Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

Gość gość
nick______data porodu_____imie dziecka___wymiary___sn/cc Gusia_____30.12.2014_______Arturek_______3800/57___sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nick______data porodu_____imie dziecka___wymiary___sn/cc Gusia_____30.12.2014_______Arturek______3800/57____sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
forum sie tnieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze się tnie, jak wchodzi nowa strona. Gościu, może byś się nazwał, zawsze to fajnie się gada jak wiadomo z kim ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaajusiaaa
Moja córcia będzie miała na imię Wiktoria, 17 grudnia jak byłam na usg to ważyła 2250g i była ułożona główką w dół i to tak już od dawna sobie leży, pod koniec listopada jak leżałam w szpitalu to lekarze mówili, że mam bardzo dorodną ciążę , moja ginekolog też ,że macica tak jak u ciąży co najmniej 2 tygodnie późniejszej i do tego wszystkiego słowa ordynatora " Pani to niech się nastawi na wcześniejszy poród niż koniec stycznia" więc siedzę jak na szpilkach i czekam... *co do torby to mam spakowaną jedną walizkę dla siebie i małej niby w szpitalu wszystko dają oprócz pampersów ale ja mam tam parę ubranek .. *Co do odwiedzin " dalszej rodziny " to wolałabym ,żeby przyszli później po jakimś tygodniu po powrocie do domu. * Dzisiaj co chwilkę brzuch mi twardnieje do tego od rana 6 razy ból podbrzusza , zgaga niesamowita - mleko nie pomaga zmiana pozycji też nie... * Co do tej herbaty z liści malin - czytałam gdzieś , że robią dziewczyny mieszanki ale nie pamiętam z czym jak znajdę ten artykuł to wkleję link * No i żałuję, że wcześniej nie dołączyłam na to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale cisza :) Cześć Majusia! :) Jak wieczór mija? Szykujecie się na jutrzejsze bale? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie poszły rodzić :D Majusia, Ty termin masz na koniec stycznia? Bo nie pamiętam ;-) Kurczę, Daria pewnie jest wykończona, bo ona by się odezwała z telefonu czy coś, mam nadzieję, że u nich wszystko ok. Mój mężczyzna właśnie by mnie spalił :P Podgrzewał flaki 1,5h temu i pojechał do mechanika. Schodzę teraz na dół, do łazienki siusiu, zerkam do ciemnej kuchni a tam palnik włączony! Na szczęście na minimum, więc lekko tylko się przypaliło, ale 1,5h grzało, ehhhhh 🌼 Morciek ja bym chętnie poszła na bal, ale dzisiaj mam bóle brzucha i tak coś czuję, że to może być już w ciągu kilku najbliższych dni... Do mnie przyjedzie mama, brat i babcia, normalnie będzie impreza :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie wiem, czy będę we Wrocławiu, w Gdańsku czy gdzie tam... zależy, na który kanał zdecydują się domownicy. :) Mój mąż się profilaktycznie do kuchni nie zbliża, więc z ewentualnym widmem puszczenia mnie z dymem mam spokój. :) Daria pewnie odpoczywa sobie, dajmy jej czas. :) na pewno wsio ok. Ciekawe, co u reszty Pań, czyżby Monia sobie wykrakała? :) U mnie cisza, tylko plecy standardowo bolą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet dziś pogalopowałam do kosmetyczki. Nieważne, że będę za tydzień wyglądać jak siedem nieszczęść, ważne, że będę mieć eleganckie brwi. :D Chciałam też wyciągnąć męża na spacer, ale za zimno mu w tyłek. Hm, może powinnam potraktować tę wzmożoną aktywność za zwiastun porodu? :) nie wiem, coś mi mówi, że jeszcze sobie poczekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To u mnie odwrotnie, musiałam mojego samego na zakupy puścić, bo nie dałam rady, nie chcę ryzykować, że w supermarkecie dostanę jakichś bóli czy coś. Nie czuję się dziś na siłach.... Coś mi się ten brzuch nie opuszcza, leżę na plecach z laptopem i czuje taki ścisk żołądka. Morciek, czyżbyśmy same zostały ;-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Dziewczyny odzywam się dopiero teraz, bo wypuścili mnie ze szpitala i padłam, odsypiałam parę godzin dzisiejszą noc i stres. Najpierw Wy: Gusia, gratuluje !! Witamy Arturka na świecie ! Jak troszkę sobie odpoczniesz to proszę