Gość gość Napisano Październik 3, 2016 A winy za problemy z pracownikami niech szukają w pensjach, które wypłacają a nie w programie 500 plus. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 Witam ponownie dzisiaj pisałam post o jak dobrze pamiętam 11 wróciłam z pracy o 1720 ,zrobiłam sobie cos do jedzenia i teraz odpoczywam BEZ STRESU ŻE MI KTOS ZADZWONI I MI POWIE ŻE GRAFIK SIĘ ZMIENIŁ!tak jak mówiłam wcześniej jestem mega zadowolona ,praca luzik .Pisałyście wyżej ze zwolnić się z tej korporacji żerującej na pracownikach nie jest prosto ,oczywiście ze nie jest prosto sama się obawiałam jak to będzie, ale dziewczyny uwierzcie mi praca jest !i to naprawdę fajna ,tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość .Osobiście wam powiem ze ja jak się zwolniłam to byłam bez pracy około 5 miesięcy to nie jest tak ze dzisiaj się zwalniasz a jutro masz fajną pracę ,trzeba szukać ,dzwonić i czekać w moim przypadku właśnie tak było,oczywiście mogłam podjąć prace wcześniej w takim syfie jak rosmann ale nikt się nie zwalnia by wdepnąć w następne G..więc po 1 musicie się przełamać i się zwolnić i to was zmobilizuje do działania w przeciwnym razie będziecie się paćkać w tym kale do śmierci .NAWET nie macie pojęcia jak to przyjemnie być szanowanym przez pracodawcę, do dzisiaj się śmieje sama z siebie zadając sobie pytanie co ja tam robiłam?trzymajcie się i nie dawajcie sobą pomiatać te chore regułki które mi się śniły po nocach dzień dobry ,zapakować?polecam syf w cenie promocyjnej,nie?płac***ani kartą?czy gotówką,dowidzenia zapraszamy ponownie albo w czym mogę pomóc polecam fantastyczny kremik w cenie promocyjnej cha cha TO JEST CHORE!przecież to jest chore. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 Jako kasjer nie ma się wiele więcej, premie też adekwatne do stanowiska. Czyli bez szału, ja już wolę mieć te 200 zł mniej na wypłatę, ale mieć święty spokój, stały tryb zmianowy i przede wszystkim cały etat na papierze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 A przetowarowanie czemu jest ? Inwentaryzacje na magazynie , dlatego wysychają wszystko na inne sklepy, wystarczy ruszyć głową i już wiadomo skąd takie nadstany Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 Proszę,jeśli ktoś jest chętny do podjęcia merytorycznej odpowiedzi, co w artykule dotyczącym programu 500+ było tak rażącego, że kazano nam nie wydawać magazynu??Toż tam samą najjaśniejszą prawdę napisali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 Ale ludzie tej prawdy nie rozumieja , dzis mnie 3 razy od szwabow wyzwano a niby co ja jestem winna . Magazyn powinien traktowac o kosmetykach i innych d**erelach a nie o polityce , przyjdz droga centralo i posluchaj tego czego my musimy na co dzien to osiwiejecie w 5 minut Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 Oczywiście, że w Skarbie sama prawda o 500+. Żałosne, że dzisiaj w pośpiechu kazano nam CHOWAĆ Skarby. Śmiech na sali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 3, 2016 U nas sie wszystkie rozeszły przed weekendem. A byłam w centrum handlowym i skarby nadal były wydawane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Jak Wasze inwentaryzacje dziewczyny? My juz po. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Proszę Was Centralo na tak zapchanym magazynie nie da się bezpiecznie pracować! