Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość feminka28

Mamy 2015 radosci i obawy

Polecane posty

Gość feminka28
hej. Weszlam tu na chwile podzielic sie moja radoscia. Ola przyszla na swiat o 9.05. 54cm i 3580g. I 10 na 10 dostala punktow. Odezwe sie jak troche dojde do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Feminko gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!! Nam panel mleko plus gluten przepisał gastrolog by wykluczyć skazę białkową. Na suche miejsca i chropowatą skórę zalecił atoderm intensiv z biodermy (koszt 47 zł.). REWELACJA!Krosty, suchość, inne zmiany zniknęły po 2 dniach i odpukać do tej pory spokój. A kąpiemy na co dzień w babydream rossmanowskim, a od święta w latopicu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Ja do ciała używam tylko oliwki, na twarz ten atoderm na zmianę z kremem latopic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Feminko gratulacje!!! Duża dziewczynka :-) jejku, aż mi się przypomniały te pierwsze dni po narodzinach:-) Dzięki dziewczyny za rady, nazwy specyfików spisane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale super Oluś, taki słodki bobasek :-) i wicherek na główce :-) A co to za wanienka? Wysłałam zdjęcie Kacpra ze spacerówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawlii
Feminko gratulacje:))) same mamusie juz sa. Czekamy na jakies zdjatko malenstwa :D Kkeiro jakie cudne dzieciatko masz:)) co za oczy!!! sciskam Was:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efo Oluś jest cudny jakie ma geste wloski :))) wysle tez chyba dwa zdjatka mojego bobasiatka:))) U nas spoko, pseudobiegunka przeszla, ale co ty dzien latam do szpitala do poradni z pepkiem bo ma Danielek przepuklinke niestety no i to zgrubienie na glowce dalej musimy obserwowac. Wyczuwalne jak guz, ale bardziej przypomina zwykla kosc, moze kosci czaszki mu sie ukladaja? Cholera wie. Zeby utworzyc grupe musze Was dodac do znajomych na fb. Ktora z Was ma konta na fb to prosze o zaproszenia:) wysle wam link do mojego konta. W wiadomosci napiszcie jesli macie tak zakamuflowane jak ja, ze jestescie z forum kafe oki:* takze na maila wysylam link do mojego konta i zdjecia Daniela. Buzki dla Was wszystkich i waszych dzieciatek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkeira84
Oczy po tacie :-) prawie cała reszta zresztą też :-) Daniel śmieszek, śliczny bobo :-) Kurcze, czemu muszą być zmartwienia z tymi naszymi dziećmi. Mniejsze, większe ale zawsze coś. U nas dzisiaj lekarz usłyszał szmery na serduszku. Powiedział żeby się nie martwić, bo to częste. Dał skierowanie do kardiologa. Ale jak tu się nie martwić :-/ No i dalej bebilon pepti , ale co mnie zaskoczyło pozwolił karmić piersią bez żadnej diety. W sumie to tylko jedno karmienie dziennie, może dlatego? Szczepienie Kacper zniósł dzielnie. Zdrówka wszystkim maluchom życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
I Dominik i Sebastian mają szmery nad serduszkiem tzw. szmer niewinny, taka struna (niteczka) pozostałość po życiu płodowym. 70 % chłopców je ma :)Nie martw się Keiro, musisz iść po wpis do książeczki do kardiologa i wykonać UKG serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Księżniczko, będę się tego trzymać :-) Dziewczyny, gdzie Wy się podziewacie? My z Lawlii już w grupie na fb jesteśmy :-) Czekamy na Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akida2014
