Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

Najbliższej (rodzice i teściowie), powiedzieliśmy od razu. Reszta dowiadywała się sukcesywnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia a czemu tak wcześnie zdecydowałaś się na dziecko? Nie chciałaś trochę "pożyć", żeby coś może osiągnąć, poznać itp? Ja to dziecko od początku planowałam po 30, dopiero teraz naprawdę wiem czego chcę i potrafię też docenić to i owo, kiedyś byłam zupełnie inna;-) Co do wiadomości o ciąży powiedziałam po skończonym 8 tygodniu, jak byłam na usg i lekarz potwierdził, że jest serduszko. Z jednej strony wcześnie, tym bardziej, że lekarze wszyscy mówili, żeby się nie nakręcać itd, ale trudno było wytrzymać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim domu powiedzielismy po ok 2 tygodniach, a u męża jeszcze tydzien pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na spacerze w koncu nie bylismy bo zasiedzielismy sie u mojej rodzinki pół dnia, a później jeszcze odwiedziła mnie kolezanka ;) Ale faktycznie pogoda nie sprzyjała dzis spacerom, strachelnie wiało, a teraz nagle pojawił się taki "suchy" śnieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Rodzicom powiedziałam od razu, bo z nimi mieszkałam wtedy a reszcie rodziny powiedzieki rodzice kilka tygodni później. U Mnie to był szok w rodzinie, bo ja dopiero 21 lat, studia, bez ślubu ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam ślub;-) Ja też jeszcze nie po ślubie, mam tylko pierścionek:-P a dzidzia planowana, teraz inne czasy. Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa:-):-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie macierzynstwo od zawsze bylo spelnieniem marzeń, głównym celem w życiu. Osiagnelam to co chciałam - zdałam maturę, zdobylam zawód, podjęłam pracę. Często słyszę, że zmarnowalam sobie życie, nie poszłam na studia, na które i tak bym nie poszła, nigdzie nie pojechałam, nic nie zwiedzilam... ale to nie moja bajka. Dla mnie stworzenie rodziny było priorytetem od zawsze :) jestem szczęśliwą młodą bo już 22letnia mamą, z problemami jak widzę każdej mamy bez względu na wiek i teraz dopiero czuję, że żyje :) imprezki i inne rzeczy już mam za sobą, nie kręci mnie to już :) teraz już tylko został nam ślub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Dokładnie Kasisi, ale ja mam bardzo konserwatywnych rodziców i na początku byli załamani, albo raczej przestraszeni, zaskoczeni. A brat się ode mnie odwrócił i próbował skłócić mnie z rodziną, powiedział, że nie ma już siostry i że w życiu nie otrzymam od niego pomocy, hihi ;-) a to dlatego, że tydzień wcześniej zaręczył się ze swoją kobietą i ja nagle wyskoczyłam, poza tym oni maja po 26 lat i nie mają niczego a ja już sobie życie ułożyłam, ale cóż zrobić z zazdroscią ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Monia ja jestem jeszcze młodsza, bo mam 21 lat (w tym roku 22) i dla mnie tak samo jak dla Ciebie od zawsze było marzeniem mieć dzieciaczka, rodzinę, od małego mam styczność z dzieciakami w mojej rodzinie, tym bardziej to zrozumiałam jak mi powiedziano, że nie będę miała łatwo zajść w ciążę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie to wyglądało jeszcze inaczej. Kiedy poznałam P., miałam 19 lat i byłam totalnie rozbita po związku z facetem, który w ciągu czterech miesięcy rozjechał mnie jak walec. P. miał być na osłodę, na chwilę, a potem cześć. Naturalnie zorientował się w sytuacji, mimo to trwał przy mnie, choć, nie ukrywajmy, potraktowałam go jak szmatę. Dzięki niemu udało mi się wyprostować psychicznie i obrać należyty kierunek. Zaręczyliśmy się, mimo że ja powtarzałam, że nie chcę żadnego ślubu, ani tym bardziej dzieci. Narzeczeństwo było dla mnie rodzajem gwarantu, że tak łatwo mnie nie zostawi, a mimo to pozostawiało pewną furtkę. I znów przy nim uczyłam się wierzyć w wyższe wartości i to, że zasługuję na szczęście. W ciągu pięciu lat szaleliśmy po imprezach