Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy kupić temu dziecku prezent?

Polecane posty

Gość gość

Mam zagwostkę, mojemu bratu urodził się syn, w tej chwili ma pół roczku, ale ani ja , ani drugi brat nie widzieliśmy małego ani razu, bo się izolują od rodziny. Teraz będziemy się widzieć na święta. Generalnie jest nam przykro itd no ale trudno. Zastanawiam się czy kupić dziecku prezent czy olać to? Sobie nawzajem nie robimy prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie kupowała, chcą się izolować to konsekwentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym kupiła, to będzie od razu na jakby odwiedli, bo zwyczaj jest taki, że gdy piez się widzi dziecko to się coś daje. Dziecko nie jest niczemu winne, a opół roczku to już takie bardziej świadome, na pewno będzie się uśmiechać i bawić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z jednej strony chce cos dac maluchowi, z drugiej mam zal i mam wylane na to, a dziecko i tak nie zauwazy takie male. Chce zeby im tez bylo glupio. Ja wiem ze jak sie pirwszy raz widzi dziecko to sie cos zanosi, ale oni nas nigdy nie zaprosili zeby poznac nowego czlonka rodziny. Dopiero po czasie sie spotkamy i to przypadkiem na jednym obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kup pampery chusteczki nawilzane tego nigdy dosc i gryzak wewntualnie grzechotke jakas albo mate taka z piszczalkami lusterkami misiami itp moj synej taka mial i od wlasnie 6 mies uwielbial tam lezec nie olewaj dziecko nic nie winne ze rodzice dzikusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie raczej nie bede kupowac nic takiego praktycznego, niech sobie sami radza. Wiem ze jestem zlosliwiec troche ale trudno. Myslalam bardziej symbolicznie jakis mis, maskotka wieksza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale po co maskotka czy mis takiemu dziecku nie potzrebne a koszt podobny jak masz tak podchodzic to faktycznie olej to i wiesz co juz sie nie dziwie czemu cie nie zaprosili jak ty taka wredna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malaga nie oceniaj mnie tak latwo proszę;) Cieszylam sie jak sie dowiedzialam ze bedzie dziecko, wszyscy sie cieszyli, mielismy kontakt caly czas, po narodzinach jakby sie zapadli pod ziemie, ja sie nie bede wpraszac przeciez. Ja czekalam az sie urodzi, juz myslalam co przyniesc, ale jak oni tak podeszli do sprawy no to co dziwisz mi sie ze mam zal i niewiem jak sie zachowac po takim czasie? Ja dzwonilam 2 razy po narodzinach, oni wcale. Myslalam o duzym misiu, no bo dziekco moze sie z niego ucieszyc od razu, dostanie do raczek i moze sie ucieszy? Na tej zasadzie myslalam. Nie chce byc zlosliwa, po prostu niewiem jak sie zachowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez nie mamy kontaktu z meza siostra jej mezem i dzieckiem 1.5 roku.Maz jej zrobił wodę z mózgu juz 3 mies bez kontaktu i to sie raczej nie zmieni, Ale ja na Twoim miejscu jakis drobiazg dziecku bym kupiła, nie jego wina, ze durnych rodzicow ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przykre, on jest zmanipulowany przez matke dziecka tak wszyscy przypuszczaja, no ale co nie moj cyrk nie moje malpy. Tak mysle ze jakis drobiazg dam dziecku, wlasnie jakiegos misiaka symbolicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 19.12 nie wiem, jak tak ludzie dają sie zmanipulować, jak corka moze sie od rodzicow, brata odwrocić , którzy sa naprawde ok zawsze pomocni - to tak na marginesie o naszej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym kupiła jakąś pierdółkę ,zabawkę niedrogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup kup.dziecko nie jest winne że ma takich rodziców. nie musisz kupować nic drogiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może jest jakiś powód że się izolują? nie pomyślałaś ze dla matki dziecka może to było dość hardcorowe przeżycie - narodziny