Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćanonimowy

Żałuję, że mam dziecko

Polecane posty

Gość gośćanonimowy
dziękuję za propozycję, ale temat nie powstał po to żeby "żebrać". Poza tym ubranka mam po siostrzenicy męża. Akurat ubranka dla córki to najmniejszy problem, ale raz jeszcze dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ty mozesz w ogole tak pisac. Ze zalujesz niepodjetej decyzji o aborcji. Teraz kiedy twoja corka ma 2 lata??? Kiedy tyle czasu z nia spedzilas..kiedy uczylas ja pierwszych kroczkow, slow. To nie do pomyslenia. Ona jest teraz twoim priorytetem a nie ty sama. Ogarnij sie dziewczyno bo masz umysl sfochowanej 15latki. Ja mam synka 3letniego. Tez nie byl planowany ale w zyciu nie pomysle ze wolalabym zeby gk nie bylo. Kocham go juz nad zycie a wiem ze zycie latwe nie jest i nie zawsze jest rozowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Niestety nie oszukam swoich uczuć. Tak bardzo często myślę i nic na to nie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby ci czasem nie przyszedl do glowy pomysl jak mamy madzi z sosnowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Na pewno mi taki "pomysł" do głowy nie przyjdzie. Akurat jesli o to chodzi to uważam, ze zawsze można odejść, a nie zabijać kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa_7
Ok. nie ma problemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie, ze tak myslisz, trzeba bylo usunac dziecko. Te wielkie przeciwniczki aborcji maja zazwyczaj mezow, ktorzy zarabiaja duzo pieniedzy, mieszkanie od rodzicow i nie wiedza co to znaczy tyrac fizycznie. Jesli jestes jeszcze inteligentna, to juz w ogole taka robota cie wykonczy psychicznie. Moze zaraz ktoras ci napisze, ze usmiech dziecka wszystko wynagradza?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka79
Wspołczuję Ci:( Ja ma ponad 30, a też nieraz mam dość i żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kretynki! Ona się źle czuje w swojej sytuacji i oczekuje pomocy, wsparcia, rady a nie waszych dobijajacych tekstó w stylu: " jak mozna nie kochac dziecka?" bo to ją jeszcze tylko bardziej dobija, nie kumacie??? Nie każda która się ocieli w wieku 20 lat musi byc szczęśliwa, niektorzy ludzie mają amibicje, a jak ich nie spełnią to są sfrustrowani. Autorko, najpierw musisz podbudowac swoje samopoczucie, musisz wziac się za siebie, moze jakiś kontakt z psychologiem albo psychiatrą? Jakas terapia, to naprawde duzo daje. Ja Ci polecam książke "7 zasad skutecznego dzialania". poszukaj poza tym czegoś podobnego w tym tonie. Jestescie jeszcze młodzi, po co spedzic cale zycie nieszczesliwie? Nikt wam nie pomoze, dopoki sama tego nie bedziesz chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja cię rozumiem autorko . Ja bym usunęła ciąże . Gdzie ja się pytam są teraz ci szczekacze-obroncy życia poczętego odciagajacy kobiety od aborcji?! Niech płacą autorce za to że nie usunela i s*******ila sobie zycie.. ja popieram wyjazd z tego kato-burdelu bo tu lepszej pracy autorko nie znajdziesz ani pomocy..tu mohery tylko rycza o zyciu poczetym ale kiedy to zycie sie narodzi to umywaja rece od pomocy i wsparcia. Zmarnowalas sobie zycie decyzja o porodzie a nie aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPocieszacz
Jak czytam co piszesz to jakbym slyszala siebie kilka lat temu ;) Ciaza, rzucilam studia, brak perspektyw na zycie, maz zarabial marne grosze, chwile potem stracil prace, 21 lat.. Tez sprzatalam, dorabialam po nocach jako kelnerka a w dzien na pol przytomna zajmowalam sie dzieckiem. Uwierz mi, ze to czas przejsciowy i bedzie lepiej, z czasem maluch pojdzie do przedszkola, zajmiesz sie soba, skonczysz szkole, maz znajdzie prace i dacie sobie rade. U mnie maluch poszedl do przedszkola, skonczylam szkole, maz podlapal dobra prace, wszystko sie ulozylo. Glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
dziękuję za miłe słowa, po książkę chętnie sięgnę:) Nikt właśnie tu nie zrozumiał, ze mi chodzi o to, że nie takiego życia chciałam i wcale to, że mam zdrowe dziecko niczego mi nie wynagradza, bo ja w ogóle dziecka wtedy nie chciałam. Mam wyrzuty sumienia, że nie kocham swojego dziecka, ale nic na to nie poradz ę, mam żal do siebie, życia, że zamiast w przyszłym roku kończyć studia, rozpoczynać staż ja będę sprzątała kible, ewentualnie może pracowała na kasie i zajmowała się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Ja raczej studiów już nie skończe, bo musielibyśmy się przenieść do miasta gdzie znajduje się moja uczelnia i mąż musiałby dobrze zarabiać, a ja nie mogłabym pracować, bo moje studia są dzienne. Mało realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw musisz pogodzić się sama ze sobą, że iść dalej i walczyć o lepszą przyszłość. jesteś młoda, zrob wszystko aby skonczyc studia! będzie ciężko, bo tu szkoła, praca, dziecko, ale się opłaci, ten czas kiedys minie, a praca włożona zacznie przynosic efekty. mam nadzieje ze Ci sie wszystko ulozy, poczytaj ksiazke, mysle ze jest ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez mozesz studiowac zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
