Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój partner mi nie pomaga a ciagle sie czepia NASZ slub za miesiac

Polecane posty

Gość gość

witajcie. pisze tu nie po to byscie mi poradzily jak sie zachowac w mojej trudnej sytuacji... mam lat 26, mieszkam w malym miescie, jestem po rozwodzie i mam 4,5letnie dziecko ktore chodzi do przedszkola. po rozstaniu z bylym męzem mieszkalam z moja kolezanka , ktora ma dwojke malych dzieci i jest po rozwodzie tez. poznalam przez internet mojego obecnego partnera, z ktorym mamy brac slub za miesiac (sukienke mam nawet kupiona, knajpa zalatwiona, zaproszenia rozdane na 37osob) i mielismy w tym miesiacu kupic obraczki. problemem jest to ze u mojej corki stwierdzono lekki autyzm z zespolem aspergera(nadal w trakcie diagnozy) w przedszkolu nie odstaje mocno od grupy rowiesnikow ale przedszkolanki mowia ze jest inna, np upatrzyla sobie jedna panią i tylko z nia chce byc,\ w domu czesto halasuje np ma zaburzenia snu i budzi sie w nocy i krzyczy placze bez powodu(typowe dla tego zaburzenia),je okreslone posilki o okreslonych porach, musi miec staly rytm dnia i musi czuc sie bezpiecznie, wg zalecen psychologa musi byc specjalnie traktowana ale nie rozpieszczana noi konsekwencja. moj partner przed zdiagnozowaniem mojego dziecka mowil ze jest rozpieszczona, ze wg niego trzeba chowac ja surowo, że jestem miękka,itp/ caly czas on widzi tylko wady mojej corki, przeszkadza jemu że ona je tylko wybrane posilki., przeszladza jemu ze ona sie obudzi w nocy, ze chodzi sikać do łazienki w srodku nocy itp, a najbardziej boli go ze ja spędzam duzo czasu z corką gdy mala wroci z przedszkola, on twierdzi ze ja ja rozpieszczam i ze powinna siedziec sama w pookoju z bajkami i sama sie powinna bawic, ja zaś tlumaczylam jemu ze dziecko moze poogladac bajki czy sie samo zając zabawkami itp a;le ze ja musze ją wiele uczyc by pozniej jak pojdzie do szkoly nie odstawala za mocno od innych dzieci,musze np wiele razy powtarzac to samo zdanie, pytac jej czy rozumie, musze dokladnie wszystko jej tlumaczyc, ona ma napady placzu bez powodu, a partner mowi" ja bym jej po d***e wlał bo nie mogge patrzyc jak ona na ciebie pluje itp" on tez ma dziecko z poprzedniego zwiazku, jednak u swojego dziecka nie widzi zadnych wad, a jego dziecko jest w 3ciej klasie podstawowki, nie umie zrobic prostych czynnosci(umie ale mu sie nie chce)-ja na jego dziecko juz przymykam oko, nie wczuwam się w wychowywanie bo i tak wychodze wtedy na złą... tatus nie mowi:" odrob lekcje" NIE WYMAGA nic , dzoiecko nie ma obowiazkow, nawet plecak trzeba za niego pakowac, pilnowac by spakowal rano picie sniadanie bo inaczej wszystko zapomina, na basenie gubi non stop rzeczy, odstaje od innych dzieci pod wzgledem nauki, nie uczy sie (nikt tego od niego nie wymaga) lub odrobi max 1kartke zadana przez nauczycielke i nie cwiczy nic. MOWILAM PARTNEROWI ZE DZIECI MAJA MIEC SPRAWIEDLIWIE. ja mam wszystko na glowie (obecnie nie pracuje, pracowalam ale zwonili wszystkie nowe osoby), nie narzekam ze wszystko w domu robie ja, zawsze od 8smej rano : pracuje, piore, sprzatyam, gotuje obiad nawet dwa dania, pieke ciasta, sprzatam na blysk, wszystko swieze dom pachnący, zakupy i nic nie brakuje, nie jestem rozżutna, nie wydaje pieniedzy na glupstwa, jestem zaradna wg mnie i moich znajomych, dbam o siebie tzn chodze do fryzjerki ubieram sie w miare mozliwosci , tylko ja odrabiam z jego dzieckiem l;ekcje, tylko ja wymagam, ja wobec jego dziecka uwazam ze jestem fair: rano szykuje do szkoly, po powrocie czekam na dziecko z obiadem,, gdy zje to