Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Siatkarz12

Mój pokój, a rodzice .

Polecane posty

Witam ! Słuchajcie, mam pewien problem, chciałem usłyszeć wasze zdanie na ten temat. Mieszkam z rodzicami i bratem w jednym domu, mamy własne pokoje, czyli pewien przywilej, który otrzymaliśmy od rodziców w postaci własnego świata, który tworze sobie w tym pokoju adekwatny do moich upodobań Tylko właśnie, pojawia się problem. Ostatnio moja mama postanowiła, że założy mi w pokoju panele. Wszystko ok, fajnie ucieszyłem się . Ale gdy wróciłem z uczelni (studiuje i co tydzień zjeżdżam do domu na weekend) dowiedziałem się, że panele zostały już zamówione, wpadłem w szał, ponieważ kompletnie mi się one nie podobają, wole żeby ich nie było, niż żeby zmuszali mnie do mieszkania w MOIM pokoju z czymś co mi się w ogolę nie podoba . Oni nie rozumieją, że mam prawo do zdania, fakt mieszkam z rodzicami, oni mnie utrzymują, płacą za dom w którym mieszkamy, ale skoro zdecydowali się kiedyś na to aby nam zorganizować osobne pokoje, to chyba, jakieś zdanie mam prawo mieć do decydowania co w nim ma być, a co nie . Oni to po prostu olali, zero, postawili mnie przed faktem dokonanym, nie zapytali, kompletnie się nie liczyli z moim zdaniem . Mama uważa, że to co jej się podoba, musi być i koniec . Ale to przecież mój pokój, tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak i nie, miło byłoby jakby ciebie zapytali, ale też to przede wszystkim ich dom i ich panele. ty tam nocujesz raz na tydzień a tak naprawdę to jesteś już na wylocie, po skończeniu studiów wypadałoby się usamodzielnić. Więc bądź mężczyzną, nie rób siary, bo i tak nie będziesz tam za często bywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, "mamuśki" takie są. Nie obchodzi jej to, ze Ty jesteś dorosły i pomimo tego, że to Ty mieszkasz u niej powinn Twoje zdanie uszanować. Równiedobrze mogłaby chceć w domu pomalować wszystko na różowo, nie powinna urządzać Twojego pokoju po swojemu. Moja mama też tak robi, tylko jest gorsza - wszystko mi ukłąda w pokoju. A apogeum ma mój kolega, który się swojej do czynszu dopłaca a i tak nei ma nic do gadania. Na nic tłumaczena, że płaci sobie za swój pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ze tak sie zapytam, jakiego JEGO pokoju? To nadal dom rodzicow a ta dziecina kiedys sie wyprowadzi i chyba blizej jak dalej skoro studiuje-ma za rok,dwa zmienic na takie jak ona chce bo synalek sie rzuca o nie SWOJ kawalek podlogi? Usamodzielnij sie i wtedy bedziesz mial SWOJ dom i soje podlogi a poki co ciesz sie ze zapewniaja Ci dach nad glowa, sponsoruja, dali wszystko w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiemcomowie24
Jak zaczynałam czytać, myślałam, że pisze to jakiś nastolatek. To byłby typowy problem osoby w tym okresie życia. Ale skoro studiujesz i sam piszesz, że przez 5 na 7 dni w tygodniu Cię tam nie ma, to o co chodzi? Planujesz na stałe mieszkać z rodzicami już po ukończeniu studiów i dorzucać się do rachunków, że tak Cię to przejęło? Rozumiałabym to, gdybyś np. studiował zaocznie i mieszkał z nimi 5 na 7 dni w tygodniu, albo gdyby bez Twojej wiedzy przemalowali pokój na różowo, ale panele?! Daj spokój i faktycznie - nie rób siary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się z tym :) ponieważ, studiuje od 3-4 dni w tygodniu, a później od razu zjeżdżam . W sumie niepotrzebnie dodałem, że studiuje, a to dlatego, że ten fakt akurat tutaj nie ma nic do znaczenia, de facto gdybym nie studiował i mieszkał do czasu, jak rozpocząłem studia, rodzice zachowaliby się tak samo. To znaczy mama, ponieważ to ona podjęła tą ostateczną decyzje (częściej przebywa w domu w porównaniu do taty, ten jest w domu w weekendy), więc jeśli chodzi o dom to jest raczej przychylny co do zdania mamy . Pomijając panele, chodzi mi o istotę rzeczy, czy mama nie powinna przed tym jak za nie zapłaciła, poznać moją opinie ? zapytać ? być może po tym, doszlibyśmy do jakiegoś konsensusu, wspólnie podjętej decyzji, ale ona pozbawiła mnie jakiejkolwiek szansy prowadzącej w tym kierunku . Szczerze, to właśnie to mnie najbardziej dotknęło, racja, kolor paneli mi również się nie podoba i chciałbym inny , ale większą wagę przyjmuje w/w aspekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×