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Do 20.13 Nie czytam tego zdosko-niemieckiego der Spiegel więc nie wiem co było tam nabazgrane ale znając życie pewnie to że 500+ to taki zły program który spowodujęucieczkę pracownika z pracy i że ten pracownik nie zarobi na emeryturę swoją i tam takie bzdury pewnie.Ja się pytam, dlaczego szwaby zabierają głos w sprawy polskie?niech lepiej ten ich niemiecki skarb napiszę o sytuacji swoich rodaków w Niemczech jak ich muzułmanie po mordach walą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 W Skarbie sama prawda, a najwięcej korzysta z tego patola, ktora narobi sobie dzieciakow i zyje potem z tego 500+, prawda w oczy kole. A tak a propos kasy to myślicie że wypłata będzie w piątek czy dopiero 10 prześlą? ☺ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 NIECH MI KTOŚ WYTŁUMACZY O CO CHODZI Z TYM ARTYKUŁEM? przeczytałam i nie widzę w nim nic złego ktoś wypowiedział się na temat pewnych sytuacji nie wrzucając wszystkich do jednego wora i tyle z nazwiska czy miejsca zamieszkania nikogo nie określił nie rozumiem o co cała ta afera? czyżby faktycznie większość ludzi była tymi negatywnymi opisanymi w artykule i w myśl zasady prawda w oczy kole się oburzyli a jak czytam komentarze pod artykułem na fb to padam jak piszą, że więcej zakupów nie zrobią, że to ostatni raz ludzie o co chodzi? może mi coś umknęło i faktycznie tam jest napisane coś złego? może ktoś wie i mi po krótce wyjaśni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Centralo, proszę Was! Nie da się BEZPIECZNIE pracować na tek przetowarowanym magazynie sklepowym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 W jakich czasach my żyjemy??sytuacja ze skarbem żenująca!!!!sama prawda była napisana tam!!!dobrze ze prawie u nas poszło wszysko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 I tym sposobem angażując się w politykę Rossmann stracił kolejnych klientów ale oczywiscie za słabe utargi dostaniemy my!że rzekomo siedzimy wykrzywione,mamy smutne miny itp.Oczywiscie znowu wdrożą jakieś głupie zasady typu nie raz a dwa powiedz dzień dobry ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Standy dają firmy zewnętrzne i jeszcze za to płaca rossmannie. Co do wypłaty myślec, ze bedzie w piątek. Mam pytanie, pamiętacie moze kiedy mniej wiecej sa wnioski na święta? Jestem na l4 w ciąży i pod koniec miesiąca chce wyjechać do rodziców na pare tygodni, a nie chce przegapić tych wniosków. A nie wiem czy ze sklepu dadzą znac czy juz sa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Hej wszystkim, od miesiąca nie pracuję w Rossmannie, ale dopiero teraz znalazłam czas aby napisać opinię i podsumowanie czteromiesięcznej pracy w tej firmie ( tak, tylko tyle albo aż tyle wytrzymałam). Uprzedzam, że zanim poszłam do pracy nie czytałam ani jednej opinii w internecie, ponieważ potrzebowałam pracy a nie chciałam się zniechęcać na starcie. Dziś, kiedy już nie pracuję, przeczytałam większość wątków dotyczących tej pracy. Pracowałam na stanowisku kasjer-sprzedawca, wcześniej bez żadnego doświadczenia na tym polu- nie przeszkolono mnie porządnie, jedynie 5 min z koleżanką przy kasie. Szkolenie pracownicze było równoznaczne z siedzeniem w pomieszczeniu socjalnym i czytaniu steku czerwonych segregatorków przepełnionych procedurami, których i tak nie da rady spamiętać na starcie. Zanim dostałam nr kadrowy nie mogłam siadać na kasę, ale kiedy już dostałam loginy itd usiadłam na kasę i jak wyżej wspomniałam- 5 min z asystentką. Potem odeszła, a ja zostałam sama, gratisy, gotówka, obsługa kasy, kart podarunkowych i roszczeniowi klienci. Obok mnie ochroniarze, który non stop wpatrzeni w ekranik monitorka, powiększając i przybliżając co się dzieje. Przewijali i przyspieszali nawet moją pracę, chyba po to aby w razie błędu iść i nakapować. Ciągle