dziecka? nie oceniaj tak łatwo. a dziecku kup coś. ale nie byle misia - to faktycznie nie kupuj nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka Oczywiście, że to ciężkie przeżycie, ale minęło już sporo czasu, poza tym to jest głębszy temat, on jest zmanipulowany i wykorzystywany i wszyscy o tym wiedzą dookoła, człowiek nie do poznania w porównaniu do tego jaki był zanim się z nią związał. Ale ja się nie wpieprzam, bo to nie moje sprawy, po prostu zastanawiam się nad dzieckiem, a byle jakiej maskotki nie kupie, poza tym misie takie wieksze i porzadne sa bardzo drogie, wiec to nie byle co:> co innego mialabym przyniesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko, masz takie infantylne podejście do życia jak moja beznadziejna szwagierka. Nigdy nie miałyśmy super stosunków, ale złe nie były. Urodziłam dziecko. Wszyscy przyszli sami , bez żadnego specjalnego zaproszenia. Dzwonili tylko wczesniej. Ona przez swoją matkę podała mi skarpety dla dziecka, a po pół roku skoczyła do mnie z pyskiem, że jej nie zaprosiliśmy. Na szczęście mam mądrego męża, który powiedział jej, że wszyscy sami potrafili przyjść , a ona jedyna królewna potrzebowała specjalnego zaproszenia. Od tamtej pory nasz kontakt jest jeszcze mniejszy. Nie zaprosiliśmy ich na urodziny naszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I maskotka dla półroczniaka do poroniony pomysł. Kup mu lepiej jakąś grzechotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziwne, bo inni byli zapraszani. A my wlasnie ze wzgledu na to, ze myslalam ze moze nie jest w dobrej kondycji po porodzie i chca pobyc sami z malym dzieckiem, nie napraszalismy sie, nie mamy zwyczaju komus sie narzucac. Poza tym nigdy nie wyrzygalismy im niczego, ani nie zrobilismy awantury, ze nas nie zaprosili. Takze wybacz, ale w naszej rodzinie sa inne zwyczaje widocznie niz w twojej, i nie jestem infantylna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym po jakims czasie dzwonilismy do brata, to mowil cos w rodzaju " no musimy sie w koncu zobaczyc, zaprosic was, ale jakos tak ciagle nie ma czasu itd" czyli po prostu wymowki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izolują się od rodziny a mimo to chcą z Wami spędzić Święta ? Dziwne :) Ja bym dziecku kupiła - ono nie jest niczemu winne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup cos dziecku w koncu to nie jego wina. my tez mamy tak, od meza brat ma coreczke 2latka i zone tak sa zrąbani, ze tez sie odzywaja, bo sa z "wyzszych sfer" w koncu raz ze sa bogatsi a dwa ze weganie, a my mieso zremy wiec nizsza kategoria spoleczna. nie odzywaja sie do nas, czasem jak gdzies przypadkiem sie spotkamy to zlewaja ... żal... tylko dzieciaka szkoda, bo moglaby miec fajna ciotke i wujka, tym bafdziej ze by swoich dzieci jeszcze nie mamy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze. Do mnie brat zadzwonil jak wyszlam ze szpitala czy moga przyjechac i po prostu przyjechali a nie cudowali z oczekiwaniem na zaproszenie. To samo szwagierka, tesc i rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia oni pewnie nie chca, ale juz pisalam, ze akurat jestesmy wszscy zaproszeni do jednej osoby i tam sie akurat spotkamy przypadkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, w kazdej rodzinie sa inne zwyczaje utarte. Kuzynka jak urodzila corke, to tez chcieli odczekac te 2 tygodnie, zeby pobyc samemu najpierw, zey ona mogla dojsc do siebie, a potem wszystkich po kolei zapraszali. U nasz jest tak, ze raczej sie nie wprasza ktos komus. Chyba ze na chwilke jakas sprawa na szybko do zalatwienia to sie dzwoni na zasadzie "wpadne na chwile po pracy i ci cos podrzuce", ale na jakies odwiedziny z kawa to sie umawiamy wczesniej i z reguly ten kto chce zorganizowac spotkanie, to zaprasza do siebie, badz podaje inne miejsce, no tak juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×