Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bracia bratowe i mieszkanie po mamie

Polecane posty

Gość gość
No tak, temat jest o tym ze jesteś oburzona na brata swojego faceta bo jak śmiał prosic po śmierci własnej matki o podzial z mieszkania. Jakbys byla uczciwa to byś nosa nie wsadzala w nie swoje sprawy. Masz matke i ojca? To dziel u siebie a nie mącisz facetowi w głowie. W swietle prawa jesteś obca i masz prawo milczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O podzial cudzego mieszkania, ktorego nie chcial, i wlasnie o to nie prosil, a zadal. W swietle prawa przez lata wlozylam w to mieszkanie ok. 35 000 na co mam rachunki. Ale nie o to chodzi, a o zachowanie tamtej synowej. Ja mam mieszkanie 2-pokojowe wlasnosciowe po rodzinie, w ktorym mieszka moja mama i kawalerke wspolnie z partnerem. Jeszcze wiele bylo z nia podobnych akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ma milczeć, tak? A własne pieniądze w remont mieszkania to miała wsadzić , a teraz ma się nie wtrącać. Nie będzie dobrze w tym kraju jeśli faktycznie istnieje tylu zacofańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli serio włożyłaś w cudze mieszkanie 35000 zł - to nie gniewaj się - ale jesteś dziecinna i naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie do końca. Napisała, że ma na wszystko rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jej po rachunkach? Rachunki może każdy wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co? idź gimbusie do lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka zachowala się jakby skonczyla gimnazjum. Kto dorosły przy zdrowych zmyslach wklada kase w obcy dom? Owszem kase mozna odzyskac ale to daleka droga przez sąd. Zobaczysz ile to będzie cie kosztować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie tutaj jest jedna zasadnicza różnica. We wszystkim upatrujecie czarne strony. To, że włożyła pieniądze w nie swój dom, że facet nie chce się z nią ożenić, że jest obcą osobą i nie ma prawa się wtrącać. Wy nie wyobrażacie sobie normalnego życia, normalnego faceta, który kocha może bardziej niż wasi papierowi mężowie. To, że wam nie pozostaje nic innego jak siedzieć z waszymi mężulkami cicho jak myszki to nie znaczy, że tak jest u wszystkich . Normalni ludzie, którzy chcą wspólnie żyć nie wyliczają sobie wszystkiego co moje, a co twoje. Jest równouprawnienie także w związkach partnerskich i tylko niestabilna patologia siedzi i musi kombinować, żyjąc w strachu, bo partner ode mnie odejdzie z moimi pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o odzyskiwanie pieniędzy. Akurat było mnie na to stać. Możesz uważać mnie za głupią i za osobę spoza rodziny, bo nie mam ślubu, a ja po prostu kochałam mamę mojego partnera i uważałam ją za teściową ,a ona mnie za synową i nigdy ani mnie, ani narzeczonej drugiego brata nie traktowała gorzej z tego powodu, że nie byłyśmy po ślubie. Dla mnie nie pokrewieństwo, nie prawo, nie papier decydują, kto jest kim dla mnie. Zawsze pomagam osobom z rodziny. Które uważam za osoby z rodziny. Dwaj bracia i druga "synowa" też teściowej pomagali, a ona nas zawsze traktowała jak osoby z rodziny. Nie żałuję tych pieniędzy. Chodzi o to, że w tej sytuacji uważam, że brat z "legalną" synową zachowują się nie fair. Poza tym - co Wy w ogóle gadacie?! Nie jestem obcą osobą dla człowieka, z którym żyję i mieszkam od lat, ani dla jednego z jego braci, z którym się przyjaźnię. I skąd Wy w ogóle macie takie pomysły, że facet nie chce się ze mną ożenić?! Nie słyszałyście nigdy o kobietach, które nie chcą wychodzić za mąż?! Poza tym myślicie dziwnie jednokierunkowo. To, że nie czuję potrzeby wychodzenia za mąż, nie oznacza, że nie kocham partnera. To, że ktoś się żeni, nie jest rękojmią dozgonnej miłości. Właśnie w tej chwili obserwuję, w jakim stanie jest nasza dobra znajoma, którą po 10 latach, ale małżeństwa, mąż zdradził w ciągu miesiąca dla innej, niezbyt zresztą fajnej, babki i zostawił ją bez pieniędzy, ale za to z trójką małych dzieci w wieku przedszkolnym. Mój własny brat ożenił się młodo, rozwiódł i obecnie żyje w szczęśliwym konkubinacie i nie zamierza legalizować związku. A Wy tu pociskacie jakieś pierdoły, jakby małżeństwo miało w cudowny sposób sprawiać, że ludzie się nie rozstają, a kobiety mają zabezpieczony byt do końca życia... :( Dziękuję niektórym za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ty pisalas ze skoro jesteś z facetem 10 lat to nie odejdzie. Na to nie ma reguły czy bycie w konkubinacie czy w małżeństwie. Skoro lubisz pomagać to czemu nie chcesz zeby facet podzielil sie z wszystkimi bracmi tylko z jednym wybranym? Matka tez nie lubiła trzeciego syna bo nie placil? Ludziom od kasy w doopach się poprzewracalo. Kiedyś ktos mi powiedział chcesz stracic przyjaciela bądź rodzine pożycz im pieniędze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzielić się swoją własnością.? W imię czego? Co to qrwa caritas? To ty poprzedniczko na łeb upadłaś. Jak chcesz to sobie żyj w ascezie, ale nie szerz tych poglądów swojego batmana z ambony na forum publicznym. Ty go źle zrozumiałaś on nie kazał ci rozdawać majątku wszystkim wokół tylko dawać jemu na kościółek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×