Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość malinka373
Gosc... Oby lepszego. Skora faktycznie niebieski bardziej Ci pasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boleczka1
To niespodzianka;) Fajnie ze was znalazlam;) Tak, nie ma co plakac. Traktujmy to jako poczatek czegos nowego;) Moze czasem napiszmy co fajnego u nas sie dzieje? Do tej pory byly lzy i bol, zal, smutek i rozgoryczenie. Moze czas na przeblyski pozytywow? Ja w przyszly weekend zamierzam sie wybrac do kina;) Wiezien Labirynyu;))) Jak ja lubie takie opowiesci;) I ksiazki oczywiscie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co sądzicie o sytuacji w której dziewczyna z chłopakiem zmieniają status na w związku, choć są parą 2 mies. na co kolega faceta podpisuje : w końcu męska decyzja. a w prywatnej wiadomość pisze do chłopaka : czym cie przekonała? facet strasznie dba o siebie, troszczy się o tamtego kolegę i to tamtego informuje nawet o bólu zęba. Byc z takim, czy sie rozstac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co Ci chodzi tak naprawdę,bo mimo wczytania nie czaję o co chodzi. Poza tym Ty wiesz lepiej co zrobić,na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat info o bólu zęba do kumpla nie jest niczym dziwnym,bo boli jak licho i człowiek chce to komus powiedzieć. Może to przyjaciel,nie zwykły kumpel wiec relacja inna niz kolezeńska? Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ukrywał fakt że z Tobą był, ale skoro to przyjaciel któremu mówi wszystko, to o Tobie musiał wiedzieć, więc nie rozumiem reakcji kolegi, obraził się na niego, że z Tobą jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Hej dziewczyny jestem dzis w strzepkach, czuje tak potworny bol ze mnie przerasta, boje sie go strasznie. Byly pisal dwa dni, ze chce pomoc, jak ma pomoc, ze nie chce ranic, zaczal pisac o tym co sie stalo ehhh. A z tym znajomym, z ktorym sie widywalam tez nie wiem, niby fajny facet a pokazal co potrafi wczoraj, mam humorki bo mam, bo tamten pisze, ale ten wie o co chodzi, chcialam wczoraj jechac do domu bo zobaczylam ze znajomy jest niespokojny i dopytuje o wszystko, o moje miny, itd. Chcialam ochlonac, uspokoic atmosfere, zrobila sie klotnia, powiedzial pare przykrych rzeczy w stylu to jedz, ja juz nie chce sie z toba widywac, nie chce tych twoich humorkow ciaglych. oczywiscie dzis przeprosil. Ale przeciez to nie ma sensu bo ja dalej o tamtym mysle, choc walcze ze soba, to jak budowac nowy zwiazek, jeszcze ja ich porownuje i wogole. EHhh jestem wykonczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindi, Mam nadzieje, ze bylemu nie odpisalas? Nie pakuj sie w nowy zwiazek, jesli nie jestes na niego gotowa. A jesli chodzi o te klotnie, nie mozesz sie dziwic temu facetowi ze jest zdezorientowany, nie wie co sie dzieje a przez to jest zly. U mnie takie klotnie z nowym byly na porzadku dziennym przy poczatkach znajomosci. Bo ja caly czas myslalam o tamtym a on dzielnie to znosil, chociaz klotni bylo sporo. Ale nie przyspieszaj nic naa sile. Jesli nie jestes gotowa to po prostu odpusc ta znajomosc, bo im pozniej tym bedzie trudniej i Tobie i jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka ja sie po prostu boje ze strace kogos kto moze jest wartosciowy. Ja porownuje ich i wlasnie ciagle jestem za tamtym, boje sie ze ja to juz nikogo nie poznam bo ciagle bede go kochac, ehhh kurna mam dosc, do tego dochodza jeszcze inne problemy i dzis wysiadlam.... nie wiem jak znalezc w sobie sile do zrobienia czegokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindi... nic na siłę. Naprawdę. Już kiedyś ktoś Ci napisał, że nie jesteś jeszcze gotowa na związek. Nie uważasz, że to prawda? I powiedz mi proszę... odpisałaś coś byłemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Malinka moze i nie jestem ale boje sie tracic ludzi ktorzy sa w porzadku. Nie odpisalam, ale nosi mnie jak nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpisuj, wiem, że to trudne ale dasz radę :) Nie można być z kimś tylko dlatego, że jest dla Ciebie w porzadku, albo dlatego, że jest Ci z kimś wygodnie. To nie fair wobec tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny możecie mnie zaszpachlować ale piszę szczerze.. Znowu mamy kontakt ;/ Złamała mnie tęsknota-zagadałam. On niby też tęskni, niby się postara, żeby udało nam się spotkać jak najszybciej. Planuje też po nowym roku wyjazd z naszą grupą warsztatową-chyba liczy że ja tez tam będę :( A ja... a ja już wiem, że nic z tego nie będzie. Nie wierzę w cudowną poprawę. Choć tli się mała iskierka nadziei że zawalczy... Jak zaproponuje spotkanie-pewnie się z nim spotkam. Ale tym razem absolutnie żadnego seksu. Nie mam ochoty na taki układ. A potem znów będę walczyć ze sobą-byle do wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindy-powiedz tak szczerze-jesteś gotowa na ten nowy związek? Ja wiem po sobie, że absolutnie nie jestem. Wydaje mi się, że coś takiego jest możliwe w sensie. przejścia z jednego związku w drugi, jak nie ma w nas silnych emocji do tej osoby, jak już nie kochamy. Mnie spotkania z innymi facetami tylko bardziej dobijały, tylko bardziej tęsknie. Siedzę