Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćmozaika

jako młoda matka jestem rozżalona obecnym rynkiem PRACY

Polecane posty

Gość gośćmozaika

Nie będę ściemniała, że jestem super specjalistą w wąskiej dziedzinie o którego bije się rynek pracy. Skończyłam kilka lat temu dobre trudne studia po których szybko znalazłam pracę w branży finansowo-bankowo-audytorskiej tak ogólnikowo pisząc. Potem zmieniłam ją na lepszą i jeszcze lepszą. Przyzwyczaiłam się do zarobków 4-6 tys a potem zaszłam w ciążę. Ciążę przeleżałam w domu z ciągłym strachem o poronienie/przedwczesny poród zresztą urodziłam w 7mc, potem poszłam na roczny macierzyński a teraz szukam pracy. Nie mamy noża na gardle, mamy oszczędności ale chce wrócić na rynek pracy, rozwijać się. Niestety zderzyłam się z brutalną rzeczywistością - chodzę na rozmowy ale na każdej KAŻDEJ jest temat dziecka tj opieki co bedzie jak zachoruje jak opiekunka nie dojedzie bla bla bla, o zostawianiu po godzinach ( a przeciez pani ma dziecko) i kiedy wszystko ładnie pięknie już pójdzie kolejnym murem nie do przeskoczenia staje się wynagrodzenie jak dla mnie NIE DO PRZESKOCZENIA bo pracodawcy oczekują pracy za hmm no właśnie za ile skoro wynagrodzenie rzędu ok 3 jest dla nich za wysokim progiem. W rozmowach ze znajomymi po fachu jest jeszcze gorzej dyrektorzy stają się pf, menadżerowie wyjeżdzają za granicę, osoby które chcą zmienić firmę baaa nawet nikt ich na rozmowy nie zaprasza ( teraz to w momencie aplikowania na stanowsiko trzeba określić oczekiwania finansowe). x Daje sobie jeszcze 1-2 i zakładam działalność albo duma pójdzie do kieszeni i poproszę o pracę po znajomości :o x A założyłam ten temat bo często i gęsto osoby które mają stałą pracę nie zdają sobie sprawy jak się teraz rynek pracy na gorsze zmienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety taka jest prawda, jak byłam młoda mężatka,nie miałam dziecka i szukałam pracy to na rozmowach pytali o dziecko czy mam i kiedy planuje i tak jest że młodych mężatek nie chcą zatrudniać bo mogą zajść w ciąże, młodych matek też nie bo dzieci chorują i nie są w pełni dyspozycyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, w perspektywie ok 4-5 lat rynek pracy się pogorszył i tak właściwie to nie wiadomo, czego pracodawcy oczekują od pracownika czy szukają specjalisty czy niewolnika. U mnie np wszystkie pozytywne rozmowy rekrutacyjne przebiegały z mężczyznami od kobiet dostawałam podziękowania za fatygę to też ciekawa zależność :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio w tej branzy jest tak zle? rowazam powrot do Polski i z tego co czytam w necie to w tej branzy nie jest tak zle. Z jakiego jestes miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, ja zarabiam wyszukujac sobie zlecenia, bo kilka lat temu zaczelam od 1300 i zwiekszajac swoje umiejetnosci doszlam do 3000. Teraz mam kilka zawodow i uprawnien wiecej, a oferuja 1300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam firmę i zawsze szukam pracowników kobiet najlepiej z dzieckiem, a już w ogóle super jak ma dwójkę. Nienawidzę pracowników facetów - ściemniają, siedzą na necie, kombinują, olewają robotę, nie sprzątają, a dodatkowo robią syf, palą :o kobiety to co innego, szczególnie jak ma dziecko - zależy jej na pracy, jest lepiej zorganizowana, czysta. Faceci to lenie i brudasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety w ogóle są mądrzejsze, bardziej oddane pracy, jeżeli je się docenia, dobrze płaci to najlepszy pracownik. Faceci z kolei mają w doopie prace, firmę.. Z kolei mają lepsze umiejętności/zawody. Dziwie się że tyle mądrych, fajnych, zorganizowanych kobiet godzi się na bycie kurą domową, poświęca się dla rodziny, a potem nawet nie ma gdzie iść do pracy. Kobiety nie wierzą w swoje możliwości, a mają o wiele większe niż faceci. Tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję autorko, bo widać, że się starasz, a pracodawcy na siłę szukają dziury w całym:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, tak jest we wszystkich branżach. Wymagania na najwyższym poziomie a płaca minimalna. Ja szukałam pracy zaraz po studiach w swoim zawodzie - niestety jej nie znalazłam bo brak doświadczenia (a gdzie miałabym je zdobyć?), potem szukałam jakiejkolwiek, aby się z domu wyrwać ale w sklepach itp. też mnie nie chcieli bo mam studia. Więc zaszłam w ciążę, zdaję sobie sprawę, że potem będzie mi