razem, jeździliśmy w różne miejsca, robiliśmy głupie rzeczy. Śmialiśmy się razem, płakaliśmy, rozmawialiśmy do rana, kłóciliśmy się i zdradzaliśmy sobie swoje tajemnice. Był i jest dla mnie nie tylko partnerem, ale też kumplem od głupot i najlepszym przyjacielem. Po pięciu latach się pobraliśmy. Patrzyłam, jak przyjmuje życzenia od gości i wiedziałam, że temu mężczyźnie chcę urodzić dziecko, gotować mu obiady, prać gaciochy i chwalić się mu swoimi osiągnięciami. Dzisiaj mogę powiedzieć, że dzięki P. stałam się kobietą, a przestałam być podlotkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość angela
Super sa wasze historie !! Ja tez w takim razie dorzuce 5 gr. :) Mojego A. znam juz z 10 lat ale spiknelismy sie razem 1.5 roku temu. Zylismy sobie razem szalenczo. Az do maja. Nigdy mi sie okres sie spoznial wiec wiedzialam ze jeden dzien to na oewno cos nie tak. Czekalam na ten okres ze 4 dni. Az w dzien matki A kupil test i zrobilismy go wspolnie-pozytywny. Nic z tym nie robilam orzez najblizszy tydzien. Bylan wtedy na 2 roku i mialam oelno zaliczen. Stwierdzilam ze tudzien po tescie pojde do gin. Poszlam zrobilam usg i ukazal sie nasz kochany pecherzyk. Nikomu nie mowilismy przez dlugi czas. Mojej mamie powiedzielismy w jej urodzony 21 czerwca a tesciowej z tydzien pozniej. Alez byl strach. Ale odziwo i jedna i druga baedzo sie cieszyla. Teraz rocznikowo mam 22 lata i w sumie sie ciesse ze Olek juz niedlugo bedzie z nami. Zostalo mi pol roku studiow i jak to ogarne z rola mamy to bedzie sukces i bedzie juz tylko lepiej. Maly nie byl planowany w takim sensie ze chcielismy go "zrobic" we wrzesniu/pazdzierniku tak zeby urodzil sie na koniec studiow. Alebwyszlo inaczej. Jest styczen i nie moge sie tego urwiska doczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość angela
P.s tez nie mamy slubu. Ale pierscionek juz jest. P.s2 jakos nie mam poczucia ze cos mnie omija - zdazylam sie wyszalec i wyimprezowac a i nazwiedzalansie tez troche. Reszte przeciez mozna zwiedzic razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja jestem po paru nieudanych związkach i teraz 4 lata jestem ze swoim. Na początku była tylko przyjaźń i nawet nie myślałam, że coś z tego będzie, bo on jest po rozwodzie a jak się poznaliśmy jeszcze nie był, chociaż była żona już od roku z nim nie mieszkała. Z czasem się zakochaliśmy i nie było odwrotu, mimo że nigdy nie chciałam rozwodnika, los chciał inaczej;-) Mam porównanie i potrafię docenić w nim cechy, których kiedyś mogłabym nawet nie zauważyć, bo nie były dla mnie kiedyś tak istotne. W kwietniu skończę 33 lata:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz moje kochane bonus;-) Miałam dziś/wczoraj, bo już po północy śladowe ilości jakby "galaretki" na wkładce, prawie nic, jednak wcześniej tego nie było. Pomyślałam, że to może ten czop zaczyna odchodzić, jednak nic więcej nie wyleciało. Spałam może maks z 1,5 h i mam jakieś skurcze bolące jednak jakieś strasznie nieregularne. Raz co 5, raz co 8 min. I tak leżę teraz z telefonem i odpalonym stoperem i klikam kiedy te skurcze. Ale nie wiem czy to to, skoro brak im regularności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się załamię, jak na kolejną przyszedł czas, a moje dzieckoo się wciąż na świat nie spieszy... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skurcze mam trochę regularniejsze, ale są co 9-12 minut na razie, wiec nie będę się spieszyć. Pojedziemy jak będą co 7 min. Niestety bolą teraz już bardziej niż na początku, a to zapewne dopiero początek... Mam nadzieję, że mają już przygotowane znieczulenie, hehe:-P bo na mocniejszych długo nie wytrzymam;-) wszystko zależy od rozwarcia. Trzymajcie proszę kciuki, żeby gładko poszło;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość angela
