Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćanonimowy

Żałuję, że mam dziecko

Polecane posty

Gość gośćanonimowy

Nie wiem czy znajdę mamy w takiej sytuacji jak ja, ale mam taką nadzieję, bo bardzo chciałabym z kimś porozmawiać. Zostałam mamą jak dla mnie za wcześnie, bo w wieku 21 lat. Oczywiście to była wpadka, myslałam nawet o aborcji, ale nie miałam odwagii no i chłopak w zasadzie cieszył się z dziecka. Dziś się zastanawiam z czego on się tak cieszył, bo dobrze wiedział jak beznadziejne będzie nasze życie. Kochałam go naprawdę, on mnie też więc się pobraliśmy, ja rzuciłam studia, a raczej wzięłam dziekankę na rok bo miałam mieszkać w mieście gdzie chłopak miał pracę. Wynajęliśmy mieszkanie, urodziłam córkę i mieliśmy się przeprowadzić do większego miasta. Już po porodzie zauważyłam, że chyba nic z tego, mąż nie mógł znaleźć tam pracy, a ceny mieszkań to minimum 1000zł za nędzną kawalerkę na zadupiu. I tak się nam życie toczyło, on zarabial 1700zł, za wynajem płaciliśmy 500zł, gdy dziecko skończyło 7 miesiąc u męża zaczeły się cięcia, zwolnienia. Z 1700zł zrobiło się 1400zł, nie było wyjścia musiałam iśc do pracy. Bez doświadczenia żadnego prócz rozdawanie ulotek na studiach, z samą maturą nic nie mogłam znaleźć, nawet do sklepu woleli brac dziewczyny po zawodówce. W końcu znalazłam pracę w firmie sprzątającej, sprzątam biura, wożą nas czasem do sprzątania po imprezach, bankietach różnych. Praca fatalna, nadwyrężam kręgosłu, męczę się okropnie, nie wspominając o stanie łazienek np. po takiej firmowej balandze. Ohyda po prostu. I za ile? W zależności od godzin, ale przeważnie 800-1000zł miesięcznie, umowa śmieciowa, więc w razie czego nic mi się nie należy w mogę pracę stracić w każdej chwili. Mąż dorabia czasem kilka stówek, ale czynsz nam podnieśli, już nie 500zł, a płacimy 700zł, życie coraz droższe. Jestem zmęczona i wykończona, córka ma 2 latka i w ogóle się z niej nie cieszę, często mam poczucie, że gdyby nie ona moje życie wyglądałoby dużo lepiej. Czasem gdy wracam zjechana z pracy po 9h za marne grosze to myślę sobie, że popełniłam błąd, ze nie zdecydowałam się na aborcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale twoje zycie dopiero się zaczyna? jestescie młodzi - to duży kapitał... ale, żeby się z tej beznadziei wyrwać musiscie zacząć kombinować - niech mąż się rozejrzy za pracą, nawet za granicą... i nie wiń dziecka za swoje decyzje, bo jeszcze nie wiadomo jak będzie, jak się postaracie i pogłókujecie to w końcu coś się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli masz zaledwie 23 - 24 lata i uzalasz sie nad soba obwiniajac po cichu dziecko i na bank meza? a co masz zamiar teraz z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałam pi nda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htheh
Mhm.... takie jak ty, zanim urodzą, to radzą na forach dziewczynom w ciąży żeby urodziły, że jakoś to będzie, że dziecko doda siły, że pokochają a dziecko wszystko wynagrodzi. No to jest to kategoria "g****o-prawda" a wy do swojej udręki dołączyliście udrękę dziecka, bo jemu dobrze nie będzie w rodzinie sfrustrowanej, biednej, gdzie ludzie nie mają dla siebie czasu. Cóż, sama mam dziecko, klepię biedę, więc nie wiem co ci doradzić. Jedno przychodzi mi do głowy: emigrujcie z tego zasranego grajdoła jeśli tylko macie szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mogę Ci powiedzieć? Współczuję sytuacji. Dla mnie dziecko w tym wieku to całkowita abstrakcja. Dokończ studia, najpierw będziecie mieć cienko, ale potem przyjdą lepsze czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko samo sie nie stworzylo. Niech Twoj maz jedzie na jakis czas za granice albo emigrujcie. Ewentualnie wyprowadzka do mniejszegi miasta gdzie zycie jest troche tansze. Sama urodzilam majac 24 lata maz tylko pracowal, kokosow nie mielismy ale dawalismy spokojnie rade. Troche wiary w siebie. Maz niech szuka innej roboty bo ta teraz to smiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
a za granicą co ja będę robić? pewnie też czyścić kible tyle, że za lepsze pieniądze. Wy nie rozumiecie. Ja jestem zrezygnowana, bo wiem, że mąż się stara i szuka pracy lepszej w większym mieście, ale tej pracy nie ma albo jest za takie pieniądze, że rodziny się z tego nie utrzyma. Ja żeby iść na studia musiałabym zamieszkać w mieście oddalonego od nas o 70km, a to póki co nierealne, bo mieszkania tam są drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_rzuca okiem
błąd nie polega ani na tym, że ją urodziłaś, ani że za młodo - tylko, że w swojej głowie nie potrafisz znaleźc nadziei i siły, żeby zaplanowac swoje życie dalej - oczywiście, że przy całym braku pewności jest ciężko, ale nadal się da, trzeba zakładać, że 3/4 życia przed Wami i co? naprawdę wszystko już przegrane??? jesteś zmęczona, rozumiem, ale tyle jeszcze przed Wami, nie trać czasu, szukaj możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w jakim to mieście tej pracy szuka że nie może znaleźć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
