Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy wprowadzam się do narzeczonego ale on nie chce mojego psa

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy ze sobą dwa i pół roku. Oświadczył mi się narzeczony i postanowiliśmy że się do niego wprowadzę.Wypowiedziałam już umowę u siebie i kiedy przyjechałam do niego z ostatnią torbą rzeczy i psem to kategorycznie mi oświadczył że na psa się nie godził. Wrzasnęłam że albo ja z psem albo nikt. Efekt taki że on nie zmiękł a ja ostanią noc przespałam w tym mieszkaniu - do piątku musze się z niego wyprowadzić. Co mam robić? Z psem mieszkam od 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było wcześniej uzgodnić z narzeczonym jak się wpatruje na psa. Ja bym narzeczonego z psem nie przyjęła. Nie lubię psów i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie o zdanie nikt nie pytał durna suko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać lubi higienę w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy lubi śmierdzącego psa w domu. I kłaki wszędzie. Większość ludzi ma wstręt do mieszkania z zwierzętami w tych samych pomieszczeniach. Tak się mieszkało w średniowieczu na wsi, ale nie w tych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie porzuciła tak przyjaciela. A chłopak albo akceptuje to, że kochasz tego psa i wprowadzasz się z nim albo nie jest Ciebie wart, bo jak widać wyznajecie inne wartości. Jeśli myśli, że pozbędziesz się psa, który Ci ufa, jak widać nie jest dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma rację. Szkoda tylko, że wcześniej tego nie uzgodniliście. Pies to syf w domu i obowiązki. Nie każdy to lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co tego że nie ugadniałam? Nie uzgadniałam też tego że przywiozę buty moje ni co to też mm uzgadniać?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to poszukaj sobie innego mieszkania i odejdź od faceta - co tam związek, przyszłość dzieci, rodzina - przecież piesek jest najważniejszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I co tego że nie ugadniałam? Nie uzgadniałam też tego że przywiozę buty moje ni co to też mm uzgadniać?!?! xxx aleś ty głupia! i w dodatku wredna - mam nadzieję, że pogoni cię razem z tym śmierdzącym psem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewucha, ile ty masz lat? Takie rzeczy się uzgadnia. Nie dorosłaś do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety narzeczony okazał się burakiem. To chyba oczywiste, że autorka wprowadzi się z psem, z którym mieszka już 5 lat? Jeżeli facetowi to nie pasowało to mógł od razu mówić. Takie zachowanie jest niepoważne i prostackie. Jak zajdziesz w ciąże to też oznajmi, że na dziecko się nie godził i Cie wyrzuci z domu? Dajcie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro facet nie mieszka w wolno stojącym domu, to znaczy, że nie ma gdzie trzymać psa. Przecież to logiczne, że nie będzie mieszkał z wami w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź inne M a facetowi podziękuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, zwierzęta w domu trzyma tylko margines społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile Wy macie lat? Przecież to było logiczne, że po Twojej przeprowadzce coś będzie trzeba z psem zrobić. Nie rozumiem: dlaczego o tym nie rozmawialiście. Choćby o tym: gdzie pies będzie miał nowe legowisko. No chyba, że Ty śpisz z psem razem w łóżku i nawet przez myśl Ci nie przeszło, że po przeprowadzce może być inaczej. Przez cały czas widziałaś, jak Twój chłopak reaguje na psa, więc można było domyślić się komplikacji. Nie uważam, by postawienie Cię w sytuacji: natychmiast pozbądź się psa było kulturalne, ale potrafię też zrozumieć faceta. x >>>kiedy przyjechałam do niego z ostatnią torbą rzeczy i psem to kategorycznie mi oświadczył że na psa się nie godził<<< Czy Ty miałaś zamiar postawić go przed faktem dokonanym? Bo takie wrażenie po ponownym przeczytaniu Twojego posta odniosłem :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale d**ek z faceta szok. Przeciez psa nie mozna sie pozbyc jak rzeczy co on myslal ze zaprowadzisz biedaka do schroniska. Wzial cie ze wszystkim w pakiecie. Co to za czlowiek w ogole ze nie ma wspolczucia dla