upominanie o szybkie, sprawne i bezzwłoczne reagowanie na dzwonek (długa kolejka), a mimo to nim ktoś przyszedł to ja już obsłużyłam dwie osoby i stosowano do mnie głupie pretensje, że po co dzwonię. A no po to, że jest kolejka, a jak wpadnie regionalna/rewizja to kto dostanie po d***e? Kierownictwo generalnie ochronę ma gdzieś, ale jak coś potrzeba to chętnie się nimi wysługują. Praca na kasie była jedyną rzeczą, którą lubiłam na tym sklepie. Fakt, gadanie ciągle formułek i regułek było nużące, ale spośród wszystkich zadań na sklepie wolałam siedzieć, kasować, pakować i gadać wręcz do siebie, niż stać jak słup na perfumerii i witać wszystkich 'dzień dobry'. Na kasie czas mijał najszybciej, czasami 1h, czasami i 4, różnie. Kiedy siedziałam do końca pracy na K1, zdarzało się, że nie było osoby do zmiany mnie, ponieważ jeszcze nie dotarła do pracy i musiałam zostawać po 10-15 min dłużej w skali jednego dnia aby się rozliczyć. Pracę na perfumerii oceniam w ogóle bez sensu. Stanie i liczenie klientów, któremu już powiedziałam 'dzień dobry', a któremu jeszcze nie. Osobiście nie cierpię, kiedy podchodzi do mnie pracownik i pyta w czym pomóc, a więc to samo było widać wśród kobiet które ledwo podeszły do szaf, a już musiałam je 'napastować', bo przecież za rogiem może stać tajemniczy klient albo KS. KS ciągle: obługa klienta, SOK, powiedziałaś dzień dobry? podeszłaś, zobacz- tu stoi pani. To było wręcz chore. Pracowałam w wysokobrotowym sklepie, więc zazwyczaj było bardzo dużo osób na sklepie i nie jest się w stanie rozdwoić aby dosuwać sklep i pilnować perfumerii. Kiedy przychodziła do nas regionalna to sklep zmieniał się o 180st. Nie wiem czy wizyta KR jest jakoś zapowiadana, czy ktoś komuś daje cynk, ale u nas wiedzieli że tego dnia przyjdzie i od razu dosuwanko, czysty fartuszek, uśmieszek od ucha do ucha, SOK niczym wierszyk, każdemu 'dzień dobry' z pokłonem i fikołkiem. Jedna wielka gra, a jak wychodziła to KS tylko wiecznie jak wyprany mózg- dajemy z siebie wszystko. Przerwy 15 min ale tylko gdy pracuje się minimalnie 6h. Kiedy przychodziłam na 5,5h to wszyscy szczegółowo o tym wiedzieli i pilnowali abym przypadkiem nie zeszła na przerwę. Wodę mogłam mieć przy kasie i nawet nikogo nie pytałam, czy mogę. Po prostu brałam i kierownik mi nic nie mówiła. Magazyn cały zapchany towarem, pełno nadstanów kuwetach, a wózki niejednokrotnie się załamywały pod ciężarem towaru (szczególnie szampony, żele pod prysznic, lakiery). W pomieszczeniu socjalnym mniej szafek niż pracowników, a więc kilka dziewczyn dzieliło szafkę na pół. W socjalu również zawalone wózkami, papierami, ręcznikami, gąbkami i innymi rzeczami. Grafik to chyba w każdym sklepie się zmienia, u nas również. Grafik na pełen miesiąc dostawałyśmy 2-3 dni przed rozpoczęciem się miesiąca, ale i tak w między czasie ulegał wielokrotnym zmianom. Nie jest się w stanie kompletnie nic zaplanować na dłużej. Niestety, ale każdy, nawet bezdzietna kobieta, bez męża i zobowiązań ma swoje życie i plany, ale i obowiązki, więc nie jest w stanie być codziennie dyspozycyjna tak jak KS kiwnie. Wiele razy KS zmieniała, a to 2h wcześniej przyjść, a to wydłużała, zupełnie bez sensu. Dni w które kończyła się promocja nigdy nie były uwzględnione w grafiku (większe zapotrzebowanie), a więc w te dni zawsze była jakaś zmiana. Jeżeli nie miałam akurat planów to dostosowywałam się do poczynionych zmian, ale czasami nie mogłam i mówiłam o tym KS, czy ZK, że nie mogę i nie przyjdę. O zmiany w grafiku absolutnie nikt nas nie pytał, wręcz: Ty jutro przyjdź np. 8:00 - 15:00 zamiast 