Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem okropną dziewczyną :(

Polecane posty

Gość gość

Hej, jestem po 20, atrakcyjna, inteligentna, chyba dość lubiana. Jednak także i dość naiwna, przez co wiele razy dostawałam kopa w dupę od facetów lub po prostu przejeżdżałam się na nich z moją dobrocią. Tak, mam coś zaburzone. Nie wiem czym to może być spowodowane, kiedy się zaczęło- może po śmierci mojego taty? Nie wiem... Aktualnie od kilku miesięcy spotykam się ze świetnym facetem. Mamy już plany na przyszły rok, poważne. Kochamy się i jestem szczęśliwa w tym związku. Jednak pozostaję nieufna... Nie mam powodów sądzić, że on mnie zdradza. Nie jestem kobietą bluszczem, co nawet chłopak mi wytknął, że czasem mu się zdaje, że mi na nim nie zależy. Jednakże wystarczy, że chłopak zrobi coś nie po mojej myśli i ja się denerwuję w środku. Ale tylko do samej siebie. Wcześniej bywałam egoistką i staram się z tym walczyć. Widzę postępy. On ma niestety zawód dość wymagający... Ja się po prostu boję olania. Tak jak wczoraj... Po jego uczelni mieliśmy jechać za miasto odebrać autem moją ciocię, bo dzisiaj ma samolot, a z pks- em to bardzo słabe połączenie. Od kilku dni było "tak, na pewno". No to czekam, czekam i się nie doczekałam. Zero kontaktu cały dzień. Ja zaczęłam się denerwować, jak tak chamsko można olać i ciocię i mnie. Gadałam z przyjaciółką, obie oburzone. Zaczęłam jej mówić, że mam dość płakania przez niego, że znowu kolejny dupek i z nim zrywam i oddaję mu jego rzeczy. Byłam święcie przekonana, że jak nie odbiera moich telefonów, a odebrał z innego numeru (oboje głucho), wszedł na fb na chwilę- wszystko z nim okej. Olał mnie i tyle... A po północy dostaję od niego smsa, że miał wypadek samochodowy i był w szpitalu... Jest na szczęście tylko poobijany, jednakże z autem kiepsko. Pijany nie był na szczęście, wszystko zdarzyło się z nie jego winy, gdy wracał z uczelni. Widzicie? To nie jego wina, a ja głupia zamiast ufać, że coś się stało, to już naskakuję i gadam przyjaciółce, że z nim zrywam i w ogóle jaki jest najgorszy. Bardzo mi wstyd... Dobrze, że milczałam pod tym względem i nie pisałam mu żadnych rzeczy. Pomóżcie :( Ewidentnie mam ze sobą problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oleje cie? w czym problem jego strata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze szczery, weź lepiej się nie odzywaj, bo jesteś ofiarą losu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
To nie jest takie proste jak ci sie wydaje. Pewnie kazde odchylenie od normalnosci (obojetnie co to znaczy) ma jakas przyczyne ale zeby to zaraz wytlumaczyc badz zrozumiec to trzeba troche pogrzebac w twoim dotychczasowym zyciu. To jest zadanie dla psychologa zeby to przeanalizowal. Wiekszosc tutaj to laicy i mozemy jedynie spekulowac ale czy ty potrzebujesz spekulacji. Tobie powinien ktos pomoc z perspektywa na dalsze twoje zycie a nie zeby spelnic twoj chwilowy kaprys "dlaczego tak mam". Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem... też myślałam o psychologu, o jakiejś rozmowie z kimś kompetentnym. jednakże mogę zabrać się za to jedynie za jakiś czas :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje oko to wlasnie jestes normalna, ja sie zamartwiam w druga strone i wyobrazam sobie te wypadki kiedy ktos nie odbiera telefonu. Naucz sie przepraszac, jesli czasem zachowujesz sie nieznosnie, i tyle. Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Masz troche racji bo wypadek, wypadkiem ale jesli chlopak wszedl na fb, odebral z innego numeru i wiedzial, ze mial cie zawiesc z ciocia na lotnisko to powinien przynajmniej dac jakis sygnal. Az tak poturbowany nie byl. A on laskawie caly dzien milczal i potem nagle wielki wypadek. Kobieca intuicja na ogol nas nie zawodzi. Ja tez na twoim miejscu bylabym na niego zla. Chocby z racji, ze trzeba bylo poszukac nowego transportu powinien sie odezwac. Tymczasem on zignorowal wszystko. I uwazam, ze mu to powinnas powiedzic, zeby na przyszlosc byl bardziej odpowiedzialyn za slowa. Wiec moze az tak zle z toba nie jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''To jest zadanie dla psychologa zeby to przeanalizowal. Wiekszosc tutaj to laicy i mozemy jedynie spekulowac ale czy ty potrzebujesz spekulacji. Tobie powinien ktos pomoc z perspektywa na dalsze twoje zycie'' Oddajesz calkowity autorytet 'psychologom', nawet nie probujac rozumiec zagadnien, tak jakby to nie wiadomo jaka wiedza tajemna byla. A pojdz na jakiekolwiek studia i widac wyraznie, czego warta polowa psychologow i wszelkich innych specjalistow - dla wielu to tylko papier, na egzaminy zakuwaja bezrozumnie, sa uczeni przez zrgrzybialych staruszkow. Takie rzeczy najlepiej samemu rozwazac, probowac zrozumiec, najlepiej przy pomocy najblizszych. Zaden psycholog za x zlotych za godzine nie zrozumie i nie pomoze tak, jak prawdziwy przyjaciel, a przede wszystkim - ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem na serio Cie olał :D Nie wiem dlaczego widzisz swoją winę. Mój facet do mnie by zadzwonił w pierwszej kolejności gdyby był w szpitalu, a nie wchodził na fb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×