z facetem i tylko myślę "o nie, to nie on :(" Ja wiem, że teraz musiałabym pobyć sama. Cindy, twoje serce teraz jest zajęte. Może potrzebujesz czasu, żeby emocje trochę opadły. A może to zwyczajnie nie jest on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skóra po pierwsze - o jakiej milosci mowisz po pol roku znajomosci... po drugie - jesteś niereformowalna, mozesz strzelic focha na nas teraz ale jak sie czyta Twoje posty o tym jak się taplasz w tym, za przeproszeniem, g*****e na własne życzenie to naprawde odechciewa się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skóra, zrobiłaś to co hazardzista wchodząc do kazyna, zakupoholiczka do centrum handlowego, alkoholik do monopolowego, a czekoladoholik do cukierni. za cenę chwilowej poprawy nastroju wybrałaś negatywne emocje, które nastąpią po, kiedy gościowi odechce się pozorować głębsze uczucia do ciebie ale cóż, wolność wyboru jest rzeczą niekwestionowaną, a niemal każdy ma jakiś destrukcyjny dla psychiki i nie tylko psychiki problem ze sobą, taki świat... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skóra, przecież masz tu nas... Czemu nie napisałaś do nas? Czemu napisałaś do niego? Skoro tak ogromnie tęsknił to czemu czekał aż Ty się odezwiesz? Ech... martwię się o Ciebie, Skóra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jatez mam za soba bolesne rozstanie i rozne glupie rzeczy sie robiło, ale nigdy sie tak nie ponizalam, nadszedl po prostu moment po 2 czy 3 razach kiedy powiedzialam sobie "dość" i zakonczylam kontakt, a ta dalej w tym tkwi i to już tak pol roku zaraz, czyli tyle, ile trwał "związek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Gościem ale wiesz Skóra... z nałogiem jest tak, że po jakimś czasie przyjmowanie kolejnej "dawki" nie sprawia przyjemności a jedynie chwilowo redukuje napięcie spowodowane jego brakiem. A nałogowiec najczęściej czuje później do siebie obrzydzenie, że po raz kolejny nie udało mu się wytrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skóra po prostu pcha się w jakąś cięzką schizę, koleś nią manipuluje jak chce :o skóra, to że Ty z nim do lozka nie pojdziesz (w co nie wierze) nie zmienia faktu, że i tak robisz wszystko by stracił do Ciebie szacunek i zebys Ty sama stracila go do siebie, nie trzeba komuś wskakiwac do lozka by pokazac brak szacunku do samej siebie...wystarczy ze sie z nim spotkasz wtedy kiedy on chce i łaskawie "znajdzie czas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... dlaczego on ma się "postarać" znaleźć czas? Dlaczego Ty znowu spotkasz się z nim na JEGO warunkach? Skóra... a co on? dla FBI pracuje, że tak bardzo zajęty jest, że w grafik spotkania musi wpisywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idąc dalej tymi analogiami, skóra odrzuciła godność, a wybrała poniżający upadek, i będzie z nim zyc, jak hazardzista z długami, alkoholik z chora wątrobą i rozbitymi relacjami z ludźmi, a obżartuch z otyłoscią a gość musiałby być głupi, gdyby nie widział jaj rozpaczliwej desperacji, to jego uczuć z pewnością nie rozbudzi, wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skóra... ale powiedz tylko dlaczego? tamta wiadomość poprzednia miała być tą ostatnią z ostatnich. Obiecałaś i sobie i nam, że choćby na kolanach błagał to słowem się do niego nie odezwiesz Ja wiem, że tak działa mechanizm uzależnienia. Ale Skóra... wiesz jak wiele potrzeba później wysiłku, żeby odzyskać szacunek do samej siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skóra.. czemu Ty się znowu zgadzasz na to, żeby łaskawca znalazł dla Ciebie czas? Czemu? Jesteś fantastyczną, piękną kobietą. Nie pozwól byle pierwszemu lepszemu gnojowi decydować o Twoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam z nią dlugo kilka dni temu..ech,żałuję,że dałam się wkręcić. To nie tesknota,to totalne uzaleznienie. I zobaczcie co on jej napisał czy powiedzial"postara się.."sraty pierdaty,to samo co wcześniej. Pisałam i tłumaczyłam jak dziecku na swoim przykładzie(w skrócie):były slowa,slowa,czyny saporadyczne.To trwalo rok więc o połowę dłuzej niz u niej.Byłam zakochana,ale..siadlam,napisałam(bałam się,że na osobiście to albo mi przejdzie,albo on nie będzie miec czasu np jutro czy pojutrze),że to koniec,że pardon za formę,ale to finito,że facet któremu zależy JEST a nie bywa,itd.W dwóch smsach sie zmiesciłam hehe. Cierpiałam,myslałam,ze może zaczai,przemysli,poprawi,będzie się starał zagadać na nowo..a tu zonk. Pytałam skórę czy by tak zrobiła:napisz koniec. Koniec,tzn.juz nigdy więcej nie napiszę,nie zadzwonię. Albo inaczej:gdyby on ją zablokował w kontaktach na mailu i w telefonie. Bylby czas na detoks dla niej. Nie odpowiedziała mi. Kurcze,teraz przez nią łapię doła,tyle sie nawykładałam a ona jak ten alkoholik:w ukryciu łyknę sobie,dwa kieliszeczki. Pardon,na szybko piszę.Nie wiem czy dokładnie przeczytałam jej post,bo mnie wcięło gdy zaczęłam czytac te brednie skóry. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahhahaah tak nie bedziesz miec czasu :D na jego jedno skinienie paluszkiem polecisz skóra, kogo Ty oszukujesz, chyba samą siebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×