Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TEŚCIOWA_ATAK

Moja teściowa oszalała!!!

Polecane posty

Gość gość
Najważniejsza jako matka, to jasne, ale dziecko ma też dalszą rodzinę, dla której mądra matka znajdzie przestrzeń a nie będzie ograniczać niczym pastuchem na pastwisku. Mamuśka zamiast pogadać z teściową to się wywnętrznia na forum. Babcie są przydatne, wiem co mówię bo mam 3 dzieci, tylko trzeba się z nimi umieć dogadać. Przypilnują, przyprowadzą dziecko z przedszkola, zostaną z nimi kiedy zachorują, kochają. Ostatnia refleksja dotycząca większości wpisów. Nie czytałam wszystkich, może takie są, ale nie natknęłam się na narzekania mam na własne nadopiekuńcze matki, temat dotyczy tylko teściowych... weźcie kobiety pod uwagę, że też może się zdarzyć, że zostaniecie teściowymi i oby wasze przyszłe synowe i zięciowie tak was traktowali jak tu radzicie. Dla jasności, daleko mi do bycia teściową bo dzieci mam wieku szkolnym, ale mam szacunek do swoich rodziców i rodziców mojego męża, których nie traktuję jak zło konieczne, którym trzeba reglamentować czas z wnukami bo to tylko moja własność a inni mają się do niego ustawiać w kolejce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja tesciowa przegina a ty jej na to pozwalasz, wizyty powinny byc max 3xwtyg. zobaczysz jeszcze bedziesz tu na kafe plakac,ze dziecko woli babcie niz mame a tak bedzie bo ty tylko karmisz, przwijasz a tesciowa zabawia dziecko, zabiera na spacery, jednym slowem robi wszytko to co w opiece nad dzieckiem jest najlepsze. btw. sama jestem mama 2,5 miesiecznego dziecka, obie babcie uwielbiaja wnusie ale nie wchodza mi na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co autorka pisala, nie ma problemu z dawaniem wnuczki babci - odwrotnie - to babcia najchętniej zagarnełaby mała do siebie. I wlasnie w tym tkwi cały szkopuł, bo gdyby nie zalezało jej na dobrych relacjach córki z babcia to dawno by babe pogoniła.. Poza tym nadopiekuncze babcie sa z obu stron, tylko własnych rodziców z reguły latwiej nam utemperować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa atak
Sprawa wyjasniania w toku. Gdyby nie fakt tego,ze chce dobrych kontaktow z tesciowa i tego aby mala miala dobry kontakt z wszystkimi mala nie wiedzialam jak to zalatwic. Powiedziec z pyskiem zawsze mozna... Niestety byla mala akcja. Tesciowa z maly dasem wypytywala o pewna rzecz myslac chyba ze byli moi rodzice (tak jakby nie mogli tez byc), nastepnie w przesadny niby zartobliwy sposob pytala czy moge juz dziecko obudzic (otwarcie powiedzialam ze nie bo ma spac jak jeszcze chce! Nie ukrywalam,ze jest to glupia prosba na co odp. mi ze jak to przeciez babula jest a ona jeszcze spi;)) Gdy mala zaczynala miec taka faze ze spi ale juz czujniej latala za mna aby sie upewnic czy sie obudzila, wrecz sie ze mna scigala;) kazala siedxiec bo ona. Lekko ja ocucilam mowiac ze ma sie uspokoic to chyba byla zdziwona. Pozniej jak mala sie powolutku budzila to pierwsza do wozka. Wsxystkich prawie staranowala w tym swoja matke. Zaczela drzec buzie nad dopiero budzacym sie dzieckiem. Juz napastliwie rece do wozka co by nikt za nia tego nie zrobil. Nawet jej maz otwarcie ja opierdzielil,ze co ona robi czy jest powazna. No i nie wytrzymalam. Maz kapnal sie co matka wyprawia...Powiedzial ze ma ja zostawic na co ona ze jakos nie widzi aby mala spala i dalej darcie nad wozkiem.Poszlam mala karmic ta pochwili znalazla sie u mnie czy ma mala na odbicie juz zabrac. Maz wparowal wrecz wystawil ja za drzwi pokoju ona szukala ratunku we mnie na co maz otwarcie powiedzial ze jestem na tyle grzeczna ze jej pewnych rzeczy