Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co w sytuacji, gdy jedno małe dziecko zrobi poważną krzywdę drugiemu?

Polecane posty

Gość gość

Co w sytuacji, gdy jedno małe dziecko zrobi poważną krzywdę drugiemu, tak że nie obejdzie się bez wizyty na pogotowiu? Chyba jest jakaś odpowiedzialność rodziców za dziecko i taką sprawę można zgłosić na policję? Może to być podstawa do np. zwrotów kosztów za leczenie itd. Skoro za psa jest odpowiedzialność, to za dziecko chyba też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby tak, ale z drugiej strony gdzie wtedy byli rodzice skrzywdzonego dziecka? Moim zdaniem sama sobie zrobiłabyś źle oskarżając kogoś w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym jesli prowadzę na smyczy psa w kagańcu, a czyjś dzieciak podlezie i włoży paluchy pod kaganiec, które mój pies odgryzie, wtedy nie widzę mojej winy. Albo jak czyjś bachor przelezie przez płot i mój pies go zagryzie na mojej posesji też nie widzę mojej winy, tylko winę rodziców niedopilnowanego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to jest teraz,ale dawniej nic by nie zrobili,u mojego meza w rodzinie stala sie tragedia trzylatek zadusil swoje dwumiesieczne rodzenstwo(blizniaki) Mieszkali na wsi i akurat cos do sklepu przywiezli i matka zostawila te dzieci w domu,maluchy spaly,tzrylatek sie bawil,ponoc niemowlaki podczas nieobecnosci matki sie obudzily i zaczely plakac a ten trzylatek ponapychal im buzie ziemniakami,bo myslal ze sa glodne oboje sie podlawili :( to bylo okolo 40 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierdzielisz Kinga. Wystarczy zabawa w piaskownicy, co mają robić rodzice, stać nad dziećmi i zasłaniać je przed innymi własnym ciałem?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kingusiu, jesteś zdrowo j*******a w łeb:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żartujesz? Masakra jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym rodzic ma obowiązek pilnować swoje dziecko inaczej jest ono bez opieki i winni są wszyscy, nie ma że tylko rodzice dziecka które kogoś skrzywdziło bo to też tylko dziecko i było niedopilnowane tak samo jak to skrzywdzone...no chyba że rodzic da dziecku do zabawy siekierę albo nóż albo przynajmniej np uszkodzoną zabawkę, wtedy możesz oskarżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo rozumiem że chodzi wam o sytuację gdzie opiekunowie siedzą na ławce, dzieci bawią się w pobliżu i nagle jedno spycha drugie z huśtawki albo coś...w takim przypadku moim zdaniem winni są rodzice jednego i drugiego dziecka bo tak samo nie dopilnowali dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie ze Stefanka-to podobnie jak dzoecko wypilo kreta w supermarkecie tez sie domagali odszkodowania a to ich wina nie sklepu co to za zwyczaj degustowania a rodzice gdzie byli. Sama widze jak matki sie zachowuja na placu zabaw-jak juz zasiadzie jedna z druga dupskiem na lawce ze znajomymi to juz nie wstanie. Ja nie chodze krok w krok z moim ale staran sie i jak ktores dziecko cos mojemu zrobi to nawet i opiernicze podobnie jak moje dziecko choc ono jeszcze za male i sie nie zdzrzylo a jak pojdzie z tatusiem na plac zabaw to jest zawsze goraco no prawie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniiiaaaaaa
KingaStefankaFanka , ale chrzanisz. Możesz trzymać swoje dziecko za rękę, a nagle dostanie od innego kamieniem w głowę. Zresztą nie ma przepisu, że trzeba chodzić z dzieckiem za rękę :-) To jest moment, chwila. Nie masz obowiązku chodzić pół metra za swoim dzieckiem na placu zabaw, a inne dziecko w sekundę może mu coś zrobić, np. zepchnąć z czegoś na placu zabaw, tak że Twoje spadnie na głowę i jeszcze coś sobie złamie. Odpowiedzialność ponoszą wtedy rodzice dziecka, które zaatakowało. Widać, że nie masz dzieci, wypisujesz bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten przykład z "kretem" to jest zupełnie inna sytuacja. Rodzice nie dopilnowali, nikt nie zaatakował. Chociaż z drugiej strony jeśli się tak zastanowić, to czy takie rzeczy powinny być w sklepach na niskich półkach, w zasięgu rąk dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za moją 1,5 roczną córeczką chodzę krok w krok na placu zabaw, a i tak zdarzyło się, że inne dziecko nagle podbiegło i tak ją pchnęło, że przewróciła się na plecy. Akurat to była trawa, ale gdyby uderzyła głową w kamień, tragedia gotowa. I co, moja wina, czegoś nie dopilnowałam? Byłam obok! To są sekundy. Odpowiedzialność ponoszą rodzice dziecka, które wyrządziło krzywdę. Tak samo jak pies ugryzie dziecko, które spokojnie sobie idzie, odpowiedzialność jest po stronie właściciela psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok to próbujcie swoich sił i idźcie do sądu :) A wiecie, że jeśli ktoś oskarży was możecie domagać się pokrycia szkody z OC tego od samochodu, jeśli w umowie nie ma - a zazwyczaj nie ma- ujętego tego, że OC dotyczy tylko auta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówisz że szłaś obok dziecka, które inne dziecko popchnęło i że to była