Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ludzie ktorzy zdecydowali sie nie miec dziec jak wyobrazacie swoje zycie na sta

Polecane posty

Gość gość

Pytanie dotyczy tych osób które nie chcą mieć dzieci bo nie lubią a także tych którzy zdecydowali się z innych powodów (np. zdrowotnych). Ja nie będę miała dzieci "z rozsądku", w mojej rodzinie są przypadki chorób psychicznych dziedzicznych, moja mama jest lekko opóźniona z w rzowoju, ja jestem "normalna" ale są chwile, że obawiam się, że na "coś" zachoruję. Podjęłam decyzję, że dzieci mieć nie będę. Ale zastanawiam się co będzie jak będę miała np. 70 lat i umrzee mój partner? Albo na starość będę niedołeżna? Moja babcia zmarła na Alzheimera i ostatnie około 5 lat była prawie nieświadoma, gdyby nie ciotka (jej córka), która zabrała ją do siebie to wylądowałaby w jakimś ośrodku. Czasem boję się tej myśli, że umrę w domu i dopiero się zorientują jak zacznie śnierdzieć na klatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decyzja podyktowana strachem wlasnie ci sie czkawka odbija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od roku pomagam pewnej starszej kobiecie. Ma 5 dzieci. Od 4 lat żadnego ze swoich dzieci nie widziała. Pomagają jej obcy ludzie bo dzieci mają ją gdzieś. I co jej po dzieciach? Domy starców pełne są osób dzieciatych i jakoś dzieci przy nich nie widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka miała syna, a i tak teraz jest w domu starości. Z synem nie widziała się chyba od 10 lat, nikt nie wie gdzie jest, ma swoją matkę w doopie, nabrał na nią kredytów i gdzieś uciekł chyba za granicę. Mąz umarł kilka lat temu i ciotka na stare lata i tak została sama, mimo że miała syna, a syn miał dzieci, tylko nikt nie wie gdzie oni teraz są bo odwrócili się od starej matki. Dlatego posiadanie dzieci nie daje gwarancji, że nie wylądujesz w DPS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
probowalas kiedys zwrocic takiemu dzieciatku uwage ze ma jakies zobowiazania wobec starych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idziesz do domu starców, a tak poza tym, to dzieci mogą umrzeć przed tobą, albo wyjechać za granicę, albo się skłócicie i też wyjdzie na to samo. Nie ma reguły, że jak masz dzieci to nie będziesz samotna na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bój się. Podjęłaś bardzo odpowiedzialną decyzję. Niektórzy rzeczywiście chcą mieć dzieci po to, by był ktoś, kto na starość poda szklankę wody. Fuj, wyjątkowo obrzydliwa motywacja: powołam na świat kogoś, by mnie obsługiwał jak zdziadzieję. Poza tym, jeśli będziesz bardzo chciała, będziesz mogła mieć dzieci adoptowane, albo po prostu mieć dużo kontaktów z ludźmi - nie po to, by ktoś podał szklankę wody, ale by komuś pomóc, komuś dawać miłość..... Jeśli będziesz kierować się miłością - nie ma szansy, by nie otaczała Cię miłość. Uczymy się tego, taki nasz cel pobytu tutaj :)) Powodzenia i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nie pisz na tym forum Autorko bo Cię wszyscy skrytykują. Był tutaj podobny wątek i jedynym argumentem za posiadaniem dzieci było właśnie "A kto Ci poda szklankę na starość?". To strasznie przykre ,ze większość ludzi myśli w taki egoistyczny sposób o swoich dzieciach jako pielęgniarkach na ich stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze może byc tak, że będziesz sprawna fizycznie i intelektualnie do samej śmierci, po drugie jak będziesz mieć kasę, to sobie poradzisz[opłacisz opiekunkę, opłacisz sobie porządny dom starców] nie oglądając się na niczyją łaskę- twoje dzieci niekoniecznie przeciez osiagną sukces finansowy, mogą nie byc w stanie cię wspierać albo nie chcieć- prędzej się dzieciata przejedzie niż bezdzietna z kasą.. i czy chciałabyś rzeczywiście siedzieć np 15 lat u swojego dziecka w pieluchach zatruwając zycie rodzinie- no weź pomyśl jaka kobieta w dzisiejszych wytrzyma codzienne przewijanie teściowej i orkę przy niej, gdy tak łatwo się rozstać z o wiele błahszych powodów, zresztą rodziny nie wygladaja tak jak kiedyś, nie sa stabilne i zasiedziałe, więc jak to sobie wyobrażasz, że wprowadzisz się np do córki i jej konkubenta do kawalerki w Norwegii, a za rok pojedziecie wszyscy do Londynu. Nierealne. Oczywiście jest tez kwestia emocjonalna- chociaż wyglada jakby cie interesowały tylko względy praktyczne..- posiadanie dziecka to jakaś wartość, więź emocjonalna, nawet jak na starość będziecie sie widywać 2 x w roku, wiadomo, ze dzieci nie będą siedzieć z toba na kupie tylko idą w swiat, ale bez tego tez sie mozna obyc, niektórzy potrafia sobie wypelnić zycie czym innym i tez sa zadowowleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o to chodzi - "wypełnić"? Czy dziecko to "wypełniacz" egzystencjalnej wewnętrznej pustki? Wypełnia czas do śmierci prawie jak gazetka w poczekalni u dentysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy ciągle z tą szklanką wody na starość. Dzieci mają swój świat my swój. Ale jesteśmy rodziną to wszystko. Nie po to ma się dzieci aby były służącymi. My mamy dwie pasje mąż inną ja inną. Dzieci swoje życie, spotykamy się od czasu do czasu i to są wspaniałe chwile. Ale życie nie kończy się na dzieciach, ale bardzo fajnie je mieć. Każdy wybiera sam co dla niego dobre. Przecież bez dzieci też żyją i im podobno dobrze. Więc dalej mogą zajmować się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej pustki, dziecko to wynik miłości, a nie jakiś wypełniacz, co wy tu wypisujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
70% mieszkancow domow starcow ma dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze co mogłoby mnie spotkać to być ciężarem dla własnych dzieci :( Mam taką cichą nadzieję że oszczędzone mi będzie zniedołężnienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że właśnie pójdę do jakiegoś ośrodka, szczerze mówiąc nawet mając dzieci wolałabym dom spokojnej starości niż narzucanie się im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×