Hej dziewczyny, zgłaszam się po dlugiej nieobecności :) FEMINKO moje gratulacj****ardzo się cieszę, że masz już Oleńkę przy sobie, dużo zdrówka Wam życzę i oczywiście czekam na zdjęcie ;) MERY Tobie też jeszcze nie gratulowałam, cieszę się, ze miałaś tak lekki poród pomimo, że Pawełek to spory chłopczyk :) Jak się czujecie dziewczyny? No to dziewczyny już ciężarówek nie ma na naszym forum, trzeba zaczynać od nowa he he, oczywiście żartuje :) Keiro ja bym też się aż tak bardzo nie przejmowała tymi szmerami, moja bratanica też miała, kardiolog powiedział, że do 2 roku życia mogą występować, później wszystko się normuje. Lawlii kochana jak Danielek z tym stękaniem? Moja Oliwia już bardzo się uspokoiła, teraz tylko się przeciąga czasami a na łóżku robi kółka, w nocy trzeba jej szukać :) My też mieliśmy kontrolę bioderek, na szczęście wszystko w porządku. Jak przeczytałam, że Wy macie umówione drugie wizyty to się zdziwiłam dlaczego nam nie kazał jeszcze raz przyjechać. Zapytałam pediatrę czy każdy musi mieć dwa badania, bo znajome tak mają a nam nic nie mówił no ale stwierdziła, ze jak nie kazał to nie trzeba. Ortopeda pokazał na co zwrócić uwagę, mam obserwować i zgłosić gdyby było coś nie tak. My chrzciny planujemy pomiędzy świętami a nowym rokiem. Oliwia za tydzień kończy 4 miesiące. Dałam jej do spróbowania sok marchewkowy- nie posmakował jej krzywiła się i wypluwała :) Oprócz tego popróbowała kleiku ryżowego- ten jej bardziej posmakował- zjadła kilka łyżeczek :) Ale dostała jakąś wysypkę, nie wiem po czym. Waży 5900 i ma 63,5 cm długości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa25
Hej dziewczyny :) Nie odzywam się prawie w ogóle, bo kompletnie nie mam kiedy :(. U nas bardzo nieciekawie..tyle co myśmy przeszli ostatnimi dniami.. Wyobraźcie sobie, że wylądowaliśmy z Olusiem w szpitalu. Wszystko zaczęło się od tego, że zaczął coraz gorzej pić z butelki. Zawsze pił głośno, ale z każdym dniem zaczęło być to coraz głośniejsze - doszły charczenia z nosa i z gardła, brak oddechu przy karmieniu i przyduszanie się w trakcie, tak bardzo, że gdy odrywał się od butelki nawet wtedy miał problem z zaczerpnięciem powietrza i gigantyczne ulewania nawet kilka razy po posiłku - nie zawsze mlekiem, czasem wodą/śliną cholera wie. Strasznie się krztusił przy jedzeniu i w trakcie ulewania, gdy to zdarzyło się, gdy leżał. Pewnego dnia nakarmiłam go (nawet pamiętam nieźle nam to wtedy poszło), odbiłam tradycyjnie z dużym chlustem i odłożyłam do leżaczka. Czymś tam przez chwilę się zajęłam, po chwili odwróciłam zerknąć na małego, a ten cały siny wokół ust i oczu. Dosłownie siniaki. Nie dusił się ani nic, nawet uśmiechał, a to zasinienie zeszło po ok 15min. Ale nie dawało mi to spokoju i pojechaliśmy na izbę przyjęć (aha to był dzień kiedy wprowadziliśmy nowe mleko - bebilon pepti bo pediatra podejrzewała skazę białkową). Tam małego zbadała doktorka, stwierdziła brak zasinienia, ale zatrzymała na obserwacji w szpitalu. Powiedziała, że to pewnie tak zareagował na zmianę mleka (taaaa). Tam wiadomo usg brzucha, główki, rtg klatki piersiowej i podstawowe badania. Wszystko w normie. Powiedziałam im, że mały mi się przydusza w trakcie karmienia i czasem po karmieniu też widzę, że ma problem z oddechem, że charczy strasznie i w ogóle. Zostałam potraktowana jak idiotka. Widziałam, że się ze mnie podśmiewują - przewrażliwiona matka. Nie traktowali mnie poważnie, raczej jak małolatę. Nakarmiłam nawet przy nich. Kazały robić przy karmieniu przerwy co kilka sekund, żeby nabierał oddechu - ot genialne rozwiązanie problemu. Charczenie wyjaśnili krótkim - TO SAPKA. I te teksty i uśmiechy na twarzy "on się nie dusi haha noworodki wydają takie dźwięki haha". W końcu pomyślałam, że może faktycznie mam coś z głową. Problemy z karmieniem wyjaśnili "Nie nadąża z połykaniem". No i wypuścili nas do domu ze skierowaniem do neurologa. Neurolog przyjął nas słowami : "proszę, proszę szybko rozebrać małego. Muszę go szybko zbadać bo spieszę się gdzieś tam" - AHA.. Badanie przeprowadzone na szybko i byle jak. Ale problemów neurologicznych akurat się nie obawiam więc olałam tą kwestię. Minęło kilka dni od wyjścia ze szpitala. Biorę się któregoś dnia za karmienie, a ten stracił oddech w trakcie mimo przerw itd, tak bardzo, że nie mogłam mu go przez dobre kilkanaście sekund przywrócić. Wpadłam w taką panikę... Dla mnie to trwało całą wieczność.. Zawołałam mamę do siebie bo już bałam się go dalej karmić.. Mama po pierwszej próbie też zrezygnowała bo zwyczajnie się bała, bo ten już dusił się po jednym łyku.. Dostałam namiary na ponoć genialnego lekarza. Pojechaliśmy do niego jeszcze tego samego dnia oczywiście już na prywatną wizytę. Aha oczywiście w między czasie jeszcze przed wylądowaniem w szpitalu i po chodziliśmy do 2 różnych pediatrów w naszej przychodni.. Każdy mówił co innego, pełno zaleceń, mnóstwo preparatów. Zero rozwiązania problemu. Za przeproszeniem g****o mnie interesowało wtedy, że małego nie do końca dopilnowałam i za często kładł główkę na lewy bok i zrobiło się delikatnie płaskie w tym miejscu (już to wyrównaliśmy) - dostaliśmy aż z tego powodu skierowanie do wczesnej interwencji na rehabilitację (i tak kuźwa na każdej wizycie zamiast zająć się duszeniem to gadanie o pierdołach). Nie poszłam bo nie widzę żadnego powodu. Zamiast skupiać się na faktycznym problemie z jakim przychodzę skupiali się na pierdołach typu właśnie płaska główka, delikatnie za sucha skórka (jedna pani doktor ciągle mi marudziła, że KONIECZNIE mam kąpać małego i smarować kosmetykami Dermedic. Tylko i wyłącznie. Bo tak i ch.. Żadna inna firma. Nie wiem jaki ma w tym interes, że tak promuje tą markę. W sumie to ja nawet nie uważam, że mały ma suchą skórę. Każdy uwielbia go dotykać i robią to ze słowami, że jest taki fajny gładziutki, mięciutki bla bla. No ogólnie chcę powiedzieć, że straszne konowały. Zwyczajnie nie umieli nam pomóc, nie wiedzieli co mu jest więc żeby nie było, że nic nie zrobili to "pomagali" w pierdołach. Bo to były pierdoły w porównaniu do prawdziwego problemu. No, ale wracam do prywatnego lekarza z innego miasta. To już całkiem inna bajka. Wypytał nas o wszystkie NASZE choroby. Czy jesteśmy alergikami, czy mieliśmy jakieś problemy żołądkowe itd itd. Mnóstwo pytań, bardzo długie i dokładne badanie małego. Przysiadł ze mną do butelki, posłuchał, poobserwował. Diagnoza : skaza białkowa (ale co do tego nie jest pewien, w sumie dał do zrozumienia, że wg niego mały jej nie posiada, a ma zwyczajny trądzik niemowlęcy), i refluks żołądkowo - przełykowy - do tego już nie miał żadnych wątpliwości. Wytłumaczył nam, że małemu zwyczajnie wraca pokarm, tak jakby wymiotował, z tym, że nie zawsze mu się to wylewa i podejrzewa, że to jego zasinienie było spowodowane ulaniem podprogowym właśnie. Charczy z powodu zastojów pokarmu, który ciągle wraca i osiada nawet w nozdrzach, bólu. Powiedział, że to tak, jakbyśmy my wymiotowali kilkanaście razy dziennie. Źle je bo go to zwyczajnie boli, dławi się bo nie połyka pokarmu również z tego powodu i jak łapie oddech to wszystko mu wlatuje do dróg oddechowych (to czego nie dał rady połknąć). Przepisał nam nowe mleko (Humana z MCT). Powiedział, że jeśli faktycznie ma skazę to pewnie wysypka się nasili, ale mamy mu ogólnie zaufać. Podaję mu to mleko w formie kaszki (musieliśmy kupić smoczek dla dzieci po 9msc z większą dziurką). I do tego jakiś proszek, który robili nam w aptece na zamówienie (takie coś przeciw zgagowe, przeciwbólowe itp). Dziewczyny... JAK RĘKĄ ODJĄŁ! Ulewa mu się tylko wtedy, gdy dopajam