robimy lekcje, zaprowadzam na zajecia dodatkowe, pozniej gra na komputerze, pozniej oglada bajki, czasami poukladamy razem lego, wychodzilismy na place zabaw i spacery, kupowalam komiksy i gazety,. czytalam codziennie do snu te komiksy lub ksiazki odpowiednie do wieku.... czasami zdarza sie niedociągniecia jak kazdemu zreszta, np/ ostatnio partner doszukal sie ze jegio syn ma brune uszy, ze za dlugie paznokcie u stóp, albo dlaczego ma taki ciezki plecak... za wszystko obrywa sie mi!!!!!! wszystkie zle zachowania pasierba to moja wina, np.' 1) dlaczego on ma taki ciezki plecak? moja odpowiedz:" bo nie zostawil w szkole ksiazek bo znow zapomnial" 2) dlaczego on ma dzis takie brudne uszy i wogole wyglada jak sieota dzis?? moja odpowiedz:'"bo nie chcial wstac rano i wstal 7,.30 dopiero i ubrLISMY NA szybko pierwsze lepsze z szafy" 3) dlaczego on dostal jedynke z religii?widzialem na dzienniku elektonicznym... moja odp:" bo go prosilam i zaganialam do nauki ale sie mnie nie sluchal " 4) dlaczego on posszedl dzis w kozakach do szkoly skoro jego koledzy nie? moja odp:" moja corka tez poszla w kozakach, wiec i jemu zalozylam kozaki bo wydawalo mi sie zimno i tak widzialam u dzieci na ulicy".... 5) dlaczego dalas jemu dzis na slodka herbate? noi tak wkol;ko//// wczoraj byla mega awantura o to ze odebral syna z basenu, a jego syn ubral koszulke szkolna tyl na przód (źle) i wogole jak zwykle nie dbal o siebie wyszedl caly pognieciony pomiętolony itp. to byly pretensje do mnie ze moja corka zawsze ladna zadbana a jego syn jak dziad chodzi./ caly czas doszukuje sie we mnie zła wobec jego dziecka... wykrzyczal mi wczoraj tez ze z corka spedzam czas a z jego synkiem nie, a ja odpowiedzialam:" bo on tylko gra na komputerze lub oglada bajke, jedyna czynnosc jaka chce robic ze mna to czytanie i opowiadanie czasem co w szkole, a moja corka wymaga cwiczen, uwagi, tlumaczenia, wymaga pomocy przy kąpaniu myciu sie, czesaniu itp i dlatego wydaje ci sie ze z nia spedzam duuzo czasu"... on wykrzyczal mi to, pozniej jak sie uspokoil to prosilam bysmy porozmawiali, odwrócil sie plecami i poszedl spac i cyt:"nie bede z toba o niczym rozmawial bo nie ma o czym!!!! i tak sie nie zmienisz"!> co to znaczy? on chce bym sie wyprowadzila i chce odwolac slub czy jak? ja nie wiem jak sie mam zachowywac gdy on wroci znów jak książe do domu z pracy i nie bedzie sie odzywal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadada
dziewczyno nie pakuj się w takie coś :( ja już teraz jest taki, to co będzie po ślubie? :( Widać jesteś rozsądną kobietą, szkoda Ciebie i przede wszystkim dziecka na takiego typa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadada
Twoja córeczka - jak sama wiesz potrzebuje specjalnej opieki, troski i przede wszystkim spokoju do swojego rozwoju. Jak będzie gnębiona - a na to wychodzi - przez ojczyma to może zaważyć na jej rozwoju i całym życiu. Wypowiadasz się rozsądnie, jaka masz pracę? Możesz znów zamieszkać z koleżanką? Nie wiąż się na siłę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajesz soba pomiatac jaka scierka. Sama odwolaj slub, chociaz pewnie tego nie zrobisz, ale za jakis czas bedziesz plakala na forum jaki to maz zly i niedobry. Dzialaj poki jest jeszcze czas. Odwolaj slub, obserwuj sytuacje. Ja bym dawno takiego dziada kopnela w dupsko. Ani ty ani taoja corka nie bedziecie mialy z nim latwego zycia. A z synusia wyrosnie darmozjad i to wedlug szanownego tayulka tez bedzie twoja wina- uciekaj gdzie pieprz rosniw - to jest moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż to powinien być partner, który pomaga i wspiera, nie trawiłabym faceta, który tak poniżająco traktuje kogokolwiek, a już na pewno nie narzeczoną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