napisz nam kilka słów ;-) Daria pewnie już tuli dzidzię tylko jest zmęczona i na razie nie może się ruszać, widziałam znowu jedną Panią po cc jak leżała i naprawdę się męczyła. Edi ja też nie chcę żeby mnie tyle osób odwiedzało, bo jak byłam teraz w szpitalu to chodziłam czasem dwie sale obok żeby odwiedzać tą moją koleżankę i ona bardzo często musiała przystawiać małego i nie zawsze jej to wychodziło, nie chciałabym żeby mój wujek kuzyn albo ktoś oglądali takie sytuacje, poza tym na sali są też inne Panie, które chodzą z tymi dużymi wkładkami albo też karmią i ja też bym nie chciała żeby ich rodzimy przesiadywaly godzinami w sali. Ze mna będzie mój mąż i na chwilkę wpadną rodzice. Odwiedziny jak sie oswoimy ze sytuacją w domu. Dziś wypisali mnie do domu, moja córcia robi sobie akrobacje w brzuchu i kilka razy dziennie zmienia pozycję, wychodząc ze szpitala znowu była głowkłą w dół, wody płodowe w normie, lekarze mówią, że ilość wód na usg też zależy od ułóżenia małej. Zalecenia: zastrzyki w brzuch ciąg dalszy i co 3 dni ktg. Monia jak tam u Ciebie ?? Tulisz dzidzię ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie porobilo... pojechalam wczoraj o 17 do szpitala i w samochodzie dostalam skurcze co 4 minuty ale slabe byly. W szpitalu mnie przyjeli na ktg sie potwierdzilo, ze skurcze sa regularne. Po ktg poszlam do toalety i odeszly mi wody podbarwione krwia. No i na fotel rozwarcie 2 cm, usg potwierdzilo, to na sale przedoperacyjna. Tam zalozyli mi cewnik - koszmar... skurcze co 2 minuty były silne na 100% dosyć bolesne. Pozakladali mi rozne wenflony, krew pobrali, podpisywalam mnostwo zgod m.in. zgode na to ze chce karmic piersia. Chwile potem polozyli mnie na sali operacyjnej lezalam na wznak jak na krzyzu, do rak poprzyczepiane rozne sprzety. Ja dalej bylam spokojna w ogole sie nie denerwowalam bo po co ja mam siebie stresowac i dziecko. No i znieczulenie, brak czucia w nogach, znaczy czulam dotyk i mrowki ale bezwlad absolutny. Kilka szarpniec itd i o 20.20 na świat przyszła moja córcia Amelka 3740g i 56 cm :) ale niestety miała problemy z adaptacją po cc więc zabrali ją na wczesniaki do inkubatora. Już jej stan jest stabilny wszystko jest ok tylko coś z pluckami prawdopodobnie te płyny wszystkie nie wydalily się. Tak więc nawet nie miałam mojej córeczki w ramionach, zobaczyłam ją dopiero dzisiaj po tym jak udało mi sie w końcu wstać. .. wstawanie to koszmar. Niesamowity ból, żadne leki mi go nie usmierzyly... potwornosc masakryczna. Dopiero za 2 razem po kilku dodatkowych kroplowkach udało mi się wstać i iść pod prysznic z położna i wtedy dopiero mogłam pójść do mojego dzieciatka... masakra ten widok w inkubatorze pod kroplowka... nie wiem czemu na wczesniakach jest ale nie kwestionuje. Koszmar. Teraz bylam przed chwilą u niej z moim ukochanym i w drodze do niej dostalam tak niewyobrazalnych boli ale postanowiłam,że dotrwam do niej. Musialam ja zobaczyc. I wrocilam cała blada rzecz jasna w glowie mi sie krecilo i dziwne uczucie mam pod prawym zebrem jakby mnie nadal cos kopalo... a boli jak cholera. Jeszcze kazaly mi laktatorem elektrycznym stymulowac piersi to bol tez masakra. Nie dalabym rady gdyby moja mala byla ze mna teraz... nie zycze nikomu takiego bólu i odporności na wszystkie podawane mi leki. Jutro prawdopodobnie już dadzą mi moją kruszynke :) pozdrawiam Was goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następne Maleństwo na forum! Cudownie! Gratulacje! :* Czyli trzy Panie mają to już za sobą. Ciekawe, która następna. :) Ostatnia prosta, niezależnie od tego czy w domu czy w szpitalu, teraz już bliżej niż dalej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguśka1234
