Gdzie jest mój orgazm?

Kiedyś udawało mi się samej doprowadzić do orgazmu, teraz nie ma szans. Nie wiem co się stało. Już nie mówiąc o tym żeby mojemu facetowi się udało. Źle się z tym czuję, taka wybrakowana. Seks jest dla mnie średni, bardzo trudno mi się podniecić. Jedyna pozycja, która mi pasuje to od tyłu i wtedy jest mi dobrze. Ale i tak o orgazmie mogę tylko pomarzyć. Co mam z tym zrobić? Chcę się cieszyć seksem...

Twój orgazm jest tam gdzie powinien być, ale klucz do niego jest w Twoim mózgu. Jeśli tak jak piszesz, nawet sama nie potrafisz się do tego doprowadzić, to prawdopodobnie coś, gdzieś w psychice Ci się zablokowało.

To co ja mam już ze sobą zrobić? Próbowałam się rozluźnić, wypić coś trochę wcześniej, przerwy też nic nie pomagają... Zaczynam się martwić, że mój facet będzie miał tego dość i mnie zostawi...

a to się samo tak stało czy coś się zmieniło w twoim życiu?

Właśnie samo, żadnej traumy czy czegoś podobnego. Fakt, że samej było mi ciężko ale teraz to zupełnie nic nie jestem w stanie zrobić. A podczas seksu to już w ogóle. Nawet gdy sobie pomagam ręką to jestem blisko ale orgazmu nie mam. A gdy on mi robi minetkę to mi jest tylko przyjemnie. Nic więcej.

tak z życzliwości pytam, bo przecież ci za bardzo nie pomogę może im bardziej się starasz tym mniejsze szanse aby się udało. A dlaczego myślisz że facet będzie miał dosyć? Myślisz że tak mu zależy na twoim orgazmie, że bez tego i on nie ma przyjemności?

Bardziej chyba chodzi o to, że on się stara a efektu nie ma.

Bywa tak czasami

Ja mam twój orgazm, ale teraz to jestem zajęty, więc oddam ci go dopiero jak będę wolny... o ile będę :)