Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co kupujecie jak przyjezdzacie do Polski?

Polecane posty

Gość gość
Ale nawet tego jedzenia nie trzeba wozić (jak już ktoś naprawdę nie potrafi bez tych schabowych i bigosu żyć). Co to za problem ukisić kapustę, zrobić pierogi, zrobić twaróg "emigrancki" (lepszy niż większość sklepowych)...? A już najbardziej śmieszą mnie i żenują ci, co wożą kilogramami z Polski wegetę i "fixy"... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta szkotka to typowa debilKa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam we Francji i tutaj brak ogorkow kiszonych to kupuje.Tez kupuje polski majonez bo mi bardzo smakuje, tu sa dziwne. Kosmetyki to mam tu w dobrych cenach , a ciuchy tu sa tanie. Leki w Polsce sa drogie, wiec sie dziwie ze kupujecie. Ja mam prywatne ubezpieczenie i leki tu za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie we Francji? Bo bywają sklepy rosyjskie, a w nich jest sporo rzeczy polskich, sama tak kupowałam w Lyonie np. Dobry majonez to Benedicta "comme a la maison" - prosty skład, faktycznie jak domowy, bez żadnych zagęszczaczy etc., spróbuj, może akurat dla was też będzie OK). Kosmetyki tu nie są w dobrych cenach. Za to samo za miedzą, w Niemczech, płacę nieraz i 30% taniej. A takie o składach jak np. Sylveco kosztują tu krocie. Leki zależy jakie. Tu nie mają np. kropli żołądkowych, wszelkie inne ziołowe też są duuuużo droższe (za to od cholery wciskają kretyństwa homeopatycznego), bywają też takie, które w Polsce są bez recepty a tu trzeba łazić po lekarzach (ale i bywa odwrotnie oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jak przez "prywatne ubezpieczenie" rozumiesz mutuelle, to prawie każdy tu ma, ale mutuelle nie zwraca wszystkiego i nie w całości (co i ile, zależy od tego, gdzie jesteśmy ubezpieczeni) ubezpieczenie powszechne zresztą też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wlasnie mutuelle rozumiem.Nie moge uzywac kropli zoladkowych wiec nie interesuja mnie wcale. Mieszkam w Cassis i tu dobrych ogorkow nie ma a majonez Benedicta nie umywa sie do polskich. Temat jest o tym co kupujemy w Polsce. ja tam nie uwazam by kosmetyki byly tu drogie, a do Niemiec nie po drodze. Owszem bywam w polskim sklepie w Marsylii, ale tam drogo, wiec jak jestem w Polsce kupuje to co napisalam wyzej. Wiadomo ze jak mam wiecej miejsca to te jakies leki ziolowe kupie, czy wedliny jeszcze itp, ale tesknie najbardziej za tym co napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
majonez się robi w domu a nie kupuje, taki jest najlepszy, i nie ma znaczenia, czy mieszkamy w Zambii czy na Antarktydzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja raz nawet zrobilam domowy majonez WEGAŃSKI smaczny był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Holandii i gdyby powstały tu sklepy z asortymentem Biedronki, to Holendrzy wykupiliby w godzinę wszystko. Niestety , albo i stety rząd holenderski nie jest tak sprzedajny i skorumpowany, jak polski, stąd w Holandii większość marketów rodzimych plus kilka niemieckich, zaopatrzenie średnie. Zawsze korci mnie żeby przywieźć trochę szynek, mięsa, kosmetyków z Rossmana i leki, książki oczywiście też, no i buty w ulubionym małym sklepie w PL kupuję. Zaraz pewnie zostanę wyśmiana za asortyment z Biedronki, ale mój mąż jest Holendrem i jak tylko jesteśmy w PL to pierwsze co leci do Biedronki i kupuje szynkę ze schabu itp, tak mu to smakuje, a w NL nie do kupienia, nie znają nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ja nie ciepie tego Polskiego "zarcia". No bo jedzeniem to chyba nie mozn anazwac :( Wszystko zawiesiste, na tluszczu, co cos strasznego. A ja wlasnie wole jakis ryz z curry, warzywami z woka, nic ciezko smazonego na oleju. Ogolnie przepadam z alekkimi potrawami a po Polskim jedzeniu mam niestrawnosc 2 dni. Wiec prosze nie mowcie, ze Polskie jedzenie takie zdrowe i piekne bo to nieprawda! Polacy koncza sie przez wysokie cisnienie, miazdzyce i zawala, a niestety ma w tym wszystim swoj udzial to jak jemy :( Te ciezkie zupy, koltety i sosy to moze mialy racje bytu gdy ludzie ciezko pracowali na polu czy w kopalni po 10 godzin ale nie w dzisiejszych czasach. Poza tym, nie rozumiem tej niecheci do sprobowania czegos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja polecam poczytać o tym, jakie jest prawdziwe polskie jedzenie, czyli sięgnąć do książek kucharskich z XIX wieku, i wcześniejszych, a nie myśleć, że komunistyczny schabowy i zupy na mące i śmietanie to esencja polskiej kuchni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwielbiam polska kuchnie :) Co nie znaczy, ze jestem fanka rosołu i schabowych :D Probowalam nowego i.. niestety ale kuchnia indyjska , czy pakistanska mi po prostu smierdzi.. I chinska jest ochydna w smaku .. I co mam zrobic ? Ale lubie kuchnie srodziemnomorska :) I moge bez problemu ja przyzadac w domu , bez wozenia czegokolwiek z PL :) Choc jak dla mnie nie ma nic lepszego od pierogów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam juz z Francji. Ja tu jak najbardziej kupuje tutejsze produkty bo mi smakuja. Jednak jak w Polsce jestem to przywoze to i owo, a mojenezu domowego nie robilam. Ktos ma naprawde sprawdzony przepis? Nie ma tma surowych jajek? Jedzenie w Polsce sie popsulo, jednak wedliny sa bardzo dobre i zapomniałam o śledzikach , bo tutaj prawie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kielbas nie znosze. Pierogow nie lubie, no chyba, ze w formie Japonskiej gyozy :-D Nie kupuje zadnych Polskich produktow bo do nic mi nie brakuje tutaj zeby jesc jak lubie. Ale z checia poznalabym jakies dobre, lekkie przepisy z Polskiej kuchni. Cos co nie trwa 4 godziny zeby ugotowac i nie ma zaraz 1000 kalorii od porcji :) Czy znacie moze jakies fajne blogi z przepisami? Albo jakas dobra ksiazke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smak zdrowia.pl, qchenneinspiracje, blog Magdy Gessler, a ja uwielbiam rosół, pomidorówkę, nie każda polska potrawa ma 1000 kcal, to, że Wy, bądź Wasze mamy, rodziny nie potrafią zdrowo gotować, nie znaczy, że cała polska kuchnia jest tłusta i be ! a te pakistańskie,afrykańskie śmierdziuchy...fujjj...przerost formy nad treścią...no, ale specjalistki od zrywania papryki, pomidorów, pieczarek itp itd będą uważały ten syf za niesamowicie wysublimowaną kuchnię...tak, jak ciapaków za supermenów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham uwielbiam lubię Polskie jedzenie najeździłam się po świecie i może pary razy coś tam mi posmakowało co ewentualnie warto było po powrocie zrobić w domu , ale ogółem Polskie jedzenie jest pyszne !!! Nie wiem , może to zależy od tego jak u kogo w domu gotowano , w mojej rodzinie dalszej i bliższej Kobiety jak i co nie którzy Mężczyźni gotują wspaniale i bardzo smacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerost formy nad treścią to ja obserwuję w obecnych polskich "przepisach" (te wszystkie "sałatki warstwowe", koniecznie z jakąś chemiczną przyprawą i słoikiem majonezu, jakieś kotlety z piersi kurczaka i - taaaak! - majonezu z keczupem - kotlety zapiekane pod majonezem, dla dekoracji ananas... no ludzie, litości!!! Plus do tego deformacje przepisów kuchni świata (tylko w Polsce zjesz "risotto" z piekarnika albo carbonarę z mozzarellą). Owszem, są autentyczne polskie potrawy, ale dziś nawet rosołu większość Polaków ugotować nie umie, paskudząc go "kostkami" czy wegetą (zresztą nic dziwnego, bo rosół to wywar z mięsa i warzyw, dużej ilości mięsa i warzyw, a tu by się chciało oszczędnie, gnaty rosołowe, smętna marchewka i 3 skrzydełka mają dać rosół...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kotleciarz to typ, który wybierze się na zagraniczne wakacje i będzie narzekał, że w hotelowym menu nie ma schaboszczaka w panierce. Poczęstowany linguine z pysznym sosem cytrynowo - pietruszkowym skomentuje, że "dziwne to spaghetti, bo nie ma mięsa i czerwonego sosu". Tak w ogóle, jedzenie spaghetti z owym mięsnym sosem jest szczytem jego urozmaicenia kulinarnego. Podejrzliwie traktuje wszystko, czego Matula nie ugotowała. Dla przykładu angielski kotleciarz na wczasach w Hiszpanii będzie oblegał knajpy serwujące fish & chips i Johna Smiths'a. Bardzo prawdopodobne, że polski kotleciarz, gdy zawita u niego w gości Japończyk, będzie się starał na siłę podać sushi. No bo co innego może jadać Japończyk, jak nie sushi?! Nie, to nie jest upodobanie stricte kulinarne, temu towarzyszy cała otoczka. Kotleciarstwo to nie jest kulinarna ułomność, to stan umysłu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.04.21 , ja zjeździłam kawał świata, i dalej jeździmy, i z każdej, absolutnie każdej wyprawy przywozimy nowe smaki, pudełka przypraw, pomysły na to, co można spróbować posadzić w ogródku a co u nas jest nieznane... Różnorodność kuchni świata, a w każdej kuchni dań jest ogromna, i jeśli ty się "najeździłaś" a w mało czym zasmakowałaś, to albo nie próbowałaś odpowiednich rzeczy (czy w ogóle mało czego próbowałaś - znam osoby, które wyjeżdżają z zapasem słoików...), albo po prostu jesteś kompletnie zamknięta na smaki, przyprawy zapachy (co przy tak wielkiej ich różnorodności