10:00 - 17:00, bo tak. Zero wyjaśnienia, zero zapytania czy akurat nie mam żadnych planów, zero jakiejkolwiek ludzkości. Choć i to było dobre, bo chociaż powiedziała, a czasami to zmieniała sobie grafik i łaskawie wywieszala w biurze na tablicy korkowej. Codziennie trzeba spoglądać na niego przed opuszczeniem pracy, a mimo to wielokrotnie idąc do pracy miałam stresa, czy aby na pewno idę na dobrą godzinę. Raz mi nawet zarzucono, że jestem 30 min za późno i wmawiano mi że grafik się nie zmienił, mimo, że uległ zmianie, także paranoja. Najbardziej niecierpiałam nocek. Każda nocka w grafiku powodowała u mnie doła. Ilość osób do rozładunku i ilość boksów mnie po prostu rozwalała. Jak przyszło pełno kuwet nowości to fajnie, ale jak latać i rozkładać drobnicę, to chore. Oczywiście w nocy nie ma przerwy mimo, że jest się 8h (21:00 - 5:00). W nocy każda zadawała głupie pytania, czym się przyjechało- tak aby wprosić się np. do samochodu ( kiedy ktoś nim przyjechał), bez żadnej propozycji oddania kasy, dołożenia się do paliwa. Wypytywanie o sprawy prywatne wśród pracowników. Załoga bardzo podzielona, było kilka dziewczyn, które były absolutnie neutralne, w porządku i nieobrabiające tyłka, ale większość to donosiciele, którzy przychodzili i patrzeli na ręce i upominali, poprawiali i wytykali błędy. Wytykały błędy, które same popełniały, co było widać np. przy zamknięciu sklepu, kiedy na kasach panował bałagan, a tylko te osoby kończyły zmianę i zamykały zmianę. Potrafiły nawet czepiać się o mycie podłogi. Strefa wejścia to priorytet dla KS, ciągłe dosuwanie, układanie tak aby wydawało się że jest pięknie. Jak kasjerka na K1 ma schodzić z kasy kiedy jest ultra kolejka i obsługują 2-3 osoby i jednocześnie układać, dosuwać i merchować? U nas KS czasami kasowała, chyba 2 razy widziałam ją na K1, na dostawie nie widziałam jej ani razu, tak samo zastępcy. Asystentki to wydumane i wielce poważające się osoby, które były opryskliwe i roszczeniowe, obrabiające tyłki nawet hostessom w biurze. Obrabianie tyłka klientom, ochroniarzom, kasjerkom, wszystkim cały czas w socjalu/biurze, bez zahamowań. Nawet raz natknęłam się kiedy wchodzę do magazynu po cichu i słyszę, że i mnie obrabiają. Wyszłam bez słów, a potem tylko patrzałam jak uśmiechają się i słodzą mi podczas gdy zaraz pójdą i znowu mnie obgadają. Fałsz, fałsz i jeszcze raz fałsz! Robienie zdjęć przez asystentki co zrobione zostało źle, tj. źle ułożone żele (przeładowane wózki), stan magazynu (co mamy poradzić jak jest tyle nadstanów, to jak oczekiwać porządku?), niedomknięta szufada kolorówki, która nie domyka się z powodu przeładowania i wiele innych. Kilka razy KS telefonowała do mnie w dniu wolnym o bzdety, raz nawet po to abym przyjechała, ale odmówiłam, bo byłam poza miastem. O inwentaryzacji, L4, urlopach się nie wypowiem, bo nie brałam w tym udziału także nie będę nikogo wprowadzała w błąd. Urlopu nie wykorzystałam, także jestem ciekawa ile mi wypłacą za 3 dni niewykorzystanego urlopu. Miałam umowę na 1/2 etatu, stawka 14zł/brutto, ale jest to tylko mydlenie oczu, bo na rękę wychodzi 10zł z groszem, także takie zarobki można dostać w większości butików/sklepów w miastach. W miesiącu ilość godzin różna, ale mniej więcej 115-130h średnio + premia niecałe 200zł. Jeżeli o czymś zapomniałam, a mogło tak być, to na pewno dopiszę gdzieś poniżej. Czy polecam pracę w rossmannie? Osobiście uważam, że duuże pół na pół, z przewagą tego złego. Stawka wcale nie największa, bo 10zł na rękę (z groszem), umowa 1/2 etatu mimo przerabiania większej (co najmniej 3/4), także szału nie ma. Ja już do Rossmanna na pewno nie wrócę, a reklamy w TV powodują u mnie wstręt. Nie chcę nikogo zniechęcać, ale jedynie podzielić się jedynie skrawkiem tego co dzieje się w Rossmannie, gdyż pracowałam tylko 4 miesiące. Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 u nas inwentura za tydzień. co jeżeli zalozmy hipotetycznie bedzie 10 tysięcy manka, to zabierają cąłą pensję, czy w jaki sposob respektują braki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Ja pracuje 9 lat ale to co napisała koleżanka powyżej to szczera i obiektywna prawda. Można by jeszcze wiele dopisać, tego złego i tego dobrego również. Ciesze,się,że na kafeteri w końcu konstruktywna opinia się ukazała-polecam ją przeczytać :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 14:27 a co mogłabys dopisac do tej długiej opinii, bo akurat mam oferte pracy od polówy października w rossmannie i chciałabym juz mieć pełen obraz pracy tam?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 to jest praca dla ludzi, którzy lubią pracę z ludźmi (chodzi o klientów), z dużą energią i pozytywnym nastawieniem. Zależy na jaki zespół się trafi ale 1 osoba potrafi tyle namącić w zespole, że ho,ho,ho... jest ciężko (jak to w handlu) ale że pracuję już długo w sklepach zaznaczam różnych firm - to Rossmann wypada ok. Dba o pracownika i są profity jakich w innych nie zaznałam... Może miałam takiego pecha a może tak jest na rynku... nie wiem. Ja lubię swoją pracę (oczywiście przychodzą czasami złe dni), ale nie narzekam. Koleżanki mam w porządku i ogólnie mi się pracuje dobrze:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Do 14:10 : współczuję Ci że trafiłaś na taki sklep, oczywiście to co piszesz o samej pracy to 100 % prawdy, natomiast jeżeli chodzi o atmosfere to to akurat zależy od ludzi na jakich trafisz, ja u siebie na prawde mam czasami dość atmosfery, niesprawiedliwosci, zje...klientów którzy szybciutko potrafią Ci zepsuć humor, ale cóż takie są uroki pracy w handlu. Praca w Ross jest bardzo ciężka, nie raz po nockach wszystko mnie tak boli że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, po pracy przychodze tak zmęczona że jedyne co robię to patrzę w tv bo nic innego mi sie nie chce robic, niestety po tylu latach ta praca ma coraz więcej minusów i już nie jestem w stanie znaleźć plusów.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Jaki bulwers Cebulaków o te 500+, założe się że teraz w regułce zamiast" polecam paste" będzie " przepraszam za haniebny artykuł w Skarbie" hahaha paranoja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 do 15.40 Słucham wymień te profity idioto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 do dziś no cóż.... nie rozumiem tego epitetu ale NIESTETY takie osoby też pracują..... ale odpowiem na pytanie... w innych firmach nie miałam premii, nie miałam możliwości wygrać czegokolwiek, nie miałam dofinansowanych kolonii ani wczasów, nie miałam możliwości skorzystania z opieki medycznej, karty multisport, nawet ubezpieczenia, na święta dostałyśmy życzenia e-mail:) a dziecko nie dostało nawet czekolady na Mikołaja... nic miałam pensję na tym poziomie co tu i cały etat do przepracowania......:) IDIOTKO Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 A zostajecie po pracy i ukladacie magazyn na inwenture? Bo umowa inwentaryzacyjna jest na 12 godzin a zostajem dluzej.nie rozymiem jak mozna tak lamac prawo pray co roku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Do 18:10 Brawo Ty :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 Dziewczyny mają rację, że standardy