już do mniejszego miasta się nie przeprowadzimy, bo w ogóle pracy nie znajdziemy. I nie piszcie mi żebym dokończyła studia, bo gdybym mogła to bym to zrobiła. Jedyną możliwościa jest zostawienie męża i dziecka, bo sama bym sobie jakoś pewnie poradziła, ale nie mam sumienia ich zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie zartujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolisz czuscic kible za odpowiednia do tego pensje czy za jalmuzne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
w jednym z miast wojewódzkich. I może nie tyle nie może w ogóle znaleźć co nie może za takie pieniądze byśmy się mogli utrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Ja nie chę w ogóle czyścić kibli zrozum to. Ta praca jest okropna i obrzydliwa, dla mnie to poniżenie. Miałam być farmaceutką, a skończyłam w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty tez normalnej roboty szukaj. Co my mamy ci kase wyslac? Zastanow sie czego ty od nas chcesz jak strzelasz dąsy na kazda rade, nic nie chcesz od siebie dac, bo winne dziecko. To ja oddaj do adopcji przynajmniej rodzicow zaradnych bedzie miala a nie lebiody zyciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdura totalna! nigdy w to nie uwierzę! My obecnie mieszkamy w Katowicach, mąż zarabia tutaj 3na rękę i z dzieckiem będzemy się przeprowadzać do Wrocławia bo tam maż znalazł prace za 5tys na ręke. Nigdy nie uwierze w to, że w miescie wojewódzkim Twój mąż nie moze znalezc dobrej pracy, no chyba że mieszkacie w Łodzi. choć i tam zarobki nie sa az tak niskie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
To bylo prowo frajerki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
a jaka to normalna robota według ciebie dla osoby bez doświadczenia i wykształcenia? I gdzie wyczytałaś chociaż najmniejszą aluzję co do tego, ze kasę chcę od kogoś? Napisałam, ze temat powstał po to żebym mogła porozmawiać z osobami mającymi podobnie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ty za swoje niepowiedzenia obwiniasz dziecko ? Trzeba bylo sie porządnie zabezpieczyć .Pewnie winisz wszystkich tylko nie siebie za swoje nieudane decyzje . Druga sprawa 700 zł czynszu toi nie jest tak duzo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
a jako kto pracuje twój mąż? Mój mążma dość dziwny zawód więc dlatego mu ciężko pracę znaleźć, w dodatku na budowlance się w ogóle się nie zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to idź do marketu na kase. Tak biora od reki . Praca tez ciezka ale chyba lepsza niz czyszczenie kibli po imprezach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz teraz chwile zalamania i zwatpienia ale nie daj sie autorko frustracji. Teraz tevo nie widzisz ale masz najcenniejsza rzecz. Rodzine. Dobrego jak czytam meza i wspaniala corke ktora kiedys bedzie twoja najwieksza przyjaciolka. Kombinujcie z tym wiekszym miastem. Ty mozesz zaczac studium. Mala do zlobka. Moze rodzice cos pomoga? Nie poddawaj sie. Jeszcze wiele dobrych chwil przed wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
ja wiem, ze to nie dziecka wina... Po prostu mam żal, ze wtedy zabrakło mi odwagi. I wiem, ze 700zł za mieszkanie to nie tak dużo w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze widzisz wszystko w czarnych barwach, ale pomysl, ze jestescie mlodzi, zdrowi, no i dziecko tez zdrowe. Co bys zrobila jakby sie urodzilo niepelnosprawne fizycznie lub umyslowo? Zeby miec dobra prace nie musisz koniecznie konczyc studiow, sa rozne kursy zawodowe. Jak siedzisz w domu to mozesz zaczac sie jezyka tez uczyc jakiegos, albo zaczac sie opiekowac czyims dzieckiem tez. Sa rozne pomysly tylko trzeba troche makowka ruszyc. Jesli chcialas byc farmaceutka to do glupich nie nalezysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko wspolczuje twojemu dziecku. Nie tego ze macie mało kasy ale tego ze bedziesz obwiniać ją za każde niepowiedzenie w zyciu:( Tacy ludzie sa pożniej bardzo nieszczęśliwi w zyciu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Pisałam, ze chcialam iść do sklepu to nigdzie mnie nie przyjęli, bo wolą dziewczyny po zawodówce, nie mieszkam aż w tak ogromnym mieście, że tu supermarket na każdym kroku. W zeszłym roku otwierali u nas Biedronkę i już miałam nadzieję, ale mnie nie przyjęli, wzięli dziewczyny na praktyki z zawodówki, a reszta po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa7_
hej. Współczuję. Jakbyś chciała przyjąć ubranka po mojej córce, to napisz tutaj jakiś kontakt. Prześlę chętnie. pozdrawiam. Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościowa_7
hej Autorko Jesli potrzebujesz ubranek dla małej, daj mi znać. Mam po córci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
w tym własnie problem, że chciałam być farmeceutką nie sprzątaczką, nianią czy kasjerką. Nawet studium mnie nie zadawala, bo nie tego chciałam. Jeszcze co innego jakby to było tylko marzenie, a na studia bym się nie dostała, ale ja nie dośc, ze się dostałam to byłam naprawdę dobra. Marzyłam o tym, ze skończę studia, pożyję trochę i po 30 może zdecyduję się na dzieci. Co mogę teraz napisać? Nie byłam na to gotowa, nie kochałam nigdy dziecka nawet jak córka była w brzuchu i fala miłości po porodzie też mnie nie zalała, ale jakoś myślałam, że się wszystko ułoży to i miłość przyjdzie. Niestety było coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×