Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy znajomych albo bogatszych albo biedniejszych

Polecane posty

Gość gość
"Chcielismy jechac do Zakopanego na sylwestra ale jedni stwierdziki ze 50 za noc to duzo" 50 zl w okresie swiateczno-sylwestrowym? chyba zapomniałas wcisnac 1 z przodu, bo za 150 za noc to dostaniecie taki sobie pokoj, prawdopodobnie bez lazienki i na obrzezach zakopanego. + alkohol, ubranie, wejscie do knajpy (mega drogo) itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhh
To moze warto isc np na rower . spacer .pobiegać ? zrobic coś wspólnie co nie jest związane z wydawaniem pieniędzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwolenniczko konkubinatu :) naprawdę nie rozumiem czego Ty tu nie rozumiesz? :o Sama uważałabym za chamskie kupowanie sobie, albo np mojemu dziecku ubrań, ksiażek, zabawek itd za np trzy tysiące jednorazowo, jeśli jestem na zakupach z koleżanką, która tyle na takie rzeczy może wydawać na zakupy w całym roku albo i na dwa lata :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczko, pisałam, że jak kupiłam 3 pary skórzanych butów kiedyś, to patrzyła jak na ufo, a wydałam ok. 1000 zł. Myślisz, że tym razem bedzie inaczej? Nie sądzę. Może jest jej przykro, że ja kupuję, a ona nie może, może zazdrości, może zastanawia się, ile zarabiamy, skoro tyle wydajemy. Nie wiem, ale znam ją 15 lat i jej spojrzenie było dość wymowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktos idzie z biedniejsza koleżanka na zakupy i wydaje 1000 zł na same buty to jest chamski . Tak sie nie robi bo tej drugiej osobie moze byc zwyczajnie przykro .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wtedy byłam krótko po porodzie, umówiłyśmy się na kawę w galerii, chciałam kupić buty, bo nie miałam w czym chodzić. Jej mina uśwuadomiła mi, że więcej zakupów przy niej robić nie będę. Teraz idę na zakupy wcześniej, pakuje je do auta i dopiero idę do kawiarnii ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie juz z tymi przykrosciami! jasli ktos ma bogatsza kolezanke, to chyba wiadomo ze kupi taka wiecej, co tu maja do tego przykrosci? to co, ma byc mi przykro, ze jakas babka kupuje przede mna w kolejce do kasy za 500 a ja za 50? blagam, gdzie wy macie mozgi? ja tez mam kolezanki, ktore maja wiecej kasy i nie przeszkadza mi, ze sie obkupuja a ja nie. co mi do tego. chociaz na zakupy i tak chodze sama, bo nie lubie towarzystwa w takich sytuacjach ale nawet jesli, to wole zeby ktos cos kupowal niz tylko lazil i ogladal i nic z tego lazenia by nie wyniklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam troche gorzej bo moja przyjaciolka z mezem i dzieckiem maja max 2tys wiec nawet pizza czy piwo w barze odpada. Z druga kolezanka raz wybralysmy sie na obiad do restauracji takiej sredniej cenowo i oni za 3osobu zaplacili 120zl i nie obylo sie bez komentarzy ze drogo ze tyle to na tydzien by im starczylo itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następnych znajomych nim się zaprzyjaźnisz poproś o PIT.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego chamskie? 3 pary butów za 1000 zł to jest 300 zł za parę - zwykłe skórzane buty, bez luksusu. Właśnie przez takie osoby, które określają to jako "chamskie", człowiek wstydzi się wydać własne pieniądze :(. Pewnie wakacje też należy zatajać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no dobrze tobie to nie przeszkadza ale sa osoby ktore inaczej na to patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:18 to w takim razie maja cos z deklem, jesli maja z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka, czy ty jesteś taka głupia, czy tylko udajesz? czego nie rozumiesz? ty już nieraz udowodniłaś, że masz coś z deklem To działa na tej samej zasadzie jak biedne dzieci wśród tych co mają bogatych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berenka