nie powiem dosadnie aby do niej doszlo ale on to zrobi i ma wyjsc a nie stac nad jego zona. Pozniej dalej szala zabrala dziecko od meza ( ok cieszy sie) odwrocila sie dupa do wszystkich i na prosby w pewnej kwestii udawal ze nie slyszy dodajac ze kazdy sie madruje. Rzucala glupie teksty do syna (widzisz u mnie nie placze nigdy itd) i nagle w ryk;) Szybko dziecko do mnie ze pewnie jeszcze dziecko jesc chce. Okazalo sie,ze dziecko chcialo lezec a nie byc scisniete u babci lub stekajaca nad nia babcie mialo dosc. Mala lubi jak sie z nia gada ale tesciowka ma tendencje aby ja zmuszac do tego. Widac ze mala nie chce to ta na pokaz na sile sie nia naciesza stekajac nad nia. Wiem,ze maz jest za mna bo mi to powiedzial. Ma z nia pogadac, prosil abym nie ukrywala takich rzeczy tylko dlatego ze to jego mama, ze chce dobrze z nia zyc itd. Ze wie jaka ona jest i ze trudno obrazi sie ale jej przejdzie. Juz mi troche lepiej,ze wyrzygalam co we mnie siedzialo chociaz nie powiedzialam dosadnie w 100% bo mozna przymknac oko na pewne kwestie. Sama sie przyznalam,ze pewne rzeczy mozna moze olac ale codzienne wizyty a co za tym idzie codzienne zachowania jej poteguja odbior tych zachowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciow atak
Dodam,ze dla mnie nienormalne jest to,ze nawet prababcia nie mogla sie nacieszyc, a widuje mala sporadycznie. Moj maz mowi,ze nie zauwazyl ale dla mnie pewne zachowanie jest dziecinne i swiadczy o tym,ze tesciowa mysli tylko o sobie. Mala byla u meza. Pochylaja sie nad mala. Prababcia cos tam do malej gada zadowolona ( jest obok swej corki), ta ja mija zabiera dziecko od meza i siada z mala gdzies indziej. Czy to jest normalne? Tez mnie to wkurzylo... Co jej szkodzi powiedziec mamo chodz z mala pogadamy czy cos w ten desen to wziela mala i wszystich miala w czterech literach. I prababcia musia stac dalej i sie przygladac bo babcia musi byc w centrum akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bardzo podobną sytuację. Mieszkam u teściowej z tym, że po ślubie rozbudowaliśmy dom i podnieśliśmy do góry, na to nas było stać. Chociaż byłam tego przeciwniczką, wolałam wziąć kredyt i postawić coś swojego, ale mąż się uparł, że bez kredytu, że z oddzielnym wejściem, że taniej - no cóż, uległam. Popełniłam największy błąd mojego życia. Wiedziałam od początku, że teściowa jest nadopiekuńcza, że potrafi zagłaskać na śmierć, że to mnie od niej odpycha i zaczyna mnie wk*****ać. Jeszcze przed rozbudową, mieszkałam ponad rok w udostepnionym przez teściową pokoju z aneksem kuchennym, wtedy była tragedia. Zaszłam w ciążę i się zaczęło. To ju ż podchodziło pod stręczenie i nękanie. A teraz doszło do tego, że zamykam drzwi na klucz i wyprowadzam się na kilka tygodni do swoich rodziców - mąż pracuje za granicą, a jak ma zlecenie w Polsce to i tak nie ma go cały tydzień i zjeżdża tylko w weekendy. Jak przyjdzie mi zostać w domu to zamykam się na klucz i udaję, że nie słyszę telefonów od niej ani dzwonków. To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche skaczesz wokół teściowej jak jajka. Co z tego, że się nadąsa. Jej wolno wszystkich obrażać I traktować przedmiotowo? Obrażaj się za każdym razem I zachowój podobnie. Jak Ci mówi, że dasz jeść I możesz iść, to odpowiadaj nadąsana, to mama może przynieść zabaweczkę I może sobie iść. Krótko I ostro, bo babce odbiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic cie autorko nsze rady nie nauczyły, dalej sobie pozwalasz mimo tej "niby akcji". Nie moge sobie w ogóle wyobrazic zabierania sobie takiego małego dziecka, wyrywania prawie, latania z nim po domu bez potrzeby, ani tego