standardami ale główne znaczenie ma atmosfera na sklepie. Fajnie jak jest dobrze, ale za dobrze też być nie może. Kierownk powinien być autorytetem dla pracowników i dawać im dobry przykład, wtedy jak każdy się stara, to i chętniej się pracuje i znacznie lepiej. Gorzej jak kierownik jest aż zanadto pobłażliwy, wtedy " najmądrzejsze" robią co chcą , a jak wszystkie chcą rządzić , tylko nie ta osoba która powinna , to no coz... robi się jeden wielki syf, który prędzej czy później ujrzy światło dzienne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 4, 2016 To ja jeszcze raz, tak która się o 14:10 tak rozpisała. W moim przypadku w ogóle nie powiedziano mi o tej karcie Multisport, o żadnych profitach poza normalną płacą. I czytając jeszcze posty o zwracaniu klientom uwagi- miałam raz sytuację, w której to przyszły kobiety, ładne, eleganckie, widać, że żadna patologia. Ale co z tego, jak słoma z butów. Malowały sobie lakierem do paznokci z Eveline swoje paznokcie bo chciały sprawdzić krycie i kolor. Podeszłam i powiedziałam, że jest to nietaktowne i nie dozwolone i że nie robi się tak, bo nie chciałaby Pani chyba kupić takiego otwartego, powysychanego i dotykanego przez niewiadomo kogo. Odburknęła, sperliła się niczym indor i pobiegła do drzwi socjalnych. Pech chciał, że spotkała na swojej drodze KS i komu się dostało? Mi! Że ja zwróciłam uwagę, nie chciała w ogóle słuchać jak ja powiedziałam, co powiedziałam i czemu. Od tamtej pory absolutnie nie zwracałam uwagi na to co kto otwiera, po co otwiera i czy się maluje ( a takie też były). Pokazując klientowi ręką: to jest dosłownie za rogiem niech tu Pan skręci dostalam burę, że nie jestem drogowskazem i że mam iść krok w krok i pokazać dokładną lokalizację na półce. Wszystko w porządku, ale kiedy jestem na K1 nie mogę odejść daleko. Raz weszła klienta prosto do drzwi i do mnie, czy na sklepie jest obsługa, bo chcialaby pomocy w zakupach. Powiedziała jej koleżanka akurat która wykładała szampony, że to jest sklep samoobsługowy, to baba była wielce zdziwiona, bo myślała że na każdego klienta czeka kasjer-opiekun, który będzie nosił koszyczek i wkładał z półeczki kosmetyki. Dlatego dziewczyny ,spuśćcie na luz, nie przejmujcie się szczególnie teraz kiedy jest -49. Niech paćkają, dotykają, wy miejcie to gdzieś. Wy za to nie płacicie, a skoro Rossmann nie wprowadził odpowiedzialności klienta za towar (bo nikt nie płaci za rozbite słoiczki, świeczki i inne), to dlaczego my się mamy do jasnej przejmować? Stójcie udawajcie, że nie widzicie. I tak będą wkładać palce, paćkać, sprawdzać. A co do grafików to nie dawajcie sobą pomiatać, bo ja stawiałam się wielokrotnie KS kiedy próbowała mi wcisnąć: to Ty jutro przyjdziesz na inną porę bez jakiegokolwiek zapytania i wyjaśnienia. To samo walczcie o przerwę, tj jak macie przerwę to schodzicie i nie interesuje Was kasa i perfumeria. Jak ktoś Wam powie, że ok idziesz, ale na każdy dzwonek lecisz, to ok ale będę wtedy godzinę dochodzącą, bo od 15 min będę odejmowała każde wyjście do kasy i finito. 15 min to 15 min, a nie 5. Jak KS zobaczy, że jesteście łatwe i że godzicie się na wszystko na co ona kiwnie to będzie Was wyciskać jak cytrynę do bólu. Na dostawach róbcie swoje, nie przedźwigujcie się choć wiem jakie ciężkie są te niektóre kartony (albo co gorsza kartony bez dna, a kiedy go podnosicie- cała drobnica wysypuje się na podłogę). Bierzcie sobie dwie kuwety czy trzy i po kilka kartonów. Dłużej niż przewidziane nikt nie będzie Was trzymał, a ile zrobicie tyle zrobicie. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach