Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

konflikt z poprzednim właścicielem mieszkania. Kto ma rację?

Polecane posty

Gość gość

witajcie. Jestem zła i rozżalona. Miałam dziś ostrą wymianę zdań z poprzednim właścicielem mojego mieszkania. Sytuacja wygląda tak: kupiłam mieszkanie od pewnego pana prawie rok temu. Jak na ten adres przychodziła do niego korespondencja to raz w tygodniu do niego dzwoniłam i jakiś jego znajomy odbierał (on się przeprowadził kilkaset km dalej). Ale zaczęło mnie to już irytować i przestałam to robić po trzech miesiącach. Mieszkam tu 11 miesięcy a do niego przychodzi ciągle korespondencja (średnio 3-4 listy tygodniowo) z różnych instytucji i od osób prywatnych. Wrzucam je do pudła i trzymam w pawlaczu. Facet dziś do mnie zadzwonił, że jakiś jego niby dobry znajomy mu wysłał list a ja do niego nie zadzwoniłam. Wkurzył mnie. Nie miesza tu od roku i chyba nikogo nie powiadomił o wyprowadzce skoro tyle korespondencji przychodzi. Powiedziałam mu, żeby powiadomił wszystkich o nowym adresie bo ja nie będę tracić pieniędzy na dzwonienie do niego ciągle. Tak przez najbliższe 20 lat mam do niego dzwonić? Facet rzucił jakimś niewybrednym epitetem i się rozłączył. Kto według was ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
listonosz bo dostarcza listy zgodnie z dresem :classic_cool: ty, głupie pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że masz rację też nie miałabym ochoty na ciągłe dzwonienie do poprzedniego właściciela i cotygodniowe wizyty jego kolegi. Nie rozumiem o co facet m do ciebie pretensje, przecież nie wyrzucasz jego korespondencji tylko chowasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem Ty. To w jego interesie leży, by podać nowy adres. Rozumiem pierwszy miesiąc, ale nie tak długo. Kolejną korespondencję wrzucaj do zwrotów, czasem na odwrocie koperty można zaznaczyc, że nie mieszka pod tym adresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz rację. Tylko skoro już zaczęłaś na początku przekazywać te jego listy, trzeba było go lojalnie uprzedzić, że dajesz mu np miesiąc, dwa, albo pół roku i potem będziesz przekazywać przez pocztę na jego koszt tylko ważne list np z sądu itd. I tyle, nie masz żadnego obowiązku przesyłać mu jego korespondencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję wam za odpowiedzi. Ja chyba nawet zacznę te listy wyrzucać tak mnie facet zdenerwował. Powiedziałam mu, że nie zamierzam robić za jego sekretarkę i jak nikogo nie powiadomił o zmianie adresu to jego problem a nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wystarczyloby gdyby patafian poszedł na poczte i tam wypelnil druk o przekierowaniu korespondencji na inny adres. Wtedy listonosz nawet by tego w rejon nie bral, tylko wysylal dalej. Idź na pocztę. Zgłoś że facet nie mieszka, najlepiej listonoszowi i ten powinien od razu na urzędzie pisac zwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnies na poczte i powiedz, ze taki tam nie mieszka...albo nie ma u was takiej skrzynki na zwroty dla listonosza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie poinformuj na poczcie że ten człowiek już tam nie mieszka i tyle. Prawie rok to mnóstwo czasu na poinformowanie wszystkich instytucji i osób o zmianie adresu. Nic nie odbieraj więcej a listy przekaż na pocztę jako zwroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym sensie masz rację, ale nie do końca :O nie masz prawa tych listów trzymać w pudle u siebie w domu!!! TO NIEDOPUSZCZALNE!!!! Ja miałam podobną sytuację, że do nas przychodziły listy poprzednich właścicieli - najpierw im przekazywałam, a potem - wrzucałam do skrzynki z adnotacją na kopercie adresat nieznany. I po 2 takich wrzutkach nigdy więcej nic nie przyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym na miejscu autorki wcale ich nie odsyłałą tylko wyrzucała i tyle. Skoro ten idiota przez rok nie zdążył nikogo powiadomic o zmianie adresu to znaczy, że ma to w d. I jest do tego chamem :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam identyczną sytuację.z tym,że mieszkam tutaj ponad 3lata.przychodziły polecone z US,banku,kartki świąteczne do tej pory.informowalam tych ludzi.z listonoszem rozmawiałam.na poczcie byłam.okazało się,że tylko tamci ludzie mogą zmienić adres.czara goryczy przelała się,jak na wskazany adres przyszedł windykator terenowy!!!!uprzejmie dałam panu akt notarialny do wglądu,pozwoliłam spisać ich nowy adres zamieszkania.po tym listy z banku przestały przychodzić.jeszcze raz szukali ich ludzie z US.też pokazałam akt notarialny i podałam nowy adres.w końcu po 3latach z urzędów nic nie przychodzi.ciekawe,czy kartki świąteczne przyjdą od rodzinki.żeby nie było,Facet menager IT,zona księgowa.nie wiem,chyba jakichś kredytów i machlojek narobili a później szukali ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty nie możesz zmienić czyjegoś adresu, za to możesz powiadomic listonosza ze nikt taki tu nie mieszka i wtedy on odsyla taka korespondencje z adnotacja "adresat nieznany"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wrzucalam do zwrotow i ty tez tak zrob. nie trzymaj w domu bo mozesz miec klopot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poleconych listów i tak nie możesz odebrać, a wszystkie inne wrzucaj po prostu do zwrotów bo tak jak już ktoś tu pisał nie możesz przetrzymywać cudzej korespondencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyslij polecony na poczte, ze ten czlowiek juz tu nie miszka. wtedy beda pisac na kopertach " adres nieznany" i zwracac do nadawcy. YWslij tez polecony do bylego wlascicela informujac go o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mialam, tylko ze u mnie poprzedni lokator mieszka 100metrow dalej. Na poczatku dawalam te sterty listow, ale widze ze pani sie nie kwapila zeby pozmieniac adresy wiec na wszystkich koertach pisalam ADRESAT NIEZNANY, PROSZE ZWROCIC DO NADAWCY. No i listy sie skonczyly, moze raz na 3mies przyjdzie jakas koperta- robie to samo. Rozumiem ze jak sie przeprowadzasz to mozesz zapomniec zeby pozmieniac wszedzie adresy, ale po pol roku listy na stary adres to juz przegiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×