ze ty tak dbasz aby wszyscy się tym dzieckiem nacieszyli, czy babcia, czy prababci, czy twoi rodzice, kurcze traktujecie to biedne dziecko przedmiotowo jak jakąś zabawkę, wszyscy aby tylko sie nim nacieszyc, jakbyscie w ogóle o tym dziecku nie mysleli tylko o sobie. I to wszyscy a nie tylko babcia, bo i ty tez masz takie zdanie z tego co piszesz. Nie urodziłas dziecka tylko zabawke dla rodziny. Przykre,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt,teściowa chora na chęc bycia babcią.Ja tam by m olała wnusię i synową.Potrzebne mi obie jak śnieg w lipcu. Twoje dziecko,twoj problem.Zobaczysz jak cie dupsko zaboli i nie bedziesz miała co zrobić z dzieckiem.Bedziesz żebrać o pomoc tesciową.A ona powinna ci wtedy powiedziec z ktorej strony masz zamknac klamke w drzwiach.Bay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta twoja opowiesc o strasznej tesciowej brzmi jak cos z horroru. Zacznij pisac bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciow atak
Tesciowa juz wie,ze przesadza. Relacje sie polepszyly. Jeszcze czasem sie zapomina ale wie,ze nie wszystko mi pasi. Ja tez staram sie liczyc do 10 w niektorych kwestiach. Prawda jednak jest to, ze chyba do konca nie warto az tak sie spoufalac z tesciowymi szczegolnie jesli maja tendencje do fochow, nadopiekunczosci itp. Pozniej same problemy tylko... Moja np. potrafi sie fochowac,ze jedziemy do kogos kogo nie widujemy na codzien aby sie zrelaksowac, pogadac w mlodym gronie a nie tylko ze soba siedziec, a nie do niej. Ale naprawde jak dziadkowie nas odwiedzaja (tesciowa prawie codziennie) to jesli juz wychodzimy to chce do kogos innego, a nie wedrowac miedzy soba po domach. Odwiedza nas b. czesto to mam wyprawe do niej robic na prawie ze uroczysta kawe jakbysmy sie widywali od swieta. Co za duzo to niezdrowo. Wiem jedno-nie jest czlowiek w stanie spelniac wszystkich pragnien osob trzecich. Czasem warto grzecznosc schowac do kieszeni i zaczac patrzrc na siebie, swoje dzieci, zwiazek bo inaczej balansuje sie na granicy braku wlasnej przestrzeni. Tak ja ja mialam - grzeczna, chcialam dobrze a zaczelo sie nieciekawie dziac bo czlowiek patrzy na innych za bardzo (bo sie obraza, bo chca itd.), a czesto ktos sam nie kuma ze moze za bardzo wchodzi w role i komus w jego sprawy/funkcje/wolny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadal tesciowa sie zachowuje jak idiotka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież największą idiotką tego watku jest autorka, "nacieszyć się" się to tresc główna tej epopei.Wszyscy muszą się "nacieszyć dzieckiem" czyli ona, maż, babcia, prababcia, rodzice autorki."nacieszyć się " występuje przesadnie często, świadczy o nieprawidłowym stosunku autorki do zaistniałej sytuacji.Dziecko to nie zabawka, nowy rower, którym wszyscy mają się "nacieszyć" to odrębny mały człowiek, mający odpowiednie miejsce w rodzinie, no ale skoro"nacieszyć" jest najważniejsze, to autorka ma własnie takie problemy. Głupia jest i słabo sie czyta to co opisuje .Taka durnowata rodzina, matka zaburzone w odbiorze rzeczywistości, urojona jej włśne dorbrośc do świata, maż nie potrafiący spionować całej sytuacji, babcia trzepnięta na punkcie bycia matką, prabacia też musi się nacieszyć, no i tak to wygląda, dom wariatów, ale wszyscy na podobnym poziomie głupoty, czyli taka lokalna rodzina Adamsów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24
