Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cukoria

Boże Narodzenie to rodzinne święta nie dla konkubinatów z dziećmi

Polecane posty

Gość gość
do znajomych ze ślubu też tak mówisz "fachowa" fachmanko? Co tam u konkubenta? jak tam bękart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez ślubu miało być nie ze ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha partner i partnerka dobre sobie. Partner/partnerka zarówno może być określeniem męża/żony jak i konkubenta/konkubiny, a związek bez ślubu to konkubinat i nic tego nie zmieni. Krowa jest krową i jakoś nie obraża się, że tak na nią się mówi, a mogłaby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11 mysle, ze jakbym ci to narysowala to bys nie zrozumiala, ale sprobuje jeszcze raz, moze od d**y strony: czemu na dzieci mowicie bahory a na ludzi bez slubu konkubinat i z taka radoscia i uporem maniaka faszerujecie ich wlsnie tymi slowami? bo same czujecie, ze ma ono wydzwiek obrazliwy i niesie negatywne emocje, aure, chcecie dopiec tym ludziom, obrazic ich i wskazac "ich " miejsce w szeregu. a fachowe okreslenia, jak to nazwalas sa uzywane w specyficznych, a nie w codziennych sytuacjach. niekt na calowanie nie mowi wymiana plynow ustrojowych, czaisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie jak mówicie do ludzi bez ślubu? o cześć jak tam bękart? skoro to takie fachowe i nie macie sobie nic do zarzucenia. Albo to jest Kasia konkubina mojego kolegi Roberta poznajcie się :o No raczej wątpię byście w prawdziwym życiu były takie FACHOWE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do znajomych ze ślubu też tak mówisz "fachowa" fachmanko? Co tam u konkubenta? jak tam bękart? Nie mówię tak, mówię po imieniu tak samo jak mówią o mnie i moim mężu. Jacy Wy dziwni. Pasuje Wam takie życie to dobrze. Ja nie krytykuję, ale dlaczego wstydzicie się tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nazwalas sa uzywane w specyficznych, a nie w codziennych sytuacjach. niekt na calowanie nie mowi wymiana plynow ustrojowych, czaisz roznice? x no i co to ma do sedna sprawy? Konkubinat to konkubinat, małżeństwo to małżeństwo. Każdy zna znaczenie tych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:21 a ty jestes durna i koniec, tez nic tego nie zmieni:D ja nie mowie, ze konkubinat to jest wspolbiesiadnictwo huby z drzewm, wiadomo co to slowo oznacza bystra glowko. chodzi o NADUZYWANIE TEGO SLOWA W CELU CHOROBLIWEJ CHECI UBLIZENIA LUDZIOM, kapisz? ty uzywasz tych slow (konkubinat, BEKART) bo masz ochote komus dopiec a nie dlatego, ze jestes profesjonalna i fachowa. to tak, jak ja nazwe cie BABA, bo przeciez jestes kobieta, to nic zlego tak naprawde nie powiedzialam, ale chce cie obrazlic, dlatego zamiast slowa KOBIETA uzylam BABA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak powiesz, że np ta przysłowiowa kasia jest w związku z tym Robertem co ma do tego imię jak określasz ich status wtedy jakbyś to zrobiła? To jest Kasia czyli Roberta kto fachmanko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat ma wydźwięk obraźliwy? Jak Tobie tak bardzo to przeszkadza, to weź ślub, ale tak określa się związek bez ślubu, a że Tobie źle się kojarzy to nie moja wina. Te złe skojarzenia są jeszcze z czasów, gdy życie ze sobą na kocią łapę było rzadkim zjawiskiem i stąd te skojarzenia. A teraz dużo ludzi tak żyje, więc nie wiem o co Wam chodzi. Żyję w konkubinacie i nie powiem, że nie. Może kiedyś weźmiemy ślub, ale też nie rozumiem problemu z określeniem konkubinat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:21 a ty jestes durna i koniec, tez nic tego nie zmienismiech.gif ja nie mowie, ze konkubinat to jest wspolbiesiadnictwo huby z drzewm, wiadomo co to slowo oznacza bystra glowko. chodzi o NADUZYWANIE TEGO SLOWA W CELU CHOROBLIWEJ CHECI UBLIZENIA LUDZIOM, kapisz? ty uzywasz tych slow (konkubinat, BEKART) bo masz ochote komus dopiec a nie dlatego, ze jestes profesjonalna i fachowa. to tak, jak ja nazwe cie BABA, bo przeciez jestes kobieta, to nic zlego tak naprawde nie powiedzialam, ale chce cie obrazlic, dlatego zamiast slowa KOBIETA uzylam BABA. x Chyba Ty jesteś głupia. Bękart jest obraźliwym słowem, ale konkubinat? No jak inaczej określić nielegalny związek? Tylko nie pisz, że partnerski, bo