Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TEŚCIOWA_ATAK

Moja teściowa oszalała!!!

Polecane posty

Gość Tesciow atak
Ja jestem przed 30. Tesciowa miala z 22 lata. Zabronic jej nie zabronie. Powiem szczerze,ze jak wpadnie popoludniu to jeszcze ok - ma prawo zobaczyc wnuczke,syna (chociaz jak robila prawie codzienne maratony to mnie to irytowalo z lekka) teraz jak doszly poranne odwiedziny to zaczynam z nia wariowac mimo tego, ze kontakt mialysmy dobry. Czlowiek chcial dobrze, zacisnal piesci bo wie,ze inni tez sie ciesza ale kobitka chyba sama nie wie ze matka to jednak chce po swojemu i na poczatku szczegolnie chce wszystko sama, chce sie nacieszyc i lapac chwile z dzieckiem na macierzynskim bo dzieci szybko rosna... Wstepnie zagadalam z mezem odnosnie tego,ze wpadla przed umowionym czasem to stwierdzil ze mam jak cos ja utemperowac. Chce zobaczyc co bedzie w najblizszych dniach, zebrac do kupy argumenty i utwierdzic sie w tym, ze babka sie wczula i przegina. Naprawde lubie ja mimo wszystko ale ta sytuacja psuje nasze relacje co widac. Jednak co za duzo to niezdrowo...;) Normalnie nie chce mi sie wierzyc,ze robi to celowo ale jednak z drugiej strony sama mowi,ze nie lubila wtracania, sama powinna wiedziec jal jest przeciez jet kobieta i matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa atak
A co do porannego "pomagania" to chce ja 2 max 3 x i tak tez ustalimy. Niech ma swoje zycie. Dodam,ze sama przyznala,ze jak ja chociaz raz nie widzi (straszna rzecz - raz na 2 tyg moze ma 1-2 dni kiedy nie przychodzi) to ja gna do nas bo ja zobaczyc musi... Jak mala spi to potrafi powiedziec - no to ide bo mala spi i nie mam co robic, a niby tak nas uwielbia i dlatego nam "pomaga" a z synem pogadac nie chce. Nie wystarczy,ze np. popatrzy na mala jak spi tylko nawija,ze szkoda ze spi ze jak to, ze chce z nia pogadac (tj. pogugac) - jakby mogla to by ja z lozka wyrwala chyba. Raz byla obrazona prawie ze bo mala szla spac po kapieli to... zaczela ja rozbudzac, ze jak to spac ze ona chce z nia gadac. Maz ze juz wieczor to idzie spac. Jej odp ze nie musi bo ma z nia gadac bo przyszla. Jednak odpuscila bo maz powiedzial,ze moze ja trzymac do zasniecia bo juz tak senna byla,ze na reku zasypiala ale ma jej nie rozbudzac bo ja jej zabierze i poskutkowalo ale srednio byla zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosisz się o kłopoty, żyjecie praktycznie w trójkącie, teściowa przesiaduje u was non-stop, a ty się bawisz w subtelności i zastanawiasz jak "delikatnie" załatwić sprawę. Oświecę cię - w przypadku takich osób jest albo delikatnie - albo skutecznie. Pytanie tylko co wolisz, bo ja bym kobitę pogoniła już dawno, nie znoszę życia w komunie i najazdów bez uprzedzenia. Powiedziałabym że doceniam jej zaangażowanie, ale chcę wreszcie pobyć SAMA we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj jak wy "kobity" tesciowymi bedziecie,to niech was bez subtelnosci tez przeganiaja wasze synowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak będzie bo historia lubi się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeganiac? Kto tu mowi o przeganianiu... Chyba raczej chodzi o checi dobrych relacji aby byly zdrowe. Tesciowa chyba widzi,ze ograniczyc nie chce ani nic w ten desen wiec sama powinna wyluzowac i sama ograniczyc "pomoc" - nic jej sie chyba nie stanie jak bedzie babcia co drugi dzien. Ona juz miala swoj czas...Nie musi stac na strazy na rowni z rodzicami. I tak dobrze,ze widzi czesto to chyba znak ze nikt jej nie zabrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeganiac? Kto tu mowi o przeganianiu... Chyba raczej chodzi o checi dobrych relacji aby byly zdrowe. Tesciowa chyba widzi,ze ograniczyc nie chce ani nic w ten desen wiec sama powinna wyluzowac i sama ograniczyc "pomoc" - nic jej