Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna2608

Starania o dziecko in vitro 2015

Polecane posty

Gość monia0323
No to trzymam za Was kciuki dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest to że wiele jest kobiet które chciały by mieć dziecko a nie mogą. A tym czasem te które nie chcą dzieci dzieci mają i je porzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
dziewczyny trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka2015
Również trzymam kciuki za te oczekujące na wynik testu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka2015
Kasia, Monia, Ola czy wy miałyscie na początku drugiego trymestrze jakieś plamienia? Bo ja właśnie od wczoraj mam takie delikatne brązowe plamienia i mnie to martwi :(też tak miałyscie? jutro idę chyba do lekarza jak nadal będą się utrzymywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajaca na cud
anulka moim zdaniem powinnas isc do lekarza lepiej dmuchac na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Anulka ja w 13 tygodniu to krwawilam przez chwile a później plamilam na brązowo. Ale też uważam ze powinnaś iść do lekarza bo każdy organizm jest inny i krwawienie może być z różnych przyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia0323
Anulka lepiej idz do lekarza. Ja kilka razy mialam plamienia. Teraz powoli mam odstawiac luteine i zastrzyki ktore bralam do tej pory i powiem,że sie boje. Moj progesteron nadal kiepski :( 17,43 a norma od 17 do 150. Dziewczyny do ktorego tygodnia ciąży bralyscie tabletki? A moze nadal bierzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem że muszę iść do lekarza i dziś się wybieram. Wiem że nie można lekceważyć takich objawów...ale powidzcie mi o czym może to swiadczyc?co wam mówił lekarz jak miałyscie takie plamienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, ja miałam plamienia w 7 tyg aż pojechałam do szpitala ,bo straciłam wcześniej dwie ciąże i bałam się ,że i tym razem tak będzie, na szczęście Kropek się pojawił i to z serduszkiem. plamiłam tak do 13tygodnia, lekarz mówił, że nie zna u mnie przyczyny, po prostu czasem tak jest ,że plamienia występują... 30%kobiet w ciąży ma plamienia. Najważniejsze aby nie było czystej krwi i skurczów macicy, bo wtedy może się to skończyć źle. W 11 tygodniu zaczęłam krwawić na czerwono ale ze śluzem, szybka wizyta, usg i z dziewczynkami wszystko w porządku. Do dziś (kończę 20tc) biorę duphaston 2xdziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola dzięki za odpowiedź, ja też brałam dufaston dwa razy dziennie ale po ostatniej wizycie lekarz kazał zmniejszyć do raz dziennie a za kilka dni miałam odstawić wogole. Na szczęście nie mam skurczów ani czerwonej krwi(i tym się pocieszam) tylko lekkie brązowe plamienie...ale itak zgłosze się do lekarza..w 7 tygodniu też tak miałam ale tylko jeden dzień plamienia ale itak lekarz zostawił mnie w szpitalu na obserwacji...zobaczymy jak teraz to się skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Anulka mi lekarz tez powiedział ze nie wiadomo z jakiej przyczyny. Monia to dziwne ze każe Ci odstawić jak masz niski progesteron. U mnie 29 tydzień ciąży i nadal biorę luteine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Anulka mi lekarz tez powiedział ze nie wiadomo z jakiej przyczyny. Monia to dziwne ze każe Ci odstawić jak masz niski progesteron. U mnie 29 tydzień ciąży i nadal biorę luteine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikip87
Witam wszystkich, obiecałam sobie że jeżeli uda mi się zajść w ciążę to napisze tutaj. Od 7 lat z mężem walczymy o dziecko, z marnym skutkiem, już nawet zastanawialiśmy się nad adopcją, w 2014 r. udało nam się zakwalifikować do programu rządowego, pierwsza próba nadzieja i rozczarowanie, druga próba zakończona tak samo. Podczas trzeciej ostatniej stres był największy, do tego doszło przestymulowanie i nie było transferu, trzeba poczekać aż organizm odpocznie. Dwa miesiące później, podjeliśmy ostatnią szansę tym bardziej że udało się zamrozić tylko 1 mrozaczka z 6 :-( 15 lipca na transfer mrozaczka musiałam jechać sama, mąż musiał zostać w pracy. Pani embriolog wraz z lekarzem pocieszali mnie że tak ładnego maluszka dawno nie mieli :-) ale to tylko