświadczenia o zatrudnieniu..nie ma przedszkola. Miejsce w przedszkolach jest dla rodziców dzieci pracujących a nie leserów." hehe co to za brednie ? Ja nie pracuje a moje dzieko dostało sie do państwowego na 8 godzin . 100 dzieici chętnych a przyjęli 49 w tym moje. Moj maz ma orzeczenie o niepełnosprawności i za to córka miała pierwszeństwo i dostała dodatkowe punkty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 - to chyba zależy od dziecka .Moje ma 3,5 roku a jest w przedszkolu 7 godzin . Rano chętnie idzie do przedszkola a jak po nia przychodzę to czasami nie chce wyjść np układa z koleżankami klocki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20:12, bez obrazy, ale mysle, ze jesli w domu nie masz do zaoferowania nic ciekawego, to faktycznie dziecko woli byc w przedszkolu. to nie zlosliwosc, zwyczajnie w domu czesto trzeba wszystko ogarnac, ugotowac itp. jesli do tego dziecko bawi sie samo, bo jedt jedynakiem, to tym bardziej. ja mam kolezanke, ktorej dziecko od 1,5 roku chodzi na 5h do przedszkola (ma juz ponad 4 lata), ona nie pracuje, jest zachwycona czasem, ktory ma, a dziecko czesto nie chce tam isc. no i tego nie rozumiem za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w przedszkolu 7 godz.- i tyle samo ze mną (w nocy ok. 10 godz. śpi). Fakt że trochę czasu schodzi na dojazd, ale dłużej mu zajmuje drzemka w przedszkolu. Kontakt z rówieśnikami na podwórku? Czyli na placu zabaw, w parku? Nawet jak trafi na jakiegoś rówieśnika (co się rzadko zdarza), to zabawa z nim jest sporadyczna, krótka i niezorganizowana. Nie powiem żeby go wcześniej bardzo ciągnęło do innych- wprost przeciwnie, wolał zdecydowanie samodzielną zabawę, rzadko angażował się w zabawę z innymi. A uważam że umiejętność bawienia się z innymi, dobrego wychowania w relacjach z innymi, robienia czegoś całą grupą- jest istotna i dobrze mu zrobi. Nie zastąpię mu tego w żaden inny sposób, ani przez zabawę przez pół godziny raz na tydzień z kolegą w piaskownicy, ani przez przebywanie z młodszymi kuzynkami które go nie bawią... Ma zajęcia w przedszkolu więc uważam że ja już nic nie muszę? Wprost przeciwnie, przez to że spędzam z nim mniej czasu, mam dla niego więcej cierpliwości, entuzjazmu do zabawy... W domu zabawy ruchowe, przytulanie, turlanie się, bujanie, łaskotanie, dzikie tańce, skakanie na łóżku, fikołki, lepienie z ciastoliny, walka na miecze, wspólne pieczenie- to czego nie ma w przedszkolu. Ale w domu zrobi sobie plac budowy z ciastoliny, budujemy coś- ma fajną zabawę. Ale w przedszkolu zrobi razem z całą grupą makietę lasu, ma super zabawę nie tylko z lepienia ale z robienia czegoś grupowo, pokazywał z dumą że to zrobili a on zrobił drzewko, a kolega dał pod nie grzybka, widziałam jaką ma zabawę z innymi przy robienia czegoś. Co do angielskiego- ja nie potrafię. Owszem, próbowałam uczyć (ale ja i tak dykcję mam słabą), próbowałam śpiewać, pokazywać, robić zabawy ruchowe, wierszyki- ale mały kompletnie nie był tym zainteresowany. Nie udaję że w każdej dziedzinie jestem specjalistką, a decydując się na dziecko nigdy nie zakładałam że mam profesjonalnie uczyć tańca, śpiewu, języków, ceramiki, gotowania, matematyki i nie wiem czego jeszcze... Poszedł do przedszkola językowego, gdzie panie potrafią uczyć również angielskiego- po kilku dniach już zauważyłam jak próbuje liczyć nie tylko po polsku, ale i po angielsku, niektóre literki w alfabecie również już po angielsku opisuje... Mam się czuć gorsza przez to że inni dają mojemu dziecku to czego ja nie daję? Nie, cieszę się że ma więcej okazji do rozwoju, więcej dziedzin które- z chęcią i radością- poznaje. W końcu i przedszkole i rówieśnicy nie dadzą mu tego co dajemy mu ja i mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam 3 latka w przedszkolu na 8h a ja z dzieckiem 5 miesiecznym w domu moja corka uwielbia dzieci i chetnie chodzi do przedszkola wczesniej chodzila do zlobka i tez byla zadowolona uwazam ze trzymanie dzieci w domu to zabojstwo dla dziecka nie oszukujmy sie nikt tak nie poswieci dziecku uwagi i zabawy i towarzystwa dzieci jak pani w przedszkolu.Moja cora jest o 15 w domu i czas jest tylko dla nas jet super a jak przychodzi wekend to mnie sie pyta czemu do przedszkola nie idziemy bo ona chce do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 moja córka lubi przebywać z dziećmi . Lubi bawić sie i nie bylo u nas