swojego wcześniejszego kierunku nie mogę, bo go nie ma zaocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl nad czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
jasne, że mogłabym pomyśleć nad czymś innym, ale nie chcę. Ja zawsze chciałam studiować farmację, po pierwszym roku miałam stypendium naukowe. To po prostu było to czym się interesowałam, co chciałam robić w życiu. Nie sądze, że bycie technikiem farmacji czy kończąc jakiś inny nawet kierunek studiów będę spełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaszłam w ciążę na ostatnim roku studiów. Tzn gwoli ścisłości - po prostu wpadłam. Byłam załamana - ale wszystko się ułożyło. Do takich sytuacji najlepiej pasuje powiedzenie "złe dobrego początki" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popatrz na swoje dziecko i powiedz mu, patrząc w oczy - żałuje, że sie ciebie nie pozbyłam :) morderca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Może inaczej patrzyłabym na tą sytuację gdyby mąż jakkolwiek zabrzmi to materialistycznie był bogatszy, gdybym mogła po rocznym urlopie dziekańskim wrócić bez problemu na studia. Myślę, że wtedy odnalazłabym w sobie te uczucia, które powinnam czuć do córki. Niestety w obliczu tego co jest teraz w moim życiu nie potrafię myśleć inaczej. Mało tego, miłość do męża też się rozpłynęła i już jej nie ma. Ostatnio zaczął mi siadać kręgosłup, ból nie do zniesienia, a wszystko przez tą parszywą pracę. I to nie jest tak, że ja nie staram się szukać czegos innego, owszem staram, ale gdzie mogę pójść do pracy? Doświadczenie zdobyte na roznoszeniu ulotek i sprzątaniu raczej nie gwarantuje mi jakiejś lżejszej posady. Nawet nie znam głupiej obsługi kasy fiskalnej, bo gdzie sie miałam nauczyć. Ostatnio byłam na rozmowie w sklepie osiedlowym na stanowsiko właśnie ekspedientki i właściciel powiedział mi, że mu przykro, że może to brzmi brutalnie, ale on woli panią po 40 która już ma dzieci wieksze albo taką w moim wieku ale przynajmniej z doświadczeniem, bo mnie musiałby wszystkiego uczyć i mu się nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzcie za granice. Tam kasa dobra i socjal jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Tylko, że mi nie o kasę chodzi. Owszem nie jesteśmy bogaci i żyjemy na niestety niskim poziomie, ale nie o to mam żal do samej siebie. Bardziej chodzi mi o niespełnienie marzenia, które miałam szansę i to dużą spełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chodzi o marzenia, to ja bym za wszelką cene dązyła aby to spelnic. chcacy zawsze znajdzie sposob i czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Nie masz rodziców żeby Cię wsparli finansowo? Szczerze mi żal dziecka że ma taką oschłą matkę.Reszte zostawie bez komentarza 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
Czas może i bym znalazła, ale kosztem męża i córki. Musiałabym po prostu wyjechać. Wątpię czy mąż znajdzie pracę w tym mieście co moja uczelnia się znajduje. Teraz widzę, że byłam wtedy młoda, dałam się ponieśc uczuciom. Mój mąż nie ma niestety dobrego zawodu, w dodatku ma lewe ręce do budowlanki, w której jako tako można zarobić. Jak więc ten człowiek ma utrzymać dziecko i studiującą dziennie żonę w dużym mieście? Nie winię go jednak, nie daję na pewno mu nic odczuć, że wolałabym zyć inaczej. Jednak pewnie to widzi, tydzień temu zapytał czy go kocham i szczerze mówiąc nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czym się Twój mąż zajmuje? pytałaś gdzie pracuje mój mąż (przeprowadzamy się do Wrocławia). otoz w korporacji z językami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
gdybym miała rodziców, którzy by mnie wspierali finansowo to ten temat by nie powstał, bo bym studiowała pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćanonimowy
mój mąż nie zna żadnego języka. Z zawodu jest krawcem. Pracuje obecnie w fabryce i ma styczność z wyuczonym zawodem. Poza tym chyba nic więcej nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile obecnie masz lat i ile lat ma córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×