Miałam to samo. Ciągłe telefony,wizyty,obiady.Żyć się nie dało. Odmów nie toleruję.Córcia zasypiała jej na rękach od tarmoszenia,a ta i tak nie chciała jej odłożyć do łóżeczka-"bd spała na rękach,potule ją".Nosz kuźwa dziecko zasnęło i je odkładamy.Walka z wiatrakami. Pojedziemy na obiad,posiedzimy,a jak pora się zbierać to foch,bo ona myslała,że zostaniemy na noc (czyt.cały tydzień). Zabiera moje dziecko bez pytania,nie wiem nawet kiedy. Bawi się z nią na podwórku,a za minute jej nie ma.Ani nie powie,że idzie,gdzie idzie i kiedy wróci,tylko wychodzi i wraca np. za godzinę.Bez telefonu,bez informacji..Czy głodna czy obsrana idzie...Dostała zjebki i teraz bez pozwolenia dziecka na ręce nie weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie raz będziesz teściową na kolanach błagała by ci z dzieckiem została:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sie niezgodze a co to! tesciowa musi dziecka pilnowac! JA SWOJE napweno nie zostawie tesciowej a dlaczego! mozna poprosic kogo innego! wiec ty powyzej,,świat sie nie kreci wokół zdziwaczałych tesciowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bredzisz z tym pilnowaniem, ja ja swoją pogoniłam natręta jednego, to odżyłam.do dzisiaj a dziecko ma już 16 lat, ani razu, ani na minutę nigdy teściowej o nic nie prosiłam i nie poproszę.Od proszenia mam bliższe osoby, do tkórych też mam większe zaufanie.Teściowa to dla mnie obca baba, urodziła mojego meża, jest jego matką, ale nie moją, wieć się nie spoufalam z obcymi babami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiechu warte by tesciowa rywalizowała z synową o jej dziecko! ja mam synowe już i wnuki, i w zyciu bym takich numerów nie odwalała!!! chore.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sęk w tym, że teściowa chce się nacieszyć i nie patrzy na dziecko oraz rodziców. Mam to samo. Indentycznie wręcz. Walka trwa. Zwróciłam uwagę. Była obrażono-smutna. Później jej przeszło i dalej swoje. Teraz rozpoczęłam walkę ponieważ moja teściowa kompletnie nie kuma pewnych rzeczy. Ostatnio stwierdziła, że jak uważam, że robi coś nie tak mam jej powiedzieć ponieważ mnie lubi i chce dobrze po czym dodała - najwyżej bedzie mi smutno. Czysta zagrywka psychologiczna. To tak jakby powiedzieć w związku w których ktoś chce odejść - rozumiem, nie kochasz mnie już, nie przejmuj się najwyżej się zabije!!! Moja teściowa nie ma wyczucia i delikatne sugestie nie dochodzą. Wydaje mi się, że dobrze wie co mówię ale z racji, że właśnie też chce się nacieszyć dzieckiem udaje glupią. Mówię, że nie musi przychodzić. Stwierdza, że i tak przyjdzie i stawia się nastepnego dnia. Ostatnio wisi nad nami jak karmię!!!! Normalnie się lampi jak swirnięta. Aż nic nie powiedziałam bo czułam się zażenowana. A hit sezonu to wejście do sypialni gdy z małą leżałam i próba dołączenia do nas!!!Komedia. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że kobieta jest egoistką i z lekka wariatką. Dodam, ze z nią nie mieszkam. Również babka nie zna granic w kwestiach dotyczących innych. Byliśmy w gościnach gdzie również ona była. Trzęsła się, ze dziecko u kogoś innego na rekach, że ktoś się z nią bawi i mała rewelacyjnie się czuje u kogoś innego więc prawie na nas wchodziła aby dostać się do dziecka, aby ją zauważyło. Sugerowała co ktoś ma robić, co mała lubi, co ona uważa. Wydaje mi się, że jesli matka/ojciec dziecka uważa, że np. dziecko może mieć ściągnięte spodenki i być w bodziaku to nie powinna nawet mruknąć. Natomiast teściowa do osoby z którą NASZE dziecko się bawiło; no już ubieraj spodnie bo zimno. Pomijam, że pytała czy już dziecko może zabrać od niej. Na co uzyskała odp przeczącą bo dziecko jej nie przeszkadza. Wyszłam na chwilę i .... dziecko zostało wyrwane bo babunia musi i tyle. Kobieta jest zachłanna i jakaś chorobliwie się cieszy. Normalnie osaczenie na maxa. Mówię, że nie