Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Nie wiem Cindy. Tu chyba chodzi o głębszy problem niż utratę. Skomplikowane, złożone mechanizmy. Powielam patologiczne wzorce relacji. Ale nie chcę się tu usprawiedliwiać. Pracuję intensywnie nad tym w terapii. Ja się potrafiłam zebrać w sobie po tych sytuacjach, kiedy on mi wprost dawał do zrozumienia że to koniec. 2 razy jak się obraził i raz jak wyjechał. Za pierwszym razem ja zainicjowałam kontakt, w dwóch pozostałych-on. I wiem, że gdyby on się wtedy nie odezwał to ja też nie. A teraz mnie zwodzi, daje nadzieję i choć rozumowo ogarniam że to co pisze jest niedorzeczne, to potem jak zaczynam cholernie tęsknić to się tego chwytam. Wtedy nie miałam się czego chwycić i trzymałam się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Skóra wybacz, ale to głupi człowiek jakiś, kto tak traktuje dziewczyne? kto tak mowi do dziewczyny wogole? on sie do zadnego zwiazku nie nadaje!!!! do zadnego. On jest niedojrzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on i tak dlugo wytrzymuje te twoje skora naciski.Ciesz sie,ze ci tak delikatnie mowi,bo powinien wywalic ci prawde,ze z tak nachalna osoba piec minut by nie chcial byc na powaznie. Czym czujesz sie oszukana?przeciez wprost ci mowi,ze nie ma czasu.Bo nie chce.Nie czaisz? On nie jest egoistycznym dupkiem wiec mu tego nie mow,on tylko wzial co na tacy mu podalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne gościu, że jakoś większość osób jak im cytowałam to co on mówi i jak się zachowuje to tez mi mówiła że mam go spuścić na drzewo. I że mój pierwszy związek trwał tyle co jego wszystkie razem wzięte (zakończony z mojej inicjatywy) No to chyba taka nienormalna nie jestem jak Ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Cię czytam skóra i ręce opadaja:takie cyrki były przez te pierwsze pół roku a Ty drugie ponad pół jeszcze za czymś tęsknisz?ale za czym?wyobraznia masz na pierwsze imię skóra. Po co właziłaś w relację kogoś kto tylko chwile wytrzymuje z kobietą? I jeszcze masz do niego żal i czujesz się jak śmiec.Przecież on nie zachowuje się inaczej niż wcześniej-nie chce byc w zadnym zwiazku i tyle. Ty powinnaś zakończyc te znajomość po pierwszym durnym zachowaniu tak Twoim,jak i jego. Teraz nie rozpaczaj,bo masz wszystko na własne życzenie.Brutalna prawda,ktora do Ciebie nie chce dotrzeć. Szczerze?-nie wierzę,że zakończyłaś tę dziwną znajomość a nie pisanie do niego wcale tego nie będzie oznaczać,bo zlamiesz się przy pierwszej z brzegu okazji. Wydaje się byc pewnym,że prowadzi jakieś swoje regularne zycie,bez Ciebie. Podzielam pogląd goscia,że to nie on jest niedojrzały tylko Ty a Ty masz deficyty,które działają,że straciłaś dawno godność i szacunek do samej siebie. Tak to odczytuję,wyczuwam z Twoich postów. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu jest niedojrzały to fakt, bo dorosły i dojrzały facet jesli widzi, że "to nie to" to się odsuwa i daje dziewczynie ukladać sobie życie z kims innym, ale zgadzam sie rowniez z tym, ze czesciowo skóra jest sama sobie winna bo się narzucała i zreszta dalej to robi. facet jak się kiedys porządnie zakocha to swiata poza ukochaną nie bedzie widzial, ale najwyzszy czas uswiadomić sobie skóra, że Ty tą kobietą nie jesteś i nie będziesz, więc skończ tęsknić bo jak sama poczytasz swoje posty to zrozumiesz, że nie ma za czym. co innego jesli zwiazek trwa pare lat i przez kilka pierwszych jest super a pod koniec sie psuje to tak, jest za czym tesknic, ale Ty nie masz za czym bo ten gość niczego Ci nie mógł zaoferować, bo czczego gadania nie wliczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
Skóra On ma problem ze sobą, dlatego Ciebie tak traktował, a Ty teraz przechodzisz piekło...i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie jest w porządku bo jak pisałam- powinien się usunąć w momencie gdy wiedział, że nie zaiskrzyło i ze nic od Ciebie nie chce, a tego nie zrobił więc jest współwinny. ale winna jesteś również Ty bo zaczelas sobie za duzo wyobrazac, za duzo jego pustych słów pokolorowałaś i wyszło jak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic sobie nie pokolorowałam!!! To on był szaleńczo zakochany, ciągle mi to pokazywał swoimi zachowaniami, pisał, dzwonił co chwilę, mówił, stawał na głowie żeby się spotkać. Że zależy mu na poważnym związku, że taka jestem wyjątkowa i że nigdy różnych tam rzeczy, nie