Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Próbuję robić za mentorkę choć sama sobie nie radzę w życiu

Polecane posty

Gość gość

Od dłuższego czasu łapię się na tym, że się... czepiam. Ale nie błahostek, nie złośliwie, wręcz przeciwnie; upominam ludzi w dobrej wierze, namawiam ich do czegoś (jeśli chodzi o zdrowie, o to jak mają postąpić). Co ciekawe, często wychodzi na to, że jak się mnie nie posłuchają, to żałują potem bardzo że tak właśnie nie postąpili etc. Wiecie, nie byłoby w tym może nic aż tak złego, gdyby nie to, że sama nie jestem chodzącym przykładem, jeśli chodzi o pewne sprawy. Może faktycznie się zdrowo żywię etc, ale zawalam sobie pewne rzeczy. Muszę się ogarnąć, bo lubię siebie w tej roli (choć dla niektórych może to być wkurzające - to fakt, na to trzeba uważać. Nie każdy chce rad).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie nie cierpią słuchać o swoich błędach,a przede wszystkim o ich prowadzeniu się-rzygamy już od łajdactwa żonatych i mężatek na kafeterii jest podobnie jak w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ja ich właśnie przestrzegam, by pewnych błędow nie popełniali - niektórzy się słuchają, niektórzy - skutek marny :) nierazteż miałam ochotę coś komuś powiedzieć (np. koledze żeby się wycofał z relacji z taką babką), bo domyślałam się finału, ale uznałam np. właśnie w przypadku wymienionym powyżej, że nie mam prawa aż tak się wtrącać, a on i tak musi się nauczyć na błędach. No i stwierdził, że teraz będzie wybierał spokojne i skromniejsze dziewczyny :P (miał skłonność do wybierania tzn. suk)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doradzać jest łatwo. Ale jesteś niewiarygodna bo sama masz słabe życie. Ja np w sprawach związku radzę się tylko znajomego małżeństwa, które jest ponad dwadzieścia lat razem i są bardzo szczęśliwi. A też wcześniej mieli różne problemy z którymi sobie poradzili. To jest dla mnie autorytet. Chyba dojdź do ładu ze sobą i potem będziesz udzielać rad. Będziesz w zgodzie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie wiem. Nieważne, czy miałam rację czy nie, ludzie będą i tak na mnie patrzeć pod prostszym kątem; czy jestem silna i czy sama sobie radzę w życiu. Jak nie, to nie za bardzo ważne co mówię, nie będę autorytetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×