partner nie spedza czassu ze swoim dzieckiem, pracuje po 12-13godzin, jak wraca tlumaczy ze nie ma sily na nic, ze nalezy mu sie odpoczynek, nawet nie siedzi przy tym komputerze z synem, nie pyta w co gra w jakie gry, co robi, co w szkole, nic, nie interesuje sie czy ma kolegów, czy ma przyjaciol, jego dziecko jest najlepsze, nawet jak zbije chlopaka na podwórku, poplacze sie wroci do domu zaplakanyu i naklamie ze to on zostal pobity, a gdy ja wyjde na to podworko dowiaduje sie ze to pasierb zawinił, a nie przyznal sie,partner zarzuca mi ze ja powinnam dziecko traktowac jak syna, powinnam go bronic na placu zabaw, a ja jemu odpowiedzialam:" bronilabym jak lew gdyby to on naprawde zostal zbity lub zwyzywany, a on sam jest niegrzeczny i ja nie moge bronic wtedy, potem dziecko narobi szkód a ja mam za nim obstawac!?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym slowem chce z ciebie zrobic matke dla swojego dziecka i tyle twojej roli w tym ukladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to mi się aż płakać chce, jak pomyślę o Twojej córeczce, która jeśli będzie miała warunki i dobrą opieką mogłaby się normalnie rozwijać, a przy takim ojczymie nie będzie miał na to szans :( A tak "wychowywany" jego syn pewnie wyrośnie na bandytę, który będzie znęcał się nad Twoją córeczką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też pracuje po 12-13 godzin, czasami wstaje o 3 - 4, po powrocie z pracy ok 17 zajmuje się domem i dzieckiem na równi ze mną (też pracuję): ja nalewam wodę do wanny, on syna rozbiera, ja go myję, on robi mleko...itp. Nigdy nie ma u nas tak, że jedno coś robi a drugie sobie leży na sofie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wyksztalcenie srednie z maturą, nie mam zbyt doswiadczenia zawodowego ponieważ pracowalam 2 razy dorywczo na produkcji (zwolnienie nie z mojej winy lecz z winy pracodawcy-zwolniono wszystkich nowych pracownikow i nikogo nie wyrożnili za dobra prace -nikt nie został) niedawno pracowalam rowniez w fabryce i moglam prace pogodzic z przedszkolem (byla to p[raca od 6-14,30) obecnie nie pracuje, alimentow na corke nie mam (jestem w trakcie egzekwowania alimentow z pomocą komornika , byly maz nie placi-tlumaczy sie zla sytuacja finansowa i posiadaniem nowej kobiety i jej dwojki dzieci) do kolezanki u ktorej mieszkalam wrocic nie mogę, poniewaz ona ma jeden pokój w starej kamienicy i od pól roku wprowadzil sie do niej jej facet , ktory u niej mieszka)., na wynajem kawalerki mnie nie stać, pracy trzyzmianowej miec nie moge mieszkając z partnerem a co dopiero sama , dokad pojde? nie moge corce zafundowac niestabilnego zycia, psycholog mowi ze ona musi miec jeden stały kąt, spokojne zycie, codziennie nawet trzeba jej zapowiadac co bedzie sie dzialo kolejnego dnia, kazda zmiana w jej rytmie dnia powoduje u niej lęki, histerie i placz bez powodow... jesli wszystko idzie wg tego planu dnia i tak samo wg ustalen to jest wporzadku, ale jesli np wypadna nagle imieniny czy jakas impreza lub odwiedziny u kogos czy spacer niezapowiedziany juz mała sie buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co Ci taki facet? Mąż ma być wsparciem a nie piątym kołem u wozu.... nie ma cierpliwości teraz do Ciebie i dziecka, to i nie będzie miał za miesiąc..to się nigdy już nie zmieni.... Dawalaś sobie radę bez niego, dasz radę i teraz. Ja bym na pewno odwołała ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rola kobiety polskiej to c**a sluzaca i niania oraz juz na pewno bez wlasnej osobowosci 333 www.youtube.com/watch?v=aNC-LLh2dn4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam bdb nastawiona do jego syna, ale widze ze to dziecko manipuluje wlasnym ojcem i otoczeniem. po czym to poznaje?