bardzo mocno dziwi - w twoim domu nie używało się ziół chociażby?). Jakby nie było, to, co opisujesz, raczej nie jest żadnym punktem odniesienia, bo serio, zjechać x krajów, spróbować setek dań, i w mało czym zasmakować poza - no właśnie, czym? czym wg ciebie jest "polska kuchnia" i co takiego wspaniałego robią u ciebie w domu? - cóż, dziwne to jest, bardzo dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jestem wiesniara :P, ale dla mnie najsmaczniejsze na swiecie sa młode katrofle z koperkiem i skwarkami , a do tego szklanka kwasnego mleka i jajko sadzone :D Oczywisie wszystko ze wsi , jak zapamietalam z dziecinstwa :) Wszelkie pakistanskie kuchnie smierdza i dla mnie nieziemsko, jak mija takowa to zatykam nos, serio. Chiken curry czy chiken masala.. obrzydlistwo jak dla nie. Smród, nie zapach.. Suhi ? nie dzieki smierdzaca , surowa ryba przysmakiem ? Wole fladre z patelni, czy sledzia po kaszubsku:D Jedynie kuchnia sródziemnomorska jest dla mnie pyszna, francuska tez : ) Nie jestem otwarta na nowe :D Ale nie zaluje , naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba zartujesz?! Ziemniaki owszem ale moze raczej jeden ziemnila z koperkiem ale na pewno bez zadnych tlustych skwarek :) Za jajkiem sadzonym tez nie przepadam nawet na snaidanie a kefir, no cosz, to jest dosc specyficzny smak i konsystencja, choc ja akurat smak lubie, konsystencje troche mniej. Bardzo lubie japonska kuchnie (i wcale nie tylko sushi! choc i sushi uwielbiam) oraz kuchnie srodziemnomorska choc wykluczam te wloskie makarony bo mozna sie cukrzycy nabawic :O Z polskiej kuchni mam pare dan ktore lubie, glownie zupy, na przyklad grzybowa z prawd****ow. Poza tym nie moge zniesc Polskiego zarcia no bo wlasnie tluste zarcie i tyle :-D A kielbasy przyprawiaja mnie o wymioty :O :( ale zawsze o dmalego taka bylam, ze to mi nie smakowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie kupuje - wybieram sie w nasze polskie piekne Pieniny ! - wypoczynek ! - a teraz piekna wiosna - to trzeba ten czas dobrze spozytkowac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na równi kocham i młode ziemniaki z koperkiem i kwaśnym mlekie, i różne chow mein; i porządny bigos, i risotta; i kiszone ogórki, i kimchi; i miso, i grzybową... ;) Owszem, jedne rzeczy kochałam od pierwszego kęsa, a do niektórych smaków i zapachów się przyzwyczajałam, nieraz długo (np. kolendrę-natkę oswajałam chyba z rok), niektórych nie polubiłam w ogóle (np. zupełnie nie podchodzi mi ser taleggio - zjeść zjem, jak muszę, ale jak nie muszę to sama po niego nie sięgnę) ... Ale nigdy nie było tak, że trafiałam do jakiegoś kraju i tam głodowałam, bo mi wszystko "śmierdziało" ;) Chyba mamy różną wrażliwość na zapachy, albo co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce opłaca się kupować części samochodowe, można dostać w dobrej cenie rzeczy świetnej jakości. Ostatnio kupiłem akumulator do auta w http://www.batprofi.pl/ , bardzo tanio, a daje radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjezdzajac do Polski na pewno nie omine polskich cukierni, bo u mnie ciasta glownie w marketach sprzedaja-wiele niezjadliwych ze sztucznymi kremami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, wszystkie części do auta akurat opłaca się kupować w Polsce. Ostatnio z kraju przywoziłem żarówki LEDowe - są dużo tańsze. Znalazłem spory wybór takich żarówek w http://sunovo4car.pl/ , dobry sprzęt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idioto, a jaka jakość jest tych żarówek, nie wiadomo gdzie produkowanych. Poświecą tydzień i będą się grzać, czy mrugać. Ja w Polsce kupuję pasztet. Taki z dobrych firm, ten droższy, bo tego w Niemczech nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jakich dobrych firmach mówisz tego pasztetu, może to Indykpol ? Jak ja przyjeżdżałam z Włoch do Polski po pracy zagranicznej to pierwsze co to kupowałam świeże pieczywo - bułki, chleb i tego typu rzeczy :) U nas te wyroby są bardzo dobre bo my mamy wysoko wykwawlifikowanych piekarzy :) w Italii niestety tak nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSZYSTKO co mogę dowieźć bez uszczerbku na świeżości :) Mieszkam w DE , tutaj jedzenie jest tak chemiczne tak ohydne tak pozbawione smaku , że się rzygać chce ! Zatem kupuję i przywożę wszystko z Polski :) Przynajmniej mam dobre jedzonko i dobre produkty w domu do przyrządzania obiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"U nas te wyroby są bardzo dobre bo my mamy wysoko wykwawlifikowanych piekarzy" Jaja sobie robisz??? :o :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×