Gratulujemy :) Uważaj na siebie i Maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nick______data porodu_____imie dziecka___wymiary___sn/cc Gusia_____30.12.2014_______Arturek_______3800/57___sn Monia_____30.12.2014_______Amelka_______3740/56___cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tabelki to urodzilam wczoraj 29.12.2014:) szkoda ze moj luby nie moze zostac jutro ze mna na noc :( bo bardzo chcial spedzic z nami ten dzien zebysmy całą rodziną weszli w Nowy Rok :) szkoda trochę :( ahh jak ja bardzo chcialabym juz byc w domku. Jak bardzo chcialabym moje sloneczko przytulic... a nie moge nawet jej dotknąć... nie czuje się matką, wiecie? Na prawdę... zabrali mi dziecko z brzucha i nie ma go przy mnie, bardzo to przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super Monia! Gratulacje ;-) A ja dziś napisałam rano, że będą 3 dzidzie, jak tak to nic się nie działo :D Duża Twoja Malutka, tak jak Gusi Arturek :-) Jednym słowem Ty byłaś pierwsza, potem Daria jeśli wszystko było wg planu a potem Gusia :-) Trzymajcie się dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MONIA, moja mama urodziła w 7 m-cu mojego brata i przez 3 tygodnie nie mogła go przytulić, bo był w inkubatorze. Myśl o tym, że już lada moment będziesz ją miała w ramionach i już nikt Ci jej nie zabierze :D A jak świeży tata się czuje w nowej sytuacji????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że poczucie, że jesteś mamą przyjdzie. Jak już będziesz miała Amelkę przy sobie. :) Ze spokojem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Monia bardzo Ci gratuluję!!:-* Współlczuje bólu,ale jesteś silna, dasz radę dla Amelki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tata to zupełnie inny człowiek. Bardzo mnie wspiera, widzę jak bardzo sam cierpi, powiedział, że jak zobaczył nasz Skarb w inkubatorze, gdzie nie mógł go nawet przytulić to całkiem zmienił podejście do życia i teraz priorytetem dla niego jesteśmy my. Kocham go teraz jeszcze mocniej niż wcześniej. Przed chwilą lekarz powiedział, że prawdopodobnie już jutro moje maleństwo będzie ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ten ból jest tak przeogromny, że nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które cc robią na życzenie... wolałabym już rodzić naturalnie bo na prawdę jestem tak zmasakrowana jeszcze prawa strona cała jest mega napięta w barku i na wysokosci zeber i czuje sie jakby mi gwozdzie wbijali. Nie chce narzekać, ale na prawdę, myślałam, że cc jest lepsze a wszystkie babki po sn juz dawno na nogach normalnie funkcjonuja a ja dalej mam problem zeby sie chociazby przesunac na lozku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo cc to jednak operacja, jakby nie patrzeć, krojenie... ja się boję jednego i drugiego. W sensie takim, że nie wiem, czy moja córa ułożyła sie główką w dół, a jeżeli nawet, to czy jeszcze się nie odwróci, nie wiem, czy nie mam jakichś innych przeciwwskazań do sn. Chciałabym, żeby ktoś na 100% określił mi, czy sn czy cc. No ale tak dobrze nie ma, niestety. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, i wywoływania się boję. Własnego cienia się chyba nawet boję już. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może na niektóre kobiety bardziej działają leki uśmierzające ból. Ty się pewnie nacierpisz, ale najgorsze już chyba za Tobą, jutro będzie lepiej, głowa do góry! :-) Morciek, polecam nie myśleć o tym, skupić się tylko na tym, żeby urodzić zdrowego Maluszka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska1234
A ja byłam dzisiaj na ostatniej wizycie,i jak na początku miałam urodzić przed terminem to teraz małej zaczęło się podobać w brzuchu i raczej urodzenia po terminie. Wód mam już więcej wiec nie ma się czym martwić. Szyjka jeszcze długa, no i w piątek na ktg mam jechac. A miałam nadzieję że na jakieś wywołanie mnie wyśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexsz90
Hej dziewczyny jestem nowa :) u mnie 37 tc waga dziecka po dzisiejszym usg 3865 ! Strasznie sie boje :( to jeszcze 3 tygodnie a moze przybrac na wadze jeszcze bardziej. Nie wyobrazam sobie sn :( a o cesarce nie ma mowy, bo mam warunki do sn. Tragedia. W 35 tc dziecko wazlo 2700 a teraz.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano cześć. :) A może usg się pomyliło? Albo malec już przestanie rosnąć? Napisz coś więcej o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×