\ np. - poszedl na podwórko i chlopak hustal go na hustawce tak jak nalezy, pozniej powiedzial:" teraz ty zejdz z hustawki i ty mnie pohustaj i na zmiane bedziemy:) a wtedy pasierb go zaczal hustac tak byle jak i wtedy ten kolega zwrocil mu uwage:" hustaj mocniej a nie tak jakbys nic nie jadł:) a ten sie juz obrazil poryczal i wrocil do domu (bo jak księciowi ktos mogl tak cos kazać)-on ma byc dobrze hustany, dobrze zabawiany, a jak klolega jemu nie ustepuje to mlody sie obraza i wroci z placzem a w dodatku naklamie tacie ze placze bo kolega go pobił, bo kolega go wysmial itp!!!(klamie a pozniej po kilku dniach mi sie przyzna ze klamal, albo jego klamstwo wyjdzie na jaw na placu zabaw gdy tam sie przejde)\ -wybrzydza posilki i obiady, gotowanie ma byc takie samo jak u jego babci, bowiem jego babcia gotuje najlepiej (codziennie smazy tluste kotlety schabowe na zmiane z rosołem i pomidorówka), u babci jest w domu super , jest taka mila i kochana, jak pojdzie do babci swojej to naskarzy ze my o niego niby nie dbamy, ze moja corka jest w tym domu gwiazdą, skarzy ze go zle traktujemy (bo kazalismy odrabiac lekcje lub uczyc sie slowek z angielkskiego na sprawdzian do szkoly) a babcia nie wymaga nic: u niej mały rozwala wszystko po sobie, zostawia brudne ciuchy na srodku pokoju, robi wszystko jak jej wnuczek chce, wierzy mu w kazde słowo, nie kazała mu sie uczyc, u niej mlody wlancza tylko komputer i na zmiane z bajkami w tv, babcia ma spokoj, oglada seriale a maly siedzi w pokoju obok i ma "zajęcie", a w miedzy czasie babcia przynosi mu do biurka smakolyki czyt. kotlety smazone w kazdej postaci i slodycze (mimo ze dziecko ma duza nadwage). raz nawet naopowiadal bzdur ze u nas jest zle, ze sie tylko klocimy, ze ja spedzam czas tylko ze swoja corka!!!!!! a co mam zrobic? jak mam spedzac czas z jego dzieckiem? on nie chce w nic grac~! ani karty, gry planszowe ani puzzle, klocki nic! TO CO MAM robic? siedziec****atrzyc jak gra kilka godzin?> chocbym na glowie stawala to babcia jest lepsza. chlopczyk nie widzi ze to ja mu wszystko pokupowalam do szkoly (ksiazki zeszyty piorniki nowy plecak, koszulki, spodnie). nie docenia ze zawsze jak ide na zakupy to mu przyniose smakolyk, slodycz itp, babcia jest lepsza, u babci sa lepsze cukierki, ;lepsze obiady/ -manipuluje tez w ten sposob ze klamie ze nie chce chodzic do szkoly bo go koledzy nie lubią, a tak naprawde ma lenia i nie chce chodzic do szkoly bo tam ma wymogi nauke i obowiazki i pisanie ktorego nie nawidzi (ma problemy z pisaniem ale nie chce w domu pisac nawet 1 godz dziennie). -moja corka ma siłę by chodzic na nogach p[o predszkolu zmeczona np czasami do miasta do sklepu itp , a pasierb narzeka po drodze marudzi, jego bolą nnogi, a jak moja corka by narzekala na cos to od razu pasierb mowi do mnie:" ona caly czas marudzi, mam tego dosc" a ja sobie mysle" ty tez narzekasz i marudzisz i mam dosc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazalam nigdy paasierbowi bawic sie z moja corką, bo wiem też że jest za duza roznica wieku i inne zainteresowania między nimi, chcialabym zeby pasierb akceptowal moja corke, zeby byl czasem dla niej pomocny np. zeby wlaczyl jej pilotem telewizor, zapalil swiatlo w pokoju lub cos milo odpowiedział...