robił dla innej kobiety. Mieszkanie razem urządzaliśmy na początku. No to żesz w końcu w mu zaufałam. I czar prysł. I podobnie było jak wyjechał na wakacje beze mnie. Ah jak tęsknił wtedy, wysyłał buziaki. I przestał jak tylko zgodziłam się z nim spotkać. A to że się narzucałam-owszem ale w ostatnim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ile to trwało skóra zanim poszliście do łóżka? bo cytując Twoje sławne już "więcej było złego niż dobrego" wydaje mi się, że dość szybko, więc to dobre sie skonczylo raczej dosc szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cindi,Ty chyba niedokladnie czytasz posty skóry? Ona nawarzyła sobie piwa,nie on. Ona od miesiecy świruje,bo..tęskni.Pytam setny raz-za czym tęskni skóra? Oczywiscie,że wyłącznie sobie zawdzięczasz dzisiejszy stan,bo on od ponad pół roku..nie ma czasu choć ma ochotę.Jejku,czytasz siebie? On Cię zwodził,bo mu wygodnie,sama na tacy się podawałaś.Jeszcze 2-3 dni temu zarzekałaś się,że nie odezwiesz sie i czynisz to.On nie jest niedojrzaly,on wykorzystuje i czasem jakieś slowo rzuci a skora dorobiła do tego mega nadbudowę. No proszę Was,nie odwracajcie kota ogonem,by zwalić winę na facia.On jest nie w porządku tylko tyle,że dawno powinien jej powiedzieć,że nici z ich znajomości. Reszta tej toksyczności jest w niej i po jej stronie,sama przyznaje,że pracuje nad tym na terapii,ale materia strasznie oporna,ze po tylu miesiącach skóra nie ma mechanizmu obronnego w postaci rach ciach,raz na zawsze. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skóra,no masz problem ze sobą,piszesz nam o tym od pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, zawdzięczam to sobie. Żałuję, że kiedy pierwszy raz wyciął mi numer i chciałam go zostawić-nie zrobiłam tego. Jak pierwszy raz usłyszałam, że nie obchodzi go to jak się czuję. Ale wtedy jeszcze przyszedł, przytulił i się rozeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie najciekawsze jest to, że gość ją zwodzi już tyle czasu, tłumacząc jej w sumie dość delikatnie ze "nie ma czasu, jest zmeczony ale chetnie sie spotka kiedy indziej" a ta dalej bierze to jako szczere obietnice, nie rozumiem tego :o on Ci po prostu owija w bawełnę jedno brzydkie słowo, "s********j".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję bo to naprawde nie jest do konca zdrowe, nie mozna tracić zmysłów z powodu rozstania z jakimś kolesiem skóra. odpisalas mu coś? nakreśl waszą dzisiejszą rozmowę proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cindirella20
No moze i nie czytam wszystkich postów, ale wiem ze ten koles ja tak zalatwil a ona teraz sama sie zalatwia, ja wiem co ona czuje, bo czuje podobnie, no ale moj facet mi takich rzeczy nigdy nie powiedzial ze nie ma czasu czy cos i jakbym takie rzeczy slyszala i cos nie kelilo by mi sie kupy i jeszcze koles by tak do mnie mowil to bym go walnela. Skora przeciagnela sytuacje, teraz sie meczy. Z reguly meczymy sie wszystkie z wlasnej glupoty, ale dobra niewazne. Ja sie nie dziwie ze ona tak to przechodzi. Moj byly jak mial przede mna dziewczyne to tez z nia byl pol roku i przezywal ja kawal czasu i przez 3 lata nie mial nikogo! Moze tak sie zdarza ze czlowiek i w pol roku sie tak zakochuje ja sie nie dziwie jej, ze go tak pokochala. Tylko Skóra może piwnnas wiecej sily z siebie wykrzesac zeby to zwalczyc, albo ta terapia jest jakas slaba. Mi tez dziewczyny powiedzialy ze moje terapie byly slabe i teraz wiem ze mialy racje bo to przeanalizowalam. Trafic na dobrego oddanego psychologa jest naprawde ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z grubsza to było tak że mu napisałam, że mam w tym tyg. czas tylko w czw. Stwierdził ze ma nadzieję że uda się w czw. Więc mu napisałam że mogę dziś dopiero wieczorem i co on na to. No to doszedł do wniosku ze to chyba w takim razie bez sensu bo on musi wcześniej isc spać, ze chciałby sie spotkać ale jest zmęczony, za to pojdzie pobiegac. A potem jeszcze ze on przeciez chce bo dązy przeciez do spotkania (w jaki sposób sie pytam) i ze chciał iść wczoraj do kina ale ja napisałam pierwsza ze nie mam czasu. i jeszcze teraz mi napisal ze on chcial sie spotkac tylko ja zaczelam kombinowac ze nie mam czasu to jemu sie odechcialo Napisałam mu żeby skonczyl z tymi bzdurami ze chyba nie sądzi, ze bede czekac cały tydzien w nadziei ze on w koncu znajdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedobrze ze mu pokazujesz ze chcesz sie z nim spotkać, on sobie ewidentnie pogrywa i robi to dość dobrze bo się na to łapiesz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i że niczego nie będę planować czekając aż on może się odezwie. A do łóżka poszliśy po jakiś 2-3mc, jakiś tydzień później zauważyłam pierwsze symptomy że się delikatnie odsuwa np. już rzadziej dzwoni potem jeszcze chwilę było dobrze. Ale już zauważałam rzeczy które mnie zaskakiwały w niefajny sposób. Ale wtedy jeszcze miałam totalne klapki na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic, mam nadzieję że teraz sobie w końcu odpuszczę i będę mogła chwalić się swoimi sukcesami. za czym tęsknię? No pisałam już. na pewno za bliskością. Taka chemia była między nami. Za dotykiem, przytuleniem. Wolę nie pamiętać jakie to było fajne. Za jego poczuciem humoru. Za kilkoma fajnymi cechami charakteru, które miał i tym nadawał się na życiowego partnera. Niestety, poza najważniejszymi. A ja się niestety zaangażowałam jak nigdy do tej pory. A teraz trzeba to po prostu przecierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cindi, tak spotykam się z tym nowym. Jest w sumie bez zmian. On jest bardzo zakochany i bardzo się stara. Chociaż pojawiają się pewne rzeczy, których tolerować nie będę i nie chcę. Niestety przy całej jego idealności w grę zbyt często wchodzi alkohol jako rozwiązanie problemów. A ja takim rozwiązaniom mówię zdecydowane nie. I zależy mi na nim, coraz bardziej. Jest mi z nim bardzo dobrze. Ale są rzeczy, których tolerować nie będę. x Skóra, to nie ma znaczenia czy on jest gotowy do związku czy nie, to nie ma znaczenia czy on jest niedojrzały czy nie. TY i tylko TY się liczysz. W nosie z tym jaki on jest i co on chce. Najsmutniejsze jest to (a przekonałam się o tym bardzo boleśnie). Że on się właśnie nadaje do związku, że on potrafi dojrzeć. Ale nie przy Tobie, Skóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie chodzi mu tu Skóra o to, że to Twoja wina. Po prostu jak się kiedyś zakocha tak naprawdę to zmieni swoje życie na momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, to takie smutne jak Ci się wydaje, że ktoś jest zakochany, że jesteś ta właściwą... a potem... potem mówi, że to twoja wina. Dla mnei to było smutne i nie do zrozumienia, ze gdy pojawiły się konflikty to on nie chciał zrobić nic, żeby było lepiej. Był jakiś kwas, ja mówiłam "to może zróbmy to czy tamto żeby trochę poprawić atmosferę" a on tylko, że jest źle i on nie ma ochoty i odwoził mnie do domu. A potem się pytał, co mi się stało, że nie pisze (on sam tez nie). Malinka uciekaj póki czas. Z alkoholem nie ma żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skóra,chemia między Wami chyba Ci się wydawała,bo jakos od dawna nie ma niby czasu(czyt.nie chce Cię) na powtórki z tej chemii:( Poza tym skóra chemia i poczucie humoru nie są związkiem. Po co Ty teraz tylko analizujesz?jest friends do seksu i przytulenia,gdy to czasem wyżebrzesz:( Jezeli juz mówisz,ze tak upadłaś to zrób to,co nie raz tu padało:weż telefon,skrobnij jeden/dwa smsy,że Ty kończysz tę znajomość i prosisz więcej sie z Tobą nie kontaktować. Po co chcesz mu cos osobiscie mówić?przecież on nie chce sam z siebie się z Tobą widzieć,to forma sms będzie adekwatna do sytuacji:"nie mogę Ci tego powiedziec osobiscie." Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gdyby on Ci teraz wspaniałomyślnie powiedział, że chce wrócić? Wróciłabyś? No ja Skóra chyba faktycznie będę uciekać. Była taka sytuacja raz, rozmowa. Obietnica. Drugi raz, rozmowa, obietnica. Niestety powtórzyło się i kolejny. Więcej szans nie będzie. A szkoda, bo naprawdę zaczynałam być przy nim szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skóra,uciekaj poki czas.z Twoim uzaleznieniem tez nie ma zartów-to parafraza tego,co napisałaś o alko Malince. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nic po prostu nie będę pisać. Bo tak robiłam a potem i tak się łamałam więc nie będę przynajmniej w ten sposób robić z siebie idiotki. Znowu wyjdzie że desperacko chcę go zmotywowac. Sam się zorientuje przecież. Malinka mam taką sytuację z moja bliską koleżanka. Też związek super (jak u Ciebie), facet kochający ale niestety-alkoholik. I jest coraz gorzej, ona tez się mocno teraz trzyma, żeby do niego nie wrócić. A odchodziła juz co najmniej kilka razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×