Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pracuje podobno za dużo...

Polecane posty

Gość gość

Praca zawodowa zajmuje mi jakieś 20-25 godz. tygodniowo, to własna działalność, z której na czysto wyrabiam ok. 2000 -2500 tyś. Mieszkam w biednym regionie więc tutaj to dużo, a życie jest tanie... i wczoraj moja własna matka, która do tej pory uznawała mnie bardziej za lenia stwierdziła, że za dużo pracuje... bo co bo nie chce za 1000 zł netto jak więcej tutaj, bo chcę coś odłożyć, jechać gdzieś, co roku coś wyremontować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz szczęście Moja mama nie dostrzegła kiedy leczyłam depresję z nerwica i miałam pracoholizm. W końcu jej powiedziałam, bo stale mi o coś głowę suszyła. Musiałam uciekać żeby z nią nie mieszkać. Zawsze z tatą marzyli bym mieszkała z nimi jak reszta rodzeństwa. Rodzice specjalnie dom jak hotel wybudowali Jednak ja miałam taki pomysł na życie że, potrzebowałam dużo niezależności i spokoju żeby ten plan zrealizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20-25 godz. tygodniowo to dużo pracy? większość moich znajomych pracuje na etacie formalnie 40, ale jeszcze nadgodzin dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice kochają swoje dzieci i się troszczą o nie. Ale nie od dziś wiadomo że czego oczy nie widza temu sercu nie żal. Dlatego dorosły człowiek powinien mieszkac sam. Rodzice powinni się martwić nie dłużej niż do 18tki bo potem już tylko siwieją i podupadają na zdrowiu od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję 6h tygodniowo Kiedyś pracowałam około 100h tyg. Ważne żeby to była czysta arytmetyka, bo nie ilość się liczy a to, co powinno z tego wynikać. Rodzice widzą tylko rewolucje w życiu już dorosłego dziecka i porównują z tym co oni mieli w tym wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam sama we własnym domu, wcześniej w akademiku i wynajmowanym mieszkaniu. I teraz kiedy mam własny kąt, chcę coś wyremontować, kupić coś nowego to jakiś żal czuje z jej strony... Wiem wolałaby córke na etacie w biurze - tak pracowałam tak, nie mogłam wyciągnąć już zdrowotnie i psychicznie. Zawalczyłam o klientów, po pół roku etat nie był już potrzebny, bo więcej kasy miałam z tego poza... a i na etacie miałam 1400 netto przy 40 godz. i wielu nadgodzinach, teraz 2000 tyś to min. A jaka awantura była jak kupiłam samochód :( ale teraz jak gdzieś podwieść to ok. Nie rozumiem jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×