słowa - myślałam. Wracając do domu miałam zwolnienie na 2 tygodnie do testu, mam leżeć i odpoczywać. Dopiero teraz jak piszę to wszystkie znaki na niebie mówiły że będzie dobrze. Pierwsze - kominiarz, Drugie - bocian na kominie mojego domu, Trzecie - napis na coca - cola "Wspaniała mama". Dwa dni po transferze zauważyłam na bieliźnie 2 kropki krwi - dosłownie takie jakby pozostawiono po igle. 29 lipca test - straszny stres i nerwy, na wyniki trzeba było długo czekać jak na złość - wynik bety 116. Dwa dni później 450. Radość, szczęście. I nie wierzyłam ale od 30 lipca miałam już pierwsze objawy nudności :-( Dwa tygodnie później pierwsze usg maluszka jeszcze nie było widać ale była taka mała kropka która straszenie szybko biła - serduszko. Teraz jestem w 10 tygodniu i 3 dniu ciąży - szczerze to mam dosyć od 2 miesięcy męczą mnie mdłości, wymioty, zgaga, zaparcia, senność, ciągła chęć oddawania moczu. Lekarz powiedział, że bardziej książkowej ciąży nie widział, tak jak pisze w internecie na dany tydzień przypadają określone objawy, u mnie pierwszego dnia każdego tygodnia ciąży pojawiały się tylko jakoś zniknąć nie mogą. Mdłości męczą mnie 24h, rano, popołudniu, wieczorem jest najgorzej dochodzą wymioty, w nocy gdy się obudzę bo muszę iść do koleżanki toalety - mdłości. Najgorsze jest to że mam taki wstręt do kuchni że obiadu nie mogę przygotować, tylko wejdę to jeszcze szybciej ląduje w łazience :-( podobno teraz ma być coraz lepiej - zobaczymy. A maluszek rozwija się jak narazie wzorowo. 24 września mamy umówioną wizytę na badanie prenetralne - ciąża z in vitro również kwalifikuje się do bezpłatnego badania - mam nadzieję że bedzie wszystko w porządku. Na koniec powiem tak - jak narazie przeczucie nie myliło mnie i mam nadzieję że tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Wiki faktycznie sporo przeszłas. Życzę Ci żeby wszystko skończyło się pomyślnie. Objawy niedługo powinny minąć musisz się jeszcze troche przemęczyc. A 24h mdłości wiem coś o tym, dla mnie gorsze od wymiotów. W drugim trymestrze powinno być lepiej i zapomnisz o tych przykrych skutkach a jak poczujesz ruchy maluszka to będziesz najszczesliwsza na świecie. Jeszcze raz powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anula
Dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z tymi pechezykami zeby zaczac stymulacje czy musi byc jakas ilosc?Bo ja niestety mam bez stymulacji tylko 3 i 1 dominujacy i powiedzial ze to za malo zeby zaczac stymulacje jestem zalamana :-( nastepny miesiac stracony.A jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia0323
Kasia luteine bierzesz dopochwowa? W jakich dawkach? Iza a jak u Ciebie wspomagasz sie jeszcze tabletkami? Pewnie pojade do lekarza i pogadam z nim bo to dziwne ze mam powoli odstawiac leki jak progesteron mam niski. Caly czas teraz sie zamartwiam i nawet w nocy mi sie snilo ze mam plamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasia
Ja przeszłam na podjezykowa bo po tej dopochwowej miałam plamienie. Biorę 2x2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pigosia83
Cześć. Zajrzalam tu do Was bo podobnie jak Wy zmagalam się z takimi jak Wy problemami. Przez 5 długich lat staraliśmy się z mężem o dziecko poprzez in vitro. Mąż azoospermia a u mnie niepłodność idiopatyczna. Tak było na początku. Z biegiem czasu okazało się że u mnie stwierdzono pure responder i mimo świetnych wyników AMH słabo się stymulowalam i podejrzewano kiepskej jakości jajeczka. Jak określił dr dobraliśmy się jak w korcu maku. Chociaż nikt nam tego wprost nie powiedział to pod koniec już domyślalismy się że szans na ciążę praktycznie nie mamy. Przez te 5 lat zanim doszliśmy do obecnej wiedzy przeszlismy 4 inseminacje, 6 in vitro i 6 criotransferow. Byliśmy psychicznie wyczerpani a pieniedzy wydaliśmy ok 70 tys. Moglibyśmy niby dalej próbować bo mówili że jak są jajeczka to szansa zawsze jakaś jest..... ale doszliśmy do muru i uznaliśmy że wspólnie dzieci własnych mieć nigdy nie będzie. Zdecydowalismy się na adopcję zarodka. Pierwsza próba i się udało. Niestety e 12 tc poronilam. Druga próba również się udała. Te wszystkie tygodnie ciąży były bardzo stresujące i ciezkie,poród również, ale udało się i teraz taka miesięczna Kruszynka leży koło mnie. Po tych wszystkich doświadczeniach i bolach wiem że warto przez to wszystko przejść by być bardzo szczęśliwym. Wiki dla pocieszenia powiem Ci że miałam mdłości do 22 tc i też na wszystko tak reagowalam. Teraz mam inne problemy typu kolki, wysypki, nauczenie małej smoczka. Z całego serca życzę Wam żeby każdej z Was się udało i żebyście mialy takie problemy jak ja bo każda chce przecież mieć taką słodycz w domku. Z całego serca życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikip87
