Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanamama123

brak psychicznej siły

Polecane posty

Gość załamanamama123

Witajcie Od razu napiszę że wszelkim trollom i innym "uprzejmym" osobom dziękuję za wypowiedzi ale nie będe z takimi osobami dyskutować. Mam 25 lat świeżo po studiach. 4 miesiące temu urodziłam córeczkę. Jest cudowna nie płacze dużo ale jest mega absorbująca (cały czas chce żeby ktoś z nią był bo inaczej marudzi) Po urodzeniu mieliśmy kilka problemów z jej zdrowiem pobyt w szpitalu. Po 2 msc miałam załamanie nerwowe. Mąż pracuje od 8do 17 albo od 9 do 18 nie ma go łącznie ponad 10 h w domu. Mieszkamy sami. I tu jest mój problem mam dość bycia samemu. Najgorzej jest od 9 do 12 czyli poranki nie mam czasu na nic czasem śniadanie jem dopiero na spacerze jakąś drożdżówkę. O sprzątaniu przeważnie mogę zapomnieć dopiero jak mąż jest w domu. Mąż jest wspaniały on przejmuję Małą po pracy ja mogę odsapnąć w nocy też wstaję on bo Mała jest na butelce (ale to nie wiąże sie z tym że ja się wysypiam bo i tak się budzę mam słaby sen i sypiam czasem dopiero jakieś 30 minut po tym jak Mały uśnie). Byłam raz u psychologa ale nie mogę chodzić częściej bo nie mam z kim zostawić Małej (rodzice też pracują no i mają problemy zdrowotne więc nie mają możliwości). Powiedział że są to objawy depresji poporodowej ale nie do końca bo ja kocham moje dziecko lobie z nim spędzać czas ale nie cały dzień. Poradził znaleźć kogoś do pomocy. I tak teraz myślę czy by nie poszukać kogoś za kase kto by przychodził na 3 h do mnie. Ale to bez sensu chyba... CO napiszę w ogłoszeniu że szukam dorywczej niani która spędzi ze mną czas?? :( ale na prawdę te 3 h by mnie poratowały rano. Tylko że wiadomo nie zapłacę takiej osobie nie wiadomo ile skoro bede w domu... Nawet nie mam nikogo bliskiego żeby poprosić o pomoc. Męża rodzina mieszka bardzo daleko teściowie nie żyją. Moje koleżanki albo same mają dzieci (i narzekają że mieszkają z teściami albo narzekają że mama u niej cały dzień siedzi nawet nie wiedzą co móią) albo pracują :( jestem załamana a najgorsze jest to że przez to wszystko złoszczę się na Małą nie robię jej krzywdy ale kilka razy już krzyknęłam Wieczory też są do bani bo ona z reguły do 23 źle śpi potem to już my padamy i nie mamy nawet czasu dla siebie z mężem :( co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie po prostu barkuje towarzystwa. Mialam to samo. Z niemowlakiem nie pogadasz, nie posmiejesz sie, mozesz sie pobawic i tyle... To nie to samo. Moze poumawiaj sie z kolezankami np co drugi dzien? Poza tym moze udalo by sie dorwac jakas starsza pania do pomocy. Jestes tez pewnie zmeczona. Ja to chodze do mojej babci jak mi starsznie nudno. Mieszka rzut beretem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię dzieci,a że nie mam swoich także mogłabym nawet za darmo bawić się z Twoim dzieckiem :)ale niestety pracuję całymi dniami,a tak z ciekawości gdzie mieszkacie??Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamama123
właśnie z tymi koleżankami jest problem. Nie mam tu wielu znajomych bo studiowałam w innym mieście daleko od domu. Najbliższa przyjaciółka wyjechała 0,5 roku temu do anglii. Druga właśnie jest z drugim dzieckiem w ciąży zagrożonej nie chodzi itp a ma jeszcze roczne dziecko więc też do d**y. Reszta koleżanek to nie na tyle bliskie żeby siętak często umawiać dodam że o 12 idziemy na sacer i potem już jakoś leci... do 15 na dworze potem zabawa 17,30 lb 18,30 wraca mąż i ja odżywam do rodziców chodzęco 2-3 dni po 15 ale to najwcześniej kiedy mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamama123
@kardulaki okolice Lublina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z złego w wynajęciu pomocy na te 2-3 godziny? dobry pomysł - żebyś wyszła, zjadła, poczytała - cokolwiek.... u nas czasem mąż w jednym pokoju się przygotowuje do pracy, a obok niania z małym... płacimy 7 zł / h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może powinnaś się zapisać na jakieś zajęcia z dzieckiem?? tam mogłabys poznać koleżanki i mogłabys umawiać sie z nimi na spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamama123
@rybkunia u mnie w mieście czegoś takiego nie ma to taka totalna dziura już nawet na spacery nie mam gdzie czasem chodzić ciągle te same miejsca. a nie mam auta (Tzn mamy ale mąż jeździ nim do pracy) żeby jeździc do lublina. Poza tym tu isę właśnie o te poranki rozchodzi teraz z tej bezsilności włączyłam jej tv i siedze na kanapie jestem beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie mam dzieci ale bardzo podobaj mi się zajęcia z noworodkami na basenie. Jeśli dziecko jest już zdrowe i masz trochę kasy na wejściówki to może wspólny basen ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dziura. No to lipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To daleko bo ja mieszkam niedaleko Warszawy:( ale tak jak ktoś Ci zasugerował może poszukaj jakiejś pomocy na parę godzin?? Niestety dzieci w tym okresie są absorbujące no nic na to nie poradzimy takie są uroki macierzyństwa:) Trzymaj się!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz na drugim koncu kraju... Moj maz ma czesto wyjazdy jak Cie to pocieszy dzis syn ma 1,5 roku i jakos leci ten czas jak sami jestesmy ale wieczorami jest przykro tak samemu siedziec, a przeciez nie bede caly dzien siedziala u mojej babci (pisalam pierwszy post). Z czasem jest latwiej bo maly jest mniej wymagajacy, chwilke sie pobawi, mysle ze jak bedzie mial z 2 lata to juz nie bede tego tak odczuwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×