go wodą (no, ale czasem muszę mu dać pić - nie robię tego tylko w nocy i przed spacerem). I to ulewanie też nie jest takie wielkie i narazie zdarzyło się tylko bezpośrednio po odbiciu, ewentualnie w ciągu kilkunastu minut. Pokarm mu się nie cofa - przestał tak strasznie i nagle w ciągu dnia przełykać rozpaczliwie ślinę, jakby coś próbował połknąć. Skończyło się bulgotanie w żołądku, po którym od razu zaczynało się krztuszenie. W końcu przestałam bać się go karmić! Dziewczyny uwierzcie mi, że taka oczywista czynność zaczęła mnie tak cholernie cieszyć, że to w końcu jest ciche, bez charczenia (no czasami zdarzy się takie naprawdę minimalne), bez krztuszenia 20 razy w ciągu karmienia... Śpi też już cichutko, cicho oddycha.. Jak sobie pomyślę, że ten problem można było w tak prosty sposób rozwiązać to szlag mnie trafi. Mam ochotę skoczyć do gardeł tym konowałom, szczególnie tym, którzy się ze mnie naśmiewali, że mam paranoję!! Tyle co mały musiał się przez nich nacierpieć, a my razem z nim.. A wiecie co? Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak radosne dziecko mamy.. Dopiero teraz to widzę. Doktorek zapewnił nas, że mały z tego wyrośnie i mamy być cierpliwi. Już teraz wiem, że będziemy do niego jeździć. Jestem na serio wściekła na naszych lekarzy i planujemy zmianę przychodni. Bo tam małego leczyć już nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa25
Jej zapomnialam pogratulowac! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akida2014
Efo czytalam Twoją wypowiedz i miałam ciarki... Domyślam się ile strachu się najedliście i namartwiliście, nie mówiąc o tym ile biedny Oluś się namęczył. Super,że trafiliście na lekarza z prawdziwego zdarzenia, który Wam szybko pomógł :) A tamtym pseudo lekarzynom to bym teraz poszła i powiedziała co o nich myślę, z takim zasobem wiedzy medycznej to mogą co najwyżej rowy kopać. Wszystko wszystkim, ale jeżeli by chodziło o moje dziecko to nie ma litości. Keiro pokazujesz Kacperkowi te książeczki kontrastowe? Ja mojej co jakiś czas pokazuje, robi wielkie oczy i taki dziubek jakbu chciała powiedzieć "uuuuu" :) Wam też tak włosy wypadają? Mi poprostu garściami, jak tak dalej pójdzie bedę miała prześwity :/ Oglądałam zdjęcia- dzieciaczki przecudowne, Kacper ma super kurtkę :) Wkładasz go do spacerówki już na stałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej:))) Efo ale historia, Ty wiesz, ze moj Daniel miewa podobnie? Czasem sie krztusi przy jedzeniu, tez nieraz az charczy moze nie wyglada to tak jak opisujesz, ale maly ulewa dosc czesto i zdarza mu sie chlusnac kilka godzin po jedzeniu. Mi sie wydaje, ze ma refluks. ALe tez to jest lekcewazone. Bylam tez u takiej dobrej neonatolozki, ale nie stwierdzila refluksu. Mam nadzieje, ze u Daniela az tak to sie nie rozwinie, ale dobrze ze piszesz jakie mleko dajesz Olusiowi, to jak cos to bede wiedziala. Mam jednak nadzieje, ze jak rozszerze malemu dietke to sie skonczy to chlustanie i ulewanie, bo ogolnie ma mega apetyt i z karmieniem go nie ma problemu. Spi na poduszeczce, bo raz mu sie zdarzylo ulac przez sen :/ Co do lekarzy to bez komentarza - niestety zbyt czesto spotykamy sie z olewackim stosunkiem. Doswiadczylam tego ja, w rodzinie najblizszej i dalszej. Moj ojciec niestety nie zyje m.in. przez zaniedbania lekarzy. Takze mam o tym az za dobre podejscie. Rowniez ja jako dziecko sie spotkalam z dyletanckim podejsciem, gdyby nie upor mamy, tez moglabym poniesc powazniejsze konsekwencje zdrowotne. Ciesz sie, ze znalazlas dobrego lekarza. Ja sie tez nie certole - gdy podejrzewalam tfu tfu ze maly ma jakies problemy neurologiczne (idiotka), to od razu wlasnie na fb