Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie narzekajcie, że jest Wam ciężko, jeśli mężowie pomagają Wam przy dziecku!

Polecane posty

Gość gość
Faceciku za twoje lekcewazace poglady na temat kobiecej ciazy, porodu itd to wsadxilabym ci kij w d**e i to tak zeby ci musieli o***t zszyc, a po tej operacji kop w d**e do calodobowej opieki nad dzieckiem. Jakbys to przezyl moze bys zmuenil zdanie, jak to fajnie z pozszywana a czasami rozlazaca sie pochwa opiekuje sie dzieckiem. Prawda jest taka ze wiekszosc facetow to goldupcy majacy w ogole szczescie ze maja potomka, bo tak naprawde ich nie powinni miec... Nie stac ich na pania do sprzatania, na opiekunke, a wymagania ich mamusiek i czesto ich sa z kosmosu. Zycie mezatki i matki to pieklo na ziemi, a juz calodobowe siedzenie z dzieckiem w domu go niewidzialna klatka ktora kazdy wmawia ze jest super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałaś sobie zrobić drugie dziecko??? nie mając pomocy przy pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja żona sama stwierdziła że cały ten poród i ból to wyolbrzymiona sprawa, rodziła, przeżyła więc chyba wie, no ale do rzeczy: 1.Moja żona nigdy nie opiekowała się dzieckiem całą dobę, nigdy 2.Dziecko spało w ciągu dnia 6h podczas gdy ja byłem w robocie 9h 3.Obiady robiłem sobie sam bo nie była w stanie Widzę że w większości odzywają się tutaj kobiety które miały lub mają nieciekawe doznania jeśli chodzi o małżeństwo i dzieci, przykro mi, ale zaznaczam ten przypadek jest inny, temat też inny, jeżeli mamcie piać bzdury jak powyżej to lepiej idźcie do sąsiadki i tam wyrzucajcie swoje żale jaki to ten wasz mąż jest zły, jak macie kolesi ze zrytym beretem to po co z nimi siedzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto ma kolesia ze zrytym beretem idioto? po prostu czasem życie tak się układa, a to, że twoja żona maiała lekki poród to nie znaczy, że cała Polska też. Twoja żona powiedziała że ten cały poród bla bla bla :o no posłuchaj się ekspercie od porodów! twoja żona taka sama kretynka jak ty. Wypowiadajcie się za siebie! Dziecko wam spało w dzień 6 godzin? a moje przy dużym szczęściu 3 godziny, a reszta dnia to ataki kolek, wzdęcia i hektolitry ulewania. Mój mąż słowem nie pisnął po powrocie z pracy tylko od razu przejmował małego, a ja szłam spać, bo byłam sina i blada i jeszcze mi się szwy rozjechały. Dobrze, że mam normalnego faceta, a nie takiego głupio-mądrego filozofa jak ty. Biologią też się nie zasłaniaj, bo wg biologii to nie jesteśmy przystosowani do monogamii, a jednak jakoś ten system działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja żona sama stwierdziła że cały ten poród i ból to wyolbrzymiona sprawa, rodziła, przeżyła więc chyba wie xxxx o matko co za idiota :o a nie słyszałeś, że każdy poród jest inny, bo każdy organizm jest inny oraz inne są komplikacje. Jedna potrzebuje nacięcia inna nie, jednej sie rozwalą szwy, a innej nie, jednej pęknie od/byt, a innej nie więc nie chrzań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja żona przeżyła jeden poród i wie jak wyglądają wszystkie porody świata wow poznaj mnie z nią może mi numery totka poda skoro taka z niej jasnowidzka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście dziewczyny nienormalne. Zamierzacie cierpiec za miliony w imię jakiejś wiekszej idei? Czy może tylko z tego powodu, bo co ludzie powiedza? Dajecie robic z siebie niewolnice, trochę szacunku do siebie a zapewniam Was że Ci wasi "mężowie" na pewno będa Was lepiej traktować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie zamierza cierpieć za miliony przecież. Mój mąż mi nie pomaga tylko robi co do niego należy, bo co to znaczy "pomaga" pan łaskawca mi pomaga w moim domu i przy moim dziecku??? hahaha no kpina. Dom nasz, dziecko nasze więc robimy wszystko żeby się zgrać i i dzielić NASZYMI obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest głupotą wiedzac że nie pomaga mąż czy partner zdecydować się na kolejne dziecko ... porażka jakas ...kobiety same sobie na to pozwalają ze tak sa traktowane ..takie czasy że kobieta dom dzieci to Siedmiogrodu odchodzą na szczęście ... jakby kobieta stanowcza była nie wierzę że nie da się męża nakłonić i podzielić obowiązków bo to dziecko wspólne chyba nie zrobiła sobie kobieta go wyłącznie.. pomijając fakt że taki mąż czy partner to ojcirc dziecka biologiczny nie tata bo na bycie tata nie zasługuje i na słowa wypowiedziane przez dziecko do neigo ... kobiety same są winne sobie że pozwalają sobie na takie traktowanie skoro nie ponosi sie do odpowiedzialności po co być z kims takim ???uslugiwac mu dawać gotowe zero szacunku. Do dziecka jak i matki.. ją mam męża który nie jest ideałem jaki ja ale od początku pomagał wstawał w nocy i wstaje do dziś a córka ma 16ms jak nie zawsze wie jak mi pomóc pyta wprost po prpstu i wychowujemy dziecko wspólnie mimo że oboje pracujemy zawodowo ... nie wyobrazan sobie być matką żoną kura domowa i kogoś służąca kobiety więcej szacunku do siebie!!!! Mamy 21wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I matka ma być zadbana zrelaksowana bo to.matka szczęśliwa a takiego dupka co nie ponosi odpowiedzialności i nie pomaga w d**e kopnąć lepiej być samotna matka .... mi się to w głowie nie mieści żeby facet nie zajmował się dzieckiem nie wstawał nie zmienił pieluchy nid poszedł na spacer niw bawił się ...może nie każdy ma cierpliwość i matka lepiej uspi uspokoi okey ale są obowiązki które spokojnie może tata przejąć i wie dzielić a nie oczekiwać na nakryty stół i wychowanie dziecka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrawiam Autorkę i rozumiem ją. Mój mąż jest totalnym zaprzeczeniem swojego brata, który przy swoim dziecku robił dosłownie wszystko, i jeszcze dawał radę chodzić do pracy gdzie tyrał po 9 godzin. Mój po powrocie też "musi się uczyć", "musi coś dokończyć do pracy", never-ending story. A mam porównanie, że da się inaczej. Autorko ja też jak się okazuje wzięłam sobie za meża egoistę. To zaczęło wychodzić już jak byłam w ciąży. Też się dziwił wielu rzeczom, że np.ktoś może być w ciąży senny cały dzień i niezawsze może mieć siłę zrobić zakupy a najlepiej taszczyć siaty w zaawansowanej ciąży. Kiedyś jak była taka sytuacja, że miał umówione spotkanie z ludźmi z pracy w ważnej sprawie zawodowej i kolidowało to z zajęciami tego dnia w szkole rodzenia, to nawet jak koledzy mu powiedzieli że to spotkanie mogą przełożyć na inny dzień to on i tak został przy tym dniu, woli załatwiać swoje sprawy niż pójść na te zajęcia ze mną. Chodził, owszem, ale miałam wrażenie że inni tatusiowie tam w tej szkole jacyś zaangażowani byli, zadawali pytania, czule kąpali tę lalkę jak uczono się kąpać dzieci, a ten mój siedział jak na szpilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze ten mój nazywa takich oddanych mężów, którzy strzepują byle pyłek spod stóp kobiety i pomagają jej, że to pantofle, że to ciepłe kluchy itd. No tak, bo wyręczyć raz na jakiś czas kobietę przy dziecku to pantoflarstwo. W życiu drugiego dziecka w takim układzie nie 'zrobię'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jak byłam w ciąży to próbował mnie musztrować co mam jeść, a czego nie, np. kupiłam sobie gałkę loda to zaraz było że jestem uzależniona od słodyczy, utyję itd. Mam wrażenie że dzisiejsi faceci w dużej liczbie są jacyś niedojrzali i puści. Jaka to tragedia że żonie zostanie 5 kg które zrzuci po porodzie ! Ojej jaka tragedia. Też mi się to nie uśmiecha, że przytyłam, ale tyję zgodnie z wykresami, nie za dużo ani też nie chorobliwie mało, po prostu tyle ile musi przytyć kobieta o moim BMI. Pewnie jak się zestarzeję albo nie daj Bóg przytyję to uzna, że nie jestem już jego godna. Cóż, trudno. Mogłam wybrać lepiej, ale wtedy jeszcze pewnych wad nie było widać, bo skrzętnie je ukrywał. Ja też byłam szczuplutka, w ciąży przybrałam na wadze to od rauz już po nim widzę, że mu to nie w smak. Zero wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×