jeszcze ciężej ale pozostają znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda mam staly etat ale muszę do pracy dojeżdżać. Narazie temat mnie nie dotyczy bo jestem w ciąży ale będę szukać nowej pracy bliżej miejsca zamieszkania jak skończy się rodzicielski. Ale powiem szczerze ze jeszcze nikt nigdy na rozmowie nie pytal się mnie o rodzinę, dzieci i plany z tym związane (rozmowy w warszawskich korporacjach). Znam zagadnienia prawa pracy i takie pytania Sa niedopuszczalne. Wiem tez, ze co innego praktyka, ze niektórzy pytają o to wprost. Zdaje sobie sprawę, ze szukając pracy bliżej będą to mniejsze firmy i może wtedy pytanie takie paść. Często się zastanawiam czy po prostu nie wyminac się od odpowiedzi, może sklamac ? Ale jak widać co pracodawca to inne ma preferencje, jeden woli zdyscyplinowana matkę dziecko a inny mężczyznę bez większych zobowiązań domowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, ale i znajomości juz nie pomagają, bo pracy po prostu nie ma :( Ja pracuję, ale nie jestem zachwycona, więc szukam i wiem coś o tym. przeprowadza się różne programy stażowe i inne motywujące, a efekt jest taki, że ci stażyści zastępuja pracowników i sa tania siłą roboczą. Nikt im po stażu pracy nie zaoferuje, tylko przyjmą nastepnych jeleni za grosze. Jestem przerazóna tym co się dzieje, ile ludzi jest bez pracy i środków do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmozaika
ktoś spytał w jakim rejonie PL mieszkam, chodzi o stolicę :o już o zatrzęsieniu bezpłatnych praktyk nie wspomnę i programów stażowych. Człowiek powoli popada w depresję a jak czytam, że powoli PL szykuje się na przyjęcie imigrantów ( a więc przygotowanie im ciepłego socjalu w postaci mieszkań, kursów,miejsc w przedszkolach) bo przecież my rodacy gardzimy niewolniczą pracą za grosze ( pisze tu np o opiekunkach,sprzątaczkach,kasjerkach) to co osoby bez wykształcenia zrobią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to tez wynik podejscia kobiet. w mojej starej pracy (nie mialam jeszcze dziecka) kazda dzieciata zwalala nadgodziny na reszte, bo ona ma dzieci :(. kiefys jednej na taki tekst odpowiedzialam, ze ja mam psa i musze na spacer wyjsc, wiec tez nadgodzin robic nie bede ;). mina -bezcenna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta a teraz sama lazisz na zwolnienia pewnie a tak sie rzucałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29-wybacz, u mnie w pracy tez sa nadgodziny. a dlaczego? Bo jest nas za malo, a wg pracodawcy pracownicy i tak juz go za duzo kosztuja (placi najnizsza a sam buja sie najnowszym bmw). I wtedy sa zgrzyty, bo szukaja jeleni na zawolanie, mam pracowac do 14, nagle okazuje sie, ze musze zostac a nie moge, bo musze odebrac dziecko. A sa jelenie, ktorzy zawsze, choc niechetnie przybiegna na zawolanie i potem zaczyna sie nagonka na tego, kto nie mogl zostac, czy szybciej przyjsc. i to juz nie wazne, czy osoba, ktora odmowila przyjscia na zawolanie ma dziecko czy nie, jest grafik ustalony i tak zawsze mamy wiecej godzin wpisane i kazdy ma oprocz pracy swoje zycie, problemy, plany. Pracownikow jest stanowczo za malo, w zeszlym roku bylo nas 3 osoby wiecej i nie bylo takich problemow i zgrzytow, bo kazda zmiana obstawiona jak na wojne. A teraz? Nie zatrudnia, mowia, ze nikt cv nie sklada. A prawda jest taka, ze ludzie szukaja pracy, na rozmowie jednak jest twarda eliminacja i wygorowane wymagania, wiec nikt nie przechodzi rozmow pomyslnie-w mysl zasady, ze przeciez w takiej, choc za malej, grupie poradzimy sobie, bo bedziemy musieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś wykształcona, mądra, weź jakąś dotacje i załóż własną firmę. Zarobki będą zależały od ciebie i wszystko tak jak się będziesz starała tak będzie. Dla mnie to jedyny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi akurat sie udalo znalezc fajnego pracodawce, ktory idzie mi na reke co do godzin pracy, tak zebym odbierala dziecko z przedszkola... Ale zarabiam najnizsza krajowa, choc i tak nie narzekam, tak w naszym malym miescie ciezko o prace. Ale tez spotkalam sie z paradoksem o ktorym ktos pisal- w zawodzie pracy nie znalazlam, bo bez doswiadczenia, a z kolei wielu pracodawcow krecilo glowa, bo jestem po studiach i to praca ponizej kwalifikacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa [51 lat, wykształcenie średnie] ani dnia nie została bez pracy, i to dobrze płatnej pracy.Jedną