rzucilam pytanie i posypaly sie nazwiska wielu pediatrow:) Kto zadba o nasze malenstwa jak nie my same? Akido maly steka jeszcze nieraz w nocy, podejrzewam, ze moze miec podobny problem jak Olus Efy. Ale zobaczymy na razie go nie ciagam juz po lekarzach, wszystko na razie jest pod kontrola, przybiera, nie meczy sie, jest pogodny, wiec mysle ze bedzie ok. O chrzcie tez juz pomalu myslimy, moze w grudniu? Nie bardzo stoimy z kasa, wiec tylko babcie i chrzestni. Tyle wystarczy. ALe to sie jeszcze okaze. Dzisiaj byla u nas pielegniarka srodowiskowa, troche bylam zestresowana, nie cierpie gdy obcie kobiety przyjezdzaja, ogladaja malego, z drugiej strony dobrze, te pierwsze miesiace sa bardzo wazne przeciez. Wszystko ok na szczescie i nie zapowiadala sie na przyszlosc;) maly byl spokojny, ale nie podnosil glowki, gdy go polozyla na brzuszku, a przeciez podnosi wysoko az sie czasem przewraca od tego na bok :P cholernik jeden! ;) CO do pisania na kafe to ja czasem tez nie mam kompletnie czasu i sily tez. Malutki jest bardzo fajny teraz, budzi sie tylko raz w nocy na karmienie, a w zasadzie nad ranem ;p czesto sie usmiecha, jest pogodny. Placze tylko gdy jest spiacy, a nie moze sie ulozyc do snu albo glodny, ale ogolem jest bardzo dzielnym chlopcem:) widac, ze nie lubi plakac, woli postekac, popiszczec hehe niz tak typowo sie rozszlochac. Niedawno w ogole mialam niefajna przygode ale zakonczona happy endem. W skrocie - umowilam sie na miescie z mama, tzn. ona byla u ojca na cmentarzu, ja podeszlam w jej strone. Szlysmy w strone (jej) domu, ale po drodze powiedziala, zebym zaszla do sklepu po chleb dla niej. Telefon, klucze zostawilam w wozku, mama zostala z malym. Nie wiem jak to sie stalo, ze wyszlam ze sklepu i nie cofnelam sie do miejsca, gdzie sie rozstaltsmy tylko poszlam prosto dalej, w kierunku domu. Ale nigdzie mamy z malutkim po drodzie nie spotkalam. Wpadlam w panike. Czulam sie iditoyczne. Nie mialam telefonu, kluczy, nic, tylko siatke z biedronki w reku :P chcialo mi sie plakac. Poprosilam napotkana kobiete czy moglabym od niej zadzwonic, ale uznala mnie za wariatke :D ale na szczescie na rowerze jechal taki mily chlopak, znam go z widzenia, dobrze mu z oczu patrzy :P poczatkowo tez spogladal na mnie podejrzliwie - w koncu bylam troche rozhisteryzowana, ale wyjasnilam mu o co chodzi i uzyczyl mi telefonu. Mama odebrala, okazalo sie ze stala dokladnie tam, gdzie sie rozstalysmy. Noz k****. Bylam taka zla na siebie :D najlepsze, ze potem wracajac juz do domu spotkalysmy juz we trojke - ja mama i malutki w wozeczku tego chloapaka. Sympatycznie sie usmiechnal i powiedzial, ze super, ze wszystko dobrze sie skonczylo:) a ja sie cieszylam podwojnie, bo przy okazji czlowiek sie przekonal, ze nie mam nic z glowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efo, dobrze, ze się nie dałaś zbyć. Masakra z tymi lekarzami. Jednak jest coś takiego jak intuicja matki. Kacper też mocno ulewa. Przebieram go kilka razy dziennie. Lawlii, niezła historia :-) ja jestem teraz bardzo zapominalska, czasem mam też trudności z poprawnym wysłowieniem się :-) Kacper siedzi w spacerówce jak idziemy na spacer po jedzeniu. Gdy jest pora spania, to na leżąco. Gondoli nie uzywam już od miesiąca. W tym modelu wózka, gondola jest mała, a spacerówka przystosowana od 0+. Wlosy wypadają mi na potęge :-( Chyba dam już sobie spokój z odciąganiem. Niewiele mi się udaje odciągnąć -100 ml na dobę. I potem nie wiadomo co z tym robić. Sama już nie wiem. Jakaś zmęczona juz jestem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A książeczke Kacper bardzo lubi :-) wpatruje się dosyć długo. Jak nie zapomnę to wysle