Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćautorkaa

za tydzień kończy się macierzyński NIE mam pracy boje się co będzie

Polecane posty

Gość gośćautorkaa

z jednej wypłaty będzie ciężko, błyskawicznie stopnieją nam oszczędności boje się tego :o Byłam u lekarza okazało się, że mam początki depresji dostałam lekarstwa ale one zaczynają działać po jakimś czasie wiec jak na razie NIC MI SIĘ NIE CHCE, wszystkiego się boję nie mam powera do działania :o Od 2 miesięcy chodzę na różne rozmowy obniżyłam swoje wymagania finansowe już do absolutnego minimum dla mnie ( niedługo zrównam się do pensji w biedronce) i jakoś tak wszystko rozmywa się po 2-3 etapach :o Pojawił się pomysł własnej działalności i zaryzykowania ( sprzedamy 2 samochód i będzie w razie czego na te pierwsze kilka miesięcy rozkręcenia się) generalnie działam w tym kierunku i jednego dnia mam euforię pomysły, zapisuję to sobie w moim biznesplanie a drugiego dnia mam zjazd -- nie uda się, to bez sensu, stracę, nie poradze sobie...Muszę ogarnąć się z tym tematem jak najszybciej ( założenie działalności, strona internetowa,wizytówki, poszukiwania osób do współpracy, podpisywanie umów o współprace) i chyba potrzebuję takiego emocjonalnego wsparcia, że to nie koniec świata , że uda się a jak się nie uda to trudno nie ma tragedii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ na tym forum często niestety kobiety kobietom urządzają piekło napiszę, zanim ktoś "zyczliwy" sie znajdzie. Po pierwsze: Uda się! Po drugie: jeśli się nie uda, nie ma tragedii! Nie stawiasz ogromnych pieniędzy, warto walczyć o to, żeby mieć swój własny biznes i osiągnąć sukces. Pracowałam kiedyś w kanjpce z bardzo prostym jedzeniem, ale ciekawym pomysłem. Założyły go dwie dziewczyny z wielkiem trudnem, włożyły wszystkie swoje oszczędności, kupily minimum na start i same pracowały w kanjpie przez ierwsze dwa lata. Miały ogormne problemy na począTKU, a teraz maja tyle klientów, że się nie mieszczą w lokalu. Chodziły i same rozdawały ulotki deszcz czy słońce. Warto się nie poddawać, a gorsze chwile to gorsze chwile. Ja mam tak samo jak Ty zresztą, z euforii na dno, też chyba mam depresję. I też bardzo mnie zniechęca strach porażki. Czasami sobie mówię, że powinnam codziennie zrobić jedną rzecz, której sie boję: zadzwonić do urzędu w nieprzyjemnej sprawie itd. Pomaga. Gdy juz coś zrobię, co wydawało mi się trudne i nieprzyjemne okazuje się, że wcale takie nie było. Od razu poprawia mi humor. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
dziękuję 🌼 dla mnie najtrudniejszym wyzwaniem było przyznanie się przed samą sobą, że jednak coś nie tak się ze mną dzieje i wizyta u psychiatry ... Podziwiam ludzi przedsiębiorczych, zaradnych pełnych energii chcących coś zmienić w swoim życiu mam nadzieję, że jakoś to się poukłada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najtrudniejsze we własnej działalności jest samomotywacja ps w biedronce zarabiaja 1900 na rękę wiec nie jest tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×