sie chyba nie stanie jak bedzie babcia co drugi dzien. Ona juz miala swoj czas...Nie musi stac na strazy na rowni z rodzicami. I tak dobrze,ze widzi czesto to chyba znak ze nikt jej nie zabrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie wydaje że wyolbrzymiasz autorko ciągle piszesz JA i JA ja chcę intymności, ja chce sie małą nacieszyć, ja chce pchac wózek, ja chce decydować. A już nie wyobrażam sobie syt aby babcia pytała się mnie czy może wnuczkę na ręce wziąć! A oddawanie dziecka do żlobka mając całkiem fajną, kochającą bbacię u boku jest tylko czystą złośliwością z twojej strony. Sama nie możesz się zająć dzieckiem to babci tez tej przyjemności nie zrobisz...żenujące.. Wolisz do placówki oddać. Szkoda że nie umiesz docenić tej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,ze bede chciala widziec wnuki ale nie wyobrazam sobie: - Wyrywac matce dziecko, to jej czas. Nie chcialbym aby poczula sie jak rozplodowka-nosilas,rodzilas, a teraz dawaj od pierwszych chwil...Wiem,ze szczegolnie pierwsze tygodnie to taki czas dla dziecka i matki,lapanie wiezi,chec bycia razem gdzie inni to malutki dodatek - Bede chciala aby wiedziala/wiedzial ze moze liczyc na moja pomoc ale nie bede sie narzucac bo jak czlowiek nie chce rozwalic stosunkow i jest grzeczny to czasem glupio odmowic i jest jak jest... nie bede stawiac pod sciana z pomoca i przekraczac granicy mam nadzieje bo wiem jak jest - Nie wyobrazam sobie nalotow i to bez zapowiedzi. Sama za tym nie przepadam Mlodzi maja swoje zycie,a nie ze musza sie spowiadac ze np. dzis nie przychodz bo przyjda do nas znajomi itd - porazka - Moze cos doradze, podziele swoim zdaniem ale nie wyobrazam sobie rzucac tekstami ze wiem lepiej, ze mnie woli itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz... potrzebujesz koleżanek !! najlepiej z dziećmi w zbliżonym wieku do twojego :) Umów się z nimi na spacer, poranną kawę itd. a teściową przyzwyczajaj do tego, że nie zawsze masz czas do tego aby wpadała i że musi się zapowiedzieć chociaż smsem ;) Wiem o co tobie chodzi w tym nacieszeniu się dzieckiem - jeszcze przed porodem też myślałam, że nikomu nie oddam swojego synka - ale z moją rodziną to była niestety tylko mrzonka i nabożne życzenie ;) pocieszające jest to, że mój synek (4 m.ż.) nie boi się żadnych ludzi i wszystkich zaczepia pięknym uśmiechem ;) więc jakieś plusy tego były ;P ale wracając do Ciebie :) może zaproś teściową na poważną rozmowę i powiedz otwarcie co Tobie leży na serduchu ale tak z polotem - ze łzami, łkaniem i ogólnym lamentem. Pokaż jej strasznie ekspresyjnie ile dla Ciebie znaczy nacieszenie się dzieckiem i że je zeli ona tego nie zrozumie i nie uszanuje to ty nie wiesz jak sobie poradzisz .. :D może na tą babkę metoda na lamenta zadziała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak dziecko urodzila wiec juz ma siedziec cicho i ma byc ona,oni ale nie ja. A co w tym zlego ze ona chce robic w pierwszych miesiacach w 100% przy dziecku. Nigdzie nie napisala,ze komus cos zabrania. To tesciowka wyrywa jej dziecko, to tesciowka np. rozbudza dziecko bo ona chce sobie z nim pogadac, to tesciowka w dzien w dzien przylazi bo ona chce sie nacieszyc. A gdzie w tym miejsce dla swiezo upieczonej matki. Smiech na sali to jest to,ze matka musi tesciowa prosic,ze chce wozek powozic z wlasnym dzieckiem. Czytaj tez calosc - dziecko nie jest oddane do zlobka. I zreszta dobrze,ze bedzie chciala dac dziecko do placowki. Co w tym zlego? Jakby chciala dac babci to by byl lament,ze dziecko zrobila i babci podrzuca. Zreszta podkreslila,ze malutkiego brzdaca nie chce tam dac tylko takie minimum 1,5roczne i to na pare godzin do dzieci na co babcia sie nie zgadza (juz tak z gory twierdzac,ze ona juz ona zrobi dziecku socjalizacje - ciekawe jak). To babcia ma chyba problem z ja bo z tekstu wynika,ze jakby mogla to by drugim dziadkom na glowe weszla jako nadzor jak mala odwiedzaja. A co do pytania o branie ba rece- no wiesz jak robi nalot po powrocie ze szpitala to chyba nie powinna sie panoszyc i spytac czy moze a nie matce dziecko wyrywac ledwo wyjete z brzucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej o 22:49 - Co jest zlego w oddaniu dziecka (jesli trzeba) do placowki? Zobacz tez jaka tu jest sytuacja plus co to za tekst, ze babcia mowi : ja sie nie zgadzam. Ich dziecko i maja prawo oddac np. 2 latka na pare godzin aby zapoznal sie z innymi dziecmi, a nie z babulka tylko bo ona tak chce... Moim zdaniem mozna dziecko skrzywdzic wlasnie taka babcina nadopiekunczoscia bo nikt nie zastapi relacji z innymi dziecmi. Szczegolnie, ze zobacz co zrobila z jednym z swych dzieci. Stary gosciu mamusi raporty zdaje ona nie widzi w tym nic zlego. Dobrze ze autorki maz ogarniety ale widac, ze mama dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego są plusy i minusy .Żłobek owszem , ale matka musi sobie zdawać sprawę , że dziecko będzie chorować , z babcią nie będzie chorować ale nie będzie się dobrze rozwijać , będąc z nadopiekuńczą babcią.Wybór będzie należał do ciebie autorko, ale to pieśń przyszłości , teraz musisz się skupić na tym co tu i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle dobrych rad a ty dalej sie boisz, kombinujesz jak tu jej dosadnie nie powiedziec... Boisz sie jej albo jestes jakas za dobra, musisz zrozumiec ze to dla waszego dobra i muisz to uciac bo takie rzycie wam zaszkodzi, twoim relacjom z dzieckiem, apóżniej wychowaniu, bo dziecko zauwazy co sie swieci i bedzie wykorzystywac ze przy babci moze wszystko. Im szybciej to załatwisz tym lepiej dla was na przyszłość, bo im bardziej sie babcia do sytuacji przyzwyczai tym bardziej nie zrozumie później o co ci chodzi, bo przez te wszystkie miesiace bedzie myslała ze jest super. Wez sie stanowczo w garsc i nie cykaj sie jej, powiedz dosadnie, mów wprost, nie na okretkę, bo nie zrozumie. A ty juz kombinujesz, ze zobacze, ze spróbuje, nie ma tak, jedna rozmowa, a potem konsekwentne wprowadzanie w zycie. Nikt was nie zmusi do otwierania im drzwi, na dziecku taki nadmiar babaci tez nie wychodzi na zdrowie. moze sie obudzisz jak to do niej powie mama... trzymam kciuki zeby ci sie udało to załatwic raz a dzobrze, bez podchodów i bez owijania w bawełnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matko co za sytuacja, dla mnie widywanie tesciów raz na tydzien to za duzo, co 2 tyg jeszcze jest ok. przeciez trzeba miec własne zycie. w dodatku ja bym przy tesciowej nie nakarmiła piersią, no po prostu nie, to moje piersi i nie przestaja nimi byc jak karmię, nie mam ochoty zeby ktos je oglądał, jestem nadal kobieta, a nie tylko karmnikiem. a to mimo wszystko intymna czynność i nawet tesciowa nie bedzie mi w sutki zaglądać, no sorry, jakas intymność iprzyzwoitość obowiązuje, sama powinna to zauwazyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze lekarstwo na takie nachodzenie. Umówcie się z mężem że będziecie nago i niech was zastanie w sytuacji, kiedy sie kochacie albo pieścicie. Na jej reakcję powiedzcie, że jesteście u siebie w domu i prosicie by dzwoniła lub pukała, a najlepiej żeby się zapowiadała. Poskutkuje uwierz mi. Na nodszenie na rękach powiedz że lekarz zabronił bo dziecko potem sie domaga a następnie płacze a to sa dla niego nerwy. Będzie niespokojne - zakaz noszenia na rękach i potrząsania. na każd ejej rady o ile się nie zgadzasz z nimi stosuj zasadę zdartej płyty, dziękuję ale nie, zrobię tak i tak. Dziękuję ale nie zrobię tak i tak, i tak powtarzaj aż do us... śmierci ;). Jak wiesz że bedą twoi rodzice mów jej dzień wczesniej i poproś by zapewniła wam spokój bo musicie omowić ważne rodzinne sprawy. Grzecznie, krótko i dosadnie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co dzienne przylazenie to przesada, ale z drugiej strony autorka tez przegina:D ja tam dawalam wszystkim dziecko potrzymac i pchac wozek, jeszcze sie napchasz tego wozka nie martw sie debilko:O swoja droga ktos dobrze napisal ze zachowujesz sie jak malpa majaca zabawke. ja, ja ja chce pchac wozek- no jak to brzmi? Juz wspolczuje dziecku bo wyrosnie kolejna narosl na spodnicy matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jesteś sobie wina,stanowczość i konsekwencja! bo teściowe zostanie matką twojego dziecka nie ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka debilko? Chyba babka jest debilka i autorka wpisu tak piszaca. Dziewczyna pisala,ze cieszy sie ze inni sie ciesza i im dziecko daje ale nie moze byc tak,ze daje dziecko tesciowej a ona wyciaga lapy po wiecej.. Bys sie nie w*****ala jakby Tobie zawsze dziecko wyrywala i zjawiala sie dzien w dzien? Bo ja tak. Juz sam fakt jej czajenia babcia. Przeciez mozna normalnie to nie babcia sie przyssala i tyle... Kiedy autorka ma sie nacieszyc jak ta siedzi u niej calymi dniami. A szczytem jest powiedzenie,ze dziecko moze byc z nia u niej i matka moze wpadac tylko na karmienie. To jest dopiero podejscie do wnuczki jak do maskoteczki, a do synowej jal do krowy dojnej i inkubatora - daj mi malutka do zabawy ale wpadaja jak juz trzeba na jedzenie i daje spadaj. Jakby ktos mi wozek wyrywal to bym chyba oszala. Tu nawet nie chodzi ze babci wozic nie chce dac, a chyba o to wyrywanie bo babcia twierdzi ze ona chce. To kiedy ma dsiewczyna sie nacieszyc? Zapewne jakby babcia sie ogarnela to by nie bylo tematu. Autorka sama wspomina,ze mialy dobry kontakt wiec pewnie miala mala ale raz,drugi, trzeci bylo wyrywanie i niedopuszczanie aby mama tez cos zrobila jak tesciowka jest i dziewczyna sie wkurza pewnie wlasnie tym. Plus ta caly czas siedzo w dzien w dzien u nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na spacerze (oczywiscie twardo trzymajac wozek) kiedy musiałam wskoczyć na chwile do domu:" x jakby tej... hmmm... wrednej teściowej nie było, to musiałabyś wózek zabierać do domu, albo bachora wyjmować z wózka, żeby go zabrać "na chwilę" z sobą do domu, no chyba, że masz zwyczaj zostawiania wózka z bachorem na dworze x a żłobek ci jeszcze bokiem wyjdzie hahaha jeszcze z pocałowaniem ręki będziesz błagać teściową, żeby przyszła do chorego bachora, bo u ciebie w pracy krzywo patrzą, że bachor znowu chory, a ty na L4 hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie problem polega na tym, ze teściowa traktujr autorke jako dodatek do swojej wnuczki. liczy się dla niej tylko i wyłącznie dziecko, a autorka jest złem koniecznym. Nieistotne jest to, ze autorak jest odrębnym, zywym człowiekiem, który ma prawo do wielu rzeczy. babcia w ogóle nie bierze pod uwagę, że autorka coś chce, czuje. Najwazniejsze jest dziecko! mam podobnie, i zeby nie było ze swoja matką. Moja córka jest juz starsza, ale wiele rzeczy pozostało. Jak mówie do mojej matki, ze np musze pracowac w weekend, chciałabyn żeby mnie zrozumiała, bo jestem zmęczona i mi sie nie chce. To jedyna reakcją z jej stronyu jest , że nie ma sprawy i zjama sie dzieckiem. jak ostatnio oglasdałam zdjęcia jak wychodzilismy ze eszpitala, to na czele leci moja mama z nosidełkiem, a my z tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wina autorki ,ze jest słaba tylko wina tego że wzięła sobie maminsynka ...pseudo męża który nie wie kto mu dziecko urodził ...żona czy mamusia.Mamusia już miała swoje pięć minut,teraz kolej na żonę która też ma prawo przeżywać macierzyństwo w 100% i po swojemu,a nie ze jej będzie w cycki zaglądać czy wózek wyrywać.Znam to ,miałam nawet 1000razy gorzej ,bo mieszkałam z tesciową pod jednym dachem.autorko niech sie chłop "koń"zdecyduje z kim żyje z Tobą czy z mamusia i niech zrobi z tym porządek. jest różnica miedzy pomaganiem a nachalną postawa natrętnej ignorantki ,która ma klucze do "waszego "domu i wchodzi kiedy chce.chce mieć zabawkę niech sobie urodzi,to ty jesteś matką i twój mąż powinien to jej jasno zasygnalizować i być z Tobą w tym momencie a nie siedzieć przed mamusia jak potulne ciele co dwie matki sssie. tyle w temacie.Też jestem matką i aż mnie nosi jak to czytam .Walcz o siebie i o więź z dziećmi bo to jest bezcenne teraz i procentuje w przyszłośći. Życzę ci by jednak mąż się opamiętał i zaczął cie wspierać.Trzymaj się.:-)S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja się nie zmienia baba cię nachodzi a ty ciągle coś delikatnie sugerujesz. No to pozostaje ci albo siedzenie z nią i robienie dobrej miny do złej gry albo zamknięcie jej drzwi przed nosem skoro teściowa to taki gruboskur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sieroto pewnie by nie wchodzila lub znalazla kolezanke na spacery. Pewnie w innym temacie piszesz ze dziecko maja a oczekuja pomocy od babc za darmo. Jakbys umiala czytac a nie pierdzielic aby pierdzielic to bys wyczytala ze dziecko jest z mama, ze jak bedzie starsze to na pare h do dzieci chce dac na co tesciowa sie nie zgadza bo uwaza ze dzieci zastapi - istne krzywdzenie dziecka. Zreszta co ona ma do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przestań tu mendzic bo ja ty tak mendzisz mężowi codziennie jak tutaj w tych tasmowatych opisach to jesteś gorsza niż ta twoja teściowa ze swoją nahalnoscia. Jak ci się nie podoba to to zmień a nie pieprzysz w kolko to samo tutaj od dwóch dni desperatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 9,21 podejrzewam że jesteś mężem owej "desperatki"...bo skąd wiesz tyle szczegułów z ich życia ?notorycznie się tu udzielasz i bronisz psychicznej mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Mam podobną zaborczą teściową, ale od początku ustaliłam wyraźne granice. Sami z mężem zajmujemy się dzieckiem ( z pomocą żłobka a obecnie przedszkola). Korzystamy z pomocy teściów raz na parę miesięcy i to na kilka godzin. Jesteśmy niezależni. Może i zmęczeni ale niezależni :). Nikt nam nie dyktuje, co i jak mamy robić. Wszelkie zapędy tego typu ze strony teściowej były od razu niwelowane. I już wie, że ze mną nie ma dyskusji. Jest grzeczna, a nasze relacje takie, jak być powinny. Widzimy się ok. raz na 3 miesiące, co mi w zupełności wystarcza :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak maz siedzi na kafe o zone czyta hahaha ale ktos wymyslil. Ja tez znam sprawe i te szczegoly bo... autorka o nich dyskutuje, a m.in. ja czytam a nie pieprze aby jej pieprzyc i jej dogryzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Widzimy się ok. raz na 3 miesiące, co mi w zupełności wystarcza" x traktujesz wszystkich przedmiotowo, wiesz o tym? TOBIE to wystarcza, TY ustaliłaś zasady, Ty jesteś niezależna... ciekawe jakiego bachora wychowasz, chyba równie bezdusznego jak ty nie słyszłaś o tym, że dziecko powinno mieć więź uczuciową z babcia i dziadkiem? no tak, ale co to CIEBIE obchodzi a w sumie ja tez mam to w du//pie jakiego bezdusznego bachora chowasz (chowasz, a nie WYCHOWUJESZ) hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więzi z babcia i dziadkiem ?,a od kiedy to babcia i dziadek mają być wazniejsi od rodziców,?gdzie tu jest miejsce na nawiązanie jakiej kolwiek więzi dziecka z matka skoro ledwie dziecko się obudzi to już je pseudo babcia z rąk wyrywa.Niech przychodzi np w weekend na kawę a nie 24 godziny na dobę sie wtraca ,może im jeszcze do łóżka wlezie żeby synusiowi dawać instrukcję co ma robić i jak ma robić?..to śmieszne!s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×