zdjęcie na poczte, jak sobie " czyta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Nam gastrolog najpierw podejrzewał skazę, potem stwierdził, że ma refluks. Ulewał okropnie, pepti też nie wiele się zdaje na to. Kazał zagęszczać albo nutrition zagęszczaczem albo kleikiem. Ja zagęszczam kukurydzianym i ryżowym. Pije z avent natural z takim smoczkiem specjalnym z aventu do kaszek i gęstych pokarmów. Bardzo go lubi.Efo straszne co przeszłaś. Ja po pierwszym akapicie Twej wypowiedzi nie miałabym wątpliwości, że to refluks. Dzieci, które go mają, mają trudności z połykaniem pokarmu, źle ssą, pokarm cofa się im do gardła, w dodatku razem z kwasem żołądkowym co boli i piecze. Dlatego każde mleko trzeba zagęszczać specjalnymi preparatymi, które powodują, że proces cofania zostanie przerwany. Wystarczy nawet dodanie kleiku :)Keiro wypróbuj a po 1 dniu zobaczysz różnicę. Mnie włosy wypadają nadal, ale z mniejszym nasileniem niż miesiąć temu. Używam preparatu joico voluminaizer plus witaminy. Mój uwielbia książeczki, tylko ja mam te kolorowe z obrazkami, dużo mu czytam. Zjada teraz własne nóżki Sebek, śmieszny jest, całe stopki w buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Chrzciny za 2 tygodnie. Sebastian ma cały strój. Białą koszulę w jasne pasy, krawat ecru i spodnie brązowe w kratkę na szelkach :)Knajpa 50 zł od osoby (obiad dwudaniowy, dwa rodzaje ciast plus kawa i herbata, tort we własnym zakresie), bez alkoholu.U nas bardzo krucho z kasą, a liczyć na to, że się zwróci nie ma co w naszym przypadku. Ale jak to mawia mój kuzyn "Każdego szkoda :)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko, do każdego karmienia mlekiem dodajesz kleik? A w jakich proporcjach? Też muszę ten smoczek kupić. Super są spodnie z szelkami :-) Sebcio będzie gwiazdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Do każdego mleka daję kleik, oprócz karmienia o 4 nad ranem jak sie budzi bo je na śpiocha. Ja robię na oko, tak ze 4,5 małych łyżeczek by nie było zbyt gęste. Po chrzcinach fotki wyślę :)Sebastian obudził się z katarem, straszy syn kaszle, mnie głowę chce rozerwać. A jak Twoje gardło Keiro?Czemu mąż wyjechał na miesiąc?do pracy?FEMINKO co u Ciebie?Jak mała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, Kacper w nocy zwymiotował, dziś rano po jedzeniu tez i 2 bardzo rzadkie kupy zrobił- prawie wodniste. Może to id marchewki ze słoiczka? Wczoraj spróbowałam dać mu kupną ze słoiczka. Spróbuje z tym kleikiem zagęszczać. Tylko smoczek muszę kupić. Zmiany na skórze nie zeszły, wypróbuje polecane przez Was specyfiki. Gardło już nie boli, miałam jeszcze katar ze 3 dni. Herbata z miodem, cytryną i sokiem z kwiatu czarnego bzu ( sama robiłam :-) ) pomogły. Mąż na poligonie- jest żołnierzem. Ja teraz jestem u rodziców, trochę odpoczywam. Zdrówka dla chłopaków, małych książątek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa25
No widzisz Ksiezniczko - a nasze konowaly do tego dojsc nie potrafily.. Ani na 100 wizycie w przychodni, ani na obserwacji w szpitalu. Teraz jest juz super :). Tylko mam maly problem - olek nie chce pic bo nadal sie dlawi. Mleko ma w postaci kaszki wiec je az mu sie uszy trzesa a woda/herbata itd nadal powoduja dlawienie. Nawet jak uda mu sie podac choc te 40ml to i tak to ulewa... Macie jakies pomysly? Poki co zamowilam smoczek dla wczesniakow z nadzieja ze bedzie mu latwiej. Kupki sa w prawdzie praktycznie po kazdym karmieniu (w koncu nauczyl sie je robic i nie ma z tym najmniejszego problemu :D) ale sa juz ze tak powiem cialem stalym - bardzo miekkie, ale juz nie musztarda. Boje sie ze jak nie bedzie pic to dojdzie do zatwardzenia :(. Laski, ja juz tez dolaczylam do grupy na fb. Dawajcie do nas! :D P.S - Olek ma chrzest teraz 18.10. Zapraszamy tylko dziadkow, prababcie i chrzestnych z partnerka/mezem i dzieckiem (brat meza jest chrzestnym, a ja nie mam rodzenstwa). po kosciele obiad w restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Efo my też robimy 18.10.2015 r. Szatkę do chrztu zamówiłam w piątek ze srebrnym haftem. Sebek też pije mleko w formie kaszki/kleiku to taka sama konsystencja. Np. dałam mu dzisiaj nie zagęszczone i 15 min. ulał połowę, nawet pepti na ulewanie nie pomaga (a we wskazaniach jest :), że na ulewanie). Mnie się już kończy, za 2 dni skończy pół roczku i gastrolog kazał przejść na jakieś ha, ale te ha małe puszki po 35- 40 zł, a taka puszka na 4, 5 dni nam starcza. Sebek dostał na brzuchu i twarzy od nanu znowu takich placków z krostkami (skaza białka), chyba jednak przejdę się znowu do gastrologa, bo inne mm mu nie służą, pewnie dlatego, że przyzwyczaił się organizm do pepti i na zwykłe mm źle reaguje. Atoderm pomaga od razu na te zmiany. Efo Sebek nie pije nic prócz mleka/ kaszek/kleików. Ja bym poszła do pediatry i poprosiła o sprawdzenie tzw. wędzidełka górnego i dolnego, mój Sebek ma górne na granicy normy, ale pediatra powiedziała, że mogło to powodować właśnie dławienie podczas karmienia, nieumiejętność nabrania powietrza i zsynchronizowania go z karmieniem. Teraz ma katar, raczej wodnisty i cięzko mu się pije te zagęszczone mleka. Nie dawaj synkowi ze smoczka dla wcześniaków. Lepiej kupić w specjalistycznym sklepie butelkę dr Browns z takim specjalnym odpowietrzaczem wewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Efo lepiej nie ucz picia synka przez taki smoczek dla wcześniaków bo utrwalisz lub wykształcisz nieprawidłowy odruch ssania. Twój syn ur się dojrzały i układ ssania, jeśli funkcjonuje prawidłowowo, tutaj problemem jest refluks i moim zdaniem to wędzidełko, ale lekarzem nie jestem. Ja o wszystko sama pytam lekarzy i każę im sprawdzać. Pamiętajcie też by za wit. d nie przepłacać po 15 - 20 zł tylko poprosić pediatrę o kropelki devikap (niecałe 4 zł.) a starczają na pół roku, ta witamina ma 500 mj a nie 400 mj i jest znacznie korzystniejsza dla waszych bobasów. Mój starszy syn kaszle nadal, a dziś poszedł do przedszkola, tak mnie utruł w domu, oni mają 6 książek w zerówce i już ma 2 dniowe zaległości i mi płacze, że później nie będzie umiał itd. Bardzo obowiązkowy się zrobił. Jutro jedzie na wycieczkę.Masz już Efo strój na chrzciny, szatkę? My mieliśmy robić 27 września, ale ksiądz nie dał karteczki dla chrzestnej, bo siostra mojego męża jest w trakcie rozwodu i przyznała się księdzu, że ma nowego partnera i dziecko z nim, więc nie pozwolił. Musieliśmy poprosić inną osobę. :/Ja przez temat chrzcin się pochorowałam chyba, kwestia opłaty za imprezę mnie dobija totalnie.Keiro jak się żyje żonie żołnierza?Zawsze byłam ciekawa, czy taki mężczyzna wprowadza wojskowy rygor w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Efo jeśli ma refluks to uleje Ci każdy niezagęszczony płyn typu herbatka, soczek, możesz podawać mu te gęstsze w postaci miąższu np. Hippa. Keiro wstrzymaj się z wprowadzaniem nowych pokarmów, zaobserwuj syna przez 2 tyg. jak reaguje na samo pepti, jeśli podajesz swoje mleko (tylko jeśli nie jesz nabiału i produktów pochodzących od krowy , nie słuchaj pediatry, każdy gastrolog powie Ci, że musisz przestrzegać diety bezmlecznej jeśli jest podejrzenie alergii lub skazy, najlepiej jeśli to możliwe zmień pediatrę, bo szkodzi Kacperkowi). Jak zaczniej wprowadzać spróbuj po tych 2 tyg. jabłuszka samego lub gruszek Williamsa, są łagodnie tolerowane przez układ pokarmowy (w formie słoiczku) i obserwuj. Marchewka zestala stolce, powoduje też sensacje żołądkowe. Lepiej wprowadzać ją z razem z delikatnym jabłkiem lub z bananem. Kupy dzieci podczas wprowadzania nowych pokarmów najczęściej są zielone wodniste, bardzo często kolorowe (żółto, pomarańczowo, zielono, brązowe). Sebek raz robi twardą raz wodnistą ( po samym mleku). Keiro i Efo dobrze jest poprosić gastrologa o badanie panel mleko plus gluten, kał na strawność i kał na krew utajoną oraz IGG alergia z krwi, inaczej będziecie błądzić po omacku, pediatrzy naprawdę w tej kwestii są słabi. Ja po Sebku już mam tą wiedzę, starszy syn nie miał żadnych problemów żołądkowych, alergicznych itd.Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem. Bez badań jednak u Waszych dzieci się nie obejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Lawlii ale historia, niezle się zakręciłaś :) wysłałam wiadomość na profil, który był na naszej poczcie (Sylwia Marzena) już parę dni temu, ale nie dostałam odpowiedzi. Pewnie coś nie tak zrobiłam, pózniej spróbuję jeszcze raz :) My na chrzciny też tylko najbliższą rodzinę zapraszamy a i tak wyjdzie dużo osób, bo mąż ma troje rodzeństwa a ja czworo plus moi rodzice to wychodzi 23 osoby razem z nami. Dlatego zastanawiam się czy nie zaprosić tylko chrzestnych z rodzinami i dziadków, bo jakbym chciała zaprosić wszystkich to bym musiała robić w restauracji, bo taki długi stół i tyle krzeseł to mi się ni cholery nigdzie nie zmieści :) My też mamy problem z wysypką, ale już wiem od czego. Oliwia jest uczulona na wit.C- latem dawałam jej do picia wodę + kilka kropel Cebionu. Dostała wysypki, odstawiliśmy ten Cebion, rumianek i koper włoski. Wysypka przeszła, ale w sumie nie wiedzieliśmy od czego się pojawiła. A teraz zamiast kropel BioGaia( skończyły nam się, zamówiłam na gemini, bo tam kosztują 26 a w aptece stacjonarnej 46 zł) kupiłam tansze Floractin, zeby miała na te kilka dni zanim przyjdzie BioGaia. Minęły dwa dni, mała dostała wysypkę- patrze na skład: no wiadomo bakterie, oliwa z oliwek, substancja zbrylająca, witamina E i witamina C. Odstawiłam, mija drugi dzień - wysypka schodzi. Nawet się nie spodziewałam, że witamina może uczulać. Keiro mąż na pologonie w Świętoszowie może? Bo słyszę, że tam też mają jakieś ćwiczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Witamina C może szkodzić w nadmiarze, ale nie słyszałam, by mogła uczulać. Ja daję codziennie 5 kropli, gastrolog kazał nawet 3 razy dziennie po 5, pytałam o ewentualne uczulenie lub efekt uboczny. To się zaśmiał tylko i powiedział, że ułatwia wchłanianie wit. d i mam podawać jak każe.U nas chrzestni, rodzice moi i męża i rodzeństwo z dziećmi to 27 osób. Nie mogę pominąć rodzeństwa ani dzieciaków, każdy by się na mnie obraził :(Musimy zrobić chrzciny w knajpie, bo mamy małe mieszkanie.Ja nie korzystam z facebooka, nie mam konta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka1984
Strasznie mi dziś smutno, to chyba wynik choroby :(Nawet Sebek mnie oszczędził i przespał od 11 do 13 :(Boli mnie wszystko, a taka ładna pogoda, od środy ma być zimnica i deszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa25
Tak mamy już ubranko. My postawiliśmy na wygodę, a więc białe śpioszki, sweterek, czapeczkę i buciki - skarpetki. I owinemy go białym rożkiem. Szatkę kupuje u nas chrzestna, a świecę chrzestny :). 20 października idę jednak do tej wczesnej interwencji - koleżanka mnie przekonała. Obejrzą go różni specjaliści więc spytam o te wędzidełko itd :). Księżniczko - czyli nie trzeba podawać płynów? Dobrze Cię zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×