Dzięki za pocieszenie, lekarz powiedział że jeżeli są objawy, że jeżeli jest nam "niedobrze" to on bardzo się cieszy - bo ciąża rozwija się prawidłowo. Ostatnio mąż powiedział że chyba wymyśliłam nową religię, podobną do religii alacha tylko że kierunki pomyliłam i trochę się dziwi że kibelek wybrałam za nowego Boga :-) Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki, bo wiem ile to kosztuje nerwów i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anula
Halo dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z tymi pechezykami zeby zaczac stymulacje czy musi byc jakas ilosc?Bo ja niestety mam bez stymulacji tylko 3 i 1 dominujacy i powiedzial ze to za malo zeby zaczac stymulacje jestem zalamana :-( nastepny miesiac stracony.A jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzka2015gwiazda12
monia ja ogolnie wszystkie leki bralam gdzies do konca 4 miesiaca teraz jestem tylko na acard. dzis mialam wizyte i malutka wazy juz prawie 2 kg. zaczynamy 32 tydz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pigosia83
Szczerze mówiąc mi nikt nigdy nie wspominał o liczbie pęcherzyków, o ole pamiętam to raczej usg było robione żeby wykluczyć torbiel itp. Po pierwszym poronienu miałam usg w 3 dc i było kilka pęcherzyków na jednym i drugim jajniku i powiedziała dreże to może być ale nie musi objaw pco. Ale czy to ka wpływ nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
W sobote dostalam wyczekiwany @ jutro jade na estradiol i progesteron :) w poniedzialek wizyta...poki co biore od nowa progynova , encorton i acard :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MammaOla mam pytanko co do twojego palenia czy byłaś nałogową palaczka i dopiero przy stymulacji do in vitro rzuciłaś i ci się udało,bo ja palę niestety i przez stres spowodowany przygotowaniami do in vitro nie potrafię rzucić a bardzo bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobietki jak sobie poradzić z myśłami o dziecku nie ma dnia żebym n ie myślała jakbym już chciała mieć bobaska jedno nie udane in vitro spowodowało że jak słyszę ż ktoś z rodziny,znajomych zachodzi w ciążę mam po prostu dość,bo mi się raz już nie udało a mam 30 lat i niestety latka lecą i bardzo się boje wręcz popadam w depresję nie mogę normalnie funkcjonować...jak wy sobie z tym radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość anula
Gosc m a czy ty wiesz moze ile ma byc pecherzykow zeby zaczac stymulacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część, mnie niestety zatrzymali w szpitalu na obserwacji przez te plamienia :( lekarz powiedział że z dzidzia na razie ok rośnie i fika jak szalona i tym się pocieszam. Martwi mnie tylko skąd się pojawiły te krwawienia :( a co u Was dziewczyny, wasze ciążę przebiegają prawidłowo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, byłam nałogową palaczką, uwielbiam papieroska a w szczegolności w towarzystwie desperadosa lub czerwonego winka ale w pierwszy dzień stymulacji powiedziałam sobie DOŚĆ i nie palę, chęć zajścia w ciążę okazała się silniejsza niż nałóg, choć przyznam, że tęsknię za nim i znając mnie wrócę do papieroska :) xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Anulka ja też przy pierwszym plamieniu zostałam w szpitalu na 3 dni, myślę że to po tym jak zmniejszyłaś dawkę leków, ja tak miałam dlatego do dziś biorę duphaston, teraz jak utrzymanie ciąży przejęło łożysko a nie jajniki to plamień nie mam, mimo ,że dawka zmniejszona. Skoro dzidzia rośnie, ma się dobrze to nic tylko się cieszyć :D POWODZENIA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaewcia
Anulka trzymaj się mocno, na pewno będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×