padnę za śmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej Parafii ksiądz ma dwójkę dzieci, to jak je nazwać? Niebękarty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bede brala slubu tylko dlatego, zeby jakas ograniczona baba nie doznawala orgazmu z powodu nazywania mnie konkubina. dla ograniczonych ludzi moge byc nawet wariatka, debilka, kretynka, tylko niech ci ograniczeni ludzie nie popadaja w oblude i nie pieprza, ze uzywajac tego slowa maja na celu okreslenia stanu rzeczy, tylko maja chec obrazenia i wytkniecia innym, ze nie sa tak prawi jak oni sami. tak samo nie zmienie plci dlatego, ze jakis durny czlowiek powie do mnie "ty glupia babo" zamiast "ty niemadra kobieto". mam to gdzies, kto jak o mnie mowi, tylko blagam nie mowcie, ze uzywacie tych slow z serdecznoscia i szacunkiem, bo w prawdziwym zyciu dostalybyscie za to w pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona poślubiona
Ale gnojownik i nawet nie na temat ale sobie niektóre zaślubione mogą tu ulżyć, ja nie zamierzam nikogo oceniać, komentowac ani oznajmiać czym jest konkubinat i wiadomo, że to jest tutaj używane obraźliwie no ale taki wysoki poziom prezentuje większość kafe - ideałów nie ważne, że bez wykształcenia, pracy i u teściowej kątem ale ważne, że po ślubie i jest mąż. Ale żenuła :o Czasami mi wstyd, że jestem mężatką. Ku pokrzepieniu tych niezaślubionych powiem, że szczęśliwe mężatki z poukładanym życiem nie wypisują takich debilizmów, bo im to do szczęścia niepotrzebne tylko jakies frustratki tak biadolą, błagam nie mylcie ich z nami normalnymi żoneczkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, to teraz proszę napiszcie dlaczego nie chcecie wziąć ślubu? - nie jesteście pewni czy to partner na całe życie - chcecie być "nowocześni" - planujecie ślub, tylko w innym czasie, bo nie macie pieniędzy na wesele (nie wyobrażacie sobie ślubu bez wesela) - jesteście w związku z kimś, kto nie może wziąć ślubu - nie ma rozwodu - partner nie chce ślubu Jakie są powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak z tymi dziećmi księdza? Kim one są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bede brala slubu tylko dlatego, zeby jakas ograniczona baba nie doznawala orgazmu z powodu nazywania mnie konkubina xxxxxxxxx pokazałaś poziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:34 bękartami są. A co księża to jacyś święci czy jak? Księża są różni tak samo jak różni są ojcowie i różne są matki - dobre i złe. Jestem wierząca, w księży nie wierzę. Jestem za ślubem jeśli jest się pewnym drugiej osoby i nie koniecznie musi być to ślub kościelny. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie decydujecie się na slub? Zadna nie chetna odpowiedziec? Jeśli się kochacie, to dlaczego nie chcecie zlegalizowac związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17,39 mój partner nie chce ślubu :( taka prawda. mamy 3 letnie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam ślub ale taki który się pewnie dla Was nie liczy, bo cywilny. ślub braliśmy jak nasze dziecko miało 3 lata. aa no i dziecko nie jest ochrzczone. w kościele ostatni raz bylismy (w celach modlenia się) jako nastolatkowie czyli 15 lat temu. w celach zwiedzania niedawno, bo we wrześniu w Barcelonie w słynnej Sagrada Familia. obchodzę święta Bożego narodzenia ze względu na tradycję w jakiej mnie i męża wychowano, na rodzinną atmosferę. Dziecko wie, kim był Jezus, ale wie też, że niekoniecznie jest prawdą to, że urodził się w grudniu i że jego ojcem jest Bóg w niebie, bla bla, bo wie, że my w Boga nie wierzymy. tylko wierzymy w istnienie takiej osoby jak Jezus ale nie w sposób jego poczęcia i okoliczności narodzin, bo on to się w grudniu nie urodził każdy wie, dlaczego to święto jest obchodzone akurat pod koniec grudnia :) chyba kazdy intelgentny oczytany czlowiek to wie, prawda? czy się mylę? :) prezenty są skromne, bo uczymy dziecko, że nie o prezenty chodzi , nie obżeramy się bez umiaru, tylko cieszymy się wspólnie spędzanym czasem. pozdrawiam obłudne mohery latające co tydzien się modlić i jednocześnie bluzgające na innych ,znacznie lepszych od nich ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moge ci odpowiedziec za siebie. jestem rozwódką i jeszcze mam jakąś blokadę w głowie, bo moje małżeństwo