żadnego ryku ze ma zostać w przedszkolu. Jest kontaktowa i nie widzę powodu zeby zabierać ja wcześniej z przedszkola skoro ona sama tego nie chce :) Niestety ale ja nie zastąpię jej koleżanek i kolegów . Córka jest jedynaczka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze ze dziecko jest w przedszkolu to mu dobrze zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:27, o tym wlasnie mowie - nie chce wracac, bo w domu jej sie nudzi. znam dzoecko, ktore nie chce wracac od dziadkow, bo dziadkowie poswiecaja mu duzo czasu, a rodzice nie. tyle, ze to nie oznacza, ze to prawodlowy model. mnie troche dziwi, ze dziecko, ktore przedszkole ma na codzien (wiec zadna atrakcja), woli byc w przedszkolu niz w domu i do domu wracac nie chce... oznacza to, ze dom jest malo atrakcyjny, a to chyba nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam, bzdura. W przedszkolu 100% czasu to zabawa i zajecie sie dziecmi, a w domu mama nie rzuci wszystkiego na caly dzień, bo ugotować trzeba, posprzątać trzeba itp i dziecko musi wtedy samo się bawic. Poza tym w przedszkolu sa rówieśnicy, ciekawe rzeczy które wymyślają panie, np dzis malują wspólnie dynie i robią ciasteczka dyniowe. Ok, mogłabym tez z nim to zrobić, ale w grupie to zupełnie co innego. Ma tez rytmikę, angielski, grupowe zabawy. Niestety choćby mama najbardziej się starała to nie wmawiajcie sobie, ze zastąpicie dziecku rówieśników i nauczycie jedynaka zachowań społecznych trzymając samego w domu czy godzinę dziennie na placu zabaw... Ja uczyłam małego różnych rzeczy a jak poszedł do przedszkola to w tydzień umiał więcej niż ze mną przez miesiąc, bo przy dzieciach zupełnie inaczej się rozwija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 co ty za bzdury wypisujesz. Dziecko lubi byc w przedszkolu bo zwyczajnie dobrze czuje sie w grupie . To ze twoje dziecko po 3 godzinach ma juz dosc przedszkola to nie znaczy ze inne dzieciaki tez tak maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli dziecku tak zle w przedszkolu to może zależeć albo od jego charakteru, może jest maminsynkiem, a może kiepskie przedszkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze niektóre mysla ze przedszkole to samo zlo i dzieciaki siedzą tam jak za kare. Wiekszosc dzieci w przedszkolu czuje sie bardzo dobrze . Żadna nawet najlepsza matka nie zastąpi dziecku koleżanek i kolegów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu hh29 bredzisz jak potłuczona - dziecko lubi przedszkole, bo w domu ma źle. Jasne... Dziecko lubi przedszkole, bo jest towarzyskie, bo lubi zajęcia w grupie, konkursy, zajęcia dodatkowe (rytmika, gimnastyka,logopeda, angielski) lubi przebywac wśród dzieci - te zajecia to atrakcja, bo inne dzieci biora w tym udział. W domu zajęc w grupie nie dam rady zorganizować, ani konkursów, ani zabaw typu baloniku nasz malutki, ani stary niedźwiedź. Kontaktów z rówieśnikami nie zapewnię, bo plac zabaw to nie to samo (rotacja dzieci, czyli dzieci są obce, nieznajome, dzieci są z rodzicami ingerującymi w zabawę, dzieci w różnym wieku, jest duża fluktuacja). Jestem wyrodną matką chyba. BTW ja też nie daje dziecku drugiego obiadu, skoro jadło w przedszkolu. Po jaką cholerę mam wciskać drugą porcje ziemniorów i mięcha na noc? W domu jesteśmy po 17, więc obiad jest ok. 18, a dziecko chodzi spać o 19.30 dlatego o 19 dostaje lekka kolację. O 15 ma w przedszkolu podwieczorek, więc nie jest głodna do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 nie wiem czy wiesz ale nawet w przedszkolu jest do zrealizowania tzw. "podstawa programowa" nawet w 3 latkach ! jest to tak zorganizowane zeby dzieci mialy czas na zwykla zabawe, posilek, odpoczynek, wyjscie na swieze powietrze i nauke ! Nie jest nowoscia ze mozg malych dzieci najlepiej pracuje przed poludniem i wlasnie wtedy sa zajecia programe najpierw najlepiej zeby byla rytmika, zumba...aktywnosc ruchowa zeby sie obudzic potem albo angielski albo zajecia i praca z podrecznikami pozniej obiad i odpoczynek (lezakowanie, wyciszenie) to wszystko jest przemyslane, zorganizowane, pod okiem ludzi wyksztalconych- specjalistow. Po poludniu powinien byc spacer, zajecia ruchowe, piosenki, teatrzyki, spotkanie z gosciem np. strazak... (zalezy przedszkola rozne zajecia proponuja) nie pisz banialuk ze dziecko ktore matka odbiera o godz 15 juz nic z rodzicem nie zrobi... a to czemu? przeciez nie idzie spac o 17! ludzie jesli chodzi spac dajmy na to o 20 to jest 5 h na robienie czegosc razem. Bo matka w czasie gdy dziecko jest w przedszkolu, upierze, ugotuje, posprzata i zrobi zakupy i ma takze czas dla dziecka przeciez to logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaaaaaaaaaa
Je szczerze mówiąc ciesze sie ze moje dziecko tak chętnie przebywa tyle godzin w przedszkolu. Mała ma problemy z mowa i te 2 miesiące ktore chodzi do przedszkola dały wiecej efektów niz półroczne ćwiczenia w domu i zajęcia u logopedy. Jak idę o 15 po córkę to dzieci nie siedzą zaryczane na dywanie tylko bawią sie i biegają po sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córcia chodzi do prywatnego przedszkola na prawie 10 godzin i jak ja odbieramy to nie chce wracać bo jeszcze chce sie bawić . Na razie pracuję ale za kilka tygodni ida na zwolnienie bo jestem juz w końcówce 2giej ciąży . Będę w domu ale i tak będzie chodziła ( może na krócej ) bo jest bardzo żywa i towarzyska i by sie w domu zanudziła . W przedszkolu są zajęcia plastyczne , muzyczne , ruchowe w domu mając jeszcze na głowie niemowlę nie mogłabym jej tego zapewnić. Wyrodną matką się nie czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wam chyba d**e zal sciska ze kobieta ma czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
wy serio uwazacie, ze to jest normalne, ze dziecko woli spedzac caly czas w przedszkolu? rozumiem, ze jak ktos jest towarzyski, to juz rodziny nie potrzebuje?? ja jestem towarzyska, a jakis sie ciesze codziennie jak wracam do rodziny, a wasze dzieci takie towarzyskie, ze nie maja takiej potrzeby. dziene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie rozwijające się dziecko w dobrym przedszkolu uwielbia specdzac tam czas, gdyby moje dziecko po 3h bycia w grupie rówiśniczej odstawiało mi cyrki, poszłabym do psychologa bo to dopiero normalne nie jest, zahukane te dzieci pod spódnica mamusi czy co? A brednie o tym że w domu dziecko ma zle i dlatego lubi przedszkole mnie rozpierdzieliły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uważam że to źle, jak dziecko musi być w przedszkolu 8h, bo rodzice pracują... ale jeśli chodzi o 3 latki, czyli pierwszy rok w przedszkolu, to uważam jak matka nie pracuje, to 8 h, to przesada, szczególnie jeśli dziecko wcześniej siedziało głównie z matką, a tu nagle aż tyle czasu poza domem w obcym środowisku...może i to nie jest jakaś krzywda, ale jestem zwolenniczką powolnego wdrażania dziecka w przebywanie w placówkach, szczególnie jeśli to jest możliwe...a jeśli chodzi o czas po przedszkolu, to jak ktoś odbiera dziecko i jest z nim w domu ok. 17, to już wcale tak dużo tego czasu na wspólne zajęcia nie ma, szczególnie że są dzieci chodzące spać o 19...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl moment kiedy nie pracowalam - syn byl 6 godzin w przedszkolu. Dzisiaj pracuje 6 godzin, w domu jestem ok. 14:30, a mimo to po dzieci (2) jade dopiero o 15:30. Ta godzina to wstawienie prania, ogarniecie mieszkania, podgotowanie obiadu. Dzieci mam nadzieje szczesliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego że dziecko w przedszkolu 8h? zła matka bo nie pracuje? A jak w pracy to dziecku już krzywda się nie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym nie pracowała to posyłałabym dziecko do przedszkola na 3-4 h, żeby miało kontakt z rówieśnikami i dla jego ogólnego rozwoju, wiadomo. Ale szkoda byłoby mi spędzać większą część dnia bez dziecka bo lubię jego towarzystwo.Nie potępiam matek, które oddają dziecko na cały dzień bo każdy tak sobie układa życie, żeby jemu i rodzinie było jak najlepiej. Poza tym, każdy potrzebuje czasu dla siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17:49, tak, normalne sa 3 latki, ktore nigdy nie chca wracac do domu. wiesz, ja etap, ze moglabym do domu nie wracac jako domownik (bo rodzicow odwiedzac jak najbardziej) to zlapalam na studiach. nie wiem, jak bardzo beznadziejnie musicie spedzac czas z dziecmi, zeby regularnie nie chcialy wychodzic z przedszkola. bo od czasu do czasu, jak jest wyjatkowo fajnie, to kazde dziecko chce zostac ;). widze, jak jest w przedszkolu u corki - praktycznie kazde dziecko cieszy sie jak widzi rodzicow, a to dobre przedszkole i dzieci chetnie zostaja rano, co nie zmienia faktu, ze chca isc po zabawie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×