\a on ja traktuje źle: tzn nie odzywa sie do niej wogole, jak ona go poprosi:" wlacz telewizor" to on mowi::" ooo znowu ja" i jęczy i z łaską wlączy... jak ja jej robie jajecznice z jajek ktore dostalismy od jego babci to mowi na glos:" znow musicie marnowac moje jajka" albo kiedyzs mi powiedzial ze chcialby zebym byla ja a moja corka zeby nie istniala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym zeby partner sie mnie nie czepial, a on przyjdzie z pracy o 18-19stej, zamiast zapytac:" co u ciebie, jak minal dzien? moze gdzies bylas sama lub z dziecmi"? on nie pyta w sumie nic, zasiada do komputera i wlancza swoja ulubiona gre komp., w ktoira gra ze swoim wujkiem, braćmi i znajomymi, rozmawiaja podczas grania ze sobą, ja wtedy podaje jemu tylko obiad, ogldam serial, albo cos u dzieci w pokoju robie, albo zeby juz sie nie czepial to siadam kolo jego syna i patrze jak on gra na komputerze, zadaje pytania co do gry i potem moja corka usypia, a ja sprzatam, cos pracuje, albo wieczorami wychodze do kolezanki posiedziec,by odetchnąc. trzyma mnie przy nim poczucie ze mam gdzie mieszkać, ze mam pieniadze, ze jego rodzina jest miła, ze dzieki niemu mam z corka wigilie na 30osob, ze nie mieszkam w przytułku, ale z drugiej strony chcialabym miec z kim porozmawiac, zebysmy wspolnie ustalali rozne sprawy, wychowanie dzieci, sprawy finansowe domowe i inne, czasami wychodzimy na pizze czy do kina ale to jedyne nasze momenty gdy mozna z nim porozmawiac, kiedys myslalam ze moze jest ze mna dla sexu, ale sex tez raz na tydzien lub dwa/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, co byscie robily i jak byscie sie zachowyqaly jak on dzis wroci z pracy? (widzialam w lodowce ze nie wzial nawet moich kanapek do pracy i zrobil sobie wlasne!!!) wroci, bedzie udawal ksiecia, sam sobie pewnie naleje zupe, usiadzie do komputera i co dalej?nie odzywac sie? milczec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupie pytanie...pewnie go przeprosisz, albo zawieziesz mu dodatkowe kanapeckzi do pracy. Zamiast kopnąć ćwokowi w tyłek. Jego syn wg mnie nie jest złym dzieckiem, po prostu brak mu uwagi ojca, jest raczej wrażliwy z tego co mówisz...a to że rozrabia i robi byle jak, chce po prostu Was..może to błąd że nei bawicie się razem, w trójkę, Ty, córeczka i On?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo. dawno cie nie bylo!!! To jednak wyzebralas ten slub...facet ciebie i twoja corke od zawsze tak traktowal, teraz straszy, ze by jej dowalil, a po slubie to napewno sie nie zawaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i oczywiście NIE RÓB obiadu ćwokowi..skoro nie wziął kanapek to znaczy, że sam sobie i obiad ugotuje..tak trudno postawić się? czy kolejnych lat 30 chcesz byc poniewieraną niewolnicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto Ty uciekaj od tego świra puki czas bo będzie tylko gorzej ! Synuś podrośnie i będzie Cię traktował jak ścierwo bo taki przykład daje mu tatuś ,będzie znęcał się nad twoją córką itp itd lepiej znajdź jakiś dom samotnej matki i tam będziesz miała spokój i opiekę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"psycholog mowi ze ona musi miec jeden stały kąt, spokojne zycie," - no przy nich to napewno nie ma i nie bedzie miala spokojnego zycia....poczekaj jak ja zaczna napieprzac oboje. a tylko czekac jak synalek wejdzie w wiek dojrzewania, to pewnie zacznie eksperymentowac na twojej corce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chcialam kiedys zebsmy sie bawili we trojke, ale nie wchodzi to w gre, bo wtedy