zwierzecia. Moj tez srednio przepada ale jak wprowadzil sie do mnie to od razu zaakceptowal moja sunie dlugowlosego owczarka niem. Wychodzil z nia biegac karmil i bawil sie z nia. Do d**y taki przyszly maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak zajdziesz w ciąże to też oznajmi, że na dziecko się nie godził i Cie wyrzuci z domu?" ha ha ha, sugerujesz, że zajdzie sama? bez jego udziału? Analogia godna gimbusa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki to problem oddać psa do schroniska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony go rozumien bo też bym nie chciała psa w mieszkaniu ale skoro jesteście razem 2,5 roku to oczywiste, że wiedział, że masz psa. Co on sobie wyobrażał, że niby stanie sie z psem. Dla mnie by było oczywiste, że zabierasz psa. Co innego gdybyś już mieszkała u niego i wtedy zamarzyłby Ci sie pies, wtedy odmowa byłoba w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Moj tez srednio przepada ale jak wprowadzil sie do mnie to od razu zaakceptowal moja sunie dlugowlosego owczarka niem.<<< Wybacz, ale czy nie widzisz różnicy, pomiędzy wprowadzeniem się faceta do TWOJEGO domu, a wprowadzeniem się dziewczyny Z PSEM do domu FACETA ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko współczuj***ardzo. i widzę jacy ludzie zawistni i porzucający przyjaciół (nie godne nazywania człowiekiem) piszą. pies jest z Tobą długo, jest dla Ciebie przyjacielem i towarzyszem i dla Ciebie było oczywistym, że razem z nim się przeprowadzasz. ja obstawiałabym przy tym co Ty: albo Ty z psem, albo wgl żadne z was. człowiek żądający porzucenia bezbronnej istotki nie jest dobry. poza tym skoro psa tak łatwo wywala za drzwi wiedząc że jest dla Ciebie twój pupil ważny to równie chętnie może Ciebie za nie wystawiać jeśli się o coś pokłócicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc wypieprzaj już z tym śmierdzącym psem na swoje śmieci kończ ten głupi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - sugeruję wpadkę. Sama masz mentalność gimbusa skoro uważasz, że przy każdej wpadce facet poczuwa się do odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie widze roznicy. Mogl powiedziec ze wprowadzi sie do mnie jak pozbede sie psa. Wiedzial ze na niego spadnie czesc obowiazkow przy suni. W ogold jestem w wielkim szoku jakie sa komentarze do tego tematu. Naprawde spora czesc osob nie ma empatii i wspolczucia do zwierzecia. Jest to dla mnie nie do pomyslenia ze mozna tak latwo i bez emocji pozbyc sie przyjaciela z ktorym mieszkalo sie od lat. Jak ktos pisal jaki to problem oddac do schroniska. A w schro isku stary pies marne ma szanse na adopcje. Bylam w takim miejscu kiedys wolontariuszka widzialam co sie dzieje. Syf brud bicie i szarpanie psow. Gdy sie gryzly pracownicy sie smiali i rozdzielali gdy juz mocno polala sie krew. To dla psa gehenna byc tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym podziekowala facetowi :O nie chodzi juz nawet o tego psa (chociaz sama mam sunie i nigdy w zyciu bym jej nie zostawila, a juz tym bardziej na czyjes widzimisie), ale o to ze facet nie akceptuje cie do konca - masz psa i chyba logiczne, ze chcesz z nim mieszkac bo to TWOJ pies. A nie rodzicow, sasiada czy kolezanki. A skoro on bierze ciebie do siebie, to rowniez i twojego psa. skoro juz w narzeczenstwie macie takie problemy, to co dopiero jak sie pobierzecie. bedzie cie ograniczal, co chwile bedzie mu cos nie pasowalo - a to twoja praca, a to twoje kolezanki, a to a tamto. Przemysl to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja nie myślałam o tym bo z psem śpię i nie widzę problemu. Za to facet zachowuje sie wg. mnie zupełnie nieodpowiedzialnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może weźmiesz od nich tego psa, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak ja nie myślałam o tym bo z psem śpię i nie widzę problemu. xxx fujjjjjjjjjjjj to i śmierdzisz jak ten pies - ohyda! jak on mógł z taką śmierdzącą dziewuchą sex uprawiać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może jeszcze powinnaś z tym psem jeść z jednej michy i tyłki sobie z nim wzajemnie wylizywać - co za obrzydliwe dziewuszysko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×