Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu ludzie nie reagują na mnie zbyt dobrze i ciężko nam się rozmawia?

Polecane posty

Gość gość
musiałbym cię poznać, żeby ci odpowiedzieć na to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8888888888888888
Pogoda ducha i poczuciem humoru zjednasz sobie ludzi. Osobowosc charyzmatyczna tez przyciaga bardzo do siebie, ale jak bedzie sztuczne to o kant d**y rozbic bo postawisz na ilosc. Wydaje mi sie, ze zalezy Ci na przychylnosci innych wobec Ciebie, a to jak strzal we wlasne kolano bo oni to moga wyczuwac. Przerzuc wiecej swoich mysli tutaj, to wylonimy jakis obraz i Twoje slabe punkty ktore powinno sie wzmocnic, o ile zalezy Ci na tym. Bo poki co to ta niska samoocena, czyli tez kompleksy raczej przejawiasz ktore kazdy ma. Jak juz wspomnialem o testosteronie -podnosisz jego poziom i samoocena szybuje w gore. Dieta, sport to automatycznie lepszy wyglad, a co za tym idzie zazdrosc innych kobiet, pozadanie przez facetow co przelozy sie na Twoja lepsza samoocene. Smieciowe jedzenie zawiera chemikalia ktore zamieniaja meski hormon na zenski estrogen, a Ty nie jestes odosobniona w problemie bo nawet wielu facetow przez ow chemie zaczynaja nie tylko wygladac kobieco ale i zachowywac sie jak panienki. Oczywiscie mozesz tez wmowic sobie zaakceptowanie calkowite samej siebie i stanie sie cud, bo automatycznie otoczenie bedzie Cie akceptowac. No i wiara w siebie, jak uwierzysz w siebie to czeka Cie sukces. Sukces to suma sukcesow ktore osiagamy kazdego dnia. Pamietaj, ze idziemy malymi krokami, bo kropla wody stopniowo nawet skale rozp******i.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest podobnie, ale wina leży po mojej stronie. Można powiedzieć, że męskie grono by mnie bardziej zaakceptowało, niż damskie, ale to tylko dzięki wyglądowi. Z charakteru jestem niemiła, wręcz nieprzyjemna. Bywam zadufana w sobie, opryskliwa, czasem zbyt pewna siebie, i to odrzuca innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość themoon
Mam to samo, czytając Twój opis, jakbym czytała o sobie. Ale u Ciebie nie jest najgorzej, bo ktoś ci odpisuje, ja nawet jak jakiś temat założę to nikt nie pisze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8888888888888888
Wszedzie jakies problemy. Pewnosc siebie u kobiety niektorym facetom podoba sie, pod warunkiem, ze nie boja sie takich kobiet. Plus za samokrytyke, ale nie przesadzaj bo napewno masz jakies zalety jak kazdy. Temat nie chycil, bo nie chwytal za emocje, byl nudny dla otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo. musze sie nagimnastykowac zanim ktos mnie polubi. moj dobry znajomy powiedzial, ze mam urode lalki barbie. ludzie najpierw oceniaja po wygladzie i przypinaja mi latke slodkiej idiotki. Na to nic nie poradze ewentualnie moge przytyc 20kg, ogolic sie na lyso i zaczac chodzic w dresach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupoty opowiaasz. ladne laski też są lubiane i to nawet bardziej, a to jest tylko wykrętka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mnie też nie reaguja jakoś bardzo entuzjastycznie, ale to chyba moja wina, bo ja też nie reaguje na innych entuzjastycznie. Chciałabym żeby mnie lubili bardziej, ale sama jakoś nie wykazuje zaangażowania w relacje z innymi, może tez tak masz? Może bys chciała, ale w zasadzie nie zbyt Ci się chce starać? Ja mam jakieś grono znajomych, w zasadzie to coraz mniejsze, dawniej było ludzi więcej, teraz im jestem starsza, tym bardziej selekcjonuje sobie ludzi. Nie warto z większością się zadawać, ale warto mieć ziomków do zabawy i po to są głównie potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbie2014
ja jestem od tej barbie:) nie wiem czy to wykret czy nie. ale ja czesto musze zagadywac ludzi, mowic czesc. pozniej zauwazam, ze te osoby same zaczynaja jako pierwsze witac sie ze mna. nie wiem jak to wytlumaczyc. Mam dobra kolezanke, ale zeby sie z nia zaprzyjaznic musialam o to powalczyc. To ja chcialam na poczatku, a dzisiaj to ona opowiada mi o swoich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, tylko ja naprawdę bywam wesoła i rzucam jakieś żarty, czuję się nieźle wśród niektórych ludzi, ale oni i tak reagują nie tak.. albo są dość obojętni. Charyzmatyczna nigdy nie byłam (a żałuję, bo mam "zasoby" i wiem, że byłabym w stanie wykorzystać tą charyzmę w dobrym celu, np. pomagając ludziom tudzież namawiając ich do czegoś - bo często "czuję" pewne rzeczy, ale rzadziej je mówię innym, bo rzadko mnie słuchają, choć jak sięzdarzy, to mi dziękują, bo się sprawdza). właśnie ja po ludzku staram się do każdego podejść, zapamiętuję wiele rzeczy, pytam o coś tam etc. Pamiętam, jak koleżanka z klasy (w której notabene byłam trochę na uboczu, a nawet bardzo), z czegoś mi się zwierzyła, bo się pokłóciła z chłopakiem, doradziłam jej i 2 dni potem zapytałam, jak ta sprawa się wyjaśniła, ona tak entuzjastycznie zareagowała, widać było, że cieszy ją to, że ktoś się nią tak zainteresował. Ale zazwyczaj ludzie "biorą" moją pomoc i traktują mnie jak dobrą radę, nie szanując w innych rzeczach. Nie jest jednak tak, że na siłę wszystkim pomagam, nie byłam też nigdy typem 'kujona, który każdemu da odpisać' - nic z tych rzeczy (to raczej ja odpisywałam :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbie2014
fajnie, ze jest nas wiecej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze Cie rozumiem, ale jakoś nie mam chęci do ludzi zagadywać, czasami to zrobię, ale w sumie i tak patrzą na mnie jak na ufo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbie2014
ostatnio koledze z pracy urodzilo sie dziecko. jak wrocil do pracy od razu zapytalam go jak tam malenstwo, czy duzo spi itp. Dostalam tylko zdawkowe odpowiedzi, ze wszystko ok. Jak inni go pytali opowiadal calymi zdaniami, ze jego corka np. nie moze w nocy spac. czy to naprawde moja wina, ze on nie chcial mi opowiedzic o swoim dziecku? Po tym wydarzeniu nie probowalam z nim rozmawiac, ale przynajmniej mi mowi czesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widoczie ciebie nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbie2014
a czym mu podpadłam? zasadniczo nigdy z nim nie rozmawialam. chcialam w koncu zagadac. Jak innemu koledze w pracy sie urodzilo dziecko to sie ucieszyl, ze go zapytalam. Pokazywal zdjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbie2014
moze ktos jeszcze cos doda do tematu. ja od lat sie zastanawiam dlaczego nie daje sie lubic. Nawet jak sie staram komus pomoc to nic z tego. Moze ludzie widza moja desperacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×