pasierb mowil do babci ze ja go zmuszam DO bawienia. moja corka garnie sie do niego, chce widzialam np bysmy ukladali we trojke klocki lego (to moga robic akurat oboje),. najbardziej smutne bylo jak do pasierba przyszedl kolega z klasy i oczywiscie na początlku grali na komputerze, po dwoch godzinach powiedzialam:" przyszedl kolega to masz kogos do zabawy to wylaczcie komputer"wtedy ten kolega mowil:" no dawaj wylanczaj, oooo ile ty masz lego!!! ile robotów! POUKLADAJMY! i ten chlopiec zaczal sam sie bawic i bawil sie nawet z moja corka klockami, tlumaczyl jej jak to sie uklada, nawet zapytal jej:" a co ci ulozyc?" a ona :" autobus". i ten chlopiec jej ukladal pojazdy, a moj pasierb siedzial sam na komputerze, wtedy nerwy puscily i powiedzialam:" wylacz natychmiast ten komputer, kolega przyszedl do ciebie! wylaczyl poplakal sie, lkolega sie prosil o zabawe,potem sie kolega zmył i nigdy juz sie nie pojawil po tym,/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zepsuć komputer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawiam sie co mnie czeka jak parrtner wroci dzis z pracy, nie wiem jak mam sie juz zachowywac, odzywac sie czy nie? moze zaszyc sie w kuchni i udawac ze go nie widze? moze lepiej na "pokaz" siedziec non stop przy pasierbie? aslbo isc spac juz o 20:) sama nie wiem///// wiem jedno: on wroci, naleje sobie sam zupe, siadze do komputera i zalozy sluchawki, jest zawziety i pewnie sie nie odezwie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to widzisz jak powinna wygladac zabawa tych dziecie, ale on jest niedorozwiniety i niebezpieczny - zobaczysz, ze krzywde twojej corce zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra jakaś, a później są tragedie, że ojczym katuje dziecko, a to się właśnie zaczyna od takich rzeczy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze powinnam jakies ustalenia wprowadzic? ale jakie? sama juz mam mętlik w glowie?\ chcialabym przeprowadzic konkretna rozmowe ktora nie skonczy sie kolejna aferą/. i tak by medota poskutkowala. probowalam tez takich metod: - wzbudzac zazdrosc i obojetmnosc u mojego partnera czyli wychodzilam z domu od razu gdy on wracal z pracy, szlam na zakupy do sklepu do kolezanek,. -olewalam go, zajmowalam sie soba. -pokazywalam jaka to jestem rodzinna i wtedy juz nie wychodzilam do kolezanek ani nigdzie sama tylko zawsze z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale on od zawsze wolal komuter od ciebie. ilez to miesiecy temu pytalas co masz ze soba zrobic jak on wraca z pracy, bo on ma cie w doopie, wrecz mu przeszkadzasz, dlatego mialas sie zmyc mu z widoku...ale ty dalej to ciagniesz. Powiedz, jesli ktorys z nich zrobia krzywde twojej corce, co wtedy zrobisz? Dalej bedziesz im doope lizac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pewna ze gdyby bylo wspolne dziecko to pasierb juz nie bylby na pierwszym miejscu, gdyby pasierb narzekal i skarzyl sie wszedzie ze przeszkadza mu placz dziecka w nocy itp to od razu by zostal pouczony, a ze moja corka cos w nocy chce i czasem halasuje (ze wzgledu tez na to zaburzenie) to juz dostaje potem uwagi :" ze pasierb przez moja corke i moje naskakiwanie jej chodzi do szkoly niewyspany i pewnie dlatego zapomina zapisac co ma zadane itp))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak juz tyle rzeczy probowalas, to chyba widzisz ze on cie olewa, nie szanuje, a co najwazniejsze nie kocha, ze dla niego jestes nic nie znaczace gosposia ktora na szmacie jezdzi czy dalej twierdzisz, ze to jest normalny zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×