Dlaczego ludzie w pracy nie sprzątają swoich biurek tylko czekają aż

zajmie się tym sprzątaczka? Siedzą cały dzień przy blatach lepiących się od napojów,a pod nogami resztki jedzenia :o

Jakby sami sprzątali to nie potrzebna byłaby sprzątaczka

Tu nie pytaj, tu siedza sami fizole....predzej po tej stronie sprzatajacej......hahhaha Ja swoje sprzatam. Mam chyba najczysciejsze z calego biura :)

To jak ta sprzątaczka sprząta, ze blaty sie kleją? Bo nie wierze, ze nikt nie potrafi zjeść czy się napić nie upierdzielajac przy tym polowy biura

mam firme sprzatajaca i wiele biur na kontrakcie ale nie widzialam zeby komus sie lepil blat lub mial resztki jedzenia pod nogami a sprzataczka jest po to aby poodkurzac pomyc podlogi ( czesto ludzie prosza aby zbytnio nie ingerowac na biurkach) , oproznic pojemniki na smieci , umyc toalety zadbac o papier i reczniki , i ogolnie zadbac o budynek aby byl przyjemny i czysty dla klienta a nie tylko pracownika , czyste lustra czyste drzwi , parapety, listwy itd

No ale jeśli sprzątaczka przychodzi dopiero wieczorami a oni od rana sr#ją na swoje biurko i pod biurko i do samego wieczora w tym siedzą i nie przeszkadza im to wcale, to twoim zdaniem nie jest ewidentny wyraz ich brudastwa? U mnie np. na 180 osób tylko jedna utrzymuje swoje biurko w nienagannym stanie, reszta cały dzień siedzi w chlewie. Btw. przetarcie biurka zajmuje max. 2 minuty, teraz pomnóż to przez 180 biurek, a przecież na samym przecieraniu blatów praca sprzątaczki się nie kończy. ps. w moim biurze 90% to faceci, może dlatego tak jest

u nas sprzątaczka sama z siebie nie zapropnuje by blaty zmyć trzeba jej samemu powiedzieć ledwo po smieci przychodzi, sama zmywam swoje biurko, by nie zarosło kurzem, poz atym większość u mnie nie ma czasu na sprzątanie tych biurek a niektórzy tak lubią

Też tego właśnie nie rozumiem :o przecież moje stanowisko pracy świadczy o mnie i chyba umarłabym ze wstydu gdybym zostawiła po sobie syf taki jak pisze autorka :o zawsze mam czysto i sprzątaczka nie ma nic do szukania na moim biurku, choć chyba przeciera jakimś psikaczem żeby się kurz nie osadzał, wiem bo zostaje charakterystyczny zapach :) ale są tacy ludzie jak piszesz...mieliśmy niedawno dwie stażystki, niechlujne bardzo...miały pecha bo była mowa o tym, że jedna po stażu zostanie, ale żadna nie została bo ich zachowanie było szczytem lenistwa :o a już najbardziej szefową wkurzało, że latem podczas upałów brały ciągle nowe szklanki i wszystkie kumulowały się na ich biurku i tak sobie zostawały żeby ktoś za nie umył :o masakra dosłownie :p Niektórzy już tacy są, że jak czegoś nie mają jasno wpisane do obowiązków to nawet palcem nie kiwną, choćby się mieli o to potknąć :p

jakbyś nie miała czasu w pracy po d***e się podrapać to sprzątanie biurka byłoby ostatnią rzeczą na którą ma się czas/ochotę

Nie wiem, jak dla mnie wycieranie biurka jesli nie jest ewidentnie brudne nie należy do obowiązków pracownika tylko sprzątaczki i serio nie wierzę, ze ludzie zamiast pracować "sra/ja" na i pod biurka jak to pięknie ujęłaś... Gdyby mi się cos wylalo to bym wytarła i biurko by się nie kleilo, a kilka okruszkow pod biurkiem to normalne, po to firma zatrudnia sprzątaczkę żeby ona sie tym zajmowała

moja koleżanka z kolei nie sprząta bo ma uczulenie na środki chemiczne

a kto jej karze stosować chemię? mokra ściereczka do łapki i jedziesz po brudzie. jak sprzątaczka przyjdzie, to popsika, by pachniało

nie widziałam aż tak zasranego biurka nigdy sama ostatnio mam bajzel bo nie mam czasu nawet zjeść jak człowiek a wiem że sprzataczki zapał mają tylko na początku potem trzeba się o wszystko upominać przynajmniej u nas, i za kazdym razem jak jest nowa tak jest

u nas nie mogą dotykać i przekładać rzeczy na biurku mają zakaz

bo od tego są sprzątaczki i za to im płacą jak się nie podoba to zmień zawód

gość dziś u nas nie mogą dotykać i przekładać rzeczy na biurku mają zakaz xx Dokładnie. Dlatego sobie musisz sam(a) posprzątać. Tam gdzie robią to sprzątaczki, ludzie mają leniwe podejście. Ale to oni wtedy wystawiają sobie świadectwo. Mają się za lepszych od sprzątaczek, a wychodzą jednym słowem na "świnie".