firmę zlikwidowano, druga do jej drzwi zapukała, a młodzi, po studiach nie mają żadnych szans. Dlaczego nas nie chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:00, nie chodze ma zwolnienia, bo nie pracuje. nie widze sensu isc do pracy i non stop brac l4, bo dziecko chore, albo miec jaja, bo kaza mi nadgodziny robic. nie ma obowiazku pracy - jak ktoras mamusia nie ma ochoty robic nadgodzin, choc w takim miejscu pracuje, ze trzeba, to niech szuka innej pracy lub sie zeolni. tutaj akurat nie zmienilam zdania, idkad zostalam matka. choc gdybym wrocila do starej pracy, to na pewno sama bym zwala nadgodziny na te dzieciate, co zwalaly na mnie, mowiac, ze moje mlodsze ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję ci autorko:( ale niestety wiem tez jak to jest z punktu pracodawcy. Prowadziłam firmę 11 lat i z ulgą zrezygnowałam. Niestety młode kobiety i matki u mnie też były do odstrzału po 5 latach prowadzenia firmy. Takie kobiety zwolnieniami wykańczały mnie i pracowników, którzy zwolnień nie brały. I uważam, że polki strasznie z tymi zwolnieniami przesadzają i kombinują. Ja przez osttanie lata zatrudniałam tylko facetów albo kobiety po 35 r.ż. Wiem,że teoretycznie nie wolno tak dyskryminować, ale tak się nacięłam, że po prostu przestało mnie to obchodzić. Piszę to z przykrością, ale ja bym cię zatrudniła, pomijając choroby dziecka to pewnie obawiałabym że zaraz zajdziesz znowu w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie rzeczy to tylko w Polsce. Tutaj gdzie mieszkam nie ma takich dylematow. Pracuje sie do konca ciazy, pozniej 6 tygodni macierzynskiego i powrot do pracy. No chyba ze ktos cakliem rezyguje tak jak Hh29, bo ma warunki albo ochote. Ja warunki mialam, ale sie nie zdecydowalam ze strachu wlasnie ze wypadne z obiegu i bede miala luke w CV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmozaika
Karola11 umowa wygasla w trakcie macierzynskiego i na razie jest tam pelna obsada chociaz ptaszki ćwierkają ze juz niedlugo... Trzymajcie kciuki dzisiaj, jutro i w poniedziałek mam rozmowy :)moze cos z którejś się wykluje chociaż 2 z nich to tylko zastępstwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, tak to już dzisiaj jest, ja jako młoda, energiczna, wykształcona osoba, niezamężna i nie posiadająca dzieci, sama mam problemy ze znalezieniem pracy ! Przed studiami ciągle słyszałam, że nie, bo nie mam wyższego, w czasie studiów, wszyscy chętni, problem, że za darmo (może komuś na utrzymaniu rodziców i mieszkającym w mieście to by odpowiadało, ale nie wszyscy mają tak komfortowo, a coś jeść trzeba i mieszkać też gdzieś) :) no a po studiach, bo brak doświadczenia i nikt nie bierze pod uwagę czasu poświęconemu nauce, latam na rozmowy, ale z nich też nic nie wynika i również słyszę czy planuje pani dziecko...szok ! Jak piszesz, że masz znajomości to korzystaj, ja ich nie mam, ale jakbym miała to bym ich chętnie użyła, bo dzisiaj inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha ( smiech przez lzy) tez slysze ze tam gdzie chcą srednie to z wyzszym nie bo zaraz będzie szukać innej pracy to kilkakrotnie usłyszałam a to co proponują to zart jeżeli chodzi o wynagrodzenie bo sorry praca w dziale prawnym na okres próbny 3 miesiące bez wynagrodzenia? Najgorsze są kancelarie bo tylko wykorzystują ludzi na bezpłatne praktyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele zalezy od szczescia. Ja przez przypadek zaraz po studiach znalazlam prace w kancelarii radcowskiej. Pracowalam tam 7 lat, podnosilam kwalifikacje zawodowe, urodzilam dziecko i jakos sie to wszystko ladnie uklada. Ale niestety, prawda jest taka, ze teraz jest koszmarnie trudno na rynku pracy, w kazdej branzy. Ja podjelam decyzje o pracy na wlasny rachunek, ale mialam juz przez te 7 lat wyrobione kontakty i nie zostalam bez zlecen, coraz lepiej mi idzie, moge pracowac w domu i cieszyc sie niezaleznoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wow, super :) no ja mogę niestety tylko pozazdrościć i jakoś próbować się drapać, ale jest co raz ciężej i co chwile słyszę, że to miejsce o które się staram zajął ktoś z koneksjami (wiadomo..) albo, że wskoczył studenciak za darmo :/ Naprawdę nie wiem już co robić, czy to tylko w Polsce taki smutny obrazek ? jestem przecież wciąż młoda, ale brak mi pomału już sił, czasem nachodzą mnie straszne myśli...to okropne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×