Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Beatka12

Jak żyć bez kochanka 3

Polecane posty

Gość gość
Co to za jakieś feministyczne bzdury? Dlaczego facet może czekać w nieskończoność,a kobieta nie? Moim zdaniem lepiej niech kochanek odejdzie teraz i postara się jakoś zapomnieć, niż ciągnąć to w nieskończoność,a im dłużej będą tkwić w takim położeniu, tym mocniej będzie bolało w przyszłości. Oboje liczyli się z konsekwencjami takiego układu więc żadne z nich nie może mieć pretensji, że druga osoba zdecydowała się wycofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były    kochanek
"Dlaczego facet może czekać w nieskończoność,a kobieta nie" Z tego co zrozumiałem, to kobietom po prostu przystoi słabe zachowanie, a facetom nie. Ot, taki nowoczesny feminizm :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co na to Kazia Szczuka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były     kochanek
Hmmmm....pewnie coś w stylu: nie mam ochoty z wami rozmawiać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no pewnie, niektórzy męscy panowie woleliby stać nad kobietą niczym ostatnia despota i tak czy nie, tak czy nie, teraz, zaraz bo odejdę. Decyduj się, już ! hahaha blehhh. Była szczęśliwa to już jej cwaniak depresję szykuje. I też zamiast wspierać to będzie..no, kiedy się lepiej poczujesz, podaj termin, tak czy nie, już, chcę wiedzieć. Uważaj bo będę cierpieć hehehe, biedactwo. Przecież taką miał misio ochotę na mężatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były    kochanek
:-D Mistrz ciętej riposty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie rozumiesz,że nie każdy lubi dzielić się drugim człowiekiem? Dla niej układ super bo ma dwóch facetów pod nosem,raz jeden,raz drugi. A on? Skoro ona nie miała odwagi zrobić kroku w którąś ze stron, to kochanek zrobił ten krok za nią. Inaczej do końca życia mieliby żyć w "trójkącie"? Skąd wiesz czy może małżeństwo im się nie ułoży i wtedy nie pomyśli "jak to dobrze że sam ode mnie odszedł"? Ale mnie wnerwia takie babskie gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były       kochanek
Ha!!! Tylko mięczaki nie dzielą się ukochaną kobietą. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta
Mam żal do niego ze mnie zostawił, w momencie kiedy niezle namieszał w moim życiu on odchodzi bo ostatecznie nie określiłam sie. Stwierdził ze lata mu lecą i chce sobie ułożyć życie a nie bedzie czekał w nieskończoność. A ja dojrzewam do decyzji o rozwodzie bo dla mnie to proces, nie da sie jej podjąć od tak po prostu. Z drugiej strony szlag go trafiał bo żył w trójkącie choc wie ze z mezem sprawy łóżkowe mnie nie łącza od miesięcy. Jedynie to żyjemy z dnia na dzien codziennymi szarymi obowiązkami. Moze i jest w tym trochę manipulacji i szantażu, ale jest także zazdrość i cierpienie. Rozumiem go. Czasem mój żal urasta do takiej rangi ze mam ochote zdobić mu na złość i zabrać sie za ratowanie małżeństwa, skoro tak mnie potraktował. Z drugiej strony obwiniam sie, bo bez winy nie jestem. Padło bardzo duzo słów i okazanych uczuc. Ale im bardziej on naciskał tym bardziej ja bałam sie konsekwencji decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Były kochanek, na co liczy Twoja kochanka inicjując spotkanie? Co daje jej ten kontakt? Czy po Waszym romansie zwiazales sie z kimś? Czy jestes sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były     kochanek
Na co liczy była kochanka inicjując spotkanie? To raczej ja Tobie mógłbym zadać to pytanie ;-) Mimo to ja na nie odpowiem. Bardzo rzadko bywa w mojej okolicy, a jeśli jest to zazwyczaj proponuje spotkanie. Najczęściej do spotkania w ogóle nie dochodzi, bo jednemu z nas w ostatniej chwili coś wypada niespodziewanie. Bez żalu z obu stron. Jesteśmy po prostu starymi znajomymi. Ona ma męża, ja jestem w związku. Taki sam kontakt mam z innymi znajomymi obojga płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta
Były kochanku, zawsze mi sie wydawało ze nie mozna utrzymać przyjaźni miedzy byłymi kochankami, ale znajomość chyba jest możliwa. Wspominałeś ze znasz pare która podjęła próbę ratowania małżeństwa z kochankiem w tle. Nie chciałeś o tym pisac ale chciałabym Cię prosić o kilka słów w tym temacie. Teraz każda rada i podpowiedź jest dla mnie na wagę złota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Były kochanku, udało Ci sie pokochać szczerze Twoja partnerkę? Gdybym ja po jakimś czasie miała spotkac sie z kochankiem tylko na kawę na zasadach dobrej znajomosci to bym chyba umarła z bólu, nie wytrzymałabym chłodnej i obojetnej relacji. A moze Twoja kochanka ma cicha nadzieje na wznowienie romansu? Nie chce palić mostu za sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były      kochanek
"Wspominałeś ze znasz pare która podjęła próbę ratowania małżeństwa z kochankiem w tle" No właśnie nie do końca to miałem na myśli...niezbyt fortunnie ułożyłem zdania, chciałem napisać, że nie znam pary, która się dogadała z kochankiem za plecami, ale znam taką, która dogadała się po zakończeniu romansu żony. W sumie takich par pewnie jest niemało...Naprawdę nie mogę napisać tu więcej. Tak, przyznam Ci się, że dla mnie również kontakt był bolesny. Więc ograniczałem go jak mogłem, aż ogarnąłem się i teraz nie mam z tym problemu. Twardym trzeba być ;-) Nie wiem na co ma nadzieję i czy na coś ma w ogóle. Dla mnie jest to zamknięty rozdział. Uważam, że dla dobra ludzkości powinno się wchodzić w nowe związki dopiero po zakończeniu starych, a ja swojego kończyć nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jest Madzia i reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casta
Ta para to choćby małżeństwo Twojej kochanki. Im też się chyba udało, jak twierdzisz. Może i mnie się uda. Chyba, ze nie dam rady o nim zapomnieć, bo uczucie tak szybko nie wygasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam jego kochanką przez ponad 10 lat. bywało różnie.nawet chciał się rozwieść ale bałam się że tego nie dźwignę,że będę nieszczęśliwa rozbijając jego małżeństwo,że obróci się to przeciwko mnie.lata mijały,pokochałam go do szaleństwa. jeśli mu wierzyć on mnie również.ale mam już ponad 30 lat... już od dawna oboje pogodziliśmy się że nigdy razem nie będziemy,bo zbyt wiele osób by ucierpiało.zawsze mówił że życzy mi szczęścia,że będzie musiał znieść to rozstanie,bo oboje widzimy że mimo uczucia tylko się ranimy.ja potrzebuje czegoś więcej,on mówi że to rozumie.więc powiedziałam dość. muszę się uwolnić od niego. niestety od tego dnia wstąpiło w niego coś,nie wiem co... pisze,że jeśli już go nie chcę to on jest już ustawiony na sobotę... że będę tego żałowała,że kocha mnie ale musi znaleźć pocieszenie i ukojenie w innej... że może w sobotę około południa odkryję nową miłość... że ta dziewczyna potrzebuje miłości i wsparcia.. a ja czytając to...aż mi słabo. dlaczego on tak się zachowuje ? serce mi pęka jak pomyślę że on tak z dnia na dzień mógłby spotkać się z inna,a przez całe lata powtarzał że jestem wyjątkowa i tylko dlatego jeszcze się ze mną spotyka,że dla innej nie ryzykowałby tyle lat... co ja najlepszego zrobiłam ???! mam za swoje ! nie sądziłam że tak może mnie zranić, i to za co... za to że chce wreszcie zacząć żyć bez stresu,nerw,paniki że się wyda.jestem kłębkiem nerw,tyle lat...a on za chwilę spotka się z inna.ale jestem wyjątkowa ! naiwna idiotka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co wam to było? Trzeba było myśleć wcześniej,a nie szlochać po