nie było udane, na szczęście dzieci nie mieliśmy, a rozwód koszmar nie umiem tego wytłumaczyć ale nie chcę ślubu i ju. może to się zmieni jak nasze dziecko się urodzi niebawem ale nie wiem, wizja ślubu póki co przeraża mnie jak wizja porodu :( mogę tam sobie byc dla was kim chcecie najważniejsze co ja czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 42 nie wiem czym chciałaś zabłysnąć. Każdy o tym wie, że Jezus nie urodził się dokładnie 25 grudnia blabla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:46 i to jest konkret, życzę aby wszystko dobrze się ułożyło. Ślubu trzeba byc pewnym na 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o proszę "Wiele symboli i motywów utożsamianych ze współcześnie obchodzonym Bożym Narodzeniem wywodzi się z tradycyjnych pogańskich obrządków północnoeuropejskiego święta Jul. Palenie tradycyjnej kłody drewna, strojenie choinki, serwowanie szynki, wieszanie gałęzi ostrokrzewu, jemioły itd. to uwarunkowane historycznie praktyki wywodzące się od Jul. Po rozpoczęciu procesu chrystianizacji plemion germańskich misjonarze uznali, że rozpowszechnianie wiary będzie łatwiejsze, gdy poddane zostaną reinterpretacji tradycyjne pogańskie obrzędy, takie jak Jul, oraz gdy pozostawi się te obrzędy w większości niezmienione. O wiele trudniejsza byłaby konfrontacja nowych wierzeń z istniejącymi i wyplenianie dotychczasowych zwyczajów. Skandynawska tradycja zabijania w czasie Bożego Narodzenia knura, która w wersji współczesnej przeistoczyła się w podawanie na stół świątecznej szynki, wydaje się tego istotnym dowodem. Tradycja najprawdopodobniej wyrosła ze zwyczaju składania w ofierze bogu Freyrowi podczas święta Jul knura. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę, bo ślub w dzisiejszych czasach niczego nie zmienia, a już na pewno nie gwarantuje miłości czy wierności, bo skąd tyle rozwodów i zdrad w małżeństwach? no sorka ale tu co drugi temat o tym jak to mąż coś tam sroś tam więc recepty jak widać nie ma i wszystko od ludzi zależy. O ewentualne zobowiązania się nie martwię, bo na siebie zarabiam sama, dzieci w razie czego dostają i tak alimenty jeżeli już o to wam chodzi. Mamy swoje pełnomocnictwa w razie konieczności informowania o stanie zdrowia w szpitalu. Mamy wspólny dom którego oboje jesteśmy właścicielami no i w razie coś któremuś z nas by się stało to też mamy uregulowane. Już dawno to mieliśmy pozałatwiane, gdy jeszcze zastanawialiśmy się nad ślubem więc na co nam to teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 17:47 Ja wcale nie chciałam zabłysnąc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 16:37 nie o to chodzi... usmiech.gif Ogólnie śmieszne jest to, ze teraz wszystko co "normalne" jest krytykowane, a te wszystkie dziwactwa (w tym życie bez ślubu mimo że nie ma przeszkód by go wziąć) są tolerowane a nawet popierane. Dziwi Cię, że ktoś popiera związek małżeński, a krytykuje konkubinat? Ja w tym nic dziwnego nie widzę. Każdy człowiek odpowiedzialny, który kocha drugą osobę, chcę z nią być na dobre i złe, a do tego jeszcze ma dziecko chce ten związek zalegalizować. Jeśli tak się nie dzieje najwyraxniej coś z tym związkiem jest nie tak. XX No i może jest właśnie coś nie tak dlatego ślubu nie ma? I osobom postronnym uważam, że nic do tego :) To jest intymna osobista sprawa między dwojgiem ludzi, ich problemy. Może jedna strona się waha przez jakieś złe doświadczenia, albo obydwoje się wahają. Ja na razie spotykam się z kimś, ale kiedyś chciałabym żebyśmy byli małżeństwem, jednak jak to się potoczy to nie wiem, nikogo przecież nie zmuszę i będę też starała się zrozumieć, ponieważ rożne są sytuacje i doświadczenia ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja faceta jestem pewna na 10000% ale chodzi o sam ten ślub jako ślub i potem bycie żoną. ja znów żona :o nie wiem kiedy to mi się zagoi. Mój mężczyzna najpierw coś tam brzęczał i jęczał ale przestał naciskać, rozumie mnie i najważniejsze, że jesteśmy razem i to się nie zmieni, to jest inny człowiek niż mój mąż który tak mnie wielce kochał, że wziął ze mną wielce odpowiedzialnie ślub tak tu hołubiony na kafe, a który tak na prawdę niczego nam nie gwarantuje i niejedna z tych szczekaczek jeszcze się przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×