ja wiem, że za to mi płacą. zastanawiam się tylko, jak im nie wstyd płacić za coś takiego innej osobie:D albo za spłukiwanie kupy

gość dziś Nie wiem, jak dla mnie wycieranie biurka jesli nie jest ewidentnie brudne nie należy do obowiązków pracownika tylko sprzątaczki i serio nie wierzę, ze ludzie zamiast pracować "sra/ja" na i pod biurka jak to pięknie ujęłaś... Gdyby mi się cos wylalo to bym wytarła i biurko by się nie kleilo, a kilka okruszkow pod biurkiem to normalne, po to firma zatrudnia sprzątaczkę żeby ona sie tym zajmowała xxx I tutaj się mylisz, bo każdy pracownik ma zostawić po sobie czyste stanowisko pracy. Nieważne gdzie to stanowisko pracy się znajduje. Tam gdzie jest jedna zmiana, czyli stanowisko jest użytkowane tylko przez jednego pracownika, to nie jest respektowane jest takie podejście jak twoje. Kolejna sprawa, przy biurku się nie je. Od tego jest przerwa śniadaniowa w pracy na stołówce, czy dostosowanym do tego pomieszczeniu socjalnym. Kawy, czy herbaty przy biurku też nie powinno się pić przy biurku z otwartych szklanek, czy kubków, bo istnieje ryzyko zalania papierów, sprzętu itd. Od tego są pojeminiki zamknięte.

za splukiwanie kupy ?? o czym ty bredzisz?? sprzataczka musi robic to co ma w kontrakcie jak tego nie robi trzeba zmienic sprzataczke jesli sa osoby uczulone na detergenty to trzeba w umowie zaznaczyc , wtedy uzywa sie srodkow bezzapachowych i antyalergicznych ( dobre scierki z mikrofibry nie potrzebuja chemii do sprzatania

bo jestem wksztauconom polkom. mam studia i szkoły po studiach też. nie bende sprzątała bo od tego jest taka co nie ma studiow.

Ok, w takim razie nie powinno się zatrudniać sprzątaczek, bo po co skoro sama mam wszystko sprzatac? Ponad to bywa, ze ludzie nie maja CZASU na przerwę i jedzą w pośpiechu przy biurku (a nie w kazdej firmie jest to zabronione)

wiem dobrze o czym bredzę, bo notorycznie muszę robić za hydraulika i wiele innych męskich zawodów. a podobno miałam przychodzić tylko posprzątać

Sprzątaczki to są podludzie

ostatnio jak sprzantałam u takej jednej to zurzyte kondony znalazlam na jej biurku . zapomniala chyba?

nie musisz wszystkiego sama sprzątać. nikt ci nie każe myć lamp na wysokościach ani okien ani grabić liści sprzed bramki, ale naprawdę, swoje biurko, to mogłabyś już sama przetrzeć, żeby się nie kleiło

Mi się to w głowie nie mieści :o kończę pracę i doprowadzam do porządku moje biurko. Albo pod koniec pracy, a jak jestem zajęta zostaję te dwie minuty po pracy i sprzątam moje biurko. Sprzątaczka odkurza, myje podłogi, wynosi śmieci, myje okna, podlewa kwiaty itd. Nie sprząta niczyjego biurka, ani szafek w biurze.

gość dziś Sprzątaczki to są podludzie xxx rozumiem,że wy, którym mamusia zapłaciła za studia i kupiła dyplom, wy, którzy pracujecie za najniższą krajową przy wklepywaniu faktur - to nadludzie, tak?

Jeszcze nie widziałam żeby sprzątaczka codziennie mylą lampy i okna... Ja nie napisałam ze mam syf na biurku, ja sie zastanawiam JAK można miec poklejone biurko kiedy się przy nim nie je, nie pije tylko pracuje. Poza tym autorka sie dziwi, ze są okruszki pod biurkiem czyli widocznie uważa, ze każdy tez powinien odkurzać po sobie, wiec można zatrudniać kogoś raz w tygodniu do mycia lamp i okien, albo i rzadziej.

autorka nie mówi o okruszkach po paluszkach, ale o cieplutkich soczystych kawałkach jedzenia, które po wciągnięciu odkurzaczem ukazują zaschniętą kolorową plamę

znasz jeszcze jakieś elementy wyposażenia wnętrza budynku, czy tylko okna, lampy i blaty utkwiły ci w pamięci z tamtego jedynego razu jak wpuszczono cię pod dach biura??