kątach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego on pisze że spotka się z inna,by szukać pocieszenia po mnie ? przecież to ja od 10 lat jestem oficjalnie samotna,to ja powinnam szukać kogoś by o nim zapomnieć...a on ma żonę...to ja nie mam do kogo się przytulić.. czy ja naprawdę nic dla niego nie znaczyłam czy on mnie tylko szantażuje bym nadal spotykała się z nim przez kolejne lata ? mógłby tak kłamać,tyle lat ? nie mógłby,prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz sobie faceta ktory cie konkretnie przeleci i moze ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz i dlatego piszesz co piszesz. nie ma tu stałych bywalców i założycielki tematu,bo to na ich słowa najbardziej liczę,bo zupełnie nie wiem co myśleć o nim... czy mężczyzna może tyle lat kłamać ? czy by zabić to co do mnie czuje musi przespać się z inna ? przez lata wmawiał mi że ... ach ! i tak razem nigdy nie będziemy,po co więc dokłada cierpień i przykrości...nawet jeśli się z nią spotka,czemu mnie o tym poinformował ? przecież to istna torutura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chce cię wybadać i zobaczyć twoją reakcję. Jeśli mu powiesz "to powodzenia z inną kobietą" to sobie ciebie odpuści,jeśli zrobisz mu scenę zazdrości to będzie walczył. A może tylko łudzi się,że seks z inną będzie jakimś lekarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, uciekaj od niego jak najdalej. Juz dosc przez niego stracilas. Jak bedzie Cie dalej dreczyl to mu powiedz ze zadzwonisz do jego zony i otworzysz jej oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on napisał wprost,że jeśli będę dalej się z nim widywać to wszystko odwoła...ale przecież to nie o to chodzi. zresztą wielokrotnie powtarzał że pragnie mojego szczęścia,że wie iż cierpię,a teraz tak po prostu nagle spotka się z inną ? zamiast skupić się na żonie,na dzieciach pojedzie do innej... nie rozbiłam jego małżeństwa,przez lata żyłam nim a on mówi że zmuszam go do tego ? dlaczego mnie szantażuje emocjonalnie po tym jak oddalam mu kawał życia... naprawdę mam go straszyć że powiem jego żonie...że ma już inna..ona i tak się domyśla ale mimo to mu wybaczyła. jestem okropna :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może chce wrócić do żony i teraz szuka sposobu żebyś jakoś się zraziła do niego i sama odeszła więc wymyślił bajkę że ma już inną na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi mi tylko o to jak on mógł po tym wszystkim napisać mi że jest już umówiony na sobotę,musi tylko potwierdzić. wszystko w twoich rękach-mówi. czy się z nią spotka,czy tylko blefuje ja i tak już dłużej nie wytrzymam by żyć jak do tej pory,jestem wykończona psychicznie. ta miłość nie powinna się była narodzić. a jak pomyślę że byłam tylko jedna z wielu... to żyć mi się odechciewa.jak mogłam w to wszystko tak ślepo wierzyć... dziękuje za normalne odpowiedzi. dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ja mu nie bronie,wręcz życzę by pozostał przy żonie. i tak swoje już wycierpiała,a on ani się nie rozwiódł ani ze mną skończyć nie chce,nie potrafi... a ja nie mogę kolejnych 10 lat żyć w takim układzie. okrutnie zabolało,że napisał jak sobie będzie radzić po rozstaniu ze mną.myślałam że żona i dzieci .... mam za swoje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie stalo to sie nie odstanie,wyciagnij wnioski i zerwij z nim wszelkie kontakty. Pomysl co on do Ciebie mowi...albo sie z nim przespisz albo idzie do innej. On tak wlasnie mowi i nie zastanawiaj sie co nim kieruje tylko pomysl kim jest mezczyzna ktory tak mowi do kobiety i co on mysli o tej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze znajdziesz faceta który zarówno cię pokocha, jak i wypieści c**eczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×