chwila i nic nie mogłaś zrobić :) To samo powie rodzic tamtego dziecka bo to była tylko chwila a przedtem dziecko normalnie się bawiło :) zresztą Ty stałaś obok i nic nie zrobiłaś więc widocznie nie było można...i dostaniecie pouczenie obydwie i na tym się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KingaStefankaFanka Nawet gdyby jakies dziecko weszlo na Twoja posesje i Twoj pies by je pogryzl,Ty bys za to beknela.Podam przyklad mojej kolezanki, mianowicie miala amstafa i do jej corki przyszla kolezanka,no i ten pies bez przyczyny ta kolezanke ugryzl i to dotkliwie,no i niestety sprawa w sadzie wyladowala i moja kol.musiala placic odszkodowanie w wysokosci 3tys.zl.Wiec sama widzisz pogadac sobie mozesz,a prawo jest prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KingaStefankaFanka nie masz racji. Wymądrzasz się, a widać, że nie wiesz jakie są przepisy. ZAWSZE odpowiedzialność jest po stronie tego, kto atakuje, a jeżeli to jest dziecko, albo zwierzę, to odpowiedzialność ponoszą rodzice, albo opiekunowie. A jak idę z dzieckiem na pasach na zielonym świetle i wjedzie w nas samochód, to też Twoim zdaniem odpowiedzialność jest po obu stronach? Coś Ty się tak uczepiła tego tematu? Będziesz miała dziecko, to inaczej na to spojrzysz. Chyba, że akurat będziesz mamą małego agresora, wtedy Twoje poglądy pozostaną bez zmian. Taką sytuację należy zgłosić na policji. I nie chodzi tu o zgłaszanie od razu do sąd, bez przesady. Chodzi o to, że w wyniku takiego zdarzenia może się okazać, że dziecko będzie wymagało kosztownego, długotrwałego leczenia, a tego nie wiesz od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dziećmi czasami tak jest ze mozna chodzic krok w krok za dzieckiem a i tak moze dojsc do wypadku. Sama mialam taka sytuacje kiedy na moje dziecko wpadlo inne. Moje bolala reka i bylismy nawet w szpitalu. Jednak skonczylo sie tylko na stłuczenu. Zalezy o jakiej sytuacji mowi autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za szkody wyrzadzone przez dziecko odpowiada rodzic. Kazda sytuacja jest inna i to, czy zadanie zadoscuczynienia jest sluszne czy nie rozstrzyga sad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, czy warto się o to kłócić. Ja np. jak byłam mała i bawiłyśmy się koleżanka w lekarza (jakkolwiek by to nie zabrzmiało :D) włożyłam jej jakąś zabawkę do ucha i coś jej uszkodziłam (nietrwale, ale wymagało to jakiegoś tam leczenia). Inna sytuacja - bawiłam się z kolegą jakąś jego zabawką, która nie chciała zadziałać, a była na baterie. Młody otworzył wieczko od baterii w tej zabawce tak nieszczęśliwie, że coś trysnęło mi w oko - okazało się że to baterie wylały i coś z tym baterii trysnęło. Była oczywiście panika, reakcja obydwojga rodziców, lekarz, skończyło się szczęśliwie. Z dziećmi to już trochę tak jest. Co innego, jak ktoś zrobi krzywdę specjalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet gdyby jakies dziecko weszlo na Twoja posesje i Twoj pies by je pogryzl,Ty bys za to beknela.Podam przyklad mojej kolezanki, mianowicie miala amstafa i do jej corki przyszla kolezanka,no i ten pies bez przyczyny ta kolezanke ugryzl i to dotkliwie,no i niestety sprawa w sadzie wyladowala i moja kol.musiala placic odszkodowanie w wysokosci 3tys.zl.Wiec sama widzisz pogadac sobie mozesz,a prawo jest prawem. xxxxxxx to była koleżanka córki, która jak mniemam nie wlazła samowolnie na ich posesję. co innego jak ci ktoś wtargnie na twoje podwórko czy do psiego kojca, a co innego jak nie dopilnujesz psa mając gości w domu. no i jest jeszcze kwestia szczepienia- jak pies nie ma waznego szczepienia, to mozesz za to beknąć nawet jak pogryzie złodzieja, zreszta nawet jak nikogo nie pogryzie, a np policja czy inspekcja wet. będzie sprawdzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylicie sie poczytajcie przepisy prawne,jesli pies pogryzie kogos na Twojej posesji bez wzgledu na to czy zostal tam zaproszony czy nie wlasciciel psa ponosi za to konsekfencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze, oto przepis: "KC Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego." zasady wspolzycia spolecznego nie wymagaja naprawienia szkody zlodziejowi, zaden sad nie wyda takiego wyroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem do każdej sytuacji trzeba podejść indywidualnie. Wiek dziecka ? Co dokładnie się stało ? - jakie obrażenia , koszt leczenia itd. Specjalnie czy przez nieuwagę ? Jedno jest pewne - rodzice powinni zainteresować się dzieckiem które ucierpiało , ewentualnie ponieść koszt leczenia. Mój syn wieku 8 lat dostał od "kolegi " krzesłem w głowę . Do dziś nie wiadomo czy było to świadomie czy też nie. W każdym razie rodzice stanęli na wysokości zadania .Sami od siebie przyszli nas odwiedzić , przeprosili , opłacili leki ( miał dziecko rozwaloną głowę - szytą , dostał leki przeciwbólowe) oraz kupili młodemu drobny upominek. Tak więc uważam że to normalne zachowanie i gdyby moje dziecko zrobiło tak samo,postąpiłabym tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×