musi codziennie przychodzić (tak, tak, tak manewrowała aż codziennie się wbijała) bo nie potrzebujemy codziennej pomocy. Na co usłyszałam, ze jestem uparciuszkiem, że wie że sobie radzę ale pomoc się przyda. Nic tylko walnąć głową w mur. Innym razem znów, ze nie musi przychodzić to powiedziała czy ona wytrzyma nie widząc wnusi tyle. Kobieta żyje naszym życiem do wyrzygania. I jak mówiłam rozpoczęłam akcję uświadamiającą, a nie że człowiek musi prosić ja aby nie przychodziła i padają wtedy pytania a czemu, a kto ma przyjść... Chyba powinno być na odwrót. Pomijam, że ona przychodzi sama i wtedy nikt jej nad głową nie slęczy. Gdy kiedyś był ktoś z mojej strony to wielce obrażona, że co z tego, że co nie moze przyjsc, ze przeciez chce wnusie zobaczyć. A nie pomyslala, że chce spedzic troche czasu z rodzicami, ktorzy nie slecza u nas codziennie, zobaczyc wnuczke i nie potrzebuje jej nadzoru. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka "nadopiekuńczość" , jak u Twojej teściowej, często charakteryzuje osoby , które pragną kontrolować życie inych osób i mieć na nie decydujący wpływ. Charakterystyczne jest tu właśnie poczucie osaczenia "ofiary", przy równoczesnym wzbudzeniu w niej przekonania, że nie może niczego odmówić, ze względu na dług wdzięczności. Najczęstsze zachowanie u teściowch -matek jedynaków. Niestety ustąpienie "kawałek" niewiele tutaj pomoże. Takie osoby działają na zasadzie "daj palec, weźmie rękę". Albo będziesz stanowcza, albo nie będziesz mieć życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie i dopiero to zrozumialam. Dobry kontakt, grzecznosciowo przymknelam na cos oko. Ostatnio powiedzialam,ze ma nie przychodzic. Gdy dowiedziala sie, ze bylam sama miala prawie ze protensje z nutka smutku ale i wyrzutu, ze sama z corka siedzialam, a nie chcialam aby przyszla. No cholercia, co ona mysli, ze kazda chwile musimy z nia byc. Tez chce miec czas tylko dla dziecka a nie ze ktos mi asystuje. Chyba kobieta nie pojmuje,ze wcale nie musi byc codziennie i nam towarzyszyc. Nawet uwaga syna powiedzia a wprost nie dala jej chyba do myslenia. Sama powinna sie domyslic, ze nie potrzebujemy codziennych wizyt i nie musi byc do kompletu w relacji dziecko-matka. I dokladnie jest daj palec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa mysli ze juz norma jest ze bedzie przychodzic bo ona chce. Dokladnie tak jak pisalam daj palec.... Wspomnialam przy mezu ze bede miec gosci to tesciowa ktora byla na kawie ze co to ona ma nie przychodzic. Odpowiedzialam, ze nie musi. Na co uzyskalam odpowiedz ale jak przyjde bo chce to co. K... czasem mam ochote jej powiedziec to pocalujesz klamke bo nie chce codziennych wizyt. Maz ja do pionu postawil ale do kobiety nie dociera ze nie ma codziennie przychodzic tylko bedziemy sie umasiac a nie przychodzi juz w dzien w dzien bo tak jest. A odnosnie gosci to maz nawet jej powiedzial, ze nawet nie powinna glupio gadac ze przyjdzie jak bede miec gosci np. rodzicow bo i po co. Oni tez chca ze mna posiedziec a nie z nia. Naprawde jakas swirnieta sie zrobila mojaa tesciowa. No k... czlowiek gada ze nie musi przychodzi codziennie to ona nie wiem mysli,ze zartuje czy co... jesli jej sie nie powie ze ma nie przychodzic to przylezie bo sie jej juz taka norma zrobila - codzienne odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziska a co myslicie o tym : Tesciowa caly czas oczekiwala wiecej i wiecej jesli chodzi o wizyty. Ubzdurala sobie, ze rano bedzie wpadac dzien w dzien z tzw. urzedu. Mialam dosc bo rano chciala pobyc z dzieckiem sam na sam. Postanowilam to zmienic bo wlasnie musialam jej mowic ze ma nie