Ocho no to moze nedzie kolejna dzidzia ! Ja od dwoch trzech dni obsrwuje pidbarwiony sluz na wkladce w mini ilosciach. Mysle ze to wlasnie cis w kierunku tego czopa sie dzieje. W srode wizyta wiec sie okaze co tan sie dzieje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasisi, co Ty mi się w kolejkę wpychasz? :D trzymam za Ciebie kciuki. Przypomnij, czekasz na potomka czy potomkinię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, mówię mężowi, że przyszła kolej na następną dziewczynę z forum, a on stanął w drzwiach w jednym bucie, rozpiętej kurtce, opuścił ręce i mówi: "a ty co? Tobie się jak zwykle nie spieszy." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Kasisi ! Powodzenia! Jestem z Tobą myślami :-* pójdzie gładko nawet nie zauważysz :-P trzymaj się dzielna mamo ! I jak będziesz mogła i miała siłę to pisz nam co i jak. Czekamy:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasisi az Ci zazdroszcze ;) Hehe ja tez już chce urodzić :) Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, 8 stycznia wychodzi z OM, USG policzyło mi 6 stycznia. Tak czy inaczej, jestem mocno spóźniona. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ja wg. usg mam na 19, a wg. om na 24. Chociaż moja gin cały czas utrzymuje 19go. Jutro mam KTG zobaczymy czy są jakieś skurcze czy u dzidzia jest wszystko ok. Dzis zaprosiłam koleznki z pracy, zeby mi umiliły czas tego ciągłego oczekiwania, na srode zaprosze braci i mame ;) mam nadzieje, ze jak sobie tak wypełnie czas to chociaz mi szybciej będzie leciało, bo im bliżej terminu tym bardziej się dłuży kazdy dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj znam ten ból... ileż można chodzić po domu, czytać, wgapiać się w telewizję, gotować, kiedy w zamrażalniku już nie ma miejsca, buszować po internecie. Dziś za to miałam rozrywkę. Telefon wpadł mi do sedesu. Na szczęście "przed użyciem". :D ranek zleciał mi zatem na reanimowaniu go suszarką. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaasia
Hej wszystkim :P co słychać u was ? U mnie malutka śpi hehe :) w dzień śpi w nocy buszuje :) Ma dopiero tydzień więc chyba trudno mi bedzie ją przestawić tak od razu, bo chyba nie odróżnia dnia od nocy bo jest za malutka :) Jestem nie wyspana.. ;/ no niestety inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo hehe, ale kocham ją ponad wszystko i jej uśmiech wynagradza mi nieprzespane noce. :) więc apeluje do wszystkich kobiet w ciąży co jeszcze nie urodziły : Na prawdę wysypiajcie się ! Aaa no i mam jeszcze jeden mały problem, moja malutka od wczoraj nie zrobiła kupki, nie wiem czym moge jej pomóc. Próbowałam herbatki, wode z cukrem, rumanku i nic nie ruszyło. Może coś doradzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mały Iwo urodził się o 13:35, leżymy na porodówce jeszcze, więc jeszcze go nie ważyli. Ciumka cyca, ale nic mu nie leci;-) Miałam znieczulenie a na partych myślałam, że zejdę. Za to przy zwykłych skurczach jak ręka odjął, więc polecam. Odezwę się jeszcze, buziaki:-D:-D:-D Jestem potwornie zmęczona:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morciek
Kasisi! Ale Ci zazdroszczę... i gratuluję. Piękne imię wybraliście. Znałam na studiach chłopaka imieniem Iwo. Taaaki przystojny był. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Gratulacje :* ważne, że najgorsze za Tobą :) Przeżyłaś poród to przeżyjesz wszystko :D ja dzisiaj miałam wizytę położnej, super babka mogłam pytać o co chciałam, nie oceniała mnie, dużo pomogła i wytlumaczyla. Mała waży już 3970 :D wielkie dziecie :D ona ma problem z zasypianiem po kp więc trochę się tym denerwuje ale dam sobie tydzień czasu, jeśli się nie uda to przechodzę całkiem na mm :) i dostałam pozwolenie na 30 minutowy spacer :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasisi super gratulacje! Tak sybko sie do nas odezwalaś- bardzo nam miło! :) Imię jak dla mnie oryginalne i bardzo ładne :) Joasiu moja siostra mówiła mi,ze jej dzidzius nie robił kupy najdłużej 9 dni! Wiec dzien bez kupki to chyba nic złego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×