ten post pierwszy jest nie tyle co zabawny, co smutny wrecz. Piszesz,ze bogatsi znajomi nie znajduja rozrywek na waszym poziomie finansowym,a za chwile piszesz,ze robisz to samo wobec znajomych o nizszym statusie. masakra. Jak sie mozna dziwic,ze od zycia nie dostajesz tego,czego sama dac nie umiesz/ :) no haloo, zmiany zacznij od siebie. Pomijam tu kwestie najwazniejsza,ze przeciez jak zalezy ci na znajomych, to organizuje sie czas tak,aby kazdy go spedzil fajnie, (czyli albo tansze miejsce albo zrzuta nierowna i git), ale dla ciebie ewidentnie nie chodzi o znajomych i ten czas z nimi, tylko kwestia jak i gdzie, a jednoczesnie kiedy ktos wychodzi z takiego samego zalozenia wobe c Ciebie, to Ci sie nagle nie podoba, no kobieto - mysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie, ja nie znam takich ludzi o których piszecie. W moim gronie nikt nikomu do portfela nie zagląda. Jeśli wybieramy się razem na zakupy to jedna kupuje trzypak majtek za 30zł, a inna np. sweter, spodnie i sukienkę za 700zł. Żadna z nas nie ma z tym problemu i nikt nie analizuje, czy ktoś nic nie kupił bo nie ma kasy, potrzeb czy kij wie czego. Po co się doszukiwać czegoś we wzroku koleżanki, geście, czy minie? Ja swoich znajomych "przesiałam" bo nie chcę i nie lubię spotykać się z kimś kto patrzy wzrokiem bazyliszka ile wydałam i ile mam na sobie, proste :) I sama też nie analizuję. Nie widze nic chamskiego w wydaniu więcej pieniędzy niż ta "biedniejsza koleżanka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź zwolenniczka nie pierdziel, bo nie rozumiesz prostej rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kokosow nie mamy bo ja za 800zl na pol etatu robie a maz w delegacji. 3.5tys ale rodzice nam postawili dom wiec na dorobku juz nie jestesmy i mozemy sobie pozwolic na przyjemnosci. A. Znajomi czasem mnie denerwuja bo ze jak mamy dom od rodzicow to juz wszystko.. tylko nie widza jak ja o 5 rano do pracy wstaje a meza caly tydzien nie ma. Wykrety ze oni nie maja kasy, ale oni nigdy miec jej nie beda bo po prostu nie chce im sie pracowac. Ona pomomo tego ze dziecko w przedszkoku do pracy nie pojdzie a on musi mirc prace 8godz i zeby w tygodniu wolne mial:/ no sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka, i tu się zgadzam. Gdybym "odsiała" tą koleżankę z grona znajomych, to kłopot by się skończył ;). Ale jak mówię, nie łatwo mi teraz znaleźć stado nowych znajomych z dnia na dzień, a wuększość prezentuje niestety takie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok :) być moze np ja analizuję to za bardzo i być moze moja biedniejsza koleżanka wcale nie ma takich odczuć jak ja sobie wyobrażam :) jednak na wszelki wypadek wolę niepotrzebnie zachować umiar w wydawaniu kasy w jej towarzystwie niż sprawić jej przykrość. I wiadomo też że nie będę proponowała, żeby jechała z nami na Sylwka w Alpy, tylko zaproszę ją na domówkę, co nie naraża jej na koszty większe niż dojazd i ewentualnie jeśli zechce przyniesie jakiś alkohol albo coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie ma dobrych znajomych, przyjaciol w sensie, to takie rzeczy nie stanowia problemu. Nie mam kasy,a kumpela ma i potrzebuje zakupic,a ja mam czas\ i akurat na tych zakupach pogadac mozemy, to co? mam nie isc?hehe Ja sie ciesze,ze jej sie powodzi. Tak jak i ona cieszy sie z moich sukcesow. Jakbym nagle miala miec problem z czyms takim, to nie znaczy,ze ta kumpela cos zlego czyni (bo zyje po swojemu!), tylko, ze ja bym miala problem. Czyli to ja powinnam popracowac nad podwyzszeniem swego statusu, skoro cos mi przeszkadzaloby,a nie nagle zwalac wsio na otoczenie i jeszcze moze unikac zakupow z kumpela! no halo!! :D problemy z tzw.d.., aczkolwiek Was rozumiem, tylko macie zle podejscie do sytuacji. Jak ktos ma problem , jakikolwiek, to powinien sie nim zajc, a nie zwalac na kogos. A twe pogorszone samopoczucie normalna zyciowa sytuacja, jaka sa zakupy (kazdy wydaje ile moze, Ty tez sie pod tym wzgledem nie roznisz wcale), powinno dac ci sygnal do zmiany w sobie, a nie w kims. No chyba,ze ktos ze znajomych jest be (ktos kto liczy pieniadze Ci fajny nie jest, a jeszcze jak mu nagle przykro, bo zyjesz po swojemu), to i tak nie chodzi o finanse,a o charakter wtedy. Trzeba umiec sie dokopac do zrodla problemu. I go rozwiazac dlugofalowo,a nie na krotka mete (to na zakupy nie ide), eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam takich znajomych, bardzo lubie z nimi sie spotykac ale ostatnio zauwazylam ze spotykamy sie tylko u mnie. Mi to nie przeszkadza ale maz mowi ze tez by chcial z domu wyjjsc. Oni po prostu nas do siebie nie zapraszaja bo maja slabe warunki pieszkaniowe. Mieszkaja w jednym pokoju u tesciowej ktora kazala zabronila im kozystac ze swojej kuchni.. wiec musieli lodowke i kuchenke wstawic jeszcze do tego malego pokoiku:/ Mi az czasem jest glupio ze az tyle mam a ona tak malo. Nie chce sie chwalic bo kokosow nie mamy ale mamy przynajmniej dobre warunki mieszkalne. Glupio mi jej cos dac bo boje sie ze moze poczuc sie urazona. Ich synowi zawsze jak przyjezdzaja kupuje slodycza albo zabawki i sciemniam ze z wyprzedazy albo ze bylo 2za 1 a nie bylo co wybrac na moja coke to wzielam jej snowi. Chcialabym im jakos pomoc ale przeciez nie dam im pieniedzy a tego najbardziej potrzebuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do biednych nie należę krezusem też nie jestem, mam różnych znajomych potrafię iść na rynek na zakupy i do drogiego sklepu, i nie mam znajomych którzy z obrzydzeniem reagują na wieść o tym ze się spotykamy na obiedzie w pizzerii ani tych którzy mają żal bo mi się lepiej powodzi. Kwestia doboru znajomych i poukładania sobie w główce priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie tak bo nie macie znajomych ktorzy praktycznie nie maja za co zyc i nawet na sklatke na sylwestra nie maja! Ciezko im odlozyc 20zl na najtanszy alkohol. Nie p********e glupot ze mozna po zakupach sie spotkac jak ona nie ma na bilet zeby dojechac a co dopiero na kase za 10zl. I to naprawde nie jedt patologia! Po prostu noga im sie podwinela i stracili duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ktos nie zmienia swoich warunkow finansowych, to albo jest mu wystarczajaco dobrze, albo nigdy nawet nie proboewal tego faktu zmienic (bo tu tyrzeba czasem zaryzykowac),czyli w rezultacie nie chce zmieniac (to czy to kwestia strachu, to juz inna bajka), wiec poczucie winy u osoby, ktora jest ich kumpela byloby po prostu chore. A gdyby jeszcze tego od kumpeli wymagali, to juz jasna sprawa,ze relacja jest toksyczna, wiec sorry. A ogolnie to z przyjaciolmi sie rozmawia!!! czyli mowisz to,co tu piszesz, ze np. Tobie glupio, bo myslisz ,ze im glupio utd. a oni ci mowia,ze przeciez ich sytuacja finansowa zalezy o d nich nie od Ciebie (jesli macie zdrowa relacje), i nawet jesli czasem bywa im "glupio", to jest to rzadko i wiedza,ze jedno z drugim nic wspolnego nie ma (bo glupi nie sa), wiec spoko luz, sie nie krepuj i zyj normalnie z nimi w kontakcie nadal bedac. Tak rozmowy wygladaja,jezeli liczy sie relacja, a nie poziom finansowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tyle co mam znajomych o roznym statusie spolecznym, co sama rozne etapy w zyciu przeszlam, wiec doskonale rozumiem co oznacza miec duzo, jak i nie miec nic. W takich sytuacjach szuka sie rozwiazan,aby moc ten czas spedzic razem i aby kazdy czul sie ok (rowniez z wydana kasa swa). A w pierwszym poscie autorka tego wymaga,ale tylko od innych,a nie od siebie. Tak sie po prostu nie godzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×