przychodzic bo przyjdzie ktos inny albo ze sama chce pobyc. I wtedy bylo zawsze a czemu, a kto a dlaczego. Meczylo mnie to. Ale do sedna: tesciowa z niby zalem i smutkiem powiedziala mezowi, ze czemu ma tak przychodzic malo. Sek w tym, ze w tym tygodniu byla 3x raz rano i dwa razy jak maz juz wrocil z pracy. Mam wrazenie ze usilnie chce rano i popoludniowe wizyty jej nie satysfakcjonuja. O co jej chodzi? Widzi dziecko przeciez, a teraz uparla sie na te porannki i jak przychodzi np. raz (nie licze popoludni) to foch,ze czemu tak malo. Dziecko powoli jest wieksze i chce juz bardziej do ludzi wychodzic a nie z tesciowa siedziec dzien w dzien w rano. Plus tez z mala posiedziec sama, a nie ciagle dzielic ten czas z tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia 1
Jestem teściową i babcią trzy miesięcznej wnusi.Dzieci mieszkają znacznie dalej ode mnie.Samochodem jadę 15 minut.Jednak zaglądam do Nich raz na dwa tygodnie.Pracuję, mam swój dom i nie mam czasu żeby często odwiedzać wnusię..Dzwonię do córki i pytam jak nasza księżniczka?.Mam mnóstwo zdjęć dziecka w telefonie i tym muszę się zadowolić- niestety.Jak można komuś siedzieć na głowie? Gdybym miała taka namolną teściową, po prostu nie wpuściła bym jej do swego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rok to ja bedziesz prosic zeby ci dziecko na spacer wziela, poza tym to ha nie rozumiem jak mozna oddac dziecko do zlobka, skoro jest osoba bliska, ktora je kocha i chce dla niego jak najlepiej. Chyba tylko ze zlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tobie naprawdę to nie przeszkadza? Do mnie jak przychodzili codziennie szlag mnie trafiał i musiałam zrobić z tym porządek, nie patrzyłam na to czy im 'smutno'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale co jest zlego w tym, ze dziecko do zlobka sie pusci na 2h? Tez bym wolala dac na 1-2h do zlobka niech poznaje rowiesnikow. A tesciowa powinna sie ogarnac bo smiech mnie ogarnia - milosc miloscia ale trzeba znac umiar. Nie dziw sie ze kobiety maja dosc jak im ktos dzien w dzien siedzi na glowie bo sie cieszy bo chce itd. A co rodzice nie moga z wlasnym dzieckiem posiedziec? Poznac sie? Stworzyc swoj plan dnia, rytualy? Babcia juz swoje dzieci miala i powinna zrozumiec, ze rodzic w tym matka tez chce i powinna miec swoje chwile z dzieckiem. A jak ma miec skoro ktos nad nimi sleczy lub jeszcze gorzej oczekuje ze czas matczyny bedzie dzielic z babcia. Jest czas dla rodzicow i czas dla dziadkow. Oczekiwac, ze matka swoj czas poswieci aby babcia mogla bo babcia chce to czysty egoizm. Kobiety chca same sie zajac swoimi dziecmi?- babcie powinny sie cieszyc. Jak mozna wchodzic miedzy matke a dziecko jak jest malutkie, tworzy wiez z matka, tworza sobie plan dnia, rytualy, maja mozliwosc bycia razem bo matka nie musi byc w pracy. Babcia mloda mama nie byla? A byla wiec niech kobiecie tez pozwoli byc sam na sam z wlasnym dzieckiem bo dziecko szybko rosnie, kobieta wroci do pracy i czas dla siebie bedzie mniej. Dodatkowo oczekiwanie, ze bedzie przychodzic sie codziennie i fochy gdy tak nie jest to tez wstyd. Mlodzi moze maja mowic kiedy skacza po sobie w sypialni i laskawie prosic aby nie przychodzila. Mlodzi maja swoje zycie. Chca dziadkow i super ale to nie znaczy aby przekraczac granice i oczekiwac, ze mlodzi beda mowic wszystko co robia i spedzac kazda chwile z babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest poprostu parodia,tesciowa twoja nie jest normalna,jak mogłaś do tego dopuścić